W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Dowcipki / Kawały

Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • anduk
    Koci administrator
    • Jan 2007
    • 3900

    Taaa a tu żona powie: Mąż is not in the sudoers file. This incident will be reported



    Młode małżeństwo zaraz po ślubie wyruszyło w podróż poślubną. Po powrocie ojciec młodego pyta:
    - Synu opowiadaj jak tam było.
    Syn odpowiada:
    - Tato przerąbane. To już chyba koniec.
    Ojciec zdziwiony:
    - Jak to koniec?! Co się stało?!
    - No widzisz ojciec to było tak. Jak to młoda para w pierwszą noc mieliśmy sex no i jak było już po wszystkim to ja tak z przyzwyczajenia położyłem dwie stówy na stoliku.
    - No to rzeczywiście synu jest przerąbane.
    - Ale ona mi pięć dych wydała!
    If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

    Skomentuj

    • kamaro10
      Erotoman
      • Jul 2009
      • 374

      Mój dziadek ciągle narzeka, że koszty życia strasznie wzrosły w dzisiejszych czasach. Mówi:
      - "...pamiętam kiedy bylem młody - mama mi dala 5 złotych na zakupy, a ja wróciłem do domu z pełną reklamówką - wędliny, mleko, chleb, ser, masło, konfitury. A teraz co?!! Wszędzie te lustra, te kamery!!"

      Trzy kobiety, 30 latka, 40 latka i 50 latka spotykają się w barze i szukają rad na poprawienie swojego życia seksualnego. Wpadły na to, że ubiorą się w lateks i szpilki. Na drugi dzień spotykają się w barze i opowiadają jak poszło, zaczyna najmłodsza:
      - U mnie świetnie. Mąż wrócił, zobaczył mnie, rzucił wszystko i w sypialni kochaliśmy się 2h.
      Druga na to:
      - U mnie też super, wprawdzie trochę krócej, bo już nie może tyle co kiedyś, ale dawno się tak nie kochaliśmy.
      Trzecia siedzi cicho.
      - No a u Ciebie Anka? Jak było opowiadaj!
      - Dajcie spokój mój wpadł do domu zobaczył mnie w lateksie z pejczem obok drzwi do sypialni i krzyczy: "CO NA OBIAD BATMANIE!"

      Gość baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
      - Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
      - Tak - odparł. Czuję się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
      - To, dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
      - Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy - wyjaśnił.
      - A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
      - Nie, tylko, kiedy pada...

      Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:
      - Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
      Rosjanin mówi:
      - To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
      Na to Polak:
      - A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.

      Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera:
      - Komisariat Policji, słucham?
      - Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową 74 mieszkania 3?
      - Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej - głośna muzyka, krzyki...
      - Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!

      Pewien gość strasznie chciał zostać hippisem. Napisał więc list do Stowarzyszenia Hippisów. Napisał tak:
      - Nazywam się Jan Nowak, chcę zostać hippisem. Walę wódę rano i wieczorem, żarłem już wszystkie możliwe prochy, nie myję się od dwóch lat, biegam w zimę na bosaka i mam włosy tak długie, że wycieram sobie nimi dupę...
      Po tygodniu przychodzi odpowiedź:
      - Odrzucony. Prawdziwy hippis NIGDY nie wyciera dupy...

      Autobus miejski, ścisk niemiłosierny. Chłopak, na oko 20 lat, stoi przyciśnięty do dziewczyny, mniej więcej równolatki. Obok staruszka, z 80 lat na karku.
      - Zboczeniec! - krzyczy nagle dziewczyna.
      W autobusie robi się cicho. Wszyscy patrzą na chłopca.
      - Co się wydzierasz?! - warczy facio. - Pięć minut po jajkach mnie gładzi, a teraz się drze!
      - Ja nie dotykałam twoich jąder! - broni się dziewczę.
      Cisza. Wszyscy - jak jeden mąż - spoglądają na starszą panią.
      - I co się tak gapią? - mruczy starowinka. - Chciałam po prostu, żeby się poznali i zaprzyjaźnili...

