W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

A to dopiero inna historia

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • XVI
    Świętoszek
    • Dec 2006
    • 19

    A to dopiero inna historia

    Będe tu umieszczał opowiadania z wątkiem historycznym. Są troche cienkie bo pisze je na "żywioł" bez przemyśleń. Jak sie spodobają to może napisze coś nowego

    Pierwsze opowiadanie. Mało erotyczne mi wyszło bo już mi sie spać chciało ale nie zjedzcie mnie na początek.

    Rytuał Kwiatu paproci (970r.)
    Nad grodem łuna świetlista powoli zanikała, bramy zamknięte, osada śpi swoim własnym snem. Wszyscy wiedzą jednak o szalonych praktykach dzisiejszej nocy. Otóż dzisiaj jest dzień przesilenia, gdzie wiosna odchodzi na korzyść lata. Najkrótsza noc w roku. Czy to co robią od setek lat jest moralne? Czy wybieranie małżonki w ten sposób nie jest grzechem. Czy wkraczająca dopiero w chrześcijaństwo Polska potrafi obalić stare zwyczaje? O co chodzi w tradycji przesilenia?
    Gdy ostatnia lampa w domu zgasła, z chat wyłaniają sie postacie. Młodzi chłopcy podążający za palisadę. Wśród nich Leszek. Chłopak który dopiero niedawno przeżył postrzyżyny. Nie doczekał sie jeszcze chrztu. Ba, nigdy nie był na mszy, kościół na najdalsze granice puszczy jeszcze nie dosięgnął. Tak więc on jak i reszta chłopaków bez żadnych oporów zmierzała do miejsca o którym sie głośno nie mówi. Przekroczyli już granice lasów i pól, przechodząc do najdzikszego obszaru puszczy. Przebijają się przez bagna, do miejsca którego światło dnia nie chce i nie ma zamiaru dojrzeć. Otóż dotarli do delty dość sporej rzeki. Czar księżyca rytmicznie odbijał swe oblicze na poruszającej sie wodzie. Na dość sporym obszarze wody widać było ogromną ilość wysepek. Stare jak świat drzewa dodawały temu miejscu jeszcze większą magię. Młodzieńcy idą dalej. Z daleka dostrzegli grupkę niewiast. Dziewczyny siedziały na małym klifie i pletły wianuszki. Na widok chłopaków uśmiechnęły się niewinnie. Jeszcze tylko kilka łokci i chłopy byli na miejscu. W odsłoniętym dla księżyca miejscu z jednej strony otoczonej bagnami, z drugiej krystalicznie czystą wodą stała skała. Ze skały wyrastała mała roślinka. Wokół były porozsypywane liście dębu i róży. Nagle na piedestale pojawił się mężczyzna. W przeciwieństwie do innych uczestników był odziany w czerwoną szate. Zza jego pleców wyłoniła się grupka ilościowo podobna do zgromadzonych nowicjuszy. Mężczyzna rozłożył ręce i rzekł:
    -witam gromadzonych na corocznym rytuale kwiatu paproci. Jestem przedstawicielem zeszłorocznej grupy i tak jak moi poprzednicy przeprowadze was przez całą celebracje. Jak co roku pojawiły się u nas dziewczyny w fazie zakwitu i mężczyźni zaraz po postrzyżynach-nagle podeszła do niego ruda dziewczyna i powiedziała mu coś na ucho. Mężczyzna drygnął rytmicznie i powiedział
    -spóźnimy się, czas zacząć. Dziewczyny zajmijcie swoje miejsca.
    Dziewczyny posłusznie położyły się na liściach i płatkach róży. Za dosłownie pięć minut z za największego dębu zaczął się wyłaniać księżyc. Z czasem z kilku promyków światło z księżyca przerodziło się w piękną łunę oświetlającą większość obszaru, na którym znajdowali się przybysze. Mężczyzna zawołał:
