W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Nightswimming

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Terens
    Świntuszek
    • Mar 2005
    • 67

    #16
    Opowiadanko wmiare dobre zakonczenie troszke wzruszajace ale opowiadanie o gejach bleee choc przyznaje ze pierwszy raz takie czytalem

    Skomentuj

    • Rojza Genendel

      Pani od biologii
      • May 2005
      • 7704

      #17
      Bardzo mi się spodobało. Niewinne a jednocze¶nie namietne. I wzruszaj±ce.
      Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

      Skomentuj

      • kiciunia
        Seksualnie Niewyżyty
        • May 2005
        • 197

        #18
        chlip,chlip... wzruszaj±ce... ale czy w wieku 13 lat mozna tak okre¶lić swoj± orientacje?:/
        Gdyby Mi Się Tak Chciało Jak Mi Się Nie Chce...

        Skomentuj

        • ukash
          Świętoszek
          • Nov 2005
          • 1

          #19
          piekne, ale czemu takie smutne?
          (\__/)
          (O.o )
          (> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.

          Skomentuj

          • Rumroad'Un
            Świntuszek
            • Nov 2005
            • 75

            #20
            jako¶ nie trawie tekstów homo... mimo wszystko opowiadanko bardzo dobre
            I can no more
            endure to view;
            Wondrous sight
            of so celestial hue

            Skomentuj

            • dzikakotka
              Ocieracz
              • Oct 2005
              • 107

              #21
              mozna by bylo film zrobic ladne opowiadanko.
              Sny, nawet gdy sa zle, to sie budzisz... Mozesz w nich kochac lub mordowac ludzi.

              Skomentuj

              • Niesmialek
                Świętoszek
                • Feb 2006
                • 17

                #22
                piekne opowiadanie...lezki mi polecialy...

                Skomentuj

                • snicker_s
                  Świętoszek
                  • Nov 2005
                  • 44

                  #23
                  mi takze spodobalo sie to opowiadanko

                  Opowiadanko w tym typie

                  Damiana lubiłem od zawsze – był miły, wesoły, koleżeński i nigdy się nie wywyższał, choć miał bardzo bogatych rodziców. Znałem go od trzech lat, to znaczy prawie przez cał± szkołę ¶redni± i w ci±gu tych trzech lat nie zrobił nic, co by mnie do niego zniechęciło – dobrze się z nim przy piwie gadało, zawsze wszystko tłumaczył innym, gdy ci nie rozumieli, był lubiany przez nauczycieli – choć nie był typem lizusa i kujona, lubiany przez klasę, a w szczególno¶ci przez dziewczyny, z których połowa się w nim podkochiwała.


                  A było w czym – wysoki (ok. 180 cm), dobrze zbudowany (widoczne ¶lady regularnych wizyt na siłowni), smukły, o jasno br±zowych, dłuższych włosach, a od trzeciej klasy, z przyjemn± dla oka, bródk± i w±sikiem a’la Deep. Cało¶ci dopełniała lekko opalona cera, efekt częstych wizyt na solarium i wakacyjnych pobytów na Lazurowym Wybrzeżu i w Grecji. Zawsze zadbany, dobrze ubrany, ogolony i ładnie pachn±cy dobrymi perfumami. Jednym słowem amant. Nic dziwnego, że dziewczyny lgnęły do niego jak do miodu – on odnosił się do nich zawsze miło i sympatycznie, lekki flircik, ale z żadn± dziewczyn± z klasy nigdy nic go nie ł±czyło.
                  Zawsze udawało mi się z nim dogadać, bo na szczę¶cie nie był typem: ładna buzia, ale jak się odezwie to tragedia. Bezbłędnie potrafili¶my znaleĽć wspólny temat rozmów i bardzo lubiłem jego towarzystwo, dlatego ucieszyłem się na jego zaproszenie w wakacje, aby przyjechać do niego na kilka dni, bo został sam w domu, ze względu na to, że już wrócił z Hiszpanii, a rodzice wyjechali wła¶nie do Grecji, a starsza siostra, ze swoim chłopakiem, do jego domku na Mazurach. On miał półtora tygodnia do wyjazdu do Turcji i teraz pilnował domu. Z chęci± się zgodziłem – dom miał położony 15 minut od centrum, przy lesie, nieopodal jeziora – jednym słowem wymarzone miejsce na parę dni wypoczynku.

                  Po całym dniu spędzonym na przyjemno¶ciach, czyli na jeĽdzie na rowerach po cichym, chłodnym lesie, co w przypadku ogromnego upału, jaki panował, stanowiło niekwestionowan± ulgę i zasłużonej k±pieli w jeziorze, postanowili¶my wracać do domu, tym bardziej, że nad jeziorem zrobił się tłok – mnóstwo przyjezdnych z miasta, dzieci, hałas, grille i takie tam inne. Gdy wrócili¶my do domu naszym jedynym pragnieniem było wzi±ć prysznic i wyci±gn±ć nogi.
                  Pierwszy do łazienki wszedłem ja – szybko zdj±łem skarpetki, koszulkę, spodenki i k±pielówki. Wszedłem pod prysznic i cudowna, letnia woda zaczęła omywać moje ciało, trochę mydła w płynie i już po całym moim ciele zaczęła spływać piana o przyjemnym, kwiatowym zapachu. Lekko szorstka g±bka drażniła moje ciało i podobało mi się to na tyle, że zacz±łem się ni± lekko pie¶cić w dupce, a strumień wody uderzaj±cy w mojego kutasa, dopełniał reszty. Oj, zaczynało się robić przyjemnie... Nagle jednak ocucił mnie dĽwięk jego głosu:
                  - Długo jeszcze?
                  W tym momencie zorientowałem się, że jak na „szybki” prysznic, moczę się tu już z kwadrans. Zd±żyłem tylko powiedzieć:
                  - Już wychodzę. Przepraszam, że tak długo.
                  - My¶lałem, że tu usn±łe¶, albo nie wiadomo, co robisz – odpowiedział i zacz±ł się rozbierać.

                  W tym czasie wyszedłem już z kabiny prysznica i zacz±łem się wycierać, mimowolnie obserwuj±c Damiana, jak rzuca z siebie coraz to intymniejsze czę¶ci garderoby: czerwon± koszulkę bokserkę, białe skarpetki, czarne krótkie spodenki i w końcu kremowe, obcisłe k±pielówki. Było na co patrzeć – pięknie zbudowane ciało: szerokie ramiona, dobrze zarysowane bicepsy, genialnie ukształtowana klata, płaski brzuch z charakterystyczn± drabink± mię¶ni, w±skie biodra, zgrabne nogi, fascynuj±ce po¶ladki w kształcie brzoskwini (jędrne, okr±głe – nie jaka¶ tam ko¶cista dupka) i dopełniaj±cy cało¶ci okazały fiut, otoczony kępk± włosków (widać, że modelowanych). Ogólnie na ciele miał mało owłosienia, a te, które miał, na skutek częstego wystawiania na słońce, mocno poja¶niało – sprawiało to wrażenie, że je depiluje. Wiedziałem, że jest doskonale zbudowany i zadbany, widziałem go kilka razy podczas wizyt u lekarza szkolnego, ale nigdy nie widziałem go w całej okazało¶ci i teraz, gdy to nast±piło pierwsza my¶l jak mi przyszła, go głowy to my¶l, o komisji poborowej i widoku, jaki ukazał się lekarzowi badaj±cemu Damiana za parawanem – najpierw ogl±daj±cego jego penisa, a potem obrazowi po słowach „Proszę zdj±ć slipy, obrócić się, pochylić i rozszerzyć po¶ladki...”. Ta magiczna dziurka pomiędzy jędrnymi po¶ladkami... i pomy¶leć, że stoi on teraz nagi obok mnie, a pot na jego ciele tak cudownie błyszczy.
                  - Spociłem się jak ¶winia – usłyszałem jego słowa i znikł za szklanymi drzwiami.
                  Dokończyłem się wycierać, założyłem szlafrok i poszedłem poogl±dać telewizję i czego¶ się napić. Po dziesięciu minutach przyszedł Damian. Miał na sobie krótki zielony szlafrok do połowy ud.

