Różnica temperamentów

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • agalamaga
    Świętoszek
    • Apr 2016
    • 5

    Różnica temperamentów

    Witam, zwracam się do was z prośbą o pomoc, możliwe, że to dla mnie ostatnia deska ratunku bo chodzę już tak sfrustrowana, że niedługo moja frustracja sięgnie zenitu.

    Mam 24 lata, a mój partner 25lat, jesteśmy ze sobą 5 lat i dla obojga z nas były to pierwsze poważne znajomości (nie licząc kilkumiesięcznych szczeniackich romansów za licealnych czasów ale nie rozgrzebujemy swoich wzajemnych przeszłości, chociaż ja czasem za nią tęsknię, chociaż nie uprawiałam wtedy seksu czułam się pożądana przez innych mężczyzn, ale o tym później). Moim największym problemem jest różnica temperamentów w naszym związku. Ja mam ochotę codziennie, niemal cały czas ale z racji, że nie mieszkamy jeszcze razem i widujemy się średnio 3-4 razy w tygodniu i nie zawsze spotkania są w domu to realnie kochać możemy się te 2-3 razy w tygodniu i tak jest, o ile ten seks zainicjuje ja. Mój chłopak rzadko kiedy inicjuje zbliżenia, kiedy ja coś zainicjuje nigdy mi nie odmawia, ale bardzo rzadko sam wychodzi z tym tematem. Próbowałam już wiele razy do niego dotrzeć ale nigdy nie otrzymałam konkretnej odpowiedzi, niby mówi że chce ale że musi mieć nastrój? (że co? jak z babą bo np. ja żeby mieć nastrój muszę mieć seks, a nie na odwrót ), czasem obraca coś w żart, ja sama próbowałam już na wiele sposobów poważnymi rozmowami, mniej poważnymi, żartami i dalej jesteśmy na tym samym etapie, niby wszystko ok, niby się mu podobam i go pociągam ale nadal nic nie inicjuje sam, czasem się tam do mnie dobiera ale dla mnie jest to zdecydowanie za rzadko! Tak samo boli mnie fakt że on nawet nie porusza tematów seksu kiedy piszemy np przez internet czy smsy, piszemy ze sobą dużo ale mi się marzy trochę pofantazjować, chciałabym, żeby napisał mi pikantnego smsa co by ze mną robił czy coś, no pewnie sami rozumiecie (żeby nie było ja mu pisałam takie rzeczy ale z jego strony w odpowiedzi były tylko głupie buźki czy coś w ten deseń, po n-tym razie się poddałam bo czułam się jak idiotka, że wcale nie łapie takiego klimatu). Kiedy coś piszę o seksie to zazwyczaj właśnie dostaję w odpowiedzi głupie emoty, śmieszne obrazki albo zmianę tematu ;< Ja po prostu czuje się jak jakaś nimfomanka, a w rzeczywistości jestem zwykłą dziewczyną która chce być kochana i pożądana. Mimo, że przed nim nigdy nie byłam w poważnym długim związku miałam na koncie kilku amantów z którymi czułam się atrakcyjnie - dużo pisałam wtedy o seksie, o swoich fantazjach, były jakieś próby masturbacji przez telefon, chociażby pożądliwe spojrzenia na imprezach (kiedy ktoś patrzy na ciebie w klimacie "ale bym cię zerżnął") itp. mimo, że z tamtymi facetami nie wyszło bardzo ciepło wspominam te sytuacje, z moim ówczesnym facetem nie przechodzą takie rzeczy, mimo moich prób. Ja jestem osobą dość nieśmiałą co tym bardziej jest niezrozumiałe, a on jest raczej duszą towarzystwa, mimo mojej nieśmiałości w tematach seksu nie wstydzę się niczego, nie ma dla mnie tematów i kwestii tabu ja jestem na prawdę otwarta na różne rzeczy i nawet na niektóre perwersje (ohh gdyby on tylko chciał!, nawet gdyby chciał tylko o tym porozmawiać, a tu nic, zero). Poza łóżkiem układa nam się super, można by powiedzieć ,że ideał - bardzo mi pomaga, zawsze jest dla mnie, niczego ani nikogo nie stawia ponad mnie, zawsze pyta jakie mam plany, bo chciałby np wyskoczyć z kumplami gdzieś, trochę nawet z niego pantoflarz, ale raczej taki pozytywny nic w stylu "dobrze misiaczku", jest w tym co robi bardzo naturalny i bardzo mi pomocny, gdyby jeszcze w łóżku było inaczej to chyba sama bym się mu oświadczyła. Jednak przez te różnice w temperamencie nie wiem jak to z nami dalej będzie, bo jestem już na skraju wytrzymaości. Nie wiem już jak z nim rozmawiać, jak żyć?