      Żona kłóci się z mężem:
      - Wy, faceci, myślicie tylko o seksie i chlaniu!
      - Nieprawda, czasami myślimy też o kulturze i sztuce.
      - O jakiej kulturze? O jakiej sztuce?!
      - O kulturze picia i sztuce kochania...

      Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
      - Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
      - Dawaj pieniądze!!
      - Dlaczego? - pytam groźnie.
      - Prima Aprilis!!
      To ja mu naplułam w oko i mówię:
      - Śmigus Dyngus!!
      Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
      - Popielec!!
      No więc ja go przydusiłem i mówię:
      - Zaduszki!!

      - Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
      - Bo wczoraj umarł mój dziadek...
      - Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
      - Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...

      Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.
      - No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
      - Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?
      - No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...

      Lekarz rozmawia z pacjentem - nałogowym palaczem.
      - Czy nie może pan obejść się bez papierosów? Czy sprawiają panu aż taką przyjemność?
      - Oczywiście. Ilekroć zapalę, teściowa wychodzi z pokoju.

      Podczas burzy śnieżnej w górach zagubiony turysta dostrzega mały drewniany domek. Podchodzi i puka do drzwi.
      - Jest tam kto?
      - Tak - odpowiada małe dziecko.
      - A czy jest twój tatuś?
      - Nie, wyszedł, zanim ja wszedłem.
      - A mama?
      - Nie, wyszła, kiedy wszedł tatuś.
      - Dziwna z was rodzina! Nigdy nie jesteście razem?
      - Owszem, ale nie tutaj, proszę pana. Tu jest ubikacja!

      Idą Polak, Rusek i Niemiec przez las i nagle zatrzymał ich diabeł:
      - Jeśli powiecie coś i przez 20 minut będzie słychać echo to was puszcze.
      Pierwszy był Niemiec:
      - Heil Hitler! - Głos rozchodził się przez 5 minut.
      Następny był Rusek:
      - Zdrastwujcie! - Głos rozchodził się 10 minut.
      Ostatni był Polak:
      - Wódkę dają! - "Gdzie!?" rozchodziło się 2 godziny.

      Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
      - O rany, sir, co się panu stało? - pyta Jan.
      - Dostałem w twarz od barona Stefana.
      - Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
      - Miał. Łopatę.
      - A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
      - Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.

      Policjanci zostali wezwani na miejsce zdarzenia oglądają ciało kobiety w wieku mocno zaawansowanym.
      Ciało znajduje się w ubikacji - z głową w sedesie przytrzaśniętą deską klozetową. Policjanci postanawiają przesłuchać gospodarza domu na okoliczność zdarzenia.
      - Czy znał pan poszkodowaną?
      - Tak, to moja teściowa.
      - Zdzichu, sprawa jasna, pisz! Przyczyna zgonu: śmiertelne zatrucie domestosem w trakcie czyszczenia toalety.

      Wściekły mąż wpada do domu i mówi do żony:
      - Wiesz co, ten facet spod piątki spał już z prawie ze wszystkimi kobietami z naszego bloku, oprócz jednej.
      Żona po chwili zastanowienia:
      - Hmm... to musi być ta Kowalska spod trójki.

      Skomentuj

      • ormada
        Świętoszek
        • Nov 2014
        • 0

        żarty o sexie zawsze spoko

        Skomentuj

        • Tilia
          Erotoman
          • Feb 2005
          • 560

          anduk: "Taaa a tu żona powie: Mąż is not in the sudoers file. This incident will be reported"

          Poczęstowała cię takim komunikatem?



          .
          To kobieta wybiera mężczyznę, który ma ją wybrać.

          Kto ma cycki, ten rządzi!