                  Jako, że w telewizji leciały same brazylijskie seriale, padły słowa:
                  - Idziemy w co¶ pograć – po chwili dodał – tylko musimy i¶ć do mojej siostry, u mnie nie ma aktualnie fajnych żadnych gier.
                  Wł±czyli¶my komputer i Damian powiedział mi, żebym wł±czył jak±¶ grę, a on tymczasem skoczy po co¶ do picia. Gdy poszedł zacz±łem szukać katalogu z grami i jako¶ trafiłem do katalogu ze zdjęciami. Zaintrygowały mnie nazwy plików – „foto” i kolejne numery przy nich. Przeczucie mnie nie myliło – zdjęcia porno i akty, ale kogo(!) W większo¶ci wspaniale zbudowanych i sowicie obdarzonych przez naturę facetów. Było tam też sporo zdjęć z heteryckich pornoli, ale mnie najbardziej interesowali faceci.
                  - No, no, no... – usłyszałem za plecami i zimny dreszcz mnie obleciał. Czułem się jakby to były moje zdjęcia.
                  Zacz±łem się jako¶ tłumaczyć, że musiałem pomylić katalogi i to wszystko przez przypadek, ale on skwitował to słowami:
                  - Ładnie się moja siostrzyczka zabawia. Niezł± kolekcję fotosków sobie uzbierała. Moja lepsza – postawił dwie butelki Mirindy i zacz±ł przegl±dać pliki.
                  – Ale ****ńsko!... Niezła ****.... Ja pieprzę, ale ma facet kutasa!... – faktycznie, go¶ć miał pokaĽny oręż między udami.
                  - Ha, znam jeszcze jeden sekrecik mojej siostrzyczki – powiedział po chwili Damian i podszedł do regału, na którym stały różne bibeloty. Z jednego ze słoników wyj±ł klucz i otworzył doln± szufladę biurka – zauważyłem kiedy¶ jak po¶piesznie co¶ chowa do tego słonia i od tej pory wiem, co tu ma.
                  0statnio edytowany przez sister_lu; 28-02-11, 18:39.
                  piszcie [email w profilu]

                  Skomentuj

                  • snicker_s
                    Świętoszek
                    • Nov 2005
                    • 44

                    #24
                    A w szufladzie, jak się okazało, była jaka¶ ksi±żka, najprawdopodobniej pamiętnik, seksowna bielizna, kondomy, dwie płyty kompaktowe (pewnie z podobn± zawarto¶ci± jak przegl±dane przez nas pliki) i sztuczny kutas. Damian wyj±ł go, otworzył jedn± paczkę kondomów i założył jeden na zabaweczkę siostry. Zacz±ł się z nim wygłupiać i na¶ladować jak się z nim zabawia. W czasie tych zabaw szlafrok się rozwi±zał, ale Damian nie zwracał na to uwagi, tymczasem ja bacznie przygl±dałem się jego ciału. Nagle Damian zauważył moje zainteresowanie i podszedł do mnie i bezceremonialnie zapytał się:
                    - Co, podobam ci się?Czułem się trochę zmieszany, ale spojrzałem mu w oczy i powiedziałem po prostu:
                    - Tak...

                    - Chętnie przyjrzę się twojemu ciału – usłyszałem w odpowiedzi i zrobiło mi się gor±co.
                    Z lekkim u¶miechem na twarzy rozwi±załem szlafrok i zaprezentowałem się mojemu gospodarzowi. Może miałem mniej opalone i wysportowane ciało w porównaniu z Damianem, ale niczego mi nie brakowało. Szczupły, wysoki, ciemnowłosy i na pewno bardziej owłosiony od Damiana. Zawsze podobało mi się owłosienie mojego ciałka – okazałe, ale nie przesadne, a tym samym, nie oszpecaj±ce. Wokół fiuta mam gęst± kępkę kruczo czarnych włosów, które kiedy¶, w przypływie chęci zmian, wygoliłem, ale nie podobało mi się to za bardzo, więc pozwoliłem im bez przeszkód odrosn±ć. Lekki meszek pokrywa też moje kształtne po¶ladki, którymi Damian, widać było, żywo się interesował.
                    Po tym jak Damian zrzucił swój szlafrok na ziemię, stali¶my tak obaj nadzy i przygl±dali¶my się sobie, a poż±danie me wzrastało. Po chwili Damian prosto z mostu zapytał:
                    - Robiłe¶ to już z mężczyzn±? – i spojrzał mi w oczy.
                    - Nie – odparłem.
                    - A chcesz spróbować? – powiedział delikatnie i dotkn±ł mojego ramienia.

                    W odpowiedzi zacz±łem całować jego tors. Jego skóra była cudownie miękka i wspaniale pachniała. Zachłystywałem się każdym fragmentem jego ciała. Instynktownie zacz±łem schodzić coraz niżej: brzuch, podbrzusze, a w końcu penis. Miał wspaniałe przyrodzenie – okazałe, około dziesięć centymetrów, do tego pokaĽne j±dra dopełniaj±ce cudownej cało¶ci. Ręce tymczasem zjechały mi po jego plecach i dotarły do jego kr±głych po¶ladków. Zacz±łem je masować i jednocze¶nie lizałem mu kutasa, który z każd± chwil± i każdym dotknięciem języka robił się coraz większy i twardszy, po prostu czułem jak ro¶nie mi w ustach. Spojrzałem w górę i zobaczyłem jego wyraz twarzy – zamknięte oczy, lekki u¶miech zadowolenia, jednym słowem błogo¶ć. Poczułem jego ręce z tyłu mojej głowy, któr± zacz±ł mi lekko przy przyci±gać do swojego ptaka. Zacz±ł mnie po prostu ****ć w gębę. Kutas urósł już mu do stanu pełnej gotowo¶ci, to jest do około dwudziestu centymetrów. Był twardy, wilgotny, nabrzmiały, zaróżowiony i cudownie smakował. Damian zacz±ł cicho jęczeć i miarowo oddychać. Jednak po chwili wyj±ł mi swego fiuta z ust i stwierdził:
                    - Jestem tak podjarany, że nie chcę za szybko skończyć. Czas na mały rewanż – i z tymi słowami podci±gn±ł mnie go góry, namiętnie pocałował i zaprowadził na łóżko.
                    Położyli¶my się i zacz±ł ssać moje polce u stóp. Nigdy bym nie pomy¶lał, że taka pieszczota może być, aż tak przyjemna. Zacz±ł się przesuwać do góry – łydki, kolana, wewnętrzna strona ud i tak, szybko dotarł do mojego fiuta. Zacz±ł lizać mojego ptaka i jajka. Rozkosz ogarniała moje ciało. Mój fiut zacz±ł szybko rosn±ć, ale on przewrócił mnie na plecy i zaj±ł się moj± dup±. Powiedział, żebym ukl±kł i położył się na udach – dzięki temu moja dupka wypięła się przed jego twarz±. Lizał j± wspaniale, delikatnie k±sał, próbował wcisn±ć mi tam nawet swój język. W pewnej chwili poczułem jak wkłada tam palec, ale nie szło mu zbyt gładko.
                    - Ciasny jeste¶ – usłyszałem.
                    Po czym wstał i podszedł do szuflady swojej siostry i wyj±ł stamt±d jak±¶ tubkę.

