W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Urlop

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • tomekqs
    Świntuszek
    • May 2005
    • 53

    Urlop

    Myślę że chociaż troszke się Wam spodoba.




    Część I

    Był piękny letni dzień. Obudziłem się szczęśliwy jak nigdy dotąd. Dostałem wreszcie upragniony urlop,i to pełne dwa tygodnie.
    Nie pamiętam kiedy ostatni raz gdziekolwiek wyjeżdżałem,nic tylko,praca,praca,praca. Wstałem i nago(zawsze śpię nago)poszedłem wziąć prysznic.
    Stojąc pod prysznicem zastanawiałem się co robić z tak pięknie rozpoczętym dniem. Myśli biegały chaotycznie w mojej głowie:wyjazd w góry,a może jezioro,może morze??
    Wreszcie gdy moja skóra zaczęła wyglądać jak skórka wyschniętej pomarańczy,wyszedłem spod prysznica,założyłem na mokre ciało szlafrok i rześki,odświeżony,zabrałem się za śniadanie, jajecznica,chlebek(z wczoraj),kakałko(jak to dziwnie brzmi),kawalerskie śniadanko.I nagle,jak błyskawica,przemknęła mi przez głowę myśl,tak prosta i zarazem,tak absurdalna,że....już wiedziałem co mam robić!!
    Szybko spałaszowałem to co sobie przygotowałem i...ogarnęły mnie wątpliwości:A jak...?A co...??A gdyby tak....???, brr,strząsnąłem je z siebie i złapałem za słuchawkę telefonu.
    --Hallo....zastałem Zbyszka??---Zbynio był (ku mojej niepohamowanej radości),i zgodził się żebym do niego przyjechał.
    Szybko się spakowałem,taksówka,kasa,pociąg,i.....jadę....nare szcie na urlopie. Zbyszek mieszkał w pięknie położonej miejscowości Mikoszewo,także miałem do przebycia ładnych "parę" kilosów z Lublina.
    Ale cóż,słowo się rzekło,kobyłka u płota. Siedziałem sam w przedziale,ale po kilku postojach,troszeczkę sie zagęściło. Nie miałem nic przeciwko temu,ponieważ w międzyczasie weszła do przedziału dziewczyna. Tak na oko miała z dziewiętnaście lat,(ale jak wiadomo,na oko to chłop w szpitalu umarł,hehe),ale o czym to ja....,aha,dziewiętnastolatka,sam miodzik,długie nogi,zgrabny tyłeczek opięty w dżinsy,jakieś tam cichobiegi,biała bluzeczka,pod którą nie zauważyłem staniczka,długie kasztanowe włosy,i oczy....tak zielone,jak tylko może być zielona trawa o tej porze roku. Weszła do przedziału,a z nią jakby świeży powiew wiatru. Jednym słowem,"ideał". Ktoś ma uciechę--pomyślałem,i spojrzałem jeszcze raz na nieznajomą. I..."ona" odwzajemniła to spojrzenie,uśmiechnęła sie przy tym jakoś tak,dziwnie,jakby z zachętą.
    Tak przynajmniej ja to odebrałem. Usiadła naprzeciwko mnie,otworzyła książkę,i pogrążyła sie w lekturze.
    Czas upływał,ja z braku innego zajęcia,uciąłem sobie "małą" drzemkę. Nie wiem ile czasu upłynęło na tym moim drzemaniu,ale kiedy się ocknąłem,w przedziale panował półmrok. Nikogo nie było. Dziewczyna też gdzieś znikła.
    --Wysiadła--pomyślałem,i zamknąłem oczy. Po chwili usłyszałem szum otwieranych drzwi. Spod półprzymkniętych powiek zobaczyłem ją wchodzącą.--Więc jednak nie wysiadła--pomyślałem i zadowolony zacząłem ją obserwować.
    Usiadła naprzeciwko i spojrzała na mnie z uwagą.--Nie oszukuj,wiem że nie śpisz!--,otworzyłem oczy i usiadłem. Przez chwilę popatrzyliśmy sobie w oczy i nagle wybuchnęliśmy śmiechem. --Magda--przedstawiła się i wyciągnęła do mnie rękę. Powiedziałem że mam na imię Tomek i chwyciłem jej wyciągniętą dłoń.
    Była miękka o długich palcach i jeszcze dłuższych paznokciach. Stworzone do pieszczot,pomyślałem i lekko się zarumieniłem. Magda prawdopodobnie domyśliła się o czym pomyślałem i lekko się uśmiechnęła. I tak zaczęła się podróż której końca w życiu bym się nie spodziewał. Ale po kolei.
    Zaczęliśmy rozmawiać o raczej przyziemnych sprawach,o jej pracy,studiach,o moim wymarzonym urlopie i w końcu rozmowa zaczęła przybierać bardziej intymny charakter. Doweidziałem się że ostatni jej facet okazał się podłą świnią,że rzucił ją dla jakiejś wyfiokowanej lafiryndy.
    Oczywiście rozryczała się przy tym jak bóbr,a ja jak prawdziwy rycerz na białym koniu,zacząłem ją pocieszać. Mówiłem żeby dała sobie z nim spokój,że znajdzie sobie takiego faceta który będzie ją kochał,szanował,i na pewno nie zostawi jej dla jakiejś tam lafiryndy.