          Skomentuj

          • kamaro10
            Erotoman
            • Jul 2009
            • 374

            Podchodzi kolega do kolegi i pyta:
            - Zgadzasz się na seks grupowy?
            - A kto bierze udział?
            - Ja, Ty i Twoja żona!
            - Nie, nie zgadzam się.
            - Ok, to Ciebie skreślam z listy.

            Dwa kościotrupy wchodzą do taksówki, jeden mówi:
            - Zaraz wracam!
            Po pięciu minutach wsiada do samochodu z płytą nagrobną.
            Drugi się pyta:
            - Po co Ci płyta nagrobna?
            - No jak to na miasto bez dokumentów?

            Dwóch więźniów rozmawia przechadzając się po spacerniaku.
            - Za co siedzisz?
            - Za udzielenie pierwszej pomocy.
            - Jak to?
            - Teściowa miała krwotok z nosa, no to jej założyłem opaskę uciskową na szyję.

            Przychodzi facet do psychiatry i upiera się, że umie latać. Psychiatra mu oczywiście nie wierzy, ale klient się upiera, że umie latać. Psychiatra już zdenerwowany otwiera okno i każe facetowi lecieć. Facet bierze rozbieg, wylatuje. Robi parę kółek i wraca do gabinetu.
            Lekarz zachwycony pyta się czy on też mógłby tak polatać. Na co facet, że i owszem tylko trzeba szybko machać rękami.
            Lekarz wyskakuje i się oczywiście zabija. Na co facet:
            - Jak na anioła stróża to ze mnie niezły kawał drania.

            Stefan bije się z myślami:
            "Przecież nie jestem pierwszym lekarzem, który sypia ze swoją pacjentką i po mnie też na pewno jakiś lekarz będzie sypiał ze swoją pacjentką", trochę uspokoił sumienie aż tu nagle głos ze środka:
            "No tak Stefan, ale Ty jesteś przecież weterynarzem."

            Na lekcji.
            - Powiedz, Jasiu, z czego zrobiona jest twoja kurtka?
            - Z wełny.
            - Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?
            - Tacie.

            Spotykają się dwaj właściciele firm:
            - Słuchaj, ty swoim pracownikom płacisz jeszcze pensję?
            - Nie.
            - Ja też nie. A oni i tak przychodzą do pracy?
            - No przychodzą.
            - U mnie też. Słuchaj, a może by tak pobierać opłaty za wejście?

            Dwaj starzy przyjaciele spotykają się po długim czasie.
            - Co słychać? - pyta pierwszy.
            - A, nic dobrego - odpowiada drugi - Cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
            - Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób.
            Przyjaciele spotykają się po kilku miesiącach.
            - No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
            - Byłem i jestem Ci bardzo wdzięczny.
            - Już się nie moczysz?
            - Moczę, ale teraz jestem z tego dumny!

            Pani hrabina była niezadowolona z tego, jak jej pokojówka, Elena, sprząta. Znalazłszy warstwę kurzu na stole w pokoju jadalnym, zaczyna jej złorzeczyć. Elena na to:
            - Jestem lepszą kucharką, niż pani. Sprzątam dom lepiej, niż pani.
            - Kto tak powiedział?
            - Pan hrabia. I jestem lepsza w łóżku, niż pani.
            Hrabina uśmiechnęła się szyderczo i powiedziała:
            - Co, i mój mąż ci tak powiedział?
            - Nie, ogrodnik!

            Seks to nie szachy, kończenie w trzech ruchach nie robi wielkiego wrażenia.

            Przychodzi chłopak do spowiedzi:
            - Proszę księdza uprawiałem seks oralny.
            - O ciężki grzech. A z kim?
            - Nie mogę księdzu powiedzieć.
            - Może z Kryśką od Zarębów?
            - Nie.
            - A może z Kaśką od Kowali?
            - Nie.
            - Powiedz, bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
            - No naprawdę nie mogę proszę księdza.
            - To może z Zośką od Nowaków?
            - Nie.
            - Idź, nie dam Ci rozgrzeszenia.
            Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple:
            - I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
            - Nie. Ale namiarów parę mam.

            Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
            - Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
            Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
            - K***a, jestem pandą!

            W barze poznali się chłopak i dziewczyna. Miło sobie rozmawiają, od słowa do słowa - chłopak zaproponował jej, żeby poszli do niego do domu. Poszli, siedzą, piją, słuchają muzyki, no i chłopak proponuje mały seans w łóżku. Dziewczyna mu na to odpowiada:
            - Wiesz, może jestem dziwna i niedzisiejsza, ale mam taką zasadę i nie chce jej złamać. Mianowicie chce zostać dziewicą, póki nie spotkam mężczyzny, którego naprawdę pokocham. Ale muszę się najpierw przekonać, że naprawdę go kocham i jestem dla niego stworzona. Chłopak trochę się rozczarował, ale nic, zachowuje twarz i po dżentelmeńsku mówi:
            - No tak, oczywiście, bardzo piękna postawa. Ale w dzisiejszych czasach chyba musi ci z nią być bardzo trudno?
            Dziewczyna odpowiada:
            - Nie, mi to nawet aż tak bardzo nie przeszkadza. Ale mój mąż, ten to dopiero jest wk***iony!

            Położna wychodzi do oczekującego ojca z trójką noworodków na rękach:
            – Nie przeraził się pan, że tyle ich?
            – Nie.
            – No to niech pan te trzyma, ja lecę po resztę.

            Zebranie koła wędkarskiego.
            Prezes mówi:
            - Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy 10 litrów wódki i ukradli nam wędki. Rok temu zabraliśmy 20 litrów wódki i ukradli nam autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
            Głos z sali:
            - Zabieramy 40 litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!

            Wrócił żołnierz z Czeczenii. W domu święto! Żona szczebiocze z radości, teściowa do stołu ciągnie, wódki nalewa, teść pogadać chce...
            Siedzą godzinę, dwie, trzy... Żona już się zmęczyła, poszła zająć się dziećmi. Teściowa dając wyraźne sygnały, że dość już wypitki, że trzeba umiar znać i godność zachować, też gdzieś zniknęła. Tylko teść dalej ciągnie z zięciem wojenne wspominki:
            - Ja, jak wracałem z wojny, to karabin niemiecki sobie przywiozłem na pamiątkę, a ty co?
            - A ja przywiozłem "Muchę".
            - Co to za dynks?
            Żołnierz wyciąga miotacz granatów. Na co teść wyraźnie zainteresowany:
            - Och, ty! Co to za ustrojstwo? Jak to strzela?
            - Chodź, zobaczysz.
            Otworzyli okno, wystawili miotacz. Ale żołnierz wyraźnie się ociąga:
            - Tak to nie będzie ciekawie. Trzeba by jakiś cel mieć.
            - Tak, przecież tam nasza wygódka stoi! Wyobraź sobie, że to czeczeńscy partyzanci na UAZ-ie jadą!
            - Dobra!
            Wycelował - i jak nie huknie! Sławojka w drobny mak! Teść - zachwycony! Żona wystraszona zbiegła do pokoju, rozejrzała się i pyta:
            - A mama gdzie?
            Na co teść:
            - Ostatnio widziałem, jak z czeczeńskimi partyzantami na UAZ-ie jechała...

            Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
            - Za kogo?
            - Za popa.
            - Zwariowałaś?
            - Miłość, tato... Serce, nie sługa.
            - No dobrze, przyprowadź go jutro.
            Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
            - Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
            - Bóg pomoże...
            - A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
            - Bóg pomoże...
            - Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
            - Bóg pomoże...
            Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena:
            - I jak, tato, spodobał ci się?
            - Burak, taka prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem

