Zainspirowana watkiem nt. zwiazkow dla pieniedzy zalozylam ten temat.
Co sadzicie o kobietach, ktore sa w zwiazku z milosci ale sa utrzymywane przez partnera? Kury domowe czy strazniczki domowego ogniska? Czy w dobie przedszkoli, szkol, posiadania 1-2 dzieci i automatyzacji, praca w domu na pelen etat ma jeszcze sens? Dlaczego wg. was decyduja sie na obranie takiej drogi i jakie moga byc tego konsekwencje? Ambicja czy lenistwo? Czy w zwiazku "wszystko jest wspolne", gdyz oboje pracuja na swoj sposb czy milosc nie usprawiedliwia dojenia finansowego?
Nie mowie oczywiscie o kobietach, ktore nie pracuja chwilowo z jakiegos powodu ale o tzw. "zonach przy mezach" - kobietach czesto inteligentnych, wyksztalconych, ktore (z blizej nieznanych mi przyczyn) decyduja sie na rezgynacje z niezaleznosci finansowej.
Zapraszam do dyskusji.
Co sadzicie o kobietach, ktore sa w zwiazku z milosci ale sa utrzymywane przez partnera? Kury domowe czy strazniczki domowego ogniska? Czy w dobie przedszkoli, szkol, posiadania 1-2 dzieci i automatyzacji, praca w domu na pelen etat ma jeszcze sens? Dlaczego wg. was decyduja sie na obranie takiej drogi i jakie moga byc tego konsekwencje? Ambicja czy lenistwo? Czy w zwiazku "wszystko jest wspolne", gdyz oboje pracuja na swoj sposb czy milosc nie usprawiedliwia dojenia finansowego?
Nie mowie oczywiscie o kobietach, ktore nie pracuja chwilowo z jakiegos powodu ale o tzw. "zonach przy mezach" - kobietach czesto inteligentnych, wyksztalconych, ktore (z blizej nieznanych mi przyczyn) decyduja sie na rezgynacje z niezaleznosci finansowej.
Zapraszam do dyskusji.
Skomentuj