Wiem omota. Nie musisz mnie uświadamiać. Bawiłem się w to gdy byłem singlem, a Ty znałaś jedynie zabawę w chowanego.
Odnosiłem się do wypowiedzi Mgiełki, z którą się zgadzam.
Jezeli ktoś lubi ryzyko i jest sam - jego sprawa.
Co do imprezy klubowej i związku - a po powrocie z wypadu, małżeński bezpieczny seks, lub wyrzuty sumienia do końca życia ?
Statystycznie, bardziej bałbym się opryszczki niż HIV.
Odnosiłem się do wypowiedzi Mgiełki, z którą się zgadzam.
Jezeli ktoś lubi ryzyko i jest sam - jego sprawa.
Co do imprezy klubowej i związku - a po powrocie z wypadu, małżeński bezpieczny seks, lub wyrzuty sumienia do końca życia ?
Statystycznie, bardziej bałbym się opryszczki niż HIV.
Skomentuj