            Trzy kobiety, 30 latka, 40 latka i 50 latka spotykają się w barze i szukają rad na poprawienie swojego życia seksualnego. Wpadły na to, że ubiorą się w lateks i szpilki. Na drugi dzień spotykają się w barze i opowiadają jak poszło, zaczyna najmłodsza:
            - U mnie świetnie. Mąż wrócił, zobaczył mnie, rzucił wszystko i w sypialni kochaliśmy się 2h.
            Druga na to:
            - U mnie też super, wprawdzie trochę krócej, bo już nie może tyle co kiedyś, ale dawno się tak nie kochaliśmy.
            Trzecia siedzi cicho.
            - No a u Ciebie Anka? Jak było opowiadaj!
            - Dajcie spokój mój wpadł do domu zobaczył mnie w lateksie z pejczem obok drzwi do sypialni i krzyczy: "CO NA OBIAD BATMANIE!"

            Skomentuj

            • stello
              Banned
              • Mar 2014
              • 84

              Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru, a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał za ojcowego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej. Tatko popatrzył z dumą na pociechę i powiedział:
              - Widzisz synu gdybyś był z mama to byś się wypie*dolił. !

              Skomentuj

              • Oehivu
                Świętoszek
                • Nov 2014
                • 0

                Ksiądz na lekcji religii prosi, żeby dzieci narysowały aniołki. Wszystkie dzieci rysują aniołki z dwoma skrzydłami, tylko Jasiu z trzema.
                Ksiądz podchodzi i pyta:
                - Jasiu, czy widziałeś kiedyś aniołka z trzema skrzydłami?
                - A widział ksiądz z dwoma?

                Skomentuj

                • kamaro10
                  Erotoman
                  • Jul 2009
                  • 374

                  W jaki sposób ZZ uratował życie księdzu gdy był ministrantem??
                  Wymacał mu guza w jądrach

                  Skomentuj

                  • Ecpuu
                    Świętoszek
                    • Nov 2014
                    • 0

                    Rozmawiają dwie znajome:
                    - Ja to sobie tak ustawiłam męża, że je mi z ręki.
                    - To wspaniale. Przynajmniej nie musisz zmywać naczyń...

                    Skomentuj

                    • BennyBi
                      Świętoszek
                      • Nov 2014
                      • 0

                      Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
                      - Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia. Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa... Może ktoś z Was wie?
                      W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
                      - To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
                      Jaś podnosi w górę rączkę:
                      - Monotonia!

                      Skomentuj

                      • rimmingator
                        Perwers
                        • Apr 2009
                        • 967

                        Napisał kamaro10
                        W jaki sposób ZZ uratował życie księdzu gdy był ministrantem??
                        Wymacał mu guza w jądrach
                        kamaro choc raz co nie spowodowalo u mnie wew. poczucia żenuy!

                        Skomentuj

                        • znowuzapilem
                          SeksMistrz
                          • Nov 2010
                          • 3555

                          gdybym słyszał to pierwszy raz a nie 17 to może nawet bym się uśmiechnął
                          Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                          Skomentuj

                          • iceberg
                            PornoGraf
                            • Jun 2010
                            • 5111

                            Napisał znowuzapilem
                            gdybym słyszał to pierwszy raz a nie 17 to może nawet bym się uśmiechnął
                            Aż tylu pomogłeś i wymacałeś?
                            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                            Skomentuj

                            • wiarus
                              SeksMistrz
                              • Jan 2014
                              • 3264

                              Czyżbyś zazdrościł, Ice ?
                              "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                              James Jones - Cienka czerwona linia

                              Skomentuj

                              • iceberg
                                PornoGraf
                                • Jun 2010
                                • 5111

                                ależ skąd, takie rzeczy mnie nie ruszają , jestem zdecydowanie hetero

                                a w temacie:

                                Hotel, recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary:
                                - Urlop?
                                - Tak...
                                - A dzieci państwo posiadają?
                                - Posiadają...
                                - A to tym razem państwo nie zabrali?
                                - Nie zabrali...
                                - Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!
                                - Tak...
                                - A kto został z dziećmi?
                                - Mąż. )
                                Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                                Skomentuj

                                Working...