witam, od ponad miesiaca pisze z pewna dziewczyna. kompletnie zawrocila mi w glowie. gdy wstaje 1 mysl - ona, w ciagu dnia ciagle mysle o niej, gdy leze w lozku nie moge zasnac bo... mysle o niej!
W czym problem? W tym, ze jestem niesmialy, a glownie to to, ze nie wiem na jakie tematy mialbym z nia rozmawiac podczas spotkania.
Calkiem niedawno tak sie stalo, ze bylismy razem na ognisku, ale tak jak moglem sie tego spodziewac gowno wyszlo. Szedlem z nia w sumie jakies 5 min sam, cos tam rozmawialismy, ale bylem juz napity, wiec...
No bardzo bym chcial sie z nia spotykac, przytulic i te inne sprawy, ale jestem po prostu taka typowa zakompleksiona ciota, najgorsze, ze ja to wiem i nie wiem jak z tym walczyc! Boje sie, ze podczas spaceru bedzie tak, ze przez 5min bedzie cisza, to mnie przeraza kompletnie.
Nie wiem, pomozcie mi jakos bo jezeli ktos mi ja "zajmie" to sie chyba nie pozbieramm nigdy mi na zadnej dziewczynie nie zalezalo choc w malym stopniu, a teraz wrecz zwariowalem na jej punkcie.
Poradzicie cos? Posty typu "musisz sie przelamac, rozmawiaj o wszystkim" w ogole mnie nie ratuja, wiec prosze o wyrozumialosc i probe konkretnej pomocy!
Dodam jeszcze, ze to ona mnie zaczepila i nawet probowala mnie wyciagnac na spacer z nia i z kolezanka, ale oczywiscie odmowilem wymyslajac jakis tam powod.
Jezeli zly dział to prosze o przeniesienie
W czym problem? W tym, ze jestem niesmialy, a glownie to to, ze nie wiem na jakie tematy mialbym z nia rozmawiac podczas spotkania.
Calkiem niedawno tak sie stalo, ze bylismy razem na ognisku, ale tak jak moglem sie tego spodziewac gowno wyszlo. Szedlem z nia w sumie jakies 5 min sam, cos tam rozmawialismy, ale bylem juz napity, wiec...
No bardzo bym chcial sie z nia spotykac, przytulic i te inne sprawy, ale jestem po prostu taka typowa zakompleksiona ciota, najgorsze, ze ja to wiem i nie wiem jak z tym walczyc! Boje sie, ze podczas spaceru bedzie tak, ze przez 5min bedzie cisza, to mnie przeraza kompletnie.
Nie wiem, pomozcie mi jakos bo jezeli ktos mi ja "zajmie" to sie chyba nie pozbieramm nigdy mi na zadnej dziewczynie nie zalezalo choc w malym stopniu, a teraz wrecz zwariowalem na jej punkcie.
Poradzicie cos? Posty typu "musisz sie przelamac, rozmawiaj o wszystkim" w ogole mnie nie ratuja, wiec prosze o wyrozumialosc i probe konkretnej pomocy!
Dodam jeszcze, ze to ona mnie zaczepila i nawet probowala mnie wyciagnac na spacer z nia i z kolezanka, ale oczywiscie odmowilem wymyslajac jakis tam powod.
Jezeli zly dział to prosze o przeniesienie
Skomentuj