Zainspirowany wątkiem http://forum.gazeta.pl/forum/w,16,93...a_w_zyciu.html
rozpoczynam wątek pt. "Najgorsza randka w życiu".
Jaka była Wasza najgorsza randka?
P.S. Mam nadzieję, że w dobrym dziale umieściłem topic ("Związki").
To ja, dając przykład, podam swoją najgorszą randkę:
Umówiłem się z dziewczyną poznaną na fotce. Gadaliśmy troszkę na GG i przez tel. Z wyglądu podobała mi się bardzo.
Gdy spotkaliśmy się, w czasie spaceru do określonego lokalu, dowiedziałem się, a to był początek wątku, o jej problemach ze wzrokiem. Powiedziała, że łzawi bo ma od urodzenia problemy z oczami, a do tego na jedno oko praktycznie nie widzi.
To już mnie mocno zniechęciło, chciałem już się zmyć, ale myślę sobie, żebym nie na darmo targał moje 4 litery. I na spotkaniu w rozmowie, zaczęła opowiadać jeszcze o swoich kolejnych problemach zdrowotnych: wrzód żołądka, nerwica żoładka. Opowiadała o badaniach jakie miała robione.
Jeszcze opowiadała o swoich problemach emocjonalnych...
A to jeszcze nie wszystko. Nie omieszkała jeszcze wspomnieć, że, cytuję, "do ręki nie weźmie surowego mięsa", na widok i dotyk którego jej niedobrze. I że to jej facet będzie jej gotował (dodała, że zawsze na takich trafiała buahaha).
I jeszcze, że jej tatuś szukałby zięcia "złotą rączkę", gdyż tatuś jest pasjonatem remontów domowych.
Dodatkowo, paliła papierosy na spotkaniu-czego nie znoszę.
I po 2 godzinach spotkania powiedziała, że umówiła się z koleżanką i że zaraz będzie spadać.
A na koniec na mój jakiś tam żart, powiedziała "No już nie przesadzaj!" ( na poważnie).
Porażka!
Oczywiście nie spotkałem się z nią już więcej. Zapomniałem w ogóle, że podobała mi się z wygladu...
rozpoczynam wątek pt. "Najgorsza randka w życiu".
Jaka była Wasza najgorsza randka?
P.S. Mam nadzieję, że w dobrym dziale umieściłem topic ("Związki").
To ja, dając przykład, podam swoją najgorszą randkę:
Umówiłem się z dziewczyną poznaną na fotce. Gadaliśmy troszkę na GG i przez tel. Z wyglądu podobała mi się bardzo.
Gdy spotkaliśmy się, w czasie spaceru do określonego lokalu, dowiedziałem się, a to był początek wątku, o jej problemach ze wzrokiem. Powiedziała, że łzawi bo ma od urodzenia problemy z oczami, a do tego na jedno oko praktycznie nie widzi.
To już mnie mocno zniechęciło, chciałem już się zmyć, ale myślę sobie, żebym nie na darmo targał moje 4 litery. I na spotkaniu w rozmowie, zaczęła opowiadać jeszcze o swoich kolejnych problemach zdrowotnych: wrzód żołądka, nerwica żoładka. Opowiadała o badaniach jakie miała robione.
Jeszcze opowiadała o swoich problemach emocjonalnych...
A to jeszcze nie wszystko. Nie omieszkała jeszcze wspomnieć, że, cytuję, "do ręki nie weźmie surowego mięsa", na widok i dotyk którego jej niedobrze. I że to jej facet będzie jej gotował (dodała, że zawsze na takich trafiała buahaha).
I jeszcze, że jej tatuś szukałby zięcia "złotą rączkę", gdyż tatuś jest pasjonatem remontów domowych.
Dodatkowo, paliła papierosy na spotkaniu-czego nie znoszę.
I po 2 godzinach spotkania powiedziała, że umówiła się z koleżanką i że zaraz będzie spadać.
A na koniec na mój jakiś tam żart, powiedziała "No już nie przesadzaj!" ( na poważnie).
Porażka!
Oczywiście nie spotkałem się z nią już więcej. Zapomniałem w ogóle, że podobała mi się z wygladu...
Skomentuj