Witam wszystkich serdecznie.
Otóż nie sądziłem, że kiedykolwiek będę zmagał się z takim problemem. Jeszcze jakiś czas temu byłem ze stałą partnerką, kochaliśmy się czasami 4-5 razy w ciągu 2-3h i wszystko było w porządku. Powiedziałbym, że nawet miałem zbyt duże wymagania jeżeli chodzi o częstość stosunków. Regularnie też onanizowałem się, w sumie niezależnie czy byłem w stałym związku czy nie. Od jakichś 3 tygodni przestaliśmy spotykać się z(już) byłą dziewczyną, a ostatnio odnowiłem kontakt ze znajomą sprzed kilku lat. Spotykamy się co kilka dni, miło spędzamy czas, w nocy śpimy razem. No właśnie i tutaj pojawia się problem... Nie mam pojęcia czemu, ale kiedy dochodzi do stosunku to coś się we mnie blokuje i praktycznie przed samym wejściem kolega zupełnie mięknie, mimo że głowa się domaga, to ciało odmawia posłuszeństwa. Podejrzewam kilka powodów. Podczas "zabaw" przed kompem kolega normalnie staje, nie ma problemu żeby dojść, ale tak jakbym czuł, że jest trochę słabiej niż jeszcze jakiś czas temu. Tak samo jeżeli chodzi o poranny wzwód, kiedyś chyba był częściej, teraz też jest, ale wydaje mi się, że rzadziej(rzadziej też mam ochotę się kolegą pobawić). Znajoma jest atrakcyjna, fizycznie zupełnie mi odpowiada. Być może problem tkwi w tym, że spotykamy się na zasadzie "luźnego związku". Widzimy się, zachowujemy się jak znajomi, a gdy przychodzi noc to nagle rzucamy się na siebie i może jakoś nie potrafię wtedy spojrzeć na nią jak na kobietę? To jest jedna rzecz, która przychodzi mi na myśl. Druga sprawa, to że ona bierze tabletki, a ja zawsze kochałem się z gumką i być może to mnie stresuje? Trzecia rzecz, chyba równie prawdopodobna, tylko już nie ze strony psychicznej, a fizycznej. Ćwiczę na siłowni od jakiegoś 1,5 roku, dwa tygodnie temu zacząłem brać kreatynę(monohydrat) i nie jestem pewien czy to nie od tego. Zostały mi jeszcze 2 tygodnie cyklu, także jeżeli po tych dwóch tygodniach nic się nie zmieni(dam sobie po końcu cyklu 1-2 tygodnie na uregulowanie), to idę do seksuologa. Wcześniej też brałem kreatynę(tylko jabłczan) i nie było żadnego problemu. Pytałem znajomych, którzy biorą monohydrat i mówili mi, że żadnych problemów u nich nie było, także nie wiem czy to wina tego(pamiętając jeszcze, że członek normalnie staje przy masturbacji, tylko przy stosunku robią się problemy, to przemawia za przyczynami w sposobie myślenia). Trochę się rozpisałem. Zastanawiałem się czy nie przestać się masturbować samemu i zobaczyć co z tego wyniknie, ale teraz nie jestem pewien czy to nie pogorszy sytuacji(ta masturbacja trochę mi dodaje pewności siebie, bo chociaż wiem, że mogę ). Macie jakieś sposoby na poradzenie sobie z blokadą w głowie? Przepraszam za tak mało składny tekst. Wylałem wszystko co miałem w głowie. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
P.S Mam 21 lat.
Otóż nie sądziłem, że kiedykolwiek będę zmagał się z takim problemem. Jeszcze jakiś czas temu byłem ze stałą partnerką, kochaliśmy się czasami 4-5 razy w ciągu 2-3h i wszystko było w porządku. Powiedziałbym, że nawet miałem zbyt duże wymagania jeżeli chodzi o częstość stosunków. Regularnie też onanizowałem się, w sumie niezależnie czy byłem w stałym związku czy nie. Od jakichś 3 tygodni przestaliśmy spotykać się z(już) byłą dziewczyną, a ostatnio odnowiłem kontakt ze znajomą sprzed kilku lat. Spotykamy się co kilka dni, miło spędzamy czas, w nocy śpimy razem. No właśnie i tutaj pojawia się problem... Nie mam pojęcia czemu, ale kiedy dochodzi do stosunku to coś się we mnie blokuje i praktycznie przed samym wejściem kolega zupełnie mięknie, mimo że głowa się domaga, to ciało odmawia posłuszeństwa. Podejrzewam kilka powodów. Podczas "zabaw" przed kompem kolega normalnie staje, nie ma problemu żeby dojść, ale tak jakbym czuł, że jest trochę słabiej niż jeszcze jakiś czas temu. Tak samo jeżeli chodzi o poranny wzwód, kiedyś chyba był częściej, teraz też jest, ale wydaje mi się, że rzadziej(rzadziej też mam ochotę się kolegą pobawić). Znajoma jest atrakcyjna, fizycznie zupełnie mi odpowiada. Być może problem tkwi w tym, że spotykamy się na zasadzie "luźnego związku". Widzimy się, zachowujemy się jak znajomi, a gdy przychodzi noc to nagle rzucamy się na siebie i może jakoś nie potrafię wtedy spojrzeć na nią jak na kobietę? To jest jedna rzecz, która przychodzi mi na myśl. Druga sprawa, to że ona bierze tabletki, a ja zawsze kochałem się z gumką i być może to mnie stresuje? Trzecia rzecz, chyba równie prawdopodobna, tylko już nie ze strony psychicznej, a fizycznej. Ćwiczę na siłowni od jakiegoś 1,5 roku, dwa tygodnie temu zacząłem brać kreatynę(monohydrat) i nie jestem pewien czy to nie od tego. Zostały mi jeszcze 2 tygodnie cyklu, także jeżeli po tych dwóch tygodniach nic się nie zmieni(dam sobie po końcu cyklu 1-2 tygodnie na uregulowanie), to idę do seksuologa. Wcześniej też brałem kreatynę(tylko jabłczan) i nie było żadnego problemu. Pytałem znajomych, którzy biorą monohydrat i mówili mi, że żadnych problemów u nich nie było, także nie wiem czy to wina tego(pamiętając jeszcze, że członek normalnie staje przy masturbacji, tylko przy stosunku robią się problemy, to przemawia za przyczynami w sposobie myślenia). Trochę się rozpisałem. Zastanawiałem się czy nie przestać się masturbować samemu i zobaczyć co z tego wyniknie, ale teraz nie jestem pewien czy to nie pogorszy sytuacji(ta masturbacja trochę mi dodaje pewności siebie, bo chociaż wiem, że mogę ). Macie jakieś sposoby na poradzenie sobie z blokadą w głowie? Przepraszam za tak mało składny tekst. Wylałem wszystko co miałem w głowie. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
P.S Mam 21 lat.
Skomentuj