                    Podszedł do mnie z powrotem, otworzył j± i posmarował mi dupę, jak powiedział, wazelin±. To sprawiło, że jego dalsza penetracja mojej dupy była już łatwiejsza i przyjemniejsza. Z czasem doł±czył i drugi palec, co sprawiło mi jeszcze większ± rozkosz. Chwilę potem sięgn±ł po leż±cy na łóżku sztuczny penis i włożył go między moje po¶ladki. Zajęczałem z niewielkiego bólu, jaki odczułem – czuć było bowiem różnicę między jego palcami, a t± zabawk±. Zacz±ł mi coraz mocniej wciskać go do ¶rodka, a ja jęczałem coraz mocniej. Czułem jak wszystkie mię¶nie w mojej dupie się rozluĽniaj±, jakby otwierały się kolejne drzwi do nadchodz±cej rozkoszy. Chwilę potem wyj±ł go z dupy i powiedział, że czas na „żywy towar” jak to okre¶lał. Założył sobie gumkę na ci±gle stercz±cego c***a, przymierzył się lekko i od razu głęboko wparował w moje ciało. Było to definitywnie przyjemniejsze od sztucznego penisa. Zacz±ł mnie miarowo posuwać. Słychać tylko było coraz szybsze klaskanie jego bioder w moje po¶ladki, nasze miarowe oddechy i coraz mocniejsze pojękiwania. Podniosłem tyłek do góry i ukl±kłem, na co Damian też musiał się podnie¶ć, zaparł się rękoma o ¶cianę i ****li¶my się dosłownie jak psy, mocno, dosadnie i intensywnie. Wyjęczałem, że chcę widzieć jak mnie ****e, więc zmienili¶my pozycję. Położył mnie na plecach na skraju łóżka, a sam ukl±kł na ziemi, przy łóżku, moje nogi założył sobie na ramiona i wjechał we mnie, tak silnie, jakby chciał nadrobić sekundy stracone podczas zmiany pozycji. Na jego twarzy widziałem podniecenie. Miał zamknięte oczy i co chwilę wilżył językiem swoje wysychaj±ce usta. Zacz±łem mówić mu ¶wiństwa:
                    - Jeb mnie, mocniej... Masz wspaniałego, ogromnego, twardego kutasa... Rozerwij mi dupę... Jeste¶ cudowny...Wspaniale mnie pieprzysz... Wy******* mnie na maksa... Oblej mnie sperm±, chcę poczuć jej zapach, spu¶ć mi się do gęby... – mówiłem ostro, widz±c, że bardzo go to podnieca.

                    - Chcesz mojej spermy, chcesz poczuć jej smak?! – zapytał się nie przestaj±c mnie pieprzyć.
                    - Zlej mnie swoj± gęst± sperm± – ¶wintuszyłem dalej widz±c, jak± sprawia mu to rozkosz.
                    Wtedy on wyj±ł c***a z mojego tyłka, jednym ruchem zdj±ł prezerwatywę, wszedł na łóżko, usiadł okrakiem nad moj± klat± i zwalił konia wprost do mojej otwartej buzi, tak, żeby żadna kropla się nie zmarnowała. Poczułem jak w gardło strzela mi gęsta, lekko gorzkawa ciecz. Jego twarz okryła ekstaza, a całe ciało, każdy mięsień, prężył się w orgazmie, a po sekundzie ogarn±ł go ten cudowny dreszcz, towarzysz±cy tylko orgazmowi. Gdy się spu¶cił do mojej gęby, nie wypu¶ciłem jego c***a tak szybko. Ssałem go jeszcze, chc±c jakby wydobyć z niego ostatni± kroplę jego pysznego nektaru. Sprawiało mu to wyraĽn± rozkosz i było jakby przedłużeniem orgazmu. Otaczałem jego kutasa jego nasieniem, które wci±ż miałem w ustach. W końcu wypu¶ciłem jego fiuta, ale dalej bawiłem się jego sperm±, chc±c dokładnie zapamiętać jej smak, tak inny od mojej. On tymczasem jeĽdził swoim nabrzmiałym i dosłownie czerwonym fiutem po moje twarzy rozprowadzaj±c zgromadzon± na nim spermę po moje skórze. Wtedy poczułem także jej zapach, zapach tak znany i niepowtarzalny, jakim zawsze pachniały moje ręce po waleniu konia – uwielbiam go. Damian pochylił się nade mn± i pocałował mnie namiętnie. Nasienie, którego jeszcze nie połkn±łem, wymieszało się w naszych ustach. W końcu je przełkn±łem.

                    - I jak? Podobało się? – zapytał trochę zdyszany i spocony Damian.
                    - Było za****¶cie! Zawsze wiedziałem, że tylko facet wie, jak porz±dnie zaspokoić drugiego faceta – oparłem.
                    - Cieszę się, że twój pierwszy raz podobał ci się, bo nie ma to jak nieudany debiut.
                    - Wiesz, twoja sperma ma zupełnie inny smak od mojej, moja jest trochę słodsza – dodałem po chwili.
                    - Tak? Trzeba to sprawdzić. – powiedział z u¶miechem Damian i od razu przyst±pił do rzeczy.

                    Swoja głowę od razu skierował w stronę mojego krocza i zacz±ł mi obrabiać – najpierw lizał mojego fiuta i jajka, potem zacz±ł go ssać i od czasu do czasu delikatnie gryĽć. Jego ręce tymczasem zaczęły wędrować po wewnętrznej stronie moich ud, kroczu i podbrzuszu, wędrowały tam i z powrotem. Pieszczoty te szybko odniosły zamierzony skutek – kutas zacz±ł mi twardnieć z sekundy na sekundę, ciało ogarniała fala ciepła i zacz±łem lekko pojękiwać. Po kilku chwilach mój **** sterczał już jak maszt na statku. Damian cudownie obci±gał – co jaki¶ czas wypuszczał go ze swoich ust, brał go w ręce i brandzlował, po czym lizał pojawiaj±ce się pierwsze kropelki nasienia, następnie znowu głęboko wsadzał go sobie do gęby i ssał, tak wspaniale i łapczywie. Leżałem tak całkowicie w jego władaniu, gdy on nagle wstał, podszedł do „magicznej” szufladki swojej siostry, wyj±ł kolejn± gumę, rozpakował i zręcznym ruchem r±k założył mi j± na naprężonego kutasa, podniósł tubkę wazeliny i posmarował sobie dupę jej zawarto¶ci±. Uklękn±ł tyłem do mnie na miękkim, czerwonym dywanie, pochylił się i oparł rękami na ziemi i odwrócił głowę w moj± stronę powiedział tylko jedno słowo:
                    - Wal.

                    Wygl±dał tak podniecaj±co, że dosłownie instynktownie wstałem, ukl±kłem za nim i przymierzyłem swego kutasa do jego dupy. Była ciasna i nie chciałem sprawiać mu bólu, ale on jedn± ręk± chwycił mnie za po¶ladek i przyci±gn± do siebie ze słowami:
                    - Nie przejmuj się, że ciasna, jeb.
                    piszcie [email w profilu]

                    Skomentuj

                    • snicker_s
                      Świętoszek
                      • Nov 2005
                      • 44

                      #25
                      Mi dwa razy nie trzeba powtarzać, więc włożyłem c***a w jego ciasn± dupę. Najpierw sam± główkę, potem do połowy, aż w końcu wszedłem cały. Z ust Damiana wydobył się tylko do¶ć gło¶ny jęk rozkoszy i pro¶ba, żebym kontynuował. Moje oręże, choć krótsze od Damiana, to na pewno było szersze i to, w poł±czeniu z „nie zaprawion±” tego wieczora dup± Damiana, dało nam efekt tej przyjemnej ciasnoty jego dziurki. Zacz±łem miarowo posuwać gospodarza, spełniaj±c jego pro¶bę. Zdecydowanie wolałem dawać, niż brać. Bycie pasywnym nie sprawiało mi problemu, ale większ± rozkosz sprawiało mi bycie aktywnym, dlatego z każd± chwil± moje ruchy stawały się coraz wprawniejsze i intensywniejsze. Słychać było tylko charakterystyczne uderzanie moich bioder o jego dupę i jego sapanie. Zamkn±łem oczy i dosłownie zacz±łem odpływać. Ręce biegały mi po jego włosach, plecach i po¶ladkach, pomnażaj±c nasze doznania. Pieprzyłem go już do¶ć intensywnie, gdy postanowiłem zmienić pozycję.
                      - KładĽ się na plecach – rozkazałem mu, co też on posłusznie wykonał.

                      Podniosłem jego nogi, podĽwign±łem jego rozgrzan± dupę, założyłem sobie jego łydki na moje barki, wymacałem dziurkę i wsadziłem mojego z powrotem, oparłem się o dywan i znowu zacz±łem go ****ć. Na jego twarzy pojawił się grymas rozkoszy, a ciało zroszone było kroplami potu, zreszt± tak, jak i moje. Krople potu zaczęły kapać na jego twarz i tors. Chwycił się moich ramion, tak jakby chciał się zaprzeć przed coraz silniejszymi uderzeniami z mojej strony. Rzeczywi¶cie dymałem go coraz mocniej i intensywniej, wręcz mechanicznie, chc±c w ten sposób zaspokoić nasze ż±dze. D±żyłem do końca, chc±c jednak, by ten seks trwał nieskończenie. Gdy poczułem, że już dochodzę, zdołałem wydobyć z siebie tylko jedno słowo:
                      - Idzie...!

