Miłośnicy muzyki klasycznej i filmowej nie należą do żadnej z subkultur, a często są ludźmi bogatymi intelektualnie, otwartymi, głodnymi wiedzy, o szerokich horyzontach.
Do żadnej z subkultur nie należą również ci, którzy "słuchają muzyki, a nie gatunków".
Nie lubię szufladkowania ludzi. Bo np. co, jeśli ktoś uznawany za metala oprócz metalu lubi muzykę filmową, chillout, dubstep, trance, funk i inne gatunki?
Albo jeśli jakiś punk lubi iluś tam raperów - to co, automatycznie przestaje być punkiem?
Albo jak rastafarianin lubi Metallikę.
I czemu emo jest łamany z gothem, a nie np. z metalem?
Do żadnej z subkultur nie należą również ci, którzy "słuchają muzyki, a nie gatunków".
Nie lubię szufladkowania ludzi. Bo np. co, jeśli ktoś uznawany za metala oprócz metalu lubi muzykę filmową, chillout, dubstep, trance, funk i inne gatunki?
Albo jeśli jakiś punk lubi iluś tam raperów - to co, automatycznie przestaje być punkiem?
Albo jak rastafarianin lubi Metallikę.
I czemu emo jest łamany z gothem, a nie np. z metalem?
Skomentuj