W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Problem w szkole

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ZycieNastolatka
    Świętoszek
    • Jun 2010
    • 9

    Problem w szkole

    czesc, mam wielki dosc spory dla mnie problem w szkole, nie mam gdzie komu opisac, nikt tego nie rozumie...
    powinienem byc juz w 3 lic. a jestem w 2 fakt rok siedzialem, ale wszystko zaczelo sie od tego ze nauczyciele jakby to powiedziec podwazaja moj autorytet, kiedy chce wykazac ze mnie stac na to aby pojsc do odpowiedzi , zrobic zadanie, to slysze niemal caly czas "a ty nie umiesz"
    "a ty masz wszystkie tematy w zeszycie"
    "a to twoje pismo, niewierze"
    wkurza mnie to maksymalnie, a potrafie czasami pwiedziec takiemu nauczycielowi pare cierpkich slow, lecz to niestety nie wychodzi na moja korzysc.
    do mojej klasy zapisala sie dziewczyna ktora mieszka w internacie (rodzice ja przeniesli) mieszka 120 km od miejsca naszej szkoly, fakt wychodzilismy czasami na przerwie na papierosa, ale to co matka tej laski powiedziala mojej mamie na ostatniej wywiadowce totalnie mnie wyprowadzilo z rownowagi, ze przynosze do szkoly piwo, wodke, wino i rozdaje tak jak to ta matka powiedziala 'dzieciom w klasie'
    zbuntowalem sie temu wszystkiemu nie chdzilem do szkoly, wkoncu pojawilem sie (to byl 10 listopad) wychowawczyni weziela mnie do dyrektora, nie dali mi powiedziec ani slowa, mowilem ze mam swiadkow cala klasa procz tej dziewczyny moze poswiadczyc ze nigdy w zyciu nie mialem alkoholu w szkole, to mnie zjechali oboje 'zebym nie ciagal klasy do swojej kryminalnej sprawy' i takie rozne mega wkurzajace teksty, chamskie bardzo, w oczy mi powiedzieli z ironicznymi usmieszkami na ryjach 'nie wygras tej sprawy, a ta matka zglosi to na policje, nie wygrasz, oni wygraja'... chca abym chodzil do szkoly nie opuszczal, a sami mnie tym zniechecaja, ja im argumentujac ze odbylem szczera rozmowe ze starszymi, oni do mnie ze niwierza mi i ze to slowa na wiatr, sory ale to zniecheca do jakiegokolwiek dzialania w tej sprawie z mojej strony,
    ponadto o mojej frekwenji chciala rozmawiac szkolna psycholog, mam do niej straszny uraz, w tamtym roku wezwala mnie, bylem 3 razy, zrobila wode z mozgu, kazala rozwiazywac jakies glupie testy, malowanki, pokazywala rysunki a ja mialem jej opowiadania robic z tego, kobieta poprostu, ktora ma problem sama ze soba, to mnie przy calej klasie szarpala ze mam z nia isc i koniec, a co jesli nie chce isc do niej tylko pojde do poradni psychologicznej, mam 18 lat nikt nie bedzie mi mowil co mam robic.... to mnie przerasta, od tamtego momentu nie jestem w szkole od pon.. mam dosc, rodzice mnie nie rozumieja, (pewnie, lepiej wierzyc nauczycielom, przeciez oni sa zawsze spoko, no nie?)...
  • niunia-
    Świntuszek
    • Mar 2011
    • 85

    #2
    Co do sprawy z policją, jeżeli dostanie się to do sądu, nie masz co się martwić i masz dużą szansę na wygranie sprawy. Miałam bardzo podobną sytuację, sprawa się odbyła. Słowa sędziny, brzmiały: ''Dobrze wiem jak szkoły koloryzują nie mając żadnych dowodów'', ale u mnie to było w gimnazjum.
    Nie uczęszczaniem do szkoły tylko bardziej się pogrążasz, będą mieli więcej argumentów na 'udupienie cię'. Zacznij normalnie chodzić na lekcje, gryźć się w język i czekać. Chociaż i tak moim zdaniem najlepszą obroną jest atak. A co do tej laski, fajne masz koleżanki.
    0statnio edytowany przez niunia-; 17-11-11, 23:48.
    Jesteś produktem ubocznym świata w którym żyjesz.



