1999 - 2009. Jak oceniacie ten czas?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Nolaan

    1999 - 2009. Jak oceniacie ten czas?

    Jak w temacie. Mamy już 2010 rok. Wczoraj mnie nachodziły, jak zwykle w Sylwka, różne myśli tyczące tego co było, ile się w moim życiu pozmieniało, ile złego i ile dobrego się stało.
    Nie chodzi mi o to, żebyście się nałogowo zwierzali co się Wam w prywatnym życiu stało, od razu nadmieniam. Raczej jak z perspektywy dziesięciu lat oceniacie cały ten szum, który był przed nastaniem nowego milenium. Jest lepiej, gorzej czy tak jak było?
    JA osobiście wchodziłem w nowe tysiąclecie jako nieświadomy niczego i nieprzygotowany do życia smarkacz. Bardzo szybko okazało się, że ten nowy czas będzie dla mnie przełomowy, bo bardzo brutalnie życie uświadomiło mnie o konieczności dorośnięcia w 2001, kiedy zmarła moja ciocia, którą bardzo kochałem i w 2002, niemal dokładnie w tym samym momencie, kiedy tragicznie zmarła jej starsza córka, a dla mnie prawie trzecia siostra. Tego wstrząsu nigdy nie zapomnę. To był pierwszy sygnał, taki naprawdę poważny, że czas przestać myśleć jak dziecko a zacząć być facetem. Potem takich wstrząsów, różnymi rzeczami powodowanych, było kilka i z każdego pomimo bólu, wyciągałem jakieś wnioski. Dzięki temu mogę się w jakimś stopniu uważać dzisiaj za mężczyznę, choć do pełni tej świadomości jeszcze mi trochę brakuje. Wiem co nie gra, teraz tylko muszę znaleźć w sobie siłę żeby to zmienić.
    Nie będę ściemniał. Dużo dało mi też zarejestrowanie się tutaj i kontakt z Wami. Gdyby nie to pewnie dalej miałbym sporo kompleksów na temat swojej atrakcyjności, tego że można mnie polubić, zaakceptować. Wyleczyliście mnie z wielu przypadłości, pokazaliście wiele rzeczy, wciąż to robicie. Więc chyba w tym podsumowaniu należy się Wam też kilka słów.
    Na płaszczyźnie ogólnoświatowej też sporo się działo. Pamiętam te nadzieje, że nowe tysiąclecie będzie czasem pokoju, pojednania i prosperity i inne takie. I co się okazało? 11 IX, Afganistan, Irak, zamachy, pogłębiająca się przepaść pomiędzy dwoma w sumie bliskimi sobie religiami i cierpienie przez to niewinnych ludzi. No i wreszcie kryzys finansowy, rozdmuchiwany przez media do kosmicznych rozmiarów.
    Nie można zapomnieć też o śmierci Jana Pawła II. Wiadomo, każdy ocenia jego pontyfikat po swojemu, ja też nie zawsze się zgadzałem z jego poglądami, ale szanowałem go jako człowieka dialogu, który chciał budować mosty między chrześcijanami a innymi religiami, który nie bał się mówić tego co myślał. Poza tym był "ludzkim panem", potrafił rozmawiać z każdym, nie ważne gdzie się urodził, ile miał szmalu czy inne takie. Nie każda osoba na wysokim stołku to potrafi, tego chyba wspominać nie trzeba.
    Jego śmierć była trudnym przeżyciem dla mnie, bo on był "od zawsze" i ciężko było mi się pogodzić z tym, że to też się zmieniło.


    Ogólnie jeśli mam podsumować, to na płaszczyźnie osobistej jestem generalnie zadowolony. Poprzez kopy w zad zacząłem wychodzić na ludzi i pomimo obecnej ciężkiej sytuacji patrzę w przyszłość z optymizmem. Co do oglądu ogólnoświatowej sytuacji... No cóż, jest jak zwykle - dużo gadania i na tym koniec.
    Tyle ode mnie. Dziękuję za uwagę i życzę kolorowych snów tym co usnęli w trakcie czytania
  • daj_mi
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 4452

    #2
    Dziesięć lat temu... ojciec wyrzucił nas z domu, w lutym będzie dokładnie. Duży przedział dałeś Jacku, byłam wtedy takim smarkiem, że logiczne jest, że dorosłam przez ten czas, w końcu nie bez powodu ten okres nazywamy "dojrzewaniem".
    Różni partnerzy przyszli i poszli, dziś wiem, że ważne jest nie to, by mieć kogoś u swojego boku, ale by ta osoba była kimś wartościowym, na kogo się w pełni zasługuje.
    Straciłam i nabrałam szacunku do samej siebie, poznałam wielu ludzi i o wielu zapomniałam, życie szło swoim biegiem.

