Ból duchowy (inaczej psychiczny, emocjonalny).

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Hal
    Perwers
    • Oct 2010
    • 1366

    #16
    Zawsze boli gdy komuś ufam a on/ona zdradzi to zaufanie. Wobec ludzi trzeba być jednak mądrze bezwzględnym.

    Skomentuj

    • jezebel
      Emerytowany Pornograf

      Zboczucha
      • May 2006
      • 3667

      #17
      Zdrada bolała, porzucenie bolało, upadek na dno bolał. Boli mnie myśl o pogrzebaniu żywcem miłości - łagodzi ten ból myśl, że może jeszcze kiedyś się zdarzy.
      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

      Skomentuj

      • sister_lu
        PornoGraf

        Nadmorska Diablica
        • Jun 2007
        • 1491

        #18
        Zamordowano mi brata. Chciałabym wierzyć, że nic gorszego już mnie nie spotka. Dodatkowego emocjonalnego bólu dostarczało mi bycie świadkiem rozpaczy rodziców, obserwowanie ich kilkuletniej i przegranej walki o sprawiedliwy wyrok.
        Straszliwie boli, gdy odchodzi ukochane zwierzę. Ogromnie boli poczucie bezradności.
        Zgadzam się z tym, co napisała Zwyczajnie. Silny ból psychiczny nabiera też wymiaru fizycznego.

        Skomentuj

        • stringly
          Świętoszek
          • Feb 2012
          • 8

          #19
          Wyśmiewanie przez innych osób choć nigdy nic złego im nie zrobiłem, napisałem tylko "pozdr" a ktoś oblał mnie kubłem pomyj w całym zamieszaniu straciłem twarz , nie mam nienawiści do tej osoby choć może się zastanowi i pomyśli że komuś może zrobił przykrość
          Pozdr J

          Skomentuj

          • upocone jajka
            Banned
            • May 2009
            • 5151

            #20
            od czasu do czasu daje o sobie znać ten ból bo przez głupkowate śmiechy chichy w sytuacji w której powinienem pomóc kumplowi tak jak sie pomaga osobie która wyskakuje z ZK a nie wziąłem sprawy na poważnie tylko że 'musi sie wyszaleć tyle czasu pościł' a skończyło sie tragicznie

            mimo wszystko jestem pewien że najwiekszy jeszcze przedemną

            Skomentuj

            • daj_mi
              Emerytowany PornoGraf
              • Feb 2009
              • 4452

              #21
              Bolało mnie, gdy pierwszy raz zostałam tak naprawdę, naprawdę sama - daleko od rodziny i skłócona z nimi, daleko od znajomych, porzucona przez faceta.
              Strasznie się bałam.
              Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

              Regulamin forum

              Skomentuj

              • Kasica
                Ocieracz
                • Oct 2011
                • 129

                #22
                Pierwsze nieszczęśliwe miłości... , samobójstwo przyjaciela - do tej pory nie mogę sobie wybaczyć , że do tego doszło , potworny wypadek najbliższej osoby , miesiące na intensywnej , walka o każdy dzień...
                Bolała własna bezradność , samotność , słabość , obezwładniający strach ...

                Skomentuj

                • znowuzapilem
                  SeksMistrz
                  • Nov 2010
                  • 3555

                  #23
                  Kurde, niektórzy z Was faktycznie ciężkie przypadki mają.

                  Ja za małolata pojechalem w góry na wakacje z moją "pierwszą miłością" pełen nadziei że wreszcie zamoczę a ona mnie olała i dała mojemu pseudo kumplowi.
                  Potem próba sepuku i straszny młodzieńczy dół. Teraz się z tego śmieje

                  Co do teraźniejszości to najbardziej dobija mnie myśl że wszystko co najlepsze już w swoim życiu przeżyłem a nie mam jeszcze 30stki, ekipy już nie mam, finansowo od kilku lat dziaduje, pracuje jak niewolnik, życiowa rutyna która powoli zabija mnie od środka.
                  Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                  Skomentuj

                  • sabinaa
                    Świętoszek
                    • Feb 2012
                    • 25

                    #24
                    bolało, jak ktoś bliski prawie zginął w wypadku i przez długi czas był w śpiączce, a lekarze nie dawali tej osobie żadnych szans, ani na przebudzenie, ani na normalne życie.

