Drodzy Panowie - nie musicie mieć kompleksów!

[jkjkkkt]

Powiem tak: ten kto nie zaznał seksu temu chyba łatwiej bez niego żyć. Wiem coś o tym.

No chyba nie do końca. Jak ktoś ma to za sobą, to przynajmniej wie o co w tym wszystkim chodzi. A jak nie, to w dzisiejszych czasach, gdzie seks jest wszechobecny w mediach, rozmowach itp. to oszaleć można

[Nolaan]

Osobiście uważam, że bez dobrego seksu ciężko podtrzymać miłość.

Dodam coś od siebie jeszcze, bo mnie w nocy naszło - seks z trwaniem związku nie ma nic wspólnego. U mnie było super a i takl się rypło.

[dolarxyz]

Nol, a w którymś moim związku nie było seksu no i się rypło.

[Nolaan]

Ano widzisz Dolar. Sumując moje i Twoje doświadczenia wychodzi że seks lub jego brak nie ma nic wspólnego z tym czy związek jest udany czy nie. To wszystko od ludzi zależy, od tego jak się dogadują.

[wind_of_hope]

Współczuję tym panom. Łatwo nie mają, a pan numer 3 to już w ogóle.

Dla mnie dobry seks jest ważny i nie umiałabym z niego zrezygnować.

[Ahead]

Swoją drogą, ci panowie absolutnie nie wyglądali na przygnębionych swoją sytuacją, wręcz przeciwnie.
Kiedyś widziałam program o sparaliżowanym od pasa w dół mężczyźnie i jego partnerce. Oczywiście było pytanie o seks (ten rodzaj paraliżu wykluczał wzwód). Opowiadał, że ma bardzo wyćwiczone palce, poza tym ma też sprawny język A więc mozna i tak żyć. Seks rodzi się w głowie. Ważne, żeby mieć entuzjazm i chęci.

[zikzik18]

O Boże.... Wiem że niekturzy "mają małego" ale nie spodziewałemsię że aż tak!! Żal mi ich, ja na ich miejscu był bym poprostu nieszczęśliwy i nigdy szczęścia (i satysfakcji z życia) bym nie zaznał...

[Sajana]

To w dużej mierze od kobiet zależy czy my faceci mamy kompleksy.

przyznaję, że czasem miło jest usłyszeć coś miłego, ale większej bzdury wymyślić nie mogłeś

[Greedo]

większej bzdury wymyślić nie mogłeś

Widzę, że muszę się wytłumaczyć, chodziło mi o to, że jak dziewczyna będzie mi umiejętnie wmawiać, że mój penis jest za******y i w ogóle naj naj, to kompleksów można się pozbyć, jakikolwiek ten kutas by nie był.

Nie czepiać się mnie bo pogryzę.

[Nolaan]

Pod warunkiem, Greedo, że wmawia to tylko tobie a nie wszystkim naokoło

[Sajana]

Widzę, że muszę się wytłumaczyć, chodziło mi o to, że jak dziewczyna będzie mi umiejętnie wmawiać, że mój penis jest za******y i w ogóle naj naj, to kompleksów można się pozbyć, jakikolwiek ten kutas by nie był.

Nie czepiać się mnie bo pogryzę.

a d**a! bo wtedy jak tylko usłyszysz z jakiegokolwiek źródła że jednak nie jest z****ty to całe komplementowanie szlag trafił a i czas stracony bez sensu.

[iceberg]

no to Saj teraz pojechałaś ... w sumie to oczywiste i wiadome, ale chcemy żeby było inaczej i wierzymy, że może któraś to potwierdzi - a Ty tak brutalnie ściągasz na ziemię .
Ja w zasadzie miałbym prawo do kompleksów na tym punkcie, ale skoro działa i to w zasadzie bez problemów to po co sobie głowę pierdołami zawracać

[Sajana]

bo mi sie wydaje że akceptacja jest trwalsza od komplemenciarstwa, ale mogę się mylić oczywiście.

no ale tak jak wspomniałam wcześniej, dobrego słowa nigdy za wiele

[-Sukub-]

śpieszę ze słodkimi podziękowaniami - dasz buźki?

A masz! ;*

o cholera skąd Ty Mała bierzesz taką wiedzę

Rozwiewając Twoje wątpliwości - nie, nie uprawiałam seksu z kimś o tak małym.. członeczku. Z dedukcji wywnioskowałam. ;p

szczerze? c*ujowo na razie mniemam mi to nie grozi...
więc skąd te podejrzenia?... czyżby Twój facet miał kłopoty?

Aktualnie nie posiadam faceta, więc trudno mi ocenić, czy przyszły będzie miał kłopoty. Poza tym mnie ciężko zaspokoić. ;p

[Nolaan]

a d**a! bo wtedy jak tylko usłyszysz z jakiegokolwiek źródła że jednak nie jest z****ty to całe komplementowanie szlag trafił a i czas stracony

Pani pozwoli że zaprotestuję droga Sajano
Jesli facet po skomplementowaniu, a później usłyszeniu z innego źródła że osoba komplementując wciskała mu kit i się tym zdołuje znaczy że jest frajer. Jedyną słuszną w tym wypadku reakcją jest splunięcie z pogardą na taką dwulicowość i czemprędsze poszukanie innej partnerki, która wyda powtórny i niczym nie podważalny osąd potwierdzający zdolności wzmiankowanego samca. Ot co.
A w to że sukub nie ma faceta nie wierzę