Witam. Czytuje to forum od dluzeszego czasu. W prawdzie sie nie udzielalem, ale stwierdzilem, ze jest tutaj wiele osob, ktorych zdanie/rade chcialbym uslyszec. Moja sytulacja jest dosyc skomplikowana i mnie osobiscie bardzo doluje. Mam juz praktycznie 21 lat, a moje dotychczasowe zycie (tak mniej wiecej ostatnie 5 lat) bylo takie na pol gwizdka. Nigdy nie mialem wielu przyjaciol (jestem ze wsi, nigdy nie odpowiadalo mi tamtejsze srodowisko), potem nadszedl czas na liceum, ale mimo staran nie udalo mi sie zawiazac czegos wiecej niz zwykle znajomosci. Moja wielka nadzieja byly studia. Mam tutaj wielu znajomych nawet, ale sa to ludzie, ktorzy w wiekszosci duzo sie ucza, sa bardzo spokojni, wiec tez dalej wszystko dzieje sie na pol gwizdka. Chciałbym w zyciu troche poszalec. Probowalem sam rozkrecic swoje zycie, ale wychodzenie samemu na imprezy, do pubow nie skutkowalo niczym wielkim. Nigdy nie mialem dziewczyny - w kazdym znaczeniu. W momencie kiedy zauwazylem, ze do dwudziestki jedynki bardzo blisko, to wszystko zaczelo mnie bardzo dolowac. Czasem zaczynam sie zastanawiac, czy nie jest mi potrzebna fachowa pomoc - nie mam na mysli tutaj zadnej depresji itd. Po prostu mam wrazenie, ze sam nie poradze sobie z tym, zeby swoje zycie jakos "ogarnac". Mam ogromne poczucie zmarnowania najlepszych lat mlodosci, bardzo chcialbym cofnac sie te 3 lata i sprobowac jeszcze raz, po czym stwierdzam, ze pewnie i tak wszystko byloby tak samo...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Skomentuj