    -ŚWIATOWIDZIE, DAJ NAM TĄ MOC
    -ŚWIATOWIDZIE, DAJ NAM TĄ MOC
    -ŚWIATOWIDZIE, DAJ NAM TĄ MOC
    Z czasem światło z księżyca zaczęło oświetlać skałę i małą roślinkę. Tak intensywne księżycowe promienie są dostępne tylko raz w roku, w tą noc co roślinka postanowiła skrzętnie wykorzystać. Szybko zaczął rosnąć kwiat tej rośliny, która teraz przypominała tulipana.
    -Tak , POWSTAŁ KWIAT PAPROCI!!!- zawołał mężczyzna.- spieszmy się, nie mamy dużo czasu. Mężczyźni, ustawcie sie według najmężniejszego, a ty LILU zaczerpnij wody ze świętego źródła-dziewczyna posłusznie pędem pobiegła do źródła, nabrała wody i szybko wlała ją do kwiatu. Żółty odcien kwaitu dał niesamowite efekty. Kwiat zaczął pobierać i odbijać ogromną ilość światła. Z czasem świecił się jak najjaśniejsza gwiazda. Jednak łodyga nie była przystosowana do ciężaru wody i zaczęła się przechylać. Nagle światło z kwiata zaświeciło na twarz pewnej dziewczyny.
    -Ziemowicie o to twoja przyszła żona-powiedział mężczyzna na piedestale-Ziemowit wziął dziewczynę i razem odpłynęli na sąsiednią wyspę. Z biegiem czasu magia kwiatu paproci łączyła kolejne pary, a gdy Leszek stanął przed swoją szansą ogarnęła go ogromna ciekawość i niepewność. Kwiat zachybotal się 3 razy i wskazał na Jadwige
    -Leszku o to twoja przyszła żona-mężczyzna na piedestale zawolał do niego. Leszek podniósł dziewczynę z ziemii, położył na tratwę i zawiózł na jedną z wysepek.
    Na każdej wysepce znajdował się malutki szałas. Młodzieniec położył niewiastę wewnątrz.
    -Więc padło na Ciebie -rzekła Jadwiga- będe kochać cię aż po grób
    -Jesteś piękna jak najpiękniejszy kwiat- odparł Leszek- przeznaczenie kazało nam spotkać się tu i utopić twój wianuszek.
    -Wiem, ale boje się strasznie....- W tym momencie Leszek zamknął jej usta pocałunkiem
    -Strach przed nieznanym jest czymś oczywistym- jednym ruchem ściągnął z niej suknie. Białe piersi odbijały czar księżyca. Leszek zbliżył się do sutka i lekko go przygryzł
    -Jednak trzeba go przezwyciężać- Nie przestając masować piersi Jadwigi powoli zdjął skurzane spodnie i białą pelerynę zwierzchnią razem z koszulą. Teraz byli między sobą nadzy, nie mieli żadnych tajemnic. Położył się lekko na niej, wbijająć swoją męskość w jej muszelkę. Narazie powoli, fragmentem. Młoda cipka stawiała opór. Leszek chwycił ją za pośladki i przycisnął do siebie. Teraz juz wypełnił ją do końca. Powoli zaczał się w niej poruszać. Ból zamieniał się w przyjemność. Leszek ruszał się coraz szybciej, odkrywając każde zakamarki wnętrza niewaisty. Jadwiga zawyła. Odgłosy zabawy było słychać juz wszędzie. Skończył się czas przydziału. Leszek poczuł wstrząs. Jeden drugi. Odpłynął, razem ze swoją nową kobietą. Właśnie, już kobietą. Wianuszek Leszek utopił w delcie rzeki. Możliwe że niedługo rusin przebije go włócznią. Jednak on już poznał to co najlpesze w życiu. Podczas rytuału KWIATU PAPROCI.
  • XVI
    Świętoszek
    • Dec 2006
    • 19