    Usiadłem obok niej i zacząłem do niej cicho przemawiać,głaskając ją przy tym po włosach. W końcu zagarnąłem ją ramieniem i mocno przytuliłem do siebie.
    Myślałem że mnie odtrąci,czy coś w tym stylu .Ale nic takiego się nie wydarzyło. Przylgnęła do mnie jakby w życiu jej nikt nie przytulał. Pomyślałem że ten facet rzeczywiście musiał być niezgorszą szują.
    I nagle stało się coś,czego w życiu bym się nie spodziewał. Jej dłoń spoczęła na moim udzie,powoli i spokojnie zaczęła przesuwać swoją dłoń w kierunku mojego rozporka. Złapałem jej rękę i zapytałem się czy jest tego pewna. Lekko skinęła głową,wstała i zamknęła przedział na klucz.
    Odwróciła się do mnie przodem i zaczęła zdejmować z siebie bluzeczkę. Jej pełne,piękne piersi zakołysały się w rytm jej ruchów. Podszedłem do Magdy i mocno ja do siebie przytuliłem. Delikatnie całowałem jej szyję,zostawiając wilgotną ścieżkę poszukiwałem jej ust.
    Kiedy wreszcie je odnalazłem,były gorące,wilgotne,wyczekujące...dotknąłem je lekko końcem języka. Magda jakby tylko na to czekała,przylgnęła do mnie jeszcze bardziej. Nasze języki rozpoczęły dziki taniec,dający niesamowitą rozkosz. Pieściłem delikatnie jej kark.
    Potem powoli zsunąłem rękę na jej piersi i głaskałem je delikatnie. Zarzuciła mi ręce na szyję. Dobrałem sie do jej spodni,poszło mi dosyć gładko,ponieważ nie nosiła paska. Zsunąłem je i powiodłem dłońmi wzdłuż jej ud. Westchnęła cicho.
    Teraz już nie było odwrotu. Świat wokół przestał istnieć. Tylko my dwoje w przedziale. Uniosłem Magdę i położyłem ją na siedzeniu. Zdjąłem jej spodnie razem z majteczkami i delikatnie pieściłem. Cicho westchnęła. Centymetr po centymetrze badałem jej ciało. Językiem zataczałem kółeczka na jej piersiach,delikatnie przygryzałem jej sutki. Ręką rozsunąłem jej nogi. Przesunąłem dłoń do zagłębienia jej ud,zatrzymałem się na chwilę z wahaniem,ale słysząc przyzwalające westchnienie,dotknąłem jej cipki,była niesamowicie gorąca i wilgotna. Cały czas całując i przygryzając piersi Magdy,odnalazłem centrum rozkoszy. Dotknąłem tego cudownego punktu i lekko pocierając,prowadziłem Magdę krainą wspaniałych doznań.
    Cały czas dotykając jej słodkiej cipki,ustami schodziłem coraz niżej. Magda jakby przeczuwając mój kolejny ruch,podniosła się i usiadła szeroko rozkładając nogi. Widok który zobaczyłem,zaparł mi dech w piersiach. Prawie całkowicie wygolona cipka wygląda naprawdę seksownie i pociągająco. Jej cudownie różowe płatki rozchylały się zapraszając mnie do środka. Pochyliłem się i językiem dotknąłem pączuszka,smakował wspaniale. Mój język to wchodził w nią to wychodził,by następnie zająć się nabrzmiałą od pieszczot łechtaczką. Magda przytrzymując moją głowę,poruszała się coraz szybciej i szybciej. Jej cipka wręcz ociekała od soków które z niej wypływały. Jeszcze szerzej rozchyliła nogi i zsuwając tyłeczek poza brzeg kanapy,rozchyliła pośladki. We mnie jakby się obudził demon seksu,teraz lizałem także jej drugą dziurkę. Po chwili Magda wzięła moją rękę i pośliniła palce. Wiedziałem co mam teraz robić. Gdy mój język nadal pieścił jej cipkę, mój palec wszedł w jej drugi otwór. I tak pieściłem ją jeszcze przez jakiś czas. Gdy usłyszałem że Magda zaczęła szybciej oddychać i poruszać biodrami,wiedziałem że finał się zbliża. I nie pomyliłem się, Magda pisnęła cicho,wyprężyła się i z cichym westchnieniem opadła z powrotem na siedzenie. -- O rany!! ale było super. A teraz czas sie odwdzięczyć—powiedziała i wstała z siedzenia. --Teraz kolej na Ciebie-- po czym lekko pchnęła mnie na fotele,uklękła przede mną,chwilę się bawiła moim penisem,potem wzięła go do ust. Jej głowa rytmicznie poruszała się w górę i w dół,jej gorący język czułem niemal wszędzie,na jądrach,główce,by następnie zniknąć w jej ustach po samą nasadę. Byłem tak podniecony że niewiele czasu upłynęło gdy wystrzeliłem w jej ustach. Połknęła wszystko i gdy już wyssała ostatnie krople z mojego penisa,usiadła obok mnie mrucząc jak kotka która właśnie dostała porcje śmietanki. Tak przytuleni i co tu ukrywać trochę zmęczeni usnęliśmy. ---CDN---
  • DJkobra
    Świętoszek
    • Nov 2005
    • 8