    P.S raczej wykluczam zdradę (no powiedzmy w tych 99% bo zawsze jest jakiś cień zwątpienia ale nie mamy przed sobą tajemnic, nie kryje się z telefonem, nie znika na kilka godzin czy tym bardziej weekendy, czy nie odbiera ode mnie połączeń więc raczej to nie to)
    Gejem też mi się zdaje że nie jest, ale kto to wie i jak to sprawdzić(
    Last edited by agalamaga; 07-04-16, 19:00.
  • znowuzapilem
    SeksMistrz
    • Nov 2010
    • 3555

    #2
    A kto jest ogólnie stroną dominującą w tym związku?
    Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

    Skomentuj

    • joedoe
      Perwers
      • Aug 2014
      • 1272

      #3
      Napisał solstafir
      Ma niskie libido.
      Watpie.
      Niskie libido jest tylko w stosunku do tej kobiety lub tego faceta.
      Ta sama osoba z niskim libidem pier*doli z kim innym sie jakby to mialby byc ostatni raz w jej zyciu.
      Moze byc niemrawy, owszem, ale obstawialbym co innego.
      Kobiety sa tak oporne jesli chodzi o sex ze gdy trafi sie jedna co go chce - facet sie gubi bo to sie nie zgadza z tym co widzial przez cale swoje zycie.

      Skomentuj

      • Bobi25
        Seksualnie Niewyżyty
        • Jul 2009
        • 395

        #4
        Niskie libido jest tylko w stosunku do tej kobiety lub tego faceta.
        Nie niskie libido może być w stosunku do każdego osobnika płci przeciwnej jeśli takowe problemy są. Więc nie opowiadaj głupot.

        Skomentuj

        • agalamaga
          Świętoszek
          • Apr 2016
          • 5

          #5
          On dosyć zdrowo je, wiadomo, że bez przesady na tym punkcie, ale nie stołuje się w fastfoodach i nie je dużo śmieciowego jedzenia. Lubi uprawiać sport ale on preferuje gry zespołowe, na siłke chodziliśmy trochę razem ale jego to nie kręciło ja chodzę sama (on woli pobiegać po lesie niż po bieżni - ja przeciwnie nie znoszę sportów zespołowych i biegania na zewnątrz, za to siłkę bardzo lubię i chodzę na nią chętnie więc nie wiem czy byłby ze mną gdybym mu się nie podobała, dbam o siebie, jestem szczupła wiecznie ogarnięta, pomalowana, wykąpana itd a on raczej nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktów społecznych więc gdybym mu się nie podobała to zapewne wymienił by mnie na inny model, chociaż nie wiem co siedzi w męskiej głowie dlatego pytam was, by poznać inny punkt widzenia bo rozmowy z nim na te tematy idą mi opornie (w innych kwestiach dogadujemy się bezproblemowo)



          Napisał znowuzapilem
          A kto jest ogólnie stroną dominującą w tym związku?
          Bardziej ja

          Skomentuj

          • unter
            Gwiazdka Porno
            • Jul 2009
            • 1884

            #6
            Napisał agalamaga
            ...Poza łóżkiem układa nam się super, można by powiedzieć ,że ideał - bardzo mi pomaga, zawsze jest dla mnie, niczego ani nikogo nie stawia ponad mnie, zawsze pyta jakie mam plany, bo chciałby np wyskoczyć z kumplami gdzieś, trochę nawet z niego pantoflarz, ale raczej taki pozytywny nic w stylu "dobrze misiaczku", jest w tym co robi bardzo naturalny i bardzo mi pomocny, gdyby jeszcze w łóżku było inaczej to chyba sama bym się mu oświadczyła. Jednak przez te różnice w temperamencie nie wiem jak to z nami dalej będzie, bo jestem już na skraju wytrzymaości. Nie wiem już jak z nim rozmawiać, jak żyć?(
            Bez ironii - Twój partner jest przykładem klasycznego podnóżka, facetem potrzebującym opieki silnej psychicznie kobiety. Przewodniczki stada. W przyszłości nie znajdziesz w nim oparcia i o wszystkim będziesz musiała sama decydować. Również w erotyce.

