Zarobki na obecne czasy

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • grrr
    Erotoman
    • Mar 2007
    • 368

    Zarobki na obecne czasy

    Hej. pytam tutaj bo w sumie niby sie znamy, niby nie. tutaj mi latwiej. Czy 35-cio letni facet spodziewajacy sie dziecka, zarabiający na rękę 3900-4200 to na obecną sytuację polityczno-gospodarczą "dobra partia"? Tak wiem, są uczucia zaufanie. To wszystko jest ale mam dziwnego doła. niby tydzień po wypłacie, a już przed wypłatą i nie żyjemy jakoś rozrzutnie... od 17 lat zasuwam i tak naprawde jedyne czego udalo mi sie dorobic to zwyrodnienia stawów oraz choroby afektywnej dwubiegunowej
    (yey ) i ja nie wiem. dołuje sie tymi zarobkami. a tyle co zmianilem branze.... aaa to zarobki przy 2-3 pracujących sobotach
    "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....
  • Azul
    Perwers
    • Jan 2022
    • 839

    #2
    Jeśli pracujesz sam, a kobieta nie dostanie macierzyńskiego itp,... trudno powiedzieć. Uważam, że da się za to przeżyć nawet bez 500+ itp. Ale nie znam Waszych potrzeb, ewentualnych kredytów itd. Są ludzie, którzy dają radę z mniejszą średnią kwotą na osobę.
    W tym momencie ważne, żebyście dziecko i Wy byli zdrowi, bo takie problemy też dają po kieszeni. Ale pewnie sam o takich sprawach też myślisz, skoro to piszesz.
    Podsumowując: mogłoby być gorzej, czego oczywiście nie życzę.

    Do tego patrząc na przeciętną płacę sądzę, że jest powyżej, więc nie pluj sobie w brodę za bardzo
    Poza tym branża branży nie równa. Syruacja na rynku nie traktuje wszystkich równo, na pewne rzeczy nie będziesz miał wpływu. Jeśli coś zmieniasz, zakładam że z potencjalną opcją na lepsze. Ciesz się, że nie tylko znalazłeś taką możliwość, ale też pewnie masz predyspozycje. Nie każdy posiada takie umiejętności.
    Last edited by Azul; 18-06-22, 05:24.
    Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

    Skomentuj

    • grrr
      Erotoman
      • Mar 2007
      • 368

      #3
      Dostanie. Tylko umowę ma do września. Później nie wiadomo czy ja przyjmą.... Ja mam w głowę wbite że facet to syn drzewo i dom.... A teraz się wszystko kiełbasi....
      "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....

      Skomentuj

      • jezebel
        Emerytowany Pornograf

        Zboczucha
        • May 2006
        • 3667

        #4
        Tak jak Azul napisała, wszystko zależy od ponoszonych kosztów. U nas 3 koła to sam wynajem, bo w czasie pandemii musieliśmy sprzedać mieszkanie. A to początek góry lodowej.
        Wg mnie są dwie okoliczności które należy uskutecznić, jeśli ma się wrażenie małych zarobków. Po pierwsze - zastanowić się, czy jest coś co może pomóc w zarabianiu więcej: szkolenia, dyplom, zmiana branży. To jest częsta bolączka nauczycieli i urzędników - oni bardzo często mają szybko sufit i dalej nie mogą przejść, z uwagi na ograniczoną hierarchię pionową i nieuczciwy układ przy awansowaniu. Druga rzecz to niezadręczanie się myślami o przyszłości lub rzeczach, których nie możemy przeskoczyć. To po prostu niszczy. Jestem realistką i do mnie nie przemawiają slogany typu "trzeba wierzyć w marzenia" - oczywiście, marzenia trzeba mieć, ale nie wolno się w nich pogubić na tyle, by życie przeleciało nam na marzeniu o czymś, co jest dla nas nieosiągalne. Ja zdałam się na los, któremu trochę pomagam. To wydaje mi się zdrowsze, niż życie utopijnymi obrazami.
        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