    #2
    Mezopotamia (2000r.p.n.e.)

    Nadszedł wielki dzień. Najmłodszy syn Rhazela kończył męski wiek. Nabur poszedł do komnaty ojca i rzekł:
    -ojcze skończyłem męski wiek, daj mi moją część majątku
    -oczywiście że otrzymasz swoją część skarbów. Służba - rzekł do niewolników- naładujcie mojemu synowi złota na 5 wołów i zboża na 4 miesiące.
    Jak rozkazał zostało wykonane. Nabur odebrał swoją część i wyruszył do miasta. Za 2 wozy złota kupił pałac i 6 niewolników, za wóz kupił pole orne sięgające do horyzontu. Większą częśc pozostałego majątku miał wydać na targu, kupując rzeczy niezbędne do życia. Po 2 dniach wytrwałego handlu i targowania sie spotkał przypadkowo Bezira, handlarza niewolnikami.
    -Podejdź młody człowieku-Zawołał Bezir - widze że masz dużo złota, mam nadzieje że jesteś równie hojny co bogaty i kupisz kilku niewolników.
    -Nie jestem zainteresowany - odrzekł Nabur. Już miał odchodzić gdy jego oczom ukazała się przepiękna dziewczyna. Doskonale opalona o przecudnej buzi. Nawet obskurne ubranie nie mogło popsuć wizerunku niewiasty.
    -A za tą dziewczyne to ile byś chciał- spytał się handlarza
    -To jest mój najlepszy eksponat, poniżej 2 ludzi ze złota nie zejde
    -Czyś ty rozum postradał? Za dziewke będe płacił 180 kilogramów złota?! Prawie dwa wozy? Moge dać co najwyżej pół.
    -Półtora woza i zboża na 2 miesiące - odparł handlarz.
    Nagle Nabur błyskawicznie wyjął miecz z pochwy i skierował na szyję Bezira.
    -Dam 1 wóz złota i zboża na miesiąc, albo zapłace twoją głową
    -A to całkiem inna rozmowa