    #2
    Jako, że jestem pierwszy, to w imieniu tych co uz czytali, a jeszcze nie skomentowali stwierdzam, że opowiadanie jest bardzo fajne. Miło się czyta, fabuła bardzo fajna i realistyczna, sam niedawno jechałem pociągiem spory kawałek i wyobrażałem sobie taką akcje, ale do przedziału wszedł tylko dziadek, o i akcji nie było

    Czekamy na kolejne części

    Skomentuj

    • Bender
      Administrator
      • Feb 2005
      • 3026

      #3
      Mam wrazenie ze gdzies to czytalem...
      Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca.
      Billy Crystal

      Skomentuj

      • tomekqs
        Świntuszek
        • May 2005
        • 53

        #4
        Napisał Bender
        Mam wrazenie ze gdzies to czytalem...


        Niemożliwe,to jest tylko i wyłącznie moje opowiadanie.Jeszcze troszkę i skończę drugą część.Wszystko jest zapisane w mojej głowie.Wymyślam wszystko sam.Większość opowiadania jest prawdą,troszkę tylko ubarwiłem niektóre elementy,nigdzie też nie było wrzucane,na żadne forum.Twoje wrażenie się myli .Pozdrawiam.

        Skomentuj

        • wiruswww2
          Świętoszek
          • Mar 2006
          • 14

          #5
          Mikoszewo ) Znam ) Oczekuję, że druga część dziać się będzie na plaży. Po tej długiej zimie wszyscy są spragnieni ciepła, słońca, piasku a jak jeszcze do tej scenerii dodasz piękną nagą istotę płci żeńskiej to już krew będzie krążyć szybciej.

          pozdrowienia

          Skomentuj

          • gal_anonim
            Ocieracz
            • Mar 2006
            • 107

            #6
            Ja nie wiem gdzie to jest, ale podoba mi się pomysł z plażą. Jeszcze żeby ludzie inni na to patrzyli czy coś. Naprawde będzie z ciebie niezły pisarz :-)

            Skomentuj

            • Rumroad'Un
              Świntuszek
              • Nov 2005
              • 75

              #7
              opowiadanko może być, ale na ... (co tam tylko chcecie), zacznijcie robić akapity
              I can no more
              endure to view;
              Wondrous sight
              of so celestial hue

              Skomentuj

              Working...