        Skomentuj

        • grrr
          Erotoman
          • Mar 2007
          • 368

          #5
          No właśnie zmieniłem rok temu branże z gastro. Pracuje w fabryce. I powinienem już awansować jakieś 3 miesiące temu ale coś nie mogę się doprosić. Pytałem o możliwości dorobienia sobie ale nie ma materiału więc nie mam jak dorobić... I się kółko zamyka. Mieszkanie mamy jakieś 43m. Wydaje mi się małe jak ma się dziecko pojawic. Ale możliwe że mam skrzywione postrzeganie bo od zawsze jednak mieszkałem w domu z podwórzem i ogrodem. Moje zaburzenia nie pomagają w realnej ocenie sytuacji. Z jednej strony jeśli już i jak trzeba płacić to poszedłbym w hipotekę i przynajmniej na końcu drogi było by coś swojego. Z drugiej strony moja luba nie liczy się do dochodu a z moimi zarobkami mogę dostać max 200 tys. Kupimy działkę i co dalej? Za 100 tys raczej nie postawimy domu. Chociaż czytałem o technologii szkieletowej. Tylko mimo wszystko konflikt na wschodzie wywalił gospodarkę kołami do góry
          "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....

          Skomentuj

          • jezebel
            Emerytowany Pornograf

            Zboczucha
            • May 2006
            • 3667

            #6
            Mieszkałam dokładnie na 43 metrach jeszcze półtora roku temu - synka urodziłam w 2015, więc też miałam 35 lat. Dawaliśmy radę, ale powoli robiło się zbyt ciasno bo mimo metrażu to była kawalerka (hipoteka). Jeśli Twoje 43 metry mają dodatkowy pokój dla dziecka, to naprawdę jest dobrze, bo nam już brakowało intymności. Wg mnie na myślenie o hipotece masz ostatni dzwonek i powinieneś podjąć decyzję w ciągu maks 2 lat. Z Twoimi zarobkami, jak będziesz miał dziecko, to niestety już nawet 200tyś będzie ciężko dostać, bo do zdolności doliczą potomka a jak widać kwestia stóp procentowych jest rozwojowa i na lepsze czasy w kontekście nieruchomości podobno możemy liczyć w perspektywie 2-3lat.
            Pomyśl o tym wszystkim w kontekście szerszej perspektywy. Twoja wybranka ma umowę do września, ale jak rozumiem jest w ciąży - nie wiem jaki charakter ma jej umowa, ale są odpowiednie przepisy przedłużające umowę jeśli jej rozwiązanie wypada po pierwszym trymestrze. Jeśli sprawa nie jest przesądzona, to może uda się partnerce wrócić po macierzyńskim, a Tobie uda się wymóc awans (spodziewasz się dziecka, to dobry argument by przyszpilić pracodawcę) i będzie dwoje zarabiających rodziców. Skup się na razie na jednym celu - musicie urodzić to dziecko i zacząć oboje pracować, później pomyślicie nad własnym lokum. Poza tym pamiętaj, że związek to dwoje - nie musisz decydować o tym w pojedynkę i mierzyć się z odpowiedzialnością za całą Waszą trójkę sam.
            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

            Skomentuj

            • Azul
              Perwers
              • Jan 2022
              • 839

              #7
              Jez dobrze mówi! Polać jej!
              Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

              Skomentuj

              • daj_mi
                Emerytowany PornoGraf
                • Feb 2009
                • 4452

                #8
                Jak zaszłam w pierwszą ciążę, to łącznie zarabialiśmy jakieś 4 tysiące wynajmowaliśmy ciut taniej, bo od rodziny, ale ogólnie opłaty zżerały połowę tego. Mieliśmy niecałe 25 lat. Ale totalnie nie czułam, żeby nam brakowało, mnóstwo akcesoriów dziecięcych i ciuszków dostaliśmy od znajomych, co trzeba było ponad to (a same szczepienia kosztowały wtedy koło tysiaka, teraz są lepiej refundowane), to rozkochane we wnusi babcie i dziadkowie wrzucali w kopertę mieliśmy wtedy nieduże oczekiwania, mieszkaliśmy w pokoju z oddzielną kuchnią na 30 metrach.
                Pierwsze większe problemy finansowe zaczęły się, jak musiałam wrócić do pracy (on studiował) i z kimś trzeba było zostawić dziecko. Prywatne żłobki w Warszawie to było minimum 1000 złotych (teraz jeszcze drożej), publiczne są prawie nieosiągalne, niania minimum 2500, babcie pracowały... przez pół roku kombinowaliśmy, on trochę przez to zawalał studia, ja brałam dziecko do pracy bo nie było nas stać na pełnowymiarową opiekę, a w żłobku córka chorowała co tydzień.