            Moja propozycja. Posadź go na krześle, przykuj kajdankami, tak aby miał wrażenie, że to nie przelewki, ze tym razem nie wykręci się od poważnej rozmowy o seksie i szczerze, ale twardo przedstaw oczekiwania wobec niego, jak jedynego dawcy przyjemności.

            Skomentuj

            • agalamaga
              Świętoszek
              • Apr 2016
              • 5

              #7
              Napisał unter
              Bez ironii - Twój partner jest przykładem klasycznego podnóżka, facetem potrzebującym opieki silnej psychicznie kobiety. Przewodniczki stada. W przyszłości nie znajdziesz w nim oparcia i o wszystkim będziesz musiała sama decydować. Również w erotyce.

              Moja propozycja. Posadź go na krześle, przykuj kajdankami, tak aby miał wrażenie, że to nie przelewki, ze tym razem nie wykręci się od poważnej rozmowy o seksie i szczerze, ale twardo przedstaw oczekiwania wobec niego, jak jedynego dawcy przyjemności.

              Muszę przyznać Ci trochę racji, ja na razie dopatruje się głównego problemu w łóżku bo w chwili obecnej "rządzenie" mi się podoba gdyż nie mieszkamy razem, nie mamy wspólnego gospodarstwa domowego, dzieci, obowiązków z tego wynikających... a rzeczywiście jak to wszystko przyjdzie jedna osoba sobie z tym nie poradzi, nie ogarnie tego... on jest tylko pomocny jak mu powiem co ma zrobić i jak ma zrobić, potrzebuje ciągłych instrukcji, jest niedomyślny, sam z siebie niczego nie zrobi (nie z lenistwa, tylko z niewiedzy, ciągle pyta i potrzebuje mojego potwierdzenia,np. jak i ile - nawet czy już wyjąć gotujący się makaron czy jeszcze nie) ale jak mu powiem czy dam konkretne zadanie to nigdy nie odmówi. To się przekłada właśnie na łóżko, bo marzy mi się facet, który mocno złapie i będzie stanowczy. Takiego co wie co, jak i kiedy a on nie jest zły w łóżku bo jak już zainicjuje ten seks to jest on dobry i dużo czasu poświęca mi ale wiecznie potrzebuje zachęty, nawet pyta mnie czy chcę zmienić pozycję zamiast chociaż raz sam o wszystkim zdecydować

              Skomentuj

              • znowuzapilem
                SeksMistrz
                • Nov 2010
                • 3555

                #8
                A od zawsze taki był? Ty go poprosiłaś o chodzenie czy jak?
                Nie jesteś zbyt wymagająca? tzn może się kiedyś starał ale marudziłaś i się chłopak zraził?
                Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                Skomentuj

                • agalamaga
                  Świętoszek
                  • Apr 2016
                  • 5