    Aktualnie walczę o to, by przestać bać się samotności. Dopiero wtedy, gdy tak będzie, znajdę kogoś dla siebie, bo nie chcę, by lęk dominował moje życie.
    Last edited by daj_mi; 02-01-10, 18:43.
    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

    Regulamin forum

    Skomentuj

    • upocone jajka
      Banned
      • May 2009
      • 5151

      #3
      jako czas zmarnowanego czasu

      w zasadzie wszystko co zacząłem nie doprowadziłem do końca a to szkoła o to wojsko a to milion związków a to kat prawka na A i C i tysiąc mniej istotnych spraw, gdyby nie ostatnie pół roku śmiało mógłbym powiedzieć że dalej stoje w dresie w bramie i obczajam kogo bu ty smyrnąć

      Skomentuj

      • Kamil B.
        Emerytowany PornoGraf
        • Jul 2007
        • 3154

        #4
        Ciężko cokolwiek mi powiedzieć na ten temat. Na pewno w tym czasie wydoroślałem z gówniarza do trochę mniejszego gówniarza. Jak się przedstawia bagaż moich doświadczeń życiowych? To pusty worek.

        W pamięci na pewno utkwiły mi trzy wydarzenia- śmierć mojego dziadka i dwóch kolegów.

        Najlepiej pogadajmy za następne 10 lat.

        Skomentuj

        • PabloXM
          Gwiazdka Porno
          • Sep 2009
          • 1746

          #5
          Troszkę wydoroślałem, ale czasem dalej zachowuję się jak szczeniak. Byłem w Komunii św, wybierzmował mnie jakiś biskup, przeżyłem śmierć babci, zacząłem się interesować dziewczynami na poważnie, miałem motorower, byłem kilka razy za granicą... dużo tego.
          Stay fresh, no matter where you are.

          Skomentuj

          • brzoskwineczka
            Perwers
            • Sep 2009
            • 824

            #6
            Skończyłam 3 szkoły, straciłam kontakt ze znajomymi, ale teraz jest NK, znalazłam i straciłam miłośc swojego życia, a potem kolejną i kolejną :/ oby tym razem się udało Przeprowadziłam się chyba 6 razy, nie urosłam, przytyłam ok 8kg, spędziłam wspaniałe wakacje za granicą, spędziłam czas na lenistwie, pijaństwie i obżarstwie i kurde, jestem szczęśliwa
            Od następnej dekady chcę stabilizacji, mieszkania, super pracy za porządne pieniądze wreszcie no i by pan z którym weszłam w tę dekadę zostanie ze mną na kolejnych pięć
            ...:::tylko spokój może nas uratować:::...

            "Postępujemy tak, bo uważamy, że nasze błędy lepiej jest ukryć pośród masy innych. Tak jak grzech lepiej ukryć wśród wielu innych grzechów." prof. J. Bralczyk

            Skomentuj

            • glizdziarz
              Banned
              • Sep 2005
              • 1981

              #7
              Ciągły i nieskończony rozwój zawodowy i osobisty. Ogólnie pozytywnie

              Skomentuj

              • Xiu
                Seksualnie Niewyżyty
                • Feb 2009
                • 278

                #8
                Muzyka przez te 10 lat osiągnęła dno.

                Skomentuj

                • Nolaan

                  #9
                  Eee, dzięki szanowna Czasem coś mi się ulęgnie w czaszce to i zamieszczam.
                  Enyłej, widzę po przekroju tych co się tu już wpisali, że działo się sporo różnych rzeczy i nie ma tak, że ktoś zachował status quo przez ten czas.Znaczy się życie jednak zmusza do zmiany stanowisk, światopoglądów, czasem w drastyczny sposób. To dobrze, bo u mnie na wsi ciężko to zaobserwować. Znam takie przykłady, że od 10 lat ani deka progresu jakiegokolwiek, jakby ludzie z kamienia byli. I w sumie zawsze ciekawiło mnie skąd u nich taki myk. No ale mniejsza o to.
                  Pocieszające jest to, że wszyscy tu piszący coś przez ten czas nauczyli się i wynieśli pozytywnego. Znaczy się można ;]

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    #10
                    To ja się wyłamię.
                    10 ostatnich lat to 10 lat mojej pełnoletności. I powiem jedno- nie tak to sobie wyobrażałam. Wszystko się gmatwa.
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • Nolaan

                      #11
                      No cóż, moje wejście w dorosłość i ogólnie całość tego stanu też mnie nie napawa optymizmem, ciągle coś się mota, kićka i plącze ale czasu nie cofnę, więc idę do przodu i staram się to prostować. A że na miejsce jednych zamotów wyskakują drugie? Przyzwyczaiłem się.

