Pieniądze w związku / małżeństwie - różnica zarobków

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • MGSS
    Świętoszek
    • Nov 2019
    • 2

    Pieniądze w związku / małżeństwie - różnica zarobków

    Witajcie!

    Od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju kwestia podziału pieniędzy w moim związku. Jesteśmy parą od 7 lat, mieszkamy razem od 4 i planujemy ślub. Ja zarabiam ok 2700 netto miesięcznie, mój narzeczony ok 7000 netto, zakładając pracę na pełen etat. Ze wszystkiego rozliczamy się dokładnie pół na pół (rachunki, chemia, wakacje, rzeczy do mieszkania, jedzenie dla psa), zakupy spożywcze robię raz ja, raz on bez rozliczania się, on płaci za samochód i motor (ja z nich na co dzień nie korzystam), ja płacę jeszcze za swoje studia. Mieszkamy w mieszkaniu kupionym przez jego rodziców. Dokładam się im do kredytu 350 zł miesięcznie - taką kwotę zaproponowali. Dotychczas sądziłam, że mój narzeczony też przynajmniej część raty kredytu pokrywa, ale miesiąc temu dowiedziałam się, że nie - tylko jego rodzice i ja. I wtedy zaczęłam się zastanawiać. Czy tak powinien wyglądać związek? Czy wyliczanie sobie większości rzeczy co do złotówki przez osobę lepiej sytuowaną jest normalne na takim etapie związku?

    Przypomniały mi się też sytuacje, gdzie przez miesiąc byłam na urlopie bezpłatnym, bo musiałam zrobić praktyki - nawet nie zapytał czy dam radę z płatnościami. Albo kiedy byliśmy na wakacjach w Kanadzie - dla mnie była to mega droga wycieczka, oszczędzałam na miejscu jak mogłam. Ja kupowałam jak najtańsze jedzenie, on sobie nie żałował. A jak na końcu rozliczył wycieczkę? Podzielił wszystkie opłaty na pół...
    Ostatnio pracuje max na 3/4 etatu, bo w sumie po co ma pracować więcej... Rozważa też kolejną wycieczkę do USA sam, bo "kiedy ja mam urlop, to nie ma biletów w rozsądnej cenie". Nawet nie zaproponował, że jakkolwiek pomoże mi finansowo, żebym też mogła lecieć.

    Proszę powiedzcie mi czy ja przesadzam? Czy jestem roszczeniowa i pazerna, że oczekuje podziału kosztów na moją korzyść w takich okolicznościach? Czy to raczej on zachowuje się egoistycznie? Jak rozwiązać taką sytuację? Jak w Waszych związkach radzicie sobie z różnicą zarobków?

    Z góry dziękuję za wszystkie rady i opinie.
  • DSD
    Perwers
    • Jan 2010
    • 1275

    #2
    Napisał MGSS
    Proszę powiedzcie mi czy ja przesadzam?
    Jak dla mnie nie przesadzasz. Można się umawiać na różne sposoby co do pieniędzy, ale w 'poważnym' związku, przy takiej różnicy zarobków (dwa i pół razy więcej) strona która zarabia mniej może oczekiwać że partner/ka dokłada więcej - co najmniej do 'codziennych wydatków'. Trzeba porozmawiać, ale coś mi się wydaje że to nie będzie łatwa i przyjemna rozmowa...

    BTW, dłuższy wyjazd razem i każde z Was kupowało sobie osobno jedzenie?
    'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

    Skomentuj

    • MGSS
      Świętoszek
      • Nov 2019
      • 2

      #3
      Napisał DSD
      Jak dla mnie nie przesadzasz. Można się umawiać na różne sposoby co do pieniędzy, ale w 'poważnym' związku, przy takiej różnicy zarobków (dwa i pół razy więcej) strona która zarabia mniej może oczekiwać że partner/ka dokłada więcej - co najmniej do 'codziennych wydatków'. Trzeba porozmawiać, ale coś mi się wydaje że to nie będzie łatwa i przyjemna rozmowa...

      BTW, dłuższy wyjazd razem i każde z Was kupowało sobie osobno jedzenie?
      Za wszystko płacił on, nie braliśmy osobnych rachunków, stąd podliczenie wszystkich wydatków po wyjeździe na pół.