                  #9
                  Napisał znowuzapilem
                  A od zawsze taki był? Ty go poprosiłaś o chodzenie czy jak?
                  Nie jesteś zbyt wymagająca? tzn może się kiedyś starał ale marudziłaś i się chłopak zraził?
                  Nie poprosiłam go o chodzenie, to wyszło tak naturalnie, spotykaliśmy się i już, nikt nikogo o nic nie prosił, czyny a nie słowa Kiedy zaczynaliśmy razem być oboje byliśmy jeszcze trochę "dzieciakami", bez doświadczeń w długich związkach, ale chyba tak, od zawsze taki był jeśli chodzi o charakter, tylko wtedy to było takie miłe i "inne". W porównaniu z tym co było z innymi facetami (albo babiarze, albo imprezowicze, albo nudziarze) zauroczył mnie tym, że był pełen szacunku do mnie, a jednocześnie miał swoje hobby, pasje (związaną ze sportem) i nie był facetem w typie "życiowa ****" (bo zazwyczaj tylko tacy chca uchylić nieba dziewczynom bo nie mogą nic innego zaoferować) a on wydawał mi się wtedy właśnie ideałem - szarmancki ale męski. A pierwsze próby seksu były po kilku miesiącach jakiś petting, później oral z jego strony, wtedy często był chętny, ale jak przyszło do klasycznego seksu coś poszło nie tak i on się jakby wycofał, chociaż wcale nie było źle, nasz pierwszy raz wyszedł spontanicznie, na nic się nie umawialiśmy, a ja podczas tego nie lamentowałam: że jutro, że później, że boli, że ciąża będzie, czy że słabe zabezpieczenie więc zrazić się chłopak nie miał czym, idealnie nie było, ale pierwszy raz na pewno nie był failem

                  Skomentuj

                  • unter
                    Gwiazdka Porno
                    • Jul 2009
                    • 1884

                    #10
                    Rozmowa jest jedynym sposobem porozumienia się z drugim człowiekiem i moim zdaniem powinnaś uzbroić się w cierpliwość w tłumaczeniu czym dla związku jest zadowalający seks. To znaczy taki, jaki Twoim zdaniem powinien być.
                    Jeśli chcesz z nim być musisz go tego nauczyć. Z tego co o nim piszesz wynika, ze jest inteligentnym facetom, jest chętny do pomocy w domu...
                    Nie będę chwalił obcego faceta, bo i tak nie przejdzie mi to przez klawiaturę, ale wydaje mi się jednak ze w pewnym stopniu jest trochę lepszy ode mnie. I tak, moja pomoc w kuchni ogranicza się do trzymania rąk pod kiecką żony, w porywach z sympatyczna uwagą, aby nie przeszkadzała sobie w gotowaniu. Przy tym nie dotykam się ostrych narzędzi, a w kuchni jest tego zatrzęsienie, bo szanuje całość skóry. Podanie do stołu jakoś mi nie wychodzi, a wiec nie biorę się za to, czego nie potrafię. A potrafię np. ugotować jajka na twardo i czasami bez przypalenia ugotować wodę. Nie mam kłopotów z dobraniem wina, a co najważniejsze staram się nie przeszkadzać żonie w przygotowaniu posiłków, bawiąc ją rozmową o wszystkim i o niczym, jednak za wyjątkiem polityki i ekonomii - mamy odmienne zdania.
                    Chciałabyś mieć takiego untera w domu, agalamaga?

                    Wątpię.
                    Na moje szczęście moja żona wyniosła z rodzinnego domu i ze szkół konserwatywne wychowanie i ...

                    Skomentuj

                    • agalamaga
                      Świętoszek
                      • Apr 2016
                      • 5

                      #11
                      Napisał unter
                      Rozmowa jest jedynym sposobem porozumienia się z drugim człowiekiem i moim zdaniem powinnaś uzbroić się w cierpliwość w tłumaczeniu czym dla związku jest zadowalający seks. To znaczy taki, jaki Twoim zdaniem powinien być.
                      Jeśli chcesz z nim być musisz go tego nauczyć. Z tego co o nim piszesz wynika, ze jest inteligentnym facetom, jest chętny do pomocy w domu...
                      Nie będę chwalił obcego faceta, bo i tak nie przejdzie mi to przez klawiaturę, ale wydaje mi się jednak ze w pewnym stopniu jest trochę lepszy ode mnie. I tak, moja pomoc w kuchni ogranicza się do trzymania rąk pod kiecką żony, w porywach z sympatyczna uwagą, aby nie przeszkadzała sobie w gotowaniu. Przy tym nie dotykam się ostrych narzędzi, a w kuchni jest tego zatrzęsienie, bo szanuje całość skóry. Podanie do stołu jakoś mi nie wychodzi, a wiec nie biorę się za to, czego nie potrafię. A potrafię np. ugotować jajka na twardo i czasami bez przypalenia ugotować wodę. Nie mam kłopotów z dobraniem wina, a co najważniejsze staram się nie przeszkadzać żonie w przygotowaniu posiłków, bawiąc ją rozmową o wszystkim i o niczym, jednak za wyjątkiem polityki i ekonomii - mamy odmienne zdania.
                      Chciałabyś mieć takiego untera w domu, agalamaga?