                Przez te 10 lat dorobiliśmy się kolejnych dwóch córek, wydatki znacząco wzrosły - sam wynajem mieszkania 40 minut od centrum Warszawy (w Grodzisku) to 3 tysiące. Gdybyśmy mieli kredyt, to rata pewnie byłaby podobna ;] Starsza jest w prywatnej szkole (taniej, tylko koło tysiaka płacimy), od września dołącza do niej średnia. Ich wyjazdy, półkolonie, coś przez te dwa miesiące wakacji trzeba ogarnąć, nawet głupie wyjście na basen z moją trójką na dwie godziny to koło 60-70 złotych. Jedzenie podrożało masakrycznie, a dzieciaki jedzą nieprzebrane ilości, ciuchy już też nie bardzo te po znajomych, bo mają swoje gusta, chcą mieć na bluzce w konkretnym kolorze konkretną postać średnia nie chce nosić tego, co starsza, bo znowu ceni wygodę, ma inną budowę ciała, a wymiana butów na sezon to pół tysiąca przynajmniej - a w rok każda potrafi skoczyć o 2-3 rozmiary.

                Także o ile macie własne mieszkanie, to do roku maluszka ta kwota będzie ok. Ale serio duży problem jest, gdy chce się wrócić do pracy, a płatny macierzyński się skończy.
                Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                Regulamin forum

                Skomentuj

                • Azul
                  Perwers
                  • Jan 2022
                  • 839

                  #9
                  Tak, ja długo czekałam z takim powrotem, bo dwójka z różnicą około 2 lat. Przedszkole plus okres wczesnoszkolny przynajmniej tego pierwszego - co chwilę choroby. Co prawda byłam w stanie pracować zdalnie, ale nie każdy ma taką opcję, nie każdy to potrafi, nie zawsze się da....
                  Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

                  Skomentuj

                  • naukowiec
                    Odszedł
                    • Nov 2014
                    • 207

                    #10
                    Napisał grrr
                    Hej. pytam tutaj bo w sumie niby sie znamy, niby nie. tutaj mi latwiej. Czy 35-cio letni facet spodziewajacy sie dziecka, zarabiający na rękę 3900-4200 to na obecną sytuację polityczno-gospodarczą "dobra partia"? Tak wiem, są uczucia zaufanie. To wszystko jest ale mam dziwnego doła. niby tydzień po wypłacie, a już przed wypłatą i nie żyjemy jakoś rozrzutnie... od 17 lat zasuwam i tak naprawde jedyne czego udalo mi sie dorobic to zwyrodnienia stawów oraz choroby afektywnej dwubiegunowej
                    (yey ) i ja nie wiem. dołuje sie tymi zarobkami. a tyle co zmianilem branze.... aaa to zarobki przy 2-3 pracujących sobotach
                    Szczerze? z takimi zarobkami jesteś fatalną partią i niestety ale rokujesz na kiepskiego Ojca.Takie zarobki nie pozwalają ci ci ani na kredyt ani na wynajem jakiegoś godnego mieszkania dla rodziny.Biedny mężczyzna nie jest w stanie być dobrym mężem i Ojcem-niestety.Twoja rodzina będzie cierpieć z powodu twoich niskich zarobków.

                    Jeżeli to są zarobki przy 3 sobotach,to już widzę na horyzoncie poważny konflikt rodzinny.Za chwilę,żona zacznie ci zarzucać,że robisz nadgodziny zamiast spędzać czas z rodziną,zaczną się pretensje,że nie pomagasz jej przy dziecku i jesteś cały czas przemęczony.Nie dość,że nie ma cię w domu to jeszcze nie przynosisz wystarczającej ilości pieniędzy.