    Po dlugiej podróży Nabur dotarł w końcu do komnat pałacowych. Spokojnym krokiem szedł razem ze swoją nową zdobyczą
    -jak sie zwiesz?
    -jestem Ilia, pochodze z kraju Asyrów. Widze że jesteś nieustraszony.
    -Spokojnie, nie będe Cię męczył w pracach, wybrałem cię na swoją żonę.
    -Wspaniale mój panie. Będe prała w Eufracie, szyła szaty z lnu, poiła bydło
    -Głównie chodzi mi o jedną czynność. Jesteś mi oddana?
    -Oczywiście
    -Więc zaraz to sprawdzimy.
    Dotarli do sypialni książęcej. Przy ścianie stało ogromne łoże, natomiast w centrum instniał basen z żywymi roślinami. Nabur pociągnął Ilie za włosy i rzucił na Ziemię.
    -Rozbieraj sie, zabawimy sie.
    Ilia podniosła się z zimnej posadzki, przez co znalazła się w pozycji na czworaka.
    -Rozbieraj się! Taka jesteś? Zaraz cie naucze tradycji książecego rodu - szybkim ruchem wyjął miecz i machnął tuż przed oczami Ilii, po czym szybko go odrzucił. Miecz przeciął pasek , przez co ubranie błyskawicznie spadło z dziewczyny. Teraz była już zupełnie naga. Zgodnie z tradycją asyrów nie goliła miejsc intymnych, więc jej cipka była nieźle owłosiona. Naburowi ukazały się piękne okrągłe piersi, które dość szybko go podnieciły.
    -Ładne masz ciało. Zobaczymy czy umiesz je wykorzystać. Rozbierz mnie, bo już mi stoi.
    Idia podniosła się i uklękła. Powoli rozpięła jego pas. Najpierw pociągneła koszule która okazała przeszyty bliznami tors. Potem zsunęła spodnie. Jej oczom ukazał się młodziutki kutas twardy jak skała.
    -Do roboty- powiedział ostro podniecony już Nabur
    -Co mam robić? -spytała zdezorientowana Ilia
    -No ssij go suko! - krzyknął młodzieniec
    -Nie będe go ssać, nigdy tego nie robiłam
    -Co?! Sprzeciwiasz mi sie? Jak ja mówiłem że będziesz ssać to będziesz go ciągnął- ostro szarpnął za jej włosy i przyciągnął jej twarz do kutasa. Ilia nie miała wyjścia i wzięła go do ust. Wiedząc że nic nie osiągnie, zaczęła spełniać życzenia nowego męża. Wyjęła go z ust by po chwili zacząć go lizać. Najpierw powoli, potem już nachalniej, pewniej. Penis już cały opływał śliną i potem. -bierz go i ssij. - powiedział Nabur. Dziewczyna wzięła fiuta do ust i zaczęła go ssać. Nabur powoli odpływał. Wziął ręke dziewczyny i przyłożył do swoich jąder. Drugą jej ręke kazał włożyć do cipki. Dziewczyna narazie ocierała palcami wargi sromowe. NAbur jednak szybko pchnął jej ręke głębiej w cipke, z której wypłynęły soki. Dziewczyna skomentowała to zduszonym przez prężnego fiuta krzykiem. Robiła już mu pałe dość nahalnie i poprawnie, co jakiś czas wyciągając go i krzycząc z rozkoszy. Mężczyzna długo nie wytrzymał. Odchylił się, wyjął kutasa z ust Ilii. Wystrzał był blisko.
    -Otwórz buzie, zaraz ci sie spuszcze.
    Wstrząsy które dotknęły Nabura były niezwykle silne. Twarz dziewczyny została zalana falą spermy. "pij ją jak pijesz wode z eufratu" - powiedział Nabur.
    Dziewczyna posłusznie wylizała kutasa, po czym wytarła ręką twarz, choć na policzkach był jeszcze ogrom spermy. Erekcja nadal nie spadła. Kutas stał dalej na baczność. Było wiadome że to nie koniec.
    -Wstań. Dziewczyna posłusznie wstała, wyjmując w tym czasie ręke z cipki. - odwóć się i oprzyj o łoże- nowy mąż skazał jej nowe zadanie. Dziewczyna w tej pozycji idelanie odslaniała cipke. Młody chłopak nadal był napalony więc szybko wszedł w Ilie. Uśmiechnął się, dał jej klapsa w pośladek i zaczął ją energicznie posuwać. Jego ruchy były coraz szybsze. Dziewczyna była wręcz rzucana na różne strony, a jej piersi byjały się tak szybko, jakby miały zaraz zacząć życie własnym życiem. Chłopak wiedział że drugi wytrysk nie nastąpi tak szybko, więc energicznie walił swoją partnerkę. Dziewczyna rozgrzana poprzednimi zabawami ręką dość szybko doszła. Łatwo było to poznać, ponieważ Ilia wydawała dość głośne jęki. Nabur dość szybko zrozumiał o co chodzi i wyjął kutasa z cipki. Jednak to nie był koniec.
    -Złap się za pośladki- dziewczyna posłusznie wykonała polecenie i chwyciła się za swoją młodą dupcie. Jednak nie spodziewała się tego co miało się wydarzyć za chwilę.
    -Nie rób tego, prosze - powiedziała Ilia gdy poczuła kutasa na swoim zwieraczu.
    -zamknij mordę, będzie ci dobrze- powiedział chłopak
    Bez skrupółów z całej siły wbił się w dupe dziewczyny, która głośno krzyknęła. Jednak jego kutas wbił się tylko do połowy. Kolejny wdech, kolejny krzyk kobiety i kolejny centymetr kutasa w dziewczęcej dupie. Po okołu 10 minutach był już cały. Dość szybkie ruchy rozszarpywały zwieracze. Było niezwykle ciasno, przez co Nabur doszedł błyskawicznie. Kilka ruchów i zalał dupę ciepłą spermną.
    -będziesz świetną żoną - pocałował poobijaną dziewczynę





    30 lat później...
    Nadszedł wielki dzień. Najmłodszy syn Nabura kończył męski wiek. Eizel poszedł do komnaty ojca i rzekł:
    -ojcze skończyłem męski wiek, daj mi moją część majątku
    -oczywiście że otrzymasz swoją część skarbów. Służba - rzekł do niewolników- naładujcie mojemu synowi złota na 5 wołów i zboża na 4 miesiące.
    -drogi, powinniśmy dać mu jeszcze troche złota, za coś musi kupić sobie żonę - powiedziała Ilia siedząca na tronie w szczerozłotej koronie

    Skomentuj

    • djnox
      Świętoszek
      • Mar 2007
      • 2

      #3
      pisz dalej dosc ciekawie zapowiadaja sie kolejne opowiadania

      Skomentuj

      • Belleteyn
        Emerytowany PornoGraf
        • Oct 2005
        • 2737

        #4
        Średniawe. Plus za oryginalność, mogłyby być dłuższe.

        No pain, no gain.

        Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

        Skomentuj

        • Kamilz
          Świętoszek
          • Apr 2007
          • 16

          #5
          Nom pisz dalej
          Najlepszy ten sex pod koniec

          Skomentuj

          Working...