Widziałam taki topic na kafeterii, więc może i u nas się przyjmie? Opisujcie tu różne śmieszne sytuacje, jakie się Wam lub Waszym znajomym w życiu przytrafiły. Ważne, żeby były autentyczne.
Ja wklepuję tu przyczytany gdzieś w necie, który bardzo mnie rozśmieszył. Podobno autentyk.
"Koleżanka miała mieć wizytę u ginekologa, no i nie wiem co jej strzeliło do głowy, wzięła "dezodorant" współlokatorki, no i wiecie…Przychodzi do ginekologa, siada na foteliku, lekarz się pochyla... no i w brecht… I taki tekst "Ale się pani tak wystroiła?" I śmiał się tak z niej całą wizytę...
No i ona opowiada to potem tej swojej współlokatorce, bo razem były. Współlokatorka się jej dopytuje, co takiego robiła przed wizytą; no to ona jej mówi, że nic takiego, że pożyczyła się tylko dezodorantu... No i tym razem to współlokatorka miała z niej ubaw... Bo "dezodorant" okazał się lakierem do włosów z brokatem."
Ja wklepuję tu przyczytany gdzieś w necie, który bardzo mnie rozśmieszył. Podobno autentyk.
"Koleżanka miała mieć wizytę u ginekologa, no i nie wiem co jej strzeliło do głowy, wzięła "dezodorant" współlokatorki, no i wiecie…Przychodzi do ginekologa, siada na foteliku, lekarz się pochyla... no i w brecht… I taki tekst "Ale się pani tak wystroiła?" I śmiał się tak z niej całą wizytę...
No i ona opowiada to potem tej swojej współlokatorce, bo razem były. Współlokatorka się jej dopytuje, co takiego robiła przed wizytą; no to ona jej mówi, że nic takiego, że pożyczyła się tylko dezodorantu... No i tym razem to współlokatorka miała z niej ubaw... Bo "dezodorant" okazał się lakierem do włosów z brokatem."
Skomentuj