                    Skomentuj

                    • biker
                      Świętoszek
                      • Aug 2006
                      • 29

                      #11
                      Wielkość zarobków, czy wielkość posiadania nie decydują o byciu złym lub dobrym ojcem! Można mieć miliony i być s*urwiałym rodzicem, a można być biednym i cudownie wychować dziecko. Choć sprawy finansowe mocno rzutują na możliwości i czas, jaki można dziecku poświęcić.
                      Według niemiłosiernie nam panujących, jak ktoś zarabia te cztery tysiące, to już jest "klasą średnią". Męski narząd rozrodczy, skąd oni tą wartość wzięli i jak to policzyli. Niemniej jeśli miałbyś być jedynym żywicielem rodziny za te pieniądze, to średnio to wypada. Z takimi funduszami, to niestety raczej nie życie, a wegetacja, czyli balansowanie na krawędzi minimum. Jest wiele rodzin w podobnej sytuacji i jakoś sobie dają radę. Bo muszą.
                      Nie piszesz nic o swoim wykształceniu, doświadczeniu zawodowym. O partnerce też cisza.

                      Skomentuj

                      • mejk
                        Świętoszek
                        • Jul 2022
                        • 1

                        #12
                        Niestety teraz i 5 tysięcy to może być za mało jeśli ktoś chce mieszkać np. w Warszawie na wynajmowanym. Ceny rosną jak oszalałe a wymagania społeczne tym bardziej.



                        _________________
                        Last edited by iceberg; 13-07-22, 15:38. Powód: Nieudana próba reklamy

                        Skomentuj

                        • grrr
                          Erotoman
                          • Mar 2007
                          • 368

                          #13
                          Jestem, jestem wracam miałem ten gorszy epizod chad... Jednak w pracy dawałem z siebie maxa licząc na awans i lepsza kasę bo znajomy, który pracował tam dłużej i mnie wprowadził zmienił pracę i miejsce zamieszkania ale wszystko wskazuje na to ze mam powtórkę z gastro, gdzie wprowadziłem, do firmy 4 osoby a jak sam miałem kłopoty i szukałem pracy to pomimo wystawionego ogłoszenia, że poszukują pracownika to żadna z tej 4 nie wyciągnęła pomocnej ręki. stwierdzili wręcz, że nie chcą ze mną pracować... bo "Nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki". A ogarniałem tam kuchnię, social media i sprawy fakturowe po godzinach, jakieś wizytówki, ulotki programy lojalnościowe - trochę tego było... teraz jest podobnie z tym, że awans prawdopodobnie dostanie żółtodziób po 4 miesiącach pracy, a ja po ponad roku pracy, zamianach jak były braki kadrowe i dodatkowych sobotach nic... tzn na 90% mam być jego pomocnikiem... stąd ten epizod. ale odpowiadając na Wasze pytania. Rodzice chcieli abym skończył studia, więc ukończyłem Pedagogikę społeczną ale chad mnie raczej wyklucza z tego zawodu... pracowałem dłuuuugo za długo w gastro obecnie pracuję na produkcji. 8 godz i do domu(praca na 3 zmiany) ale tak jak pisałem liczyłem na awans, rozmawiałem z brygadzistą i kierownikiem (brygadzista wie o mojej chad), że spodziewam się dziecka i jeśli nie podwyżka to chociaż jakieś ekstra godziny. Ani awansu ani godzin...
                          Nie mam sił ani motywacji sie kolejny raz przebranżawiać, tzn motywacją jest maleństwo ale i tak całe oszczędności jakie miałem poszły na kaucje na mieszkanie. tu wiem co mam w innym miejscu w obecnej sytuacji geopolitycznej wątpliwe abym miał lepiej finansowo... Partnerka ma umowę o pracę do września. Zostanie jej przedłużona do dnia porodu... później macierzyński.. mieszkanie wynajmujemy.. nie powiem ze klepiemy biedę ale nieraz jest nerwówka czy do wypłaty styknie... a po drugie co to za życie od wypłaty do wypłaty... Dochody partnerki cóż.. jakieś 3500 na rękę. ale i tak... chodzi o moją głowę jakieś poczucie męskości. Wiem RAZEM tworzymy rodzinę.. RAZEM ponosimy koszty ale głupio mi, że to tak wszystko na styk wystarcza... dostane pensję, mamy taki w sumie spoko układ -wspólne konto na które każde z nas wpłaca kwotę i to idzie na czynsz, opłaty, zakupy. wpłacę to co mam wpłacić, spłacę ratę kredytu zatankuje auto i w sumie jestem znów przed wypłatą. zrezygnowałem z hobby bo kasa aktualnie nie pozwala, a wiem, bo mamy rozpiske w arkuszu kalkulacyjnym i wynika z niej, ze gdy ja juz czekam na wypłatę, to partnerka dorzuca coś od siebie na zakupy... i to mnie dołuje... I nie żyjemy rozrzutnie, nie wydajemy dużo kasy na mieście... Maleństwo to też nie wpadka. Bardzo chcieliśmy. staraliśmy się bardzo od kwietnia/maja zeszłego roku. inflacja była w normie, było w miarę stabilnie... Teraz wszystko się wali... Ostatnia moja wypłata poniżej 3300 na rękę bo premia uwalona za 2 dni niezdolności do pracy. A my nie chcemy pływać w luksusach. chciałbym aby można było spokojnie żyć, coś zaoszczędzić, za coś wyjechać na wakacje...
                          Last edited by grrr; 20-07-22, 00:46.
                          "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....

