Co z tego, że będzie ciut dłuzszy jeśli mogą się pojawić problemy z pełną sztywnością, bolesne wzwody... Czy gra jest warta świeczki? Nie wydaje mi się.
Natomiast przy braku odpowiedniej sztywności i problemach ze wzwodem już nie jest tak wesoło. Szczególnie jak przyczyną niedyspozycji są uszkodzenia mechaniczne a do tego właśnie mogą sprowadzić się wszelkie ćwiczenia itp. Do tego jeszcze może dojść choroba Peyroniego, która może być skutkiem uszkodzeń osłonki białawej.
Wtedy dopiero zacznie się problem. Zamiast męczyć swojego wacka i przykładać co chwila linijkę mając nadzieję, że coś się wydłuży, popracujcie bardziej nad techniką, pomysłowością w łóżku itd starajcie się ewentualnie polepszyć jakość wzwodu, wydłużyć stosunek itp.
I nie ma co wierzyć w cuda. Penisa obecnie nie da się powiększyć poza operacją.
Skomentuj