                      Damian zareagował błyskawicznie – dĽwign±ł się i oparł się na łokciach, a ja w tym czasie wyj±łem c***a z jego tyłka, zerwałem gumę i dokończyłem dzieła ręk±. Efektem tego były trzy obfite strumienie spermy, które rozbiły się o jego twarz i klatkę piersiow±. Całego mnie przeszedł ten niepowtarzalny pr±d orgazmu, któremu towarzyszyły gło¶ne jęki rozkoszy. Przez parę sekund dosłownie nie kontrolowałem swojego ciała i my¶li – wszystko czyniłem instynktownie, przedłużaj±c sobie ekstazę. Moje ciało prężyło się w rozkoszy, a w głowie pojawiały się dziwne, błyskawicznie znikaj±ce, obrazy. Gdy skończyłem i otworzyłem oczy, zobaczyłem, jak po twarzy Damiana, jego brodzie, spływa moje nasienie i kapie po bródce na jego tors. Ręk± rozmazałem tę biał±, gęst± i specyficznie pachn±c± ciecz po całej jego klacie i brzuchu, a gdy ręka była już cała w mojej spermie, włożyłem mu dwa palce do buzi i zapytałem:
                      - I jak, smakuje?
                      - Miałe¶ rację, jest słodsza – usłyszałem w odpowiedzi, gdy już wyj±łem palce. – ****a! Serio robiłe¶ to po raz pierwszy? Dymasz jak stary wyga. – stwierdził po chwili.
                      - Wła¶nie mnie rozprawiczyłe¶ – odparłem dumny na jego komplement.
                      - ****a... – pokręcił głow±.
                      Wstali¶my, łyknęli¶my trochę Mirindy, żeby przeczy¶cić gardła i poszli¶my zmyć z siebie ¶linę, pot i spermę pokrywaj±ce nasze ciała.
                      Tej nocy, choć przeznaczony był dla mnie pokój go¶cinny, spałem, na zaproszenie Damiana razem z nim. Leż±c nago w tę parn± i duszn± noc, całuj±c się, szybko zasnęli¶my po tak intensywnym fizycznie dniu.

                      Przez kolejne dni pogoda ci±gle dopisywała i spędzali¶my je na rowerowych przejażdżkach, k±paniu się w jeziorze, spacerowaniu, opalaniu się, no i oczywi¶cie pieprzeniu się. Robili¶my to wszędzie tam, gdzie naszła nas ochota i podpowiadały zwierzęce ż±dze: w garażu, w kuchni, na balkonie, na schodach. Rozmawiali¶my też o tym, co lubimy – ja przyznałem, że najbardziej mnie jara seks oralny i zawsze lubiłem ogl±dać sceny zbiorowe, Damian wyznał, że on bardziej woli anal, ale co do orgii, to potwierdza moje upodobania. Zapytałem się go też, kiedy stracił dziewictwo. Powiedział, że pierwszy raz kochał się z jak±¶ poderwan± na dyskotece dziewczyn±, dwa lata temu. Wszystko poszło gładko, ale czuł, że to nie jest to, co powinno być. Z mężczyzn± uprawiał seks kilka miesięcy póĽniej, w czasie zimowych ferii w górach, które spędzał tam z rodzin± i przyjacielem rodziny – Kamilem. Wła¶nie z nim spotkał się kiedy¶ pod natryskami, tam jako¶ tak się zaczęło, a skończyło się u Kamila w pokoju na ostrym dymaniu. Pokazał mi zdjęcie Kamila, który mimo, że miał 23 lata, był już wspólnikiem jego ojca w interesach. Na zdjęciu zobaczyłem wygolonego na łyso mężczyznę w niebieskiej kurtce zimowej, stoj±cego obok Damiana, na tle jakiej¶ góralskiej chatki. Facet był przystojny: duże oczy, promienny u¶miech, niewielkie uszka i całkowita łysina, która bardzo mu pasowała.
                      - Fajny – powiedziałem krótko i odłożyłem zdjęcie na miejsce.

                      Następnego dnia popołudniu, kiedy siedzieli¶my w salonie, przy piwku, odpoczywaj±c po całodziennym smażeniu się na słońcu, kto¶ zadzwonił do drzwi. Był to pierwszy go¶ć od pocz±tku mojego pobytu u Damiana.Damian poszedł otworzyć i po chwili wrócił do salonu z dwiema osobami. Jedn± z nich rozpoznałem, był to Kamil, o którym jeszcze wczoraj rozmawiali¶my. Drug± osob± był trochę niższy od Kamila młody mężczyzna o kręconych, czarnych włosach, na których l¶nił żel.
                      Damian nas sobie oficjalnie przedstawił i dowiedziałem się, że drugi go¶ć ma na imię Marek.
                      - Wpadłem tylko na chwilę, żeby sprawdzić, czy u ciebie wszystko w porz±dku, bo obiecałem twoim rodzicom, że będę to robił podczas ich nieobecno¶ci. Ale widzę, że się nie nudzisz i masz towarzystwo – powiedział Kamil zwracaj±c się do Damiana.
                      - Szpicel – odparł żartuj±c Damian.
                      - No chyba się nie obrazisz?
                      - Przecież wiesz, że żartuję. Siadajcie. Napijecie się czego¶ chłodnego? – zapytał gospodarz.
                      - W sumie to nie miałem zamiaru ci zawracać głowy, ale z chęci± się ochłodzimy, bo wracamy z treningu. Nie, Marek? – zwrócił się Kamil do milcz±cego dotychczas kolegi.
                      - Pewnie – odparł tamten i wszyscy usiedli¶my na kanapach.
                      Damian poszedł po piwka, a ja w tym czasie dowiedziałem się, że trenuj± razem piłkę nożn± i to wła¶nie z tego treningu wracaj±. Kamil zacz±ł opowiadać co¶ o ich klubie i amatorskich rozgrywkach w jakich bior± udział, w międzyczasie wrócił Damian z chłodnym browarem i podj±ł rozmowę z go¶ćmi. Ja siedziałem trochę z boku, od czasu do czasu wtr±caj±c jakie¶ słowo i obserwowałem go¶ci.

                      Kamil był jeszcze przystojniejszy niż na zdjęciu – był wzrostu Damiana, ale chyba nawet ładniej zbudowany od niego, co podkre¶lała idealnie dopasowana do ciała ¶nieżno-biała koszulka z krótkim rękawem. Efektownie eksponowała solidnie zbudowany tors i płaski brzuch, a rękawki opinały dobrze zarysowane bicepsy. Gdy przyjrzałem się rękom, okazało się, że one też s± wygolone. O kolorze jego włosów ¶wiadczyły tylko blond brwi, które obrysowywały jego duże, jasnoniebieskie oczy. „Blond wiking północy” pomy¶lałem z u¶miechem. Beżowe spodnie wizytowe, które miał na sobie uniemożliwiały mi ocenę jego „dolnych partii”, ale podejrzewać można było, że s± one równie przyjemne dla oka, jak górne. Cało¶ci dopełniały czarne, modne lakierki z kwadratowymi czubami, które miał na nogach, czarny pasek i okulary, jak z filmu Matrix, które teraz leżały na stole. Pomy¶lałem sobie tylko, że z apetycznym kawałkiem mięska Damianek stracił dziewictwo.
                      Oceniwszy Kamila, przeniosłem wzrok na Marka. Miał na sobie markow± koszulkę żółtego koloru wyci±gnięt± na zewn±trz krótkich jeansów. Na nogach, białe skarpetki i adidasy. Nie był on tak dobrze zbudowany jak Kamil, czy Damian, był szczupły, niższy od nich, a jedyn± czę¶ci± jego ciała jak± można było ocenić były łydki, płaskie, umię¶nione i poro¶nięte ciemnymi włoskami, tak samo jak i ręce. Krótko ostrzyżone, czarne, kręcone włosy na żelu bardzo mu pasowały, a mocne, czarne brwi stanowiły dobr± oprawę jego br±zowych oczu. W porównaniu z Kamilem był może mniej atrakcyjny, ale ogólnie niczego mu nie brakowało i był całkiem przystojny.

