Ostatnio przyjechała do nas w odwiedziny koleżanka żony (najlepsze kumpele)... Trochę wypiliśmy, może trochę więcej.. zaczęło się od tańca , skończyło się na pocałunkach obu dziewczyn aż w końcu seksie oralnym naszej całej trójki (tzn, jeśli chodzi o mnie i o koleżankę to poza pieszczotami jej piersi i oraz głębokim pocałunkom nic nie było...)... jestem w szoku, w małżeństwie atmosfera do dupy, niby każdy udaje że nic się nie stało, a wiem że ją boli że ja z jej koleżanką, i że ona z nią....
Czy myślicie że to jednorazowy występ? Czy moja żona jest BI? Bo to że ja jestem świnia to wiem...
Czy myślicie że to jednorazowy występ? Czy moja żona jest BI? Bo to że ja jestem świnia to wiem...
Skomentuj