                      Skomentuj

                      • Xenon
                        Perwers
                        • Feb 2009
                        • 1112

                        #12
                        Napisał Nolaan
                        Enyłej, widzę po przekroju tych co się tu już wpisali, że działo się sporo różnych rzeczy i nie ma tak, że ktoś zachował status quo przez ten czas.
                        Większość wypowiadających się to osoby, które albo wychodziły w tym czasie z okresu dojrzewania, albo właśnie tego doświadczały. Trudno wtedy o jakąkolwiek stagnację.

                        Teraz coś o sobie związane bezpośrednio z tematem:
                        Dla mnie również były to lata wielu zmian. Przeżyłem w tym czasie okres dojrzewania, co fizycznie było związane z podwojeniem wagi ciała oraz jego wydłużeniem o 40 cm.
                        Przeszedłem trzy szczeble w edukacji, którą kontynuuje na kolejnym poziomie. Nauczyłem się selekcjonować informacje, które do mnie docierają, czyli po prostu nie wierzyć we wszystko, co inni mówią, piszą, pokazują. Dzięki temu odwróciłem się od "jedynie słusznej" w tym kraju religii. Myślę, że dobrze odrobiłem lekcję z samodzielnego podejmowania istotnych decyzji typu wybór szkoły (liceum, studia) oraz zrezygnowanie z bierzmowania.
                        Przybyło mi nieco rodziny w postaci trzech siostrzenic i jednego siostrzeńca.
                        Poza tym standardowa burza hormonów i wszystko, co się z tym wiąże.

                        Następne X-lecie też pewnie będzie dynamiczne.
                        A może po prostu będę... lamusę!

                        Skomentuj

                        • Kata
                          PornoGraf

                          Orthografische Polizei

                          • Feb 2009
                          • 2691

                          #13
                          1999... Muszę się zastanowić. Właśnie wtedy zaczynałam odnosić sukcesy w pewnej dziedzinie literatury.
                          Przez te 10 lat zdążyłam już być dojrzałą jak na swój wiek, nieodpowiedzialną, przeżyć okres buntu, by znów powrócić do odpowiedzialności. Zorientowałam się, że bóg to kolejny mit, straciłam kilka zwierzątek, a zamiłowanie do obciachowych gadżetów zostało.

                          Skomentuj

                          • Schatten
                            Erotoman
                            • Feb 2009
                            • 608

                            #14
                            ...dekada... szmat czasu... nawet dla tak dużego chłopca, jakim jestem...

                            Ogromne zmiany. Zawodowy rozwój, zmiana podejścia do uprawiania zawodu...

                            Zmiany podejścia do życia... W tym tzw. osobistego...
                            Pewnie gdyby nie spotkałaby mnie pewna osoba stoczyłbym się lub nie pisałbym tych słów... /niematerialne istoty chyba nie buszują w necie.../

                            Zwiedziłem piękne zakątki na świecie...

                            Poznałem ludzi niebanalnych...

                            Choć tradycyjnie pie...lę fenomen życia w jego materialnej odsłonie
                            /z jego przejawami w formie życia zinstytucjonalizowanego w szczególności/
                            ...some like it dirty/some like it clean/
                            some like it tender/and some like it lean/
                            some fuck for fun/some for prestige...

                            Skomentuj

                            • Stela7
                              Tygryska
                              • Aug 2009
                              • 985

                              #15
                              Dużo zdarzeń...w końcu to szmat czasu...na pewno zmienił mi się kompletnie charakter,troche liznęłam świata,jeden rok bardzo ciężki...ogólnie dobre i złe momenty..na pewno dojrzałam i ostatni rok to już pod znakiem wielkiej miłości...
                              "Miłość mierzy się potrzebą obecności"

                              Skomentuj

                              Working...