                          Skomentuj

                          • jezebel
                            Emerytowany Pornograf

                            Zboczucha
                            • May 2006
                            • 3667

                            #14
                            grrr ewidentnie pracujesz w miejscu gdzie Cię nie doceniają, to po co tam jeszcze siedzisz. Jakby absolutnie rozumiem Twoje zaburzenia, jeszcze kilka miesięcy temu ja sama byłam jak rozsypane puzzle, ale musisz myśleć racjonalnie i dwubiegunówka CI w tym nie przeszkadza. Ty chyba sam siebie musisz zapytać czego w zasadzie oczekujesz od siebie, od życia, od pracy, bo w każdej kolejnej wypowiedzi masz inne dylematy. Przede wszystkim mówiłeś że zarabiasz prawie 1000zł więcej niż wziąłeś w tej chwili, czyli ta Twoja pensja 3900-4200 to już z premią? Jeśli premia uzależniona jest od Twojej frekwencji, to nie możesz jej liczyć jako pewnik - za pewnik bierzesz podstawę jaką masz. Piszesz, że awans dostanie świeżak - więc może zapytaj w kadrach, jakie są kryteria awansowania w tej firmie, bo być może dochodzi do wielu naruszeń przepisów o równym traktowaniu, a zatem kolejny argument by tam nie zostawać. Przestań dokarmiać swój CHAD poczuciem winy, ten błąd robi wielu mężczyzn, którzy chcą zbawiać cały świat. Utrzymanie rodziny i partycypowanie w kosztach należy do obojga, nie do mężczyzny.
                            A może skoro masz na zmiany, to wrzuć na FB na grupach dotyczących pracy ogłoszenie, że chętnie podejmiesz się czegoś na dodatkowe pół etatu. Może jakaś zdalna Ci się trafi na kilka godzin dziennie. Tylko bądź ostrożny i nie daj się wykorzystać.
                            Chodzisz na terapię, wspomagasz się jakoś przy Twoich zaburzeniach?
                            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                            Skomentuj

                            • grrr
                              Erotoman
                              • Mar 2007
                              • 368

                              #15
                              Czekam na wizytę. 8 sierpnia idę.... Przyjmuje leki... A ta praca. Powiem Ci po kilkunastu latach w gastro zarabiam tutaj tyle ile w gastro przy ok 350 godzinach miesięcznie... Tak jak pisałem. To jeden z większych pracodawców w okolicy. A na kolejną przeprowadzkę finansowo nie dźwigne... Praca dodatkowa. Chodzę. Pytam. Byłem na 2 rozmowach ale wszyscy chcą normalnie pełen etat dać a nie skoczka. Szukam jednak dalej.... W wolne weekendy pieke chleby. Pomagam jakieś cateringi robić. To na czym się znam
                              "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....

                              Skomentuj

                              Working...