    Wiadomości prywatne nie grrrrryzą.

    Skomentuj

    • Alinoe
      Świętoszek
      • Nov 2011
      • 10

      #3
      Szczerze, to ciężko mi jest tutaj Tobie coś doradzić. Ostatecznym rozwiązaniem jest zmiana szkoły, środowiska - rozpoczęcie od nowa.

      Często się zdarza, że komuś, kto miał za sobą różne wybryki i wyskoki, przyczepiana jest etykieta. A Ty reagując agresywnie na ich oskarżenia pewnie dalej ich w tym utwierdzasz.
      Każdy w życiu był nastolatkiem, ja też przeszłam wiele w liceum, przez pewien czas moje decyzje się za mną wlokły, ale z czasem, po prostu, uznajesz to za zamknięty etap.

      Dobrym rozwiązaniem może byłoby udanie się do publicznej poradni psychologicznej, tam niestety lekarz ma dla Ciebie jakieś 15 minut, ale wysłucha i potraktuje Cie poważnie. Niestety prywatna wizyta jest zabójczo droga, zwłaszcza dla nastolatka.

      Jeśli myślisz, że byłbyś w stanie wytrzymać tam do matury albo chociaż do końca roku - spróbuj. Potem możesz zmienić szkołę. Spróbuj potraktować to jako etap, który trzeba przetrwać. Wiem, że to trudne, zwłaszcza, że szkoła to całe życie w tym momencie... Ale jeśli postarasz się powstrzymywać swoje odruchy obronne, które oni traktują jako agresywne odzywki, to może się poprawi. Nie daj się prowokować i nie dawaj im powodów, żeby Ciebie prowokowano.

      Skomentuj

      • dahrehor
        Banned
        • Jul 2007
        • 218

        #4
        To straszne. Nauczyciele odważają się podważać "autorytet" ucznia. Do czego to doszło. I jeszcze się czepiają, że do szkoły nie chodzi. No widział to świat.

        Bunt fajna rzecz, może w jego ramach przeniósłbyś się do jakiejś zawodówki? Albo w ogóle zaczął pracować? Bo do liceum najwyraźniej nie potrafisz się przystosować.

        Skomentuj

        • Szalona

          #5
          widać jesteś w okresie buntu pewnie to nie tylko ich wina musiałeś czym podpaść ale wydaje ci się że wszyscy są przeciwko tobie zostaje ci zmienić szkołę i zacząć odnowa bo w tej się już za bardzo pogrążasz a uciekanie nie ma sensu tym nie zrobisz im na złość a jedynie szkodzisz sobie

          Skomentuj

          • Nolaan

            #6
            U mnie, jak tylko pojawiały się jakieś głupie odchyły co do dyscypliny szkolnej, mniejsza o powody i motywacje, było jedno lekarstwo - wciry od ojca i ciężka harówa w obejściu. Pomagało. Od razu przestawało mi odbijać. Mniejsza czy to był bunt czy nie.

            I jak tak czytam ten temat to myślę, że autorowi też przydałoby się trochę pracy przymusowej i ostrego drylu.

            Skomentuj

            • siaran
              Seksualnie Niewyżyty
              • May 2010
              • 208