                    Skomentuj

                    • Malinka_a
                      Perwers
                      • Feb 2011
                      • 1219

                      #25
                      Napisał Betina
                      Uczucie beznadziejności, rozpaczy, dołu psychicznego które poznałam w swoim pierwszym poważnym związku. Facet znęcał się nade mną fizycznie oraz psychicznie. W ciągu jednego roku doprowadził mnie do myśli samobójczych, niewiary w siebie, widzenia siebie jako nic nieznaczący kawałek mięsa na świecie.
                      o, o, coś koło tego. z tym, że pierwszy facet nie znęcał się nade mną psychicznie - ja po prostu byłam ślepo zakochana, on miał mnie w dupie, a że dopiero dojrzewałam, to nie udźwignęłam tego. w drugim związku za to doznałam krzywd fizycznych, upokorzeń i wielu, wielu innych, ubliżających mojej wartości rzeczy.
                      teraz też miałam kilka rozstań, zawiodłam się na przyjaciołach, sytuacja rodzinna i wiele innych, niefajnych spraw, ale jak człowiek dostanie na początek porządnego kompa w dupe, to potem już tego tak nie przeżywa.
                      widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
                      jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
                      bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

                      Skomentuj

                      • PabloXM
                        Gwiazdka Porno
                        • Sep 2009
                        • 1746

                        #26
                        Śmierć babci. Miałem 9 lat, byłem jeszcze małym chłopcem. Nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego ludzie umierają. Byłem bardzo mocno emocjonalnie z nią związany. Zapamiętałem tylko (opisując to z obecnej perspektywy) przekręty rodziców, i wciskanie ściemy przez mamę i tatę, żeby mnie jak najmniej bolało.
                        Last edited by PabloXM; 24-02-12, 15:03.
                        Stay fresh, no matter where you are.

                        Skomentuj

                        • MsMisska
                          Perwers
                          • Jan 2012
                          • 1409

                          #27
                          A dla mnie najgorszym bólem duchowym była śmierć mojego dziadka, który umarł na rekach mojego Ojca a na moich oczach. Przez parę dni ciągle leżał w łóżku. Nie było z nim kontaktu. Ja po prostu nie mogłam w to uwierzyć, jak to tak mogło się stać. Zadzwonilsmy po karetkę po jakimś czasie przyjechała i okazało się ze serce jeszcze lekko bije... Zaczęli go reanimować ale niestety nic to nie dało. A sam Dziadek mówił, ze on już chce umrzeć, ze chce odejść na tamten świat, ze nie chce już cierpieć. I ze mamy nie płakać jak umrze.. Byłam z nim bardzo związana emocjonalnie bo i podawałam mu leki, i kładłam do łózka, pomagałam w wielu rzeczach. Cały czas płakałam, cały czas nie mogłam w to uwierzyć, ze to koniec. Chociaż minęło już prawie 6 lat mi ciągle go brakuje. Jego opowiadań o wojnie, jego żartów..Stukotu jego laski... po prostu obecności. Ale w mojej pamięci jest, zapamiętałam go jak najlepiej.

                          Skomentuj

                          • beausses
                            Świętoszek
                            • Mar 2012
                            • 4

                            #28
                            Ból psychiczny myślałem co to może być. Aż do momentu kiedy straciłem przyjaciół. Minęły juz dwa lata kiedy to straciłem przyjaciół, zaczęło się niewinnie od zwykłej olewki żeby zaprosić i mnie kiedy się spotykali. Zacząłem być widziany tylko wtedy kiedy mnie potrzebowali, pisze w liczbie mnogiej ponieważ miałem 4 przyjaciół z którymi przyjaźniłem się od 10 lat.Skończyło się na braku jakiegokolwiek kontaktu przez pół roku. Moje próby rozmów skończyły się niepowodzeniem. Postanowiłem w końcu, że podejmę męską decyzję i zakończyłem ze wszystkimi przyjaźń. Minął miesiąc, upadłem psychicznie, jeszcze bardziej niż to miało wcześniej miejsce ponieważ od 5 lat mam depresję spowodowana mobingiem w szkole,która daje o sobie znać kiedy tylko coś mi się nie uda. Totalne załamanie trwało około miesiąca gdzie wychodziłem ze swojego pokoju tylko żeby załatwić potrzebne czynności. Zrozumiałem przez ten okres, że ja walczyłem o nich a nie oni o mnie, że gdyby im na mnie zależało zrobiliby coś. To podniosło mnie na nogi. Ale cóż od dwóch lat nie mam ani jednego kolegi nie wspominając już o koleżankach i się trzymam samemu próbując walczyć. Depresję mam nadal jakby ktoś chciał wiedzieć.

                            Skomentuj

                            Working...