Od kilku tygodni jezdzac do szkoly widywalem pewna dziewczyne ,od poczatku zainteresowala mnie swoja osoba (wpadla mi w oko ) Czesto wsiadala w tej samej czescie autobusu co sprawialo ze notorycznie spotykalismy sie wzrokiem. W koncu podjalem decyzje ze zagadam do Niej . Udalo sie za 2 razem ,poniewaz za 1 zestresowalem sie do tego stopnia ze jedynie wysiadlem na jej przystanku i momentalnie stanalem jak wryty z totalna pustka w glowie ,dodatkowow bylo to spowodowane tym ze na moj widok jakby przyspieszyla kroku. Za drugim podejsciem poszlo nadzwyczaj gladko ,lecz do czasu.
Puscilem ja pierwsza w drzwiach, szybkim krokiem zaczela zmierzac do szkoly, ja podbieglem dotknalem jej ramienia (miala sluchawki douszne wiec stwierdzilem ze to jedyna opcja by ja zatrzymac ). Odwrocila sie, rownoczesnie na jej twarzy pojawil sie usmiech (ktory nie zszedl do samego konca rozmowy). Powiedzialem : "Czesc, mam nadzieje ze tym razem mi nie uciekniesz" , ona zaprzeczyla ze po co niby miala by uciekac, odparlem ze juz kilka dni temu probowlem podejsc ale... Wtedy urwalem ten watek i poweidzialem cos w stylu" ze to co zaraz powiem nie bedzie chyba zbyt wysublimowane, ale poprostu chcialbym Cie blizej poznac" Ona momentalnie podala mi reke i przedstawila sie z imienia co odwzajemnilem. Nastepnie powiedziala "Do zobaczenia w autobusie" Troche wybilo mnie to rytmu jedyne co wypaliem to czy moze jednak moglibysmy sie spotkac na jakiejs kawie/ herbacie (wtedy zaczela odchodzic) . Odpowiedziala ze spieszy sie do szkoly, na koniec rzucilem durne "jestes zajeta" Rzucila z zza ramienia "Tak". I w ten sposob sie rozstalismy.
Moje watpliwosci dotycza tego czego moge po tym oczekiwac. Jestem juz na straconej pozycji czy moze poprostu zestresowala sie bardziej ode mnie ??? Czy jezeli spotkam ja ponownie powinienem czekac na jej ruch lub odwrotnie podejsc po raz drugi ,czy bedzie to zbyt nachalne??
P.S.: Mam 16 lat, wnioskujac po tym czego uczyla sie w autobusie jest mlodsza o rok.
Puscilem ja pierwsza w drzwiach, szybkim krokiem zaczela zmierzac do szkoly, ja podbieglem dotknalem jej ramienia (miala sluchawki douszne wiec stwierdzilem ze to jedyna opcja by ja zatrzymac ). Odwrocila sie, rownoczesnie na jej twarzy pojawil sie usmiech (ktory nie zszedl do samego konca rozmowy). Powiedzialem : "Czesc, mam nadzieje ze tym razem mi nie uciekniesz" , ona zaprzeczyla ze po co niby miala by uciekac, odparlem ze juz kilka dni temu probowlem podejsc ale... Wtedy urwalem ten watek i poweidzialem cos w stylu" ze to co zaraz powiem nie bedzie chyba zbyt wysublimowane, ale poprostu chcialbym Cie blizej poznac" Ona momentalnie podala mi reke i przedstawila sie z imienia co odwzajemnilem. Nastepnie powiedziala "Do zobaczenia w autobusie" Troche wybilo mnie to rytmu jedyne co wypaliem to czy moze jednak moglibysmy sie spotkac na jakiejs kawie/ herbacie (wtedy zaczela odchodzic) . Odpowiedziala ze spieszy sie do szkoly, na koniec rzucilem durne "jestes zajeta" Rzucila z zza ramienia "Tak". I w ten sposob sie rozstalismy.
Moje watpliwosci dotycza tego czego moge po tym oczekiwac. Jestem juz na straconej pozycji czy moze poprostu zestresowala sie bardziej ode mnie ??? Czy jezeli spotkam ja ponownie powinienem czekac na jej ruch lub odwrotnie podejsc po raz drugi ,czy bedzie to zbyt nachalne??
P.S.: Mam 16 lat, wnioskujac po tym czego uczyla sie w autobusie jest mlodsza o rok.
Skomentuj