                      Po pół godziny i skończonych piwach atmosfera wyraĽnie się już rozluĽniła i wszyscy żywo brali¶my udział w rozmowie. Kamil zacz±ł opowiadać nawet dowcipy. W czasie jednego z nich tak zacz±łem się ¶miać, że Damian rozlał na mnie resztkę swojego piwa, co jeszcze bardziej rozbawiło pozostał± trójkę.
                      - Idę się przebrać, bo nie mam zamiaru ¶mierdzieć jak jaka¶ gorzelnia, albo lump – powiedziałem krótko i poszedłem na górę.
                      Szybko znalazłem sobie co¶ na zmianę, ale postanowiłem, że ubranie muszę namoczyć, bo zapach był bardzo intensywny i nie chciałem, żeby cały pokój tak pachniał. Po namoczeniu ubrań w misce odezwały się skutki dwóch wypitych piw – z przyjemno¶ci± ulżyłem pęcherzowi. W sumie po około dziesięciu minutach zszedłem na dół i wszedłem do salonu – stan±łem jak wryty. Kamil siedział na kanapie bez koszulki z rozpiętymi spodniami, w jego kroczu urzędował Marek, a Damian tymczasem namiętnie pie¶cił jego sutki. Nasz gospodarz fachowo zajmował się tymi brodawkami, które od jego ssania, przygryzania, lizania i drażnienia językiem były już sztywne tak samo jak i kutas Kamila. Marek zręcznie obrabiał pokaĽn± parówę, wkładaj±c j± sobie do gęby, aż po same jaja, a było co łykać – stercz±cy fiut Kamila może nie był zbyt gruby, ale 19 centymetrów rozkoszy jakie nosi w spodniach było słusznym rozmiarem. Pro¶ciutki, obrzezany i teraz bardzo ob¶liniony wał Kamila, widać było, bardzo smakował Markowi, który od czasu do czasu wypuszczał ten smakowity k±sek z ust i hartował go szybkimi ruchami ręki, aby doprowadzić go do stanu pełnego podniecenia. Ręce Marka nie pozostawały bezczynne – obrabiaj±c Kamila, chłopak walił sobie konia. Ręce Damiana też zaczęły wędrować po ciele obiektu jego pieszczot, aż w końcu dotarły do j±der jego amanta i zaczęły je delikatnie miętosić i głaskać, co widać było sprawiało rozkosz Kamilowi, który tak siedział z zamkniętymi oczyma i głow± odchylon± do tyłu, przygryzaj±c sobie co chwilę wargi. Widok ten tak mnie podniecił, że odruchowo zacz±łem pie¶cić swoje krocze, by po chwili rozpi±ć rozporek i po prostu zacz±ć się brandzlować. Poczynania Damiana z sutkami Kamila tak mnie podjarały, że lew± ręk± sięgn±łem pod koszulkę i zacz±łem się bawić swoimi. Po jaki¶ pięciu minutach zauważył mnie Damian i z charakterystyczn± dla niego ironi± powiedział:
                      - Daj odpocz±ć „pani r±czce” i lepiej choć do nas.

                      Podszedł do mnie i zacz±ł mnie rozbierać. W tym czasie Kamil wstał i ze stercz±cym jak słup telegraficzny kutasem, wystaj±cym z rozpiętego rozporka, zdj±ł buty i rozpi±ł pasek od spodni. Te gładko osunęły się po jego kształtnych nogach, w przeciwieństwie do biało-niebieskich, obcisłych i mocno wyciętych slipek, które wymsknęły się spod jego jaj i wróciły na swoje wła¶ciwe miejsce, jednak fiut Kamila był już tak duży, że jego główka wystawała z nich, a cały **** tworzył pokaĽny wał pod nimi. Kamil szybko pozbył się krępuj±cej go bielizny i stan±ł całkiem nagi – jego boskie ciało nie pokrywał ani jeden włosek, był dokładnie wygolony, co jeszcze bardziej eksponowało rzeĽbę jego mię¶ni, a w szczególno¶ci mię¶ni podbrzusza tworz±cych charakterystyczn± literę V, u której podstawy znajdował się jego „szpikulec”. Marek też szybko pozbył się swoich ubrań pozostaj±c jedynie w skarpetkach i adidasach. Nie myliłem się jego ciało nie było tak rewelacyjne, jak nasze, ale szybko zrozumiałem jakie walory posada ten chłopak – między nogami miał on bardzo hojny dar natury, prawdziwy taran. Jego **** miał około ćwierć metra i był zdecydowanie największym kawałem mięsa jakie widziałem w życiu. Damian zauważył moje zainteresowanie przyrodzeniem Marka i powiedział:
                      - Wiedziałem, że cię to zainteresuje. ChodĽ... – i poprowadził mnie do nich, posadził na kanapie.

                      Gdy zacz±ł się rozbierać, mn± zajęli się nasi go¶cie – Kamil podniósł mi nogi i bez zbędnych ceregieli wjechał mi w dupę, rozpocz±ł miarowe ruchy swoimi biodrami, które sprawiły, że kolejne mię¶nie zaczęły się rozwierać i robiło mi się coraz przyjemniej. Marek w tym czasie wszedł na kanapę, stan±ł nade mn± okrakiem i wpakował mi swojego c***a w ryj. Jego wspaniały kutas był tak duży, że byłem w stanie obj±ć jego połowę. Wspaniale smakował. Zacz±ł mnie delikatnie, ale z czasem coraz intensywnej ****ć w gębę. Ja tymczasem rękoma zabawiałem się jego zgrabnymi po¶ladkami, a potem zacz±łem jeĽdzić po jego udach. Gdy na chwilę wyj±ł mi go z ust, postanowiłem zaj±ć się jego jajkami. Zacz±łem je całować, lizać, a w końcu, wiedz±c jak s± one czułym miejscem na ciele mężczyzny, zacz±łem je pie¶cić szybkimi ruchami języka. Sprawiło mu to chyba rozkosz, bo na czubku jego penisa pojawiło się parę kropelek nasienia. Marek jednak zdecydował, żebym znowu robił mu dobrze i włożył mi go z powrotem i ponownie zacz±ł mnie dymać w gębę. Kamil tymczasem też nie próżnował i ****ł mnie już do¶ć mocno, co jaki¶ czas ¶lini±c sobie palce i rozprowadzaj±c ¶linę po mojej dupie i swoim kutasie, dzięki temu „szło mu gładko”.

                      W międzyczasie Damian się rozebrał i usiadł obok mnie na kanapie w specyficznej pozycji – założył nagi na kanapę, tak, że stopy miał przy po¶ladkach – i, spogl±daj±c na nasz trójk±t, zacz±ł walić sobie gruchę. Kamil postanowił pomóc koledze i wzi±ł stoj±c± na stoliku pust± butelkę po piwie, napluł sobie na rękę i nawilżył smukł± szyjkę butelki i włożył mu j± między po¶ladki. Wjechała gładko i widać było, że zimne pieszczoty tym zimnym szkłem sprawiaj± przyjemno¶ć Damianowi. Kamila pochłonęło całkowicie wciskanie butelki w tyłek gospodarza, coraz głębiej i głębiej. Mój ogier przestał mnie posuwać i wyj±ł butelkę z dupy Damiana, a na jej miejsce włożył swój pręt. W ten sposób powstały dwie parki pieprz±ce się obok siebie i ci±gle na siebie spogl±daj±ce. Bardzo mnie jarało patrzenie na to jak Kamil posuwa Damiana, a robił to wręcz profesjonalnie, niczym gwiazdor porno. W pewnej chwili odezwał się milcz±cy dotychczas Marek:
                      - No, co panowie, może mały kwartecik?
                      - A kogo chcesz ****ć? – zapytał Damian.
                      -Co mały – zwrócił się do mnie – gardło ci już przeczy¶ciłem, więc teraz może dupsko?
                      - Nie ma sprawy – odparłem ochoczo, bo bardzo chciałem poczuć jego c***a w sobie.
                      - A ty, kogo chcesz mieć? – zapytał się mnie Damian.
                      - Kamila – odparłem bez wahania.

