W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Czy fascynacja seksem zabija Twoją miłość?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Raine
    Administrator
    • Feb 2005
    • 5249

    #16
    Oj, przepraszam
    Widok sprawiajacej sobie frajde kobiety jest bardzo przyjemny estetycznie i pelniac czasami wylacznie role obserwatora nie uwazam sie za frajera

    To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




    Regulamin Forum.

    Skomentuj

    • dziabag
      Ocieracz
      • Apr 2005
      • 97

      #17
      Sex jest uwienczeniem milosci przynajmniej jest tak u mnie taki bonus
      "Żyje w kraju na politycznym haju.... 3xTak dla Marihuany "

      Skomentuj

      • Sirup
        Świętoszek
        • May 2005
        • 21

        #18
        Nie, o ile Twoja partnerka ma podobny do Twojego temperament
        Ja to ja... Chcesz mnie poznać??

        Poszukaj rozwiązania...

        Skomentuj

        • Rojza Genendel

          Pani od biologii
          • May 2005
          • 7704

          #19
          Hmm... ja seks i miłość raczej rozgraniczam. Jeśli trafią się razem- to cudownie. Jeśli pojedynczo- nie będę płakać.
          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

          Skomentuj

          • john_kruger
            Świntuszek
            • Mar 2006
            • 46

            #20
            mam takie pytanko, bo mielismy z byłą odmienne zdanie na temat seksu w zwiazku:
            Ona twierdzi, ze seks to dodatek do zwiazku
            Ja, ze seks jest dopełnieniem miłości

            kto ma racje? jakie sa Wasze opinie?

            Skomentuj

            • Dav
              Świętoszek
              • Apr 2006
              • 32

              #21
              Jesli myslisz o swojej partnerce i myslac tylko aby sie z nia przespac, to to jest wlasnie ten destrukcyjny wplyw myslenia o sexie, a jesli myslisz o niej i brakuje ci jej, tesknisz, smutno ci bez niej, to juz lepiej, wtedy sie nie mysli o sexie (a jesli tak to zastanowcie sie po co jestescie z partnera... aby kochac i byc kochanym ? czy aby sie z nia fuckac ?)

              Skomentuj

              • Enea
                Perwers
                • Dec 2005
                • 1010

                #22
                seks, a wlasciwie jego nadmiar moze miec oczywiscie destrukcyjny wplyw na milosc. W zwiazku gdzie libido jednego z partnerow jest znacznie wyzsze moze pojawic sie problem. Mniej aktywny partner popada we frustracje i moze czuc iz nie zaspokaja swojej drugiej polowki, spotkalam sie z taka sytuacja juz wielokrotnie, zarowno jako obserwator jak i osoba w ktorej zwiazku taki problem sie pojawil. Co za duzo to nie zdrowo

                Skomentuj

                • no_body
                  Ocieracz
                  • Mar 2006
                  • 116

                  #23
                  Napisał john_kruger
                  mam takie pytanko, bo mielismy z byłą odmienne zdanie na temat seksu w zwiazku:
                  Ona twierdzi, ze seks to dodatek do zwiazku
                  Ja, ze seks jest dopełnieniem miłości

                  kto ma racje? jakie sa Wasze opinie?
                  Wg mnie racja leży po obu stronach. Sex jest dodatkiem (bo sam w sobie miarą miłości nie jest, a niektórzy potrafią być z kimś, nie uprawiać seksu a mimo to kochać partnera), który "dopełnia" (niepoprawne stylistycznie ale nie wiedziałam jakiego słowa użyć) miłość (jeśli kogoś kochamy to przeważnie chcemy pokazać że mu ufamy ofiarowując siebie, razem z nim czerpać przyjemność związaną z seksem, a sam seks zbliża dwoje ludzi, jest czymś co robimy wspólnie i przeważnie tylko z naszym partnerem).

                  Skomentuj

                  • Sasanka
                    Ocieracz
                    • Apr 2006
                    • 132

                    #24
                    nigdy nie zdecydowalabym sie na staly zwiazek z facetem gdyby w dziedzinie sexu cos nie gralo. dla mnie sex i milosc stoja rownorzednie.

                    Skomentuj

                    • Rojza Genendel

                      Pani od biologii
                      • May 2005
                      • 7704

                      #25
                      Nie ulega wątpliwości
                      Powiedziała panna Frania
                      Lepiej dziubdziać bez miłości
                      Niż miłować bez dziubdziania
                      Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                      Skomentuj

                      • Belleteyn
                        Emerytowany PornoGraf
                        • Oct 2005
                        • 2737

                        #26
                        Rojze, czasem mnie zadziwiasz!! Autorski?

                        No pain, no gain.

                        Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

                        Skomentuj

                        • Rojza Genendel

                          Pani od biologii
                          • May 2005
                          • 7704

                          #27
                          Niestety nie. Jana Izydora Sztaudyngera.
                          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                          Skomentuj

                          • Belleteyn
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Oct 2005
                            • 2737

                            #28
                            Ach, no tak. Też lubie - ale nie znam wszystkich.

                            No pain, no gain.

                            Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

                            Skomentuj

                            • john_kruger
                              Świntuszek
                              • Mar 2006
                              • 46

                              #29
                              u mnie dziubdziania nie bylo;P. a powiedzcie mi taka rzecz. jak bylem w dziewczyną, to na poczatku mowila, ze chce sie kochac po ślubie ,potem powiedziala, ze to zart, potem ze po pol roku, to bedzie tak akurat... a stanelo (do konca), ze nie chce przez zakonczeniem studiow stracic dziewictwa(boi sie wpadki)... tak wiec jakbysmy bylu razem do dzis i do kiedys... to bysmy dopiero sie kochali po okolo 3,5-4 latach..., kobieta aż tak zmienna jest?

                              Skomentuj

                              • Belleteyn
                                Emerytowany PornoGraf
                                • Oct 2005
                                • 2737

                                #30
                                Zalezy ktora. U mnie jest tak, że jesli pozadam faceta, to jestem w stanie podjac bardzo szybka decyzje. Dopiero jesli by mnie nie krecil - sciemnialabym cos.

                                No pain, no gain.

                                Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

                                Skomentuj

                                Working...