      Skomentuj

      • wiarus
        SeksMistrz
        • Jan 2014
        • 3264

        #4
        Zostaw dupka, zanim będzie za późno.
        I na marginesie: każda kobieta jest pazerna i potrafi wydać wszystko, czym dysponuje. Jak nie na ciuchy, to na nowe meble i inne duperele
        Zasady powinien ustalać facet i ma to robić sprawiedliwie, z rozwagą; lub tak, aby jego kobieta miała co wydawać
        Twój "dupek" daje d... podwójnie.
        "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
        James Jones - Cienka czerwona linia

        Skomentuj

        • unter
          Gwiazdka Porno
          • Jul 2009
          • 1884

          #5
          Twój "dupek" myśli tylko i wyłącznie o sobie i nie czaruj się, jeśli znajdzie lepsza, ciekawsza, zasobniejsza w gotówkę, zostawi Cie.

          Skomentuj

          • barmetr
            Perwers
            • Feb 2009
            • 1399

            #6
            Twój narzeczony ma wysokie poczucie własnej wartości, być może jest ono adekwatne. Jego rodzice zadbali o to, by czuł się wartościiwym człowiekiem.
            W zdrowym małżeństwie wyższe zarobki małżonka nie powinny być problemem, a raczej powodem do radości. A jeśli jest inaczej, to znaczy, że coś nie gra, brak jest odpowiedniej komunikacji albo zrozumienia faktu, że małżeństwo powinno działać jak dobre przedsiębiorstwo - zarabiać i akumulować kapitał na potrzeby potomstwa.

            Skomentuj

            • Astraja
              PornoGraf
              • Nov 2005
              • 1165

              #7
              Kiedy przeczytałam o wakacjach i Kanadzie to aż mnie zmroziło...
              Nie przesadzasz. To jakiś burak jest. Nie wyobrazam sobie tak sie zachowywać a zdarzało mi sie być jedyna pracująca osobą w związku przez jakiś czas. Nawet gdy byłam z facetem, który zarabiał x wiecej niz ja nigdy mnie w ten sposób nie potraktował.

              Pogadaj z nim a jeśli nie zrozumie to uciekaj!
              Last edited by Astraja; 06-11-19, 22:36.
              Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

              Skomentuj

              • jezebel
                Emerytowany Pornograf

                Zboczucha
                • May 2006
                • 3667

                #8
                Po czterech latach związku powinnaś zapytać, czy po ślubie będzie wciąż traktował Cię jak współlokatorkę. Z mojego punktu widzenia, granice finansowe zaczynają się w sposób naturalny zacierać adekwatnie do umacniania się relacji.

                Dziwnie czułabym się w takiej sytuacji. Z resztą, ja wyraźnie odczuwałam w moim związku dysonans związany z zarobkami, dlatego zrobiłam coś, co pozwoli mi te różnicę zniwelować - więc może też powinnaś, by poczuć większą niezależność.

                Przeczytałam ten temat mojemu partnerowi i skomentował : "o ja pierd..." i uważam że jest to świetne podsumowanie
                Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                Skomentuj

                • lee
                  Erotoman
                  • Sep 2005
                  • 567

                  #9
                  Napisał MGSS
                  Przypomniały mi się też sytuacje, gdzie przez miesiąc byłam na urlopie bezpłatnym, bo musiałam zrobić praktyki - nawet nie zapytał czy dam radę z płatnościami. Albo kiedy byliśmy na wakacjach w Kanadzie - dla mnie była to mega droga wycieczka, oszczędzałam na miejscu jak mogłam. Ja kupowałam jak najtańsze jedzenie, on sobie nie żałował. A jak na końcu rozliczył wycieczkę? Podzielił wszystkie opłaty na pół...
                  Ostatnio pracuje max na 3/4 etatu, bo w sumie po co ma pracować więcej... Rozważa też kolejną wycieczkę do USA sam, bo "kiedy ja mam urlop, to nie ma biletów w rozsądnej cenie". Nawet nie zaproponował, że jakkolwiek pomoże mi finansowo, żebym też mogła lecieć.
                  Jeśli to co napisałaś to prawda (a zakładam, że tak) to jak dla mnie "czerwona kartka" i pełna dyskwalifikacja. Nie widzę nawet pola do rozmowy. Facet tak nie robi. Albo to jakaś p*zda, albo ma zaburzony instynkt, albo po prostu nie zależy mu na Tobie.
                  Abstrakcja jakaś...