                      Mój wybranek z u¶miechem na twarzy wyszedł z Damiana i seksownie oparł się o kanapę. Damianek rozszerzył dla mnie jego zgrabne po¶ladki jednym zdecydowanym posunięciem, wjechałem w Kamila. Nie był zbyt ciasny, dlatego z przyjemno¶ci± dla nas obojga, zacz±łem go ****ć. Za chwilę za plecami poczułem Marka, który pochylił mnie do przodu i wsadził mi swojego okazałego wała. Poszło mu gładko, bo jego pała była cała mokra od mojej ¶liny. Stawkę zamykał Damian, który zaj±ł się penetracj± jego tyłka. Na pocz±tku nie mogli¶my wpa¶ć w jeden rytm, ale po minucie ****li¶my się już miarowo – była to po prostu praca zbiorowa. To zbiorowe dymanie tak mnie podjarało, że nie mogłem już dłużej powstrzymać ci¶nienia rozsadzaj±cego mojego ptaka i spu¶ciłem się w Kamila, czemu towarzyszył dosadny jęk orgazmu. Jego dupę wypełniła moja ciepła sperma. Marek nie przestawał mnie pieprzyć. Gdy wstali¶my z moim amantem, zobaczyli¶my, że Damian też już kończy – wyj±ł swojego i strzelił na plecy Mareczka, które stały się mokre od zawarto¶ci jaj jego partnera. Gdy skończył, Marek wstał i spogl±daj±c na mnie powiedział:
                      - My, z Kamilem, jeszcze nie skończyli¶my. Klękaj.

                      Ukl±kłem z przyjemno¶ci± i tym razem Kamil włożył mi swojego druta w usta i zacz±ł mnie posuwać, podczas gdy drugi tuż przed moim nosem walił sobie konia. Po kilkunastu sekundach poczułem pyszn± spermę Kamila w gardle i jego gło¶ne sapanie. Gdy tylko wyj±ł mi go z gęby, strzelił Marek, więc szybko otworzyłem usta, by załapać się na kolejne porcje jego białego nektaru. W ustach miałem tylko główkę jego c***a, podczas gdy on wal±c go, dostarczał sobie i mi, przyjemno¶ci. Opiłem się nasienia jak nigdy.
                      - To było dobre – powiedział krótko Marek.
                      - I co „smakosz”, czyja sperma najlepsza? – zapytał z u¶mieszkiem na twarzy Damian.
                      - Zgadnij... – odparłem.
                      Kamil i Marek poszli wzi±ć prysznic, a my usiedli¶my, by trochę odpocz±ć.
                      - To jest to, co tygrysy lubi± najbardziej, nie? – zapytał Damian. Miał oczywi¶cie na my¶li orgię.
                      W odpowiedzi namiętnie go pocałowałem.
                      PóĽniej wyjawił mi, że ta wizyta i oblanie piwem, było tylko małym przedstawieniem, maj±cym na celu tylko jedno – ostry, męski, grupowy seks.
                      piszcie [email w profilu]

                      Skomentuj

                      • snicker_s
                        Świętoszek
                        • Nov 2005
                        • 44

                        #26
                        Mi dwa razy nie trzeba powtarzać, więc włożyłem c***a w jego ciasną dupę. Najpierw samą główkę, potem do połowy, aż w końcu wszedłem cały. Z ust Damiana wydobył się tylko dość głośny jęk rozkoszy i prośba, żebym kontynuował. Moje oręże, choć krótsze od Damiana, to na pewno było szersze i to, w połączeniu z „nie zaprawioną” tego wieczora dupą Damiana, dało nam efekt tej przyjemnej ciasnoty jego dziurki. Zacząłem miarowo posuwać gospodarza, spełniając jego prośbę. Zdecydowanie wolałem dawać, niż brać. Bycie pasywnym nie sprawiało mi problemu, ale większą rozkosz sprawiało mi bycie aktywnym, dlatego z każdą chwilą moje ruchy stawały się coraz wprawniejsze i intensywniejsze. Słychać było tylko charakterystyczne uderzanie moich bioder o jego dupę i jego sapanie. Zamknąłem oczy i dosłownie zacząłem odpływać. Ręce biegały mi po jego włosach, plecach i pośladkach, pomnażając nasze doznania. Pieprzyłem go już dość intensywnie, gdy postanowiłem zmienić pozycję.
                        - Kładź się na plecach – rozkazałem mu, co też on posłusznie wykonał.

                        Podniosłem jego nogi, podźwignąłem jego rozgrzaną dupę, założyłem sobie jego łydki na moje barki, wymacałem dziurkę i wsadziłem mojego z powrotem, oparłem się o dywan i znowu zacząłem go ****ć. Na jego twarzy pojawił się grymas rozkoszy, a ciało zroszone było kroplami potu, zresztą tak, jak i moje. Krople potu zaczęły kapać na jego twarz i tors. Chwycił się moich ramion, tak jakby chciał się zaprzeć przed coraz silniejszymi uderzeniami z mojej strony. Rzeczywiście dymałem go coraz mocniej i intensywniej, wręcz mechanicznie, chcąc w ten sposób zaspokoić nasze żądze. Dążyłem do końca, chcąc jednak, by ten seks trwał nieskończenie. Gdy poczułem, że już dochodzę, zdołałem wydobyć z siebie tylko jedno słowo:
                        - Idzie...!

                        Damian zareagował błyskawicznie – dźwignął się i oparł się na łokciach, a ja w tym czasie wyjąłem c***a z jego tyłka, zerwałem gumę i dokończyłem dzieła ręką. Efektem tego były trzy obfite strumienie spermy, które rozbiły się o jego twarz i klatkę piersiową. Całego mnie przeszedł ten niepowtarzalny prąd orgazmu, któremu towarzyszyły głośne jęki rozkoszy. Przez parę sekund dosłownie nie kontrolowałem swojego ciała i myśli – wszystko czyniłem instynktownie, przedłużając sobie ekstazę. Moje ciało prężyło się w rozkoszy, a w głowie pojawiały się dziwne, błyskawicznie znikające, obrazy. Gdy skończyłem i otworzyłem oczy, zobaczyłem, jak po twarzy Damiana, jego brodzie, spływa moje nasienie i kapie po bródce na jego tors. Ręką rozmazałem tę białą, gęstą i specyficznie pachnącą ciecz po całej jego klacie i brzuchu, a gdy ręka była już cała w mojej spermie, włożyłem mu dwa palce do buzi i zapytałem:
                        - I jak, smakuje?
                        - Miałeś rację, jest słodsza – usłyszałem w odpowiedzi, gdy już wyjąłem palce. – ****a! Serio robiłeś to po raz pierwszy? Dymasz jak stary wyga. – stwierdził po chwili.
                        - Właśnie mnie rozprawiczyłeś – odparłem dumny na jego komplement.
                        - ****a... – pokręcił głową.
                        Wstaliśmy, łyknęliśmy trochę Mirindy, żeby przeczyścić gardła i poszliśmy zmyć z siebie ślinę, pot i spermę pokrywające nasze ciała.
                        Tej nocy, choć przeznaczony był dla mnie pokój gościnny, spałem, na zaproszenie Damiana razem z nim. Leżąc nago w tę parną i duszną noc, całując się, szybko zasnęliśmy po tak intensywnym fizycznie dniu.

