Czołem,
mam problem dość specyficzny. Zastanawiałem się, czy nie dać znać w "Kobiecej dziurce" ze względu na... ja wiem, kobiecy charakter całej sprawy? Mianowicie: schodzi mi skóra z ust. Nie jakoś od zimna czy coś takiego, właściwie cały czas od ładnych kilku lat. Nie jakoś na potęgę, jednakże wystarczająco, by stanowiło to kłopot. Używałem szminki z... mhm... ciężko właściwie powiedzieć, co to było. W każdym bądź razie, pani w aptece zaleciła. Taka bezbarwna. I teraz zastanawiam się, czy pakować się z tym do lekarza, czy też pójść za radami koleżanek i użyć jakichś fikuśnych rzeczy. Nie, żebym uznał to za "niemęskie" czy coś w ten deseń, nic z tych rzeczy. Chodzi mi tu o skuteczność - zwłaszcza, że ostatnimi czasy skóra schodzi wyjątkowo mocno. Jakiś koncept?
mam problem dość specyficzny. Zastanawiałem się, czy nie dać znać w "Kobiecej dziurce" ze względu na... ja wiem, kobiecy charakter całej sprawy? Mianowicie: schodzi mi skóra z ust. Nie jakoś od zimna czy coś takiego, właściwie cały czas od ładnych kilku lat. Nie jakoś na potęgę, jednakże wystarczająco, by stanowiło to kłopot. Używałem szminki z... mhm... ciężko właściwie powiedzieć, co to było. W każdym bądź razie, pani w aptece zaleciła. Taka bezbarwna. I teraz zastanawiam się, czy pakować się z tym do lekarza, czy też pójść za radami koleżanek i użyć jakichś fikuśnych rzeczy. Nie, żebym uznał to za "niemęskie" czy coś w ten deseń, nic z tych rzeczy. Chodzi mi tu o skuteczność - zwłaszcza, że ostatnimi czasy skóra schodzi wyjątkowo mocno. Jakiś koncept?
Skomentuj