                  Skomentuj

                  • barmetr
                    Perwers
                    • Feb 2009
                    • 1399

                    #10
                    Tak wygląda związek partnerski, jest w nim równouprawnienie płci. Tylko te nakłady na majątek partnera w postaci częściowej spłaty kredytu to dla mnie novum.

                    A co do wakacji w USA - jak pojedzie sam, to partnerka będzie mogła wykorzystać czas na intensywniejszą pracę, podnoszenie swoich kwalifikacji lub nabycie nowych kompetencji. Tak, aby mogła pracować więcej i zarabiać lepiej.
                    W Stanach Zjednoczonych nie jest rzadkością, że biali wykorzystują urlop na podnoszenie swoich kwalifikacji zawodowych. Też mnie to zdziwiło, że oni tak bardzo się starają, ale takie są wymogi tamtejszej rzeczywistości.

                    Skomentuj

                    • jezebel
                      Emerytowany Pornograf

                      Zboczucha
                      • May 2006
                      • 3667

                      #11
                      Napisał barmetr
                      Tak wygląda związek partnerski, jest w nim równouprawnienie płci. Tylko te nakłady na majątek partnera w postaci częściowej spłaty kredytu to dla mnie novum.
                      Zdefiniuj związek partnerski i równouprawnienie płci w związku partnerskim. Jak funkcjonuje finansowo taki związek, gdy pojawiają się dzieci ? Jak wygląda taki związek, gdy nagle jeden z partnerów podupada na zdrowiu lub traci pracę na długie miesiące? albo gdy trzeba się nim na stare lata zaopiekować? Jaki jest dokładnie podział kosztów?
                      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                      Skomentuj

                      • wiarus
                        SeksMistrz
                        • Jan 2014
                        • 3264

                        #12
                        Jez, chcesz mu zrujnować światopogląd, czy co?
                        /poza tym, ma trochę racji; real może przybrać obraz z "krzywego zwierciadła"/
                        "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                        James Jones - Cienka czerwona linia

                        Skomentuj

                        • barmetr
                          Perwers
                          • Feb 2009
                          • 1399

                          #13
                          @jezebel

                          Związek partnerski to taki, w którym obaj partnerzy (partner i partnerka) mają równy status. Mogę w sposób dowolny ustalić swoje obowiązki i uprawnienia, nic ich nie ogranicza, jak przy swobodzie zawierania umów.
                          Ustawodawca nie nakłada na partnera żadnych obowiązków względem drugiego partnera i założonej "rodziny". Zostawiasz go chorego i nie ponosisz konsekwencji. A on zostawia cię z dzieckiem i tylko płaci alimenty. Albo i nie płaci.

                          Taki układ jest niewątpliwie wygodniejszy dla ludzi "z odzysku" i dotyczy często osób już życiowo doświadczonych.
                          Ale młodzi ludzie też tak żyją ze sobą i powstają takie związki jak przedmiotowy. Rozumiem, że partner nie czuje się zobowiązany do utrzymywania partnerki. Ne ma ku temu powodu. Ten związek trwa długo, jest ustabilizowany, także pod względem rozliczeń finansowych. Ale cały czas jest nietrwały.

                          Skomentuj

                          • PabloXM
                            Gwiazdka Porno
                            • Sep 2009
                            • 1746

                            #14
                            barmetr, opisujesz znajomość z pracy. Związki partnerskie powstały jako przeciwwaga dla związków, w których jedna strona oferuje mniej - zgoda. Ale zakładając constans oraz idący za tym dobór perspektyw i finansów - jest coś takiego jak empatia i umiejętność podejmowania dojrzałych decyzji w kryzysowych sytuacjach.
                            W innym przypadku można opłacić prostytutkę na miesiąc z góry a do teatru chodzić z koleżanką (jak w przypadku kobiet - nie wiem)
                            Last edited by PabloXM; 09-11-19, 18:40.
                            Stay fresh, no matter where you are.

                            Skomentuj

                            • iceberg
                              PornoGraf
                              • Jun 2010
                              • 5100

                              #15
                              Napisał barmetr
                              ...

                              Związek partnerski to taki, w którym obaj partnerzy (partner i partnerka) mają równy status...

                              Czyli jak rozumiem raz on jest aktywny w analu wobec niej a raz ona zakłada strapona i go sodomizuje?
                              Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                              Skomentuj

                              Working...