                      Wątpię.
                      Na moje szczęście moja żona wyniosła z rodzinnego domu i ze szkół konserwatywne wychowanie i ...
                      Haha chciałabym gdyby zamiast kroić warzywa trzymał ręce pod moją kiecką
                      Wiem, że rozmowa jest najlepszym sposobem, a cierpliwość to chyba od niedawna moje drugie imie... Tylko właśnie jak z nim rozmawiać, żeby nie urazić jego męskiego ego, ale żeby poskutkowało, męska część forum: co byście chcieli usłyszeć w takiej sytuacji, co by was zmotywowało do zmiany a co by was uraziło i zdemotywowało? Nie chcę, aby zamknął się w sobie i poczuł, że jest beznadziejny, chcę pokierować tak rozmową aby wilk był syty i owca cała

                      Skomentuj

                      • unter
                        Gwiazdka Porno
                        • Jul 2009
                        • 1884

                        #12
                        Napisał agalamaga
                        Haha chciałabym gdyby zamiast kroić warzywa trzymał ręce pod moją kiecką ...
                        Czy tego chcesz, czy nie, to i tak jesteś i będziesz moderatorka związku, a zatem naucz go tego.
                        Rozmowy erotyczne poza sypialnia potrafią zdziałać cuda, np. w kuchni przypalać niejedna zupę
                        Z własnego doświadczenia. Ona urywanymi słowami:
                        - Boże, zupa się nam przypala!
                        - Pieprzyc zupę!
                        - Pieprz mnie a nie zupę.
                        - A co z zupa?
                        - Pieprzyc zupę!
                        I to był koniec spontanicznego pieprzenia na stojąco przy kuchni, oboje wybuchnęliśmy takim śmiechem, ze dalej nie dało się utrzymać na nogach

                        Skomentuj

                        • Mistrz_Patelni
                          Świętoszek
                          • Apr 2016
                          • 37

                          #13
                          Może mu się nie podobasz?

                          Skomentuj

                          • znowuzapilem
                            SeksMistrz
                            • Nov 2010
                            • 3555

                            #14
                            Napisał agalamaga
                            Tylko właśnie jak z nim rozmawiać, żeby nie urazić jego męskiego ego, ale żeby poskutkowało, męska część forum: co byście chcieli usłyszeć w takiej sytuacji, co by was zmotywowało do zmiany a co by was uraziło i zdemotywowało? Nie chcę, aby zamknął się w sobie i poczuł, że jest beznadziejny, chcę pokierować tak rozmową aby wilk był syty i owca cała
                            Ja Ci nie pomoge. Miałem tak przez ostatnie lata i nie znalazłem sposobu.

                            Musisz wybierać: albo życie z waniliowym przyjacielem i ciągła frustracja albo koniec związku i szukanie czegoś nowego.
                            Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                            Skomentuj

                            • Christophero
                              Banned
                              • Feb 2009
                              • 1039

                              #15
                              Napisał unter
                              Czy tego chcesz, czy nie, to i tak jesteś i będziesz moderatorka związku, a zatem naucz go tego.
                              Rozmowy erotyczne poza sypialnia potrafią zdziałać cuda, np. w kuchni przypalać niejedna zupę
                              Z własnego doświadczenia. Ona urywanymi słowami:
                              - Boże, zupa się nam przypala!
                              - Pieprzyc zupę!
                              - Pieprz mnie a nie zupę.
                              - A co z zupa?
                              - Pieprzyc zupę!
                              I to był koniec spontanicznego pieprzenia na stojąco przy kuchni, oboje wybuchnęliśmy takim śmiechem, ze dalej nie dało się utrzymać na nogach
                              mamy podobne żony.

                              muszę spróbować z tą zupą.

                              My kiedyś wychodziliśmy w niedzielę do rodziców.
                              otwierałem drzwi i ot tak chwyciłem żonę za tyłek...
                              i poleciało...
                              szybko o drzwi i jazda....

                              i poszliśmy do rodziców...

                              Skomentuj

                              Working...