                        Przez kolejne dni pogoda ciągle dopisywała i spędzaliśmy je na rowerowych przejażdżkach, kąpaniu się w jeziorze, spacerowaniu, opalaniu się, no i oczywiście pieprzeniu się. Robiliśmy to wszędzie tam, gdzie naszła nas ochota i podpowiadały zwierzęce żądze: w garażu, w kuchni, na balkonie, na schodach. Rozmawialiśmy też o tym, co lubimy – ja przyznałem, że najbardziej mnie jara seks oralny i zawsze lubiłem oglądać sceny zbiorowe, Damian wyznał, że on bardziej woli anal, ale co do orgii, to potwierdza moje upodobania. Zapytałem się go też, kiedy stracił dziewictwo. Powiedział, że pierwszy raz kochał się z jakąś poderwaną na dyskotece dziewczyną, dwa lata temu. Wszystko poszło gładko, ale czuł, że to nie jest to, co powinno być. Z mężczyzną uprawiał seks kilka miesięcy później, w czasie zimowych ferii w górach, które spędzał tam z rodziną i przyjacielem rodziny – Kamilem. Właśnie z nim spotkał się kiedyś pod natryskami, tam jakoś tak się zaczęło, a skończyło się u Kamila w pokoju na ostrym dymaniu. Pokazał mi zdjęcie Kamila, który mimo, że miał 23 lata, był już wspólnikiem jego ojca w interesach. Na zdjęciu zobaczyłem wygolonego na łyso mężczyznę w niebieskiej kurtce zimowej, stojącego obok Damiana, na tle jakiejś góralskiej chatki. Facet był przystojny: duże oczy, promienny uśmiech, niewielkie uszka i całkowita łysina, która bardzo mu pasowała.
                        - Fajny – powiedziałem krótko i odłożyłem zdjęcie na miejsce.

                        Następnego dnia popołudniu, kiedy siedzieliśmy w salonie, przy piwku, odpoczywając po całodziennym smażeniu się na słońcu, ktoś zadzwonił do drzwi. Był to pierwszy gość od początku mojego pobytu u Damiana.Damian poszedł otworzyć i po chwili wrócił do salonu z dwiema osobami. Jedną z nich rozpoznałem, był to Kamil, o którym jeszcze wczoraj rozmawialiśmy. Drugą osobą był trochę niższy od Kamila młody mężczyzna o kręconych, czarnych włosach, na których lśnił żel.
                        Damian nas sobie oficjalnie przedstawił i dowiedziałem się, że drugi gość ma na imię Marek.
                        - Wpadłem tylko na chwilę, żeby sprawdzić, czy u ciebie wszystko w porządku, bo obiecałem twoim rodzicom, że będę to robił podczas ich nieobecności. Ale widzę, że się nie nudzisz i masz towarzystwo – powiedział Kamil zwracając się do Damiana.
                        - Szpicel – odparł żartując Damian.
                        - No chyba się nie obrazisz?
                        - Przecież wiesz, że żartuję. Siadajcie. Napijecie się czegoś chłodnego? – zapytał gospodarz.
                        - W sumie to nie miałem zamiaru ci zawracać głowy, ale z chęcią się ochłodzimy, bo wracamy z treningu. Nie, Marek? – zwrócił się Kamil do milczącego dotychczas kolegi.
                        - Pewnie – odparł tamten i wszyscy usiedliśmy na kanapach.
                        Damian poszedł po piwka, a ja w tym czasie dowiedziałem się, że trenują razem piłkę nożną i to właśnie z tego treningu wracają. Kamil zaczął opowiadać coś o ich klubie i amatorskich rozgrywkach w jakich biorą udział, w międzyczasie wrócił Damian z chłodnym browarem i podjął rozmowę z gośćmi. Ja siedziałem trochę z boku, od czasu do czasu wtrącając jakieś słowo i obserwowałem gości.

                        Kamil był jeszcze przystojniejszy niż na zdjęciu – był wzrostu Damiana, ale chyba nawet ładniej zbudowany od niego, co podkreślała idealnie dopasowana do ciała śnieżno-biała koszulka z krótkim rękawem. Efektownie eksponowała solidnie zbudowany tors i płaski brzuch, a rękawki opinały dobrze zarysowane bicepsy. Gdy przyjrzałem się rękom, okazało się, że one też są wygolone. O kolorze jego włosów świadczyły tylko blond brwi, które obrysowywały jego duże, jasnoniebieskie oczy. „Blond wiking północy” pomyślałem z uśmiechem. Beżowe spodnie wizytowe, które miał na sobie uniemożliwiały mi ocenę jego „dolnych partii”, ale podejrzewać można było, że są one równie przyjemne dla oka, jak górne. Całości dopełniały czarne, modne lakierki z kwadratowymi czubami, które miał na nogach, czarny pasek i okulary, jak z filmu Matrix, które teraz leżały na stole. Pomyślałem sobie tylko, że z apetycznym kawałkiem mięska Damianek stracił dziewictwo.
                        Oceniwszy Kamila, przeniosłem wzrok na Marka. Miał na sobie markową koszulkę żółtego koloru wyciągniętą na zewnątrz krótkich jeansów. Na nogach, białe skarpetki i adidasy. Nie był on tak dobrze zbudowany jak Kamil, czy Damian, był szczupły, niższy od nich, a jedyną częścią jego ciała jaką można było ocenić były łydki, płaskie, umięśnione i porośnięte ciemnymi włoskami, tak samo jak i ręce. Krótko ostrzyżone, czarne, kręcone włosy na żelu bardzo mu pasowały, a mocne, czarne brwi stanowiły dobrą oprawę jego brązowych oczu. W porównaniu z Kamilem był może mniej atrakcyjny, ale ogólnie niczego mu nie brakowało i był całkiem przystojny.

                        Po pół godziny i skończonych piwach atmosfera wyraźnie się już rozluźniła i wszyscy żywo braliśmy udział w rozmowie. Kamil zaczął opowiadać nawet dowcipy. W czasie jednego z nich tak zacząłem się śmiać, że Damian rozlał na mnie resztkę swojego piwa, co jeszcze bardziej rozbawiło pozostałą trójkę.
                        - Idę się przebrać, bo nie mam zamiaru śmierdzieć jak jakaś gorzelnia, albo lump – powiedziałem krótko i poszedłem na górę.
                        Szybko znalazłem sobie coś na zmianę, ale postanowiłem, że ubranie muszę namoczyć, bo zapach był bardzo intensywny i nie chciałem, żeby cały pokój tak pachniał. Po namoczeniu ubrań w misce odezwały się skutki dwóch wypitych piw – z przyjemnością ulżyłem pęcherzowi. W sumie po około dziesięciu minutach zszedłem na dół i wszedłem do salonu – stanąłem jak wryty. Kamil siedział na kanapie bez koszulki z rozpiętymi spodniami, w jego kroczu urzędował Marek, a Damian tymczasem namiętnie pieścił jego sutki. Nasz gospodarz fachowo zajmował się tymi brodawkami, które od jego ssania, przygryzania, lizania i drażnienia językiem były już sztywne tak samo jak i kutas Kamila. Marek zręcznie obrabiał pokaźną parówę, wkładając ją sobie do gęby, aż po same jaja, a było co łykać – sterczący fiut Kamila może nie był zbyt gruby, ale 19 centymetrów rozkoszy jakie nosi w spodniach było słusznym rozmiarem. Prościutki, obrzezany i teraz bardzo obśliniony wał Kamila, widać było, bardzo smakował Markowi, który od czasu do czasu wypuszczał ten smakowity kąsek z ust i hartował go szybkimi ruchami ręki, aby doprowadzić go do stanu pełnego podniecenia. Ręce Marka nie pozostawały bezczynne – obrabiając Kamila, chłopak walił sobie konia. Ręce Damiana też zaczęły wędrować po ciele obiektu jego pieszczot, aż w końcu dotarły do jąder jego amanta i zaczęły je delikatnie miętosić i głaskać, co widać było sprawiało rozkosz Kamilowi, który tak siedział z zamkniętymi oczyma i głową odchyloną do tyłu, przygryzając sobie co chwilę wargi. Widok ten tak mnie podniecił, że odruchowo zacząłem pieścić swoje krocze, by po chwili rozpiąć rozporek i po prostu zacząć się brandzlować. Poczynania Damiana z sutkami Kamila tak mnie podjarały, że lewą ręką sięgnąłem pod koszulkę i zacząłem się bawić swoimi. Po jakiś pięciu minutach zauważył mnie Damian i z charakterystyczną dla niego ironią powiedział:
                        - Daj odpocząć „pani rączce” i lepiej choć do nas.

