Ciekawi mnie, co sądzicie o mężczyznach, którzy są utrzymankami starszych, bogatych kobiet? Nie babć, które już stoją jedną nogą nad grobem, ale zadbanych, niezależnych bissnesswoman po 40-tce czy po 50-tce, które finansują wysoki poziom życia swoich młodszych kochanków. Czy to uwłacza w jakiś sposób męskiemu honorowi?
Faceci na sponsorowanym??
Collapse
X
-
Tagi: Brak
-
Mam takie samo zdanie jak na temat "kobiet-utrzymanek". Jeśli ktoś tak chce, nikogo tym samym nie krzywdząc to droga wolna. -
-
W zasadzie nie mam żadnych zastrzeżeń, niezależnie od płci, jak kto na życie zarabia. Czy używa do tego celu głowy, rąk czy dupy - jego sprawa. Aczkolwiek jak dla mnie jest to trochę żałosne umizgiwać się do babsztyli tylko dlatego że dają za to kasę. Jak ktoś nie ma innego pomysłu na życie, jego decyzja - ja sam bym się tego nie podjął (inna sprawa, że raczej żadna by mnie nie chciała sponsorować...)Skomentuj
-
Prostytucja to prostytucja. Mam o niej takie samo zdanie niezależnie od płci i formy zapłaty - póki jest dobrowolna i nie tyczy się nieletnich, nic mi do tego.Skomentuj
-
tzn ja nie wiem czy rozumiem temat. Chodzi o bycie utrzymankiem, czy o bycie sponsorowanym? No bo jeśli mamy taki układ że partner mnie utrzymuje, to chyba nie jest już prostytucja?Skomentuj
-
Jeśli im to nie przeszkadza to i mi to nie przeszkadza. Czy to uwłacza męskiemu honorowi? A czym jest ten honor, bo się nie spotkałem nigdy . To oczywiście zależy jak ten honor definiujesz."purposelessness is my purpose"Skomentuj
-
Związek, w którym jedna osoba pracuje zarobkowo, a druga nie nie jest w moich oczach prostytucją, ale w omawianym tu temacie zasugerowałam się tytułem. Sponsoring w relacjach damsko-męskich ma już bardziej uściślone znaczenie niż utrzymywanie.
I oczywiście nie można absolutnie wykluczyć sytuacji, że dwoje ludzi w bardzo różnym wieku połączyło uczucie, czy choćby namiętność, że ona czuje radość z tego, że może swojego mężczyznę (lub raczej chłopaka) rozpieszczać finansowo, a on korzysta z tego tylko dlatego, że wie, jak bardzo ją to uszczęśliwia, ale mógłby z nią być równie dobrze nie dostając od niej grosze. Wykluczyć nie można, tylko chyba nie ma sensu udawać, że hipotetyczny wyjątek zaburza regułę (czyli fakt, że takie układy to głównie seks za korzyści materialne plus ewentualnie odrobina wzajemnej sympatii).Skomentuj
-
Znajomość za coś tam..to rodzaj prostytucjii,nie oceniam..współczuje,że ktoś musi się poniżać żeby zarobić pieniądze."Miłość mierzy się potrzebą obecności"Skomentuj
-
przykre, ale czego ludzie nie zrobią dla pieniędzy. zdarzają się i takie sytuacje męskich utrzymanków, chociaż osobiście uważam to jako ''prostutucja''
drugie wyjście jest takie że łączy ich więcej niż tylko sex co też jest mozliwe..Małe przyjemności to one umilają nam przebieg zwykłego szarego dniaSkomentuj
-
Moje zdanie na ten temat jest w zasadzie obojętne.
Ale na pewno korzystniejsze dla zdrowia jest spotykanie się z jedną konkretną osobą i wyciąganie finansowych (czy podobnych) korzyści z tej sytuacji, aniżeli np. uprawianie przygodnego seksu za jakąś stałą (lub nie, oczywiście) stawkę, z różnymi partner(k)ami.
Czysto pragmatyczna opinia
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
nie wiem... ja jestem troszke stereotypowa, i mój także... i nie wyobrażamy sobie nawet w związku, żebym to ja utrzymywała dom. wiadomo, że różnie to bywa - ktos traci prace itp...
ale do tematu: dla mnie sponsorowane dziewczyny, to coś jeszcze względnie naturalnego... sponsorowani faceci przez starsze babki... jak świat światem - tak nie było. to facet polowal i brał sobie młodszą babę do szałasu - nie odwrotnie
podsumowując - to niezgodne z naturą. i żałosne - nie wiem jak facet może sie czuć... taki uzależniony, fu, aż obrzydzenie.Skomentuj
-
To się nazywa Żigolak chyba
Ja uważam za załosne jak facet nie umie zarobić główą lub rękami i musi zarabiać penisem zapokajając kobiety, które są dla niego nieatrakcyjne za kasę.Skomentuj
-
-
Ciekawi mnie, co sądzicie o mężczyznach, którzy są utrzymankami starszych, bogatych kobiet? Nie babć, które już stoją jedną nogą nad grobem, ale zadbanych, niezależnych bissnesswoman po 40-tce czy po 50-tce, które finansują wysoki poziom życia swoich młodszych kochanków. Czy to uwłacza w jakiś sposób męskiemu honorowi?HATE ME!Skomentuj
Skomentuj