              #7
              Choć sam jestem małolatem - nie rozumiem jak można tak postępować i jeszcze mieć pretensje do całego świata. Szkoła zła, psycholog zły, rodzice źli, koleżanka zła - tylko Ty jesteś idealny?? Czy naprawdę wierzysz, że szkoła ustąpi wobec wagarowicza i nieuka (powtarzałeś klasę). Wyleją Cię na 100%. Może było Ci w życiu zbyt lekko, skoro nie doceniasz starań rodziców i nauczycieli. Ja, może dlatego, że nie mam ojca - trzymam się kurczowo "wszystkimi pazurami" mamy i szkoły, aby przypadkiem i tego nie stracić. Odpuść sobie bunty i wagarowanie, uwierz, że nikt nie robi Ci na złość, a jeśli czujesz się niesprawiedliwie traktowany - to zastanów się, czy wcześniejszym zachowaniem na takie traktowanie sobie nie zasłużyłeś. Jeśli uważasz, że nie ma dla Ciebie miejsca w szkole - to idź do pracy lub zmień szkołę. I radzę Ci - porozmawiaj o tym wcześniej z rodzicami (i psychologiem?).

              siaran

              Skomentuj

              • Tilia
                Erotoman
                • Feb 2005
                • 560

                #8
                "tylko pojde do poradni psychologicznej"

                To idź. A jak dobrze trafisz, to oni często maja tam ludzi zaprawionych nie tylko w radzeniu sobie z problemami tych, którzy do nich przychodzą, ale i w postępowaniu ze szkołą.
                To kobieta wybiera mężczyznę, który ma ją wybrać.

                Kto ma cycki, ten rządzi!

                Skomentuj

                • upocone jajka
                  Banned
                  • May 2009
                  • 5151

                  #9
                  Napisał Chica
                  Ja się przychylę do opinii co do zmiany szkoły - na taką co zawodu uczy

                  czyli jaką dokładnie? to jest jakas o oszustwach podatkowych, wyzyskiwaniu słabszego albo o kradzieżach z włamaniem?

                  Skomentuj

                  • janko_muzykant
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Sep 2010
                    • 314

                    #10
                    no to Ty chyba masz problemy ze sobą ;] Skoro powinieneś być w 3 a jesteś 2, u szkolnej psycholog byłeś nieraz, zbuntowałeś się i nie chodziłeś do szkoły, przecież to dziewczyna Ci krzywdę zrobiła a nie szkoła.
                    Skoro rodzice Ci nie wierzą tylko nauczycielom to pewnie aniołkiem w domu nie jesteś.
                    Jak masz możliwość zmieniaj szkołę. Jak nie możesz zmienić to uspokój się i przemęcz do końca to liceum. Z doświadczenia swojego i innych wiem że czasami nie warto się odzywać do nauczycieli, lepiej przemilczeć i olać.
                    Siaran dobrze pisze. ;]

                    Skomentuj

                    • Isoruku
                      Ocieracz
                      • Aug 2006
                      • 95

                      #11
                      Co do poradni psychologicznej - zgadzam się z Tilla. Sam miałem problemy ze szkołą, tez przekiblowałem rok w liceum i byłem w poradni, trafiłem na spoko babkę która mi pomogła. Warto tam iść, spróbować przynajmniej.

                      Co do problemów.. też dawniej moje największe problemy to były problemy w szkole/ze szkołą... i dzisiaj chciałbym do nich wrócić ponieważ po skończeniu szkoły mam o wiele wiele większy problem a zwie się on 'zdrowie'.

                      Weź się w garść, przemyśl swoje postępowanie. Ja bym w twoim przypadku obrał pozycje "dojrzałego' i starał się porozmawiać z osobami które 'nie dają mi żyć'. Bunt jest oczywisty w tego typu sytuacjach i jest oczywisty dla osób pracujących w szkole dlatego tak zachowują się w stosunku do ciebie (co pokazuje jacy są płytcy). Ostateczne wyjście to zmiana szkoły.
                      Nieśmiały samotnik...

                      Skomentuj

                      • Mestiv
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Feb 2010
                        • 317

                        #12
                        Świat (dopóki chodzisz do szkoły, nie zarabiasz na siebie) działa tak: Ty robisz to co oczekują inni, a oni w zamian nie robią Ci zbędnych kłopotów na co dzień. Jeśli coś kiedyś przeskrobałeś to się nie dziw, że teraz ponosisz tego konsekwencje.

                        Skomentuj

                        Working...