                        Podszedł do mnie i zaczął mnie rozbierać. W tym czasie Kamil wstał i ze sterczącym jak słup telegraficzny kutasem, wystającym z rozpiętego rozporka, zdjął buty i rozpiął pasek od spodni. Te gładko osunęły się po jego kształtnych nogach, w przeciwieństwie do biało-niebieskich, obcisłych i mocno wyciętych slipek, które wymsknęły się spod jego jaj i wróciły na swoje właściwe miejsce, jednak fiut Kamila był już tak duży, że jego główka wystawała z nich, a cały **** tworzył pokaźny wał pod nimi. Kamil szybko pozbył się krępującej go bielizny i stanął całkiem nagi – jego boskie ciało nie pokrywał ani jeden włosek, był dokładnie wygolony, co jeszcze bardziej eksponowało rzeźbę jego mięśni, a w szczególności mięśni podbrzusza tworzących charakterystyczną literę V, u której podstawy znajdował się jego „szpikulec”. Marek też szybko pozbył się swoich ubrań pozostając jedynie w skarpetkach i adidasach. Nie myliłem się jego ciało nie było tak rewelacyjne, jak nasze, ale szybko zrozumiałem jakie walory posada ten chłopak – między nogami miał on bardzo hojny dar natury, prawdziwy taran. Jego **** miał około ćwierć metra i był zdecydowanie największym kawałem mięsa jakie widziałem w życiu. Damian zauważył moje zainteresowanie przyrodzeniem Marka i powiedział:
                        - Wiedziałem, że cię to zainteresuje. Chodź... – i poprowadził mnie do nich, posadził na kanapie.

                        Gdy zaczął się rozbierać, mną zajęli się nasi goście – Kamil podniósł mi nogi i bez zbędnych ceregieli wjechał mi w dupę, rozpoczął miarowe ruchy swoimi biodrami, które sprawiły, że kolejne mięśnie zaczęły się rozwierać i robiło mi się coraz przyjemniej. Marek w tym czasie wszedł na kanapę, stanął nade mną okrakiem i wpakował mi swojego c***a w ryj. Jego wspaniały kutas był tak duży, że byłem w stanie objąć jego połowę. Wspaniale smakował. Zaczął mnie delikatnie, ale z czasem coraz intensywnej ****ć w gębę. Ja tymczasem rękoma zabawiałem się jego zgrabnymi pośladkami, a potem zacząłem jeździć po jego udach. Gdy na chwilę wyjął mi go z ust, postanowiłem zająć się jego jajkami. Zacząłem je całować, lizać, a w końcu, wiedząc jak są one czułym miejscem na ciele mężczyzny, zacząłem je pieścić szybkimi ruchami języka. Sprawiło mu to chyba rozkosz, bo na czubku jego penisa pojawiło się parę kropelek nasienia. Marek jednak zdecydował, żebym znowu robił mu dobrze i włożył mi go z powrotem i ponownie zaczął mnie dymać w gębę. Kamil tymczasem też nie próżnował i ****ł mnie już dość mocno, co jakiś czas śliniąc sobie palce i rozprowadzając ślinę po mojej dupie i swoim kutasie, dzięki temu „szło mu gładko”.

                        W międzyczasie Damian się rozebrał i usiadł obok mnie na kanapie w specyficznej pozycji – założył nagi na kanapę, tak, że stopy miał przy pośladkach – i, spoglądając na nasz trójkąt, zaczął walić sobie gruchę. Kamil postanowił pomóc koledze i wziął stojącą na stoliku pustą butelkę po piwie, napluł sobie na rękę i nawilżył smukłą szyjkę butelki i włożył mu ją między pośladki. Wjechała gładko i widać było, że zimne pieszczoty tym zimnym szkłem sprawiają przyjemność Damianowi. Kamila pochłonęło całkowicie wciskanie butelki w tyłek gospodarza, coraz głębiej i głębiej. Mój ogier przestał mnie posuwać i wyjął butelkę z dupy Damiana, a na jej miejsce włożył swój pręt. W ten sposób powstały dwie parki pieprzące się obok siebie i ciągle na siebie spoglądające. Bardzo mnie jarało patrzenie na to jak Kamil posuwa Damiana, a robił to wręcz profesjonalnie, niczym gwiazdor porno. W pewnej chwili odezwał się milczący dotychczas Marek:
                        - No, co panowie, może mały kwartecik?
                        - A kogo chcesz ****ć? – zapytał Damian.
                        -Co mały – zwrócił się do mnie – gardło ci już przeczyściłem, więc teraz może dupsko?
                        - Nie ma sprawy – odparłem ochoczo, bo bardzo chciałem poczuć jego c***a w sobie.
                        - A ty, kogo chcesz mieć? – zapytał się mnie Damian.
                        - Kamila – odparłem bez wahania.

                        Mój wybranek z uśmiechem na twarzy wyszedł z Damiana i seksownie oparł się o kanapę. Damianek rozszerzył dla mnie jego zgrabne pośladki jednym zdecydowanym posunięciem, wjechałem w Kamila. Nie był zbyt ciasny, dlatego z przyjemnością dla nas obojga, zacząłem go ****ć. Za chwilę za plecami poczułem Marka, który pochylił mnie do przodu i wsadził mi swojego okazałego wała. Poszło mu gładko, bo jego pała była cała mokra od mojej śliny. Stawkę zamykał Damian, który zajął się penetracją jego tyłka. Na początku nie mogliśmy wpaść w jeden rytm, ale po minucie ****liśmy się już miarowo – była to po prostu praca zbiorowa. To zbiorowe dymanie tak mnie podjarało, że nie mogłem już dłużej powstrzymać ciśnienia rozsadzającego mojego ptaka i spuściłem się w Kamila, czemu towarzyszył dosadny jęk orgazmu. Jego dupę wypełniła moja ciepła sperma. Marek nie przestawał mnie pieprzyć. Gdy wstaliśmy z moim amantem, zobaczyliśmy, że Damian też już kończy – wyjął swojego i strzelił na plecy Mareczka, które stały się mokre od zawartości jaj jego partnera. Gdy skończył, Marek wstał i spoglądając na mnie powiedział:
                        - My, z Kamilem, jeszcze nie skończyliśmy. Klękaj.

                        Ukląkłem z przyjemnością i tym razem Kamil włożył mi swojego druta w usta i zaczął mnie posuwać, podczas gdy drugi tuż przed moim nosem walił sobie konia. Po kilkunastu sekundach poczułem pyszną spermę Kamila w gardle i jego głośne sapanie. Gdy tylko wyjął mi go z gęby, strzelił Marek, więc szybko otworzyłem usta, by załapać się na kolejne porcje jego białego nektaru. W ustach miałem tylko główkę jego c***a, podczas gdy on waląc go, dostarczał sobie i mi, przyjemności. Opiłem się nasienia jak nigdy.
                        - To było dobre – powiedział krótko Marek.
                        - I co „smakosz”, czyja sperma najlepsza? – zapytał z uśmieszkiem na twarzy Damian.
                        - Zgadnij... – odparłem.
                        Kamil i Marek poszli wziąć prysznic, a my usiedliśmy, by trochę odpocząć.
                        - To jest to, co tygrysy lubią najbardziej, nie? – zapytał Damian. Miał oczywiście na myśli orgię.
                        W odpowiedzi namiętnie go pocałowałem.
                        Później wyjawił mi, że ta wizyta i oblanie piwem, było tylko małym przedstawieniem, mającym na celu tylko jedno – ostry, męski, grupowy seks.
                        piszcie [email w profilu]

                        Skomentuj

                        • Rojza Genendel

                          Pani od biologii
                          • May 2005
                          • 7704

                          #27
                          Gdzie można takie znaleĽć?
                          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                          Skomentuj

                          • apaczhero
                            Świętoszek
                            • Aug 2006
                            • 4

                            #28
                            blllleeeeeeee!!! wspolczuje temu chlopakowi !!! 13-letni *****!!!!

                            Skomentuj

                            • Luk17
                              Świętoszek
                              • Feb 2007
                              • 4

                              #29
                              extra

                              Skomentuj

                              • paluchx
                                Świętoszek
                                • Sep 2006
                                • 8

                                #30
                                Fuj Geje !!!!!!!!!! Bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

                                Skomentuj

                                Working...