Zakończenie długiego związku

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dawid123456789
    Świętoszek
    • Jun 2009
    • 5

    Zakończenie długiego związku

    Byłem z dziewczyną 5,5 roku. Gdy zaczęliśmy ze sobą być ona miała 15 lat a ja 17 lat. Ona była zawsze skryta i zamknięta w sobie, jednak z czasem bardzo przywykliśmy do siebie. Planowaliśmy wspólną przyszłość, prawie mieszkaliśmy ze sobą, nasi rodzice jeździli na wspólne wakacje. Niewątpliwie stroną dominującą w związku byłem ja. Ona się praktycznie nie liczyła, liczyły się moje potrzeby i to co ja chcę i tak było od początku. Z nikim nie rozmawiała aż tak dużo, z rodzicami miała słaby kontakt. Miała jedną przyjaciółkę z którą rzadko się kontaktowała. Miała tylko mnie. Często się kłóciliśmy, w końcowej fazie byliśmy w stanie się poobrażać na siebie kilka razy za dnia, żeby potem za jakiś czas znów było „normalnie”. Podczas kłótni nazywałem ją bardzo źle np. zimną suką etc. Ale ostatnio się hamowałem jak dorosłem (jakiś rok). Co do seksu to dla mnie był to najważniejszy element związku. Przyznaje się z ręką na sercu że traktowałem ją przedmiotowo. Robiliśmy to bardzo często, nawet jak ona nie miała ochoty to oral rano i wieczorem był standardem i sama się za niego brała. Znała moje potrzeby i robiła rzeczy które jej nie sprawiały przyjemności (np. anal). Po wszystkim nie chciało mi się jej przytulać. Mało rozmawialiśmy a jeśli tak to o przyszłości albo głupotach. Nie imprezowaliśmy aż tak dużo, bo nie jestem typem imprezowicza, raczej sporadycznie. Nie chciało mi się od niej odbierać telefonów wieczorami czasami. Olewałem ją jak miałem natłok pracy ale często ją brałem do kina na kabarety czy do restauracji. Myślałem że jest moja i zawsze będzie. Układałem jej życie bo różniliśmy się ambicjami. Posłałem na prawo jazdy, posłałem do szkoły średniej zaocznej, pomogłem znaleźć pracę. Sam jestem typem, który w życiu mało co przegrał. Jak na mój wiek, myślę że osiągnąłem wiele i chciałem żeby dziewczyna miała choć tę maturę. Dalej się dla mnie poświęcała, była mi w stanie przyjechać posprzątać dom czy umyć samochód sama od siebie(mieszkam z rodzicami, ale mam piętro dla siebie). Mówiła że jest ze mną szczęśliwa, nikogo poza sobą nie mieliśmy ja zawierałem znajomości ale powierzchowne, które mogły mi się do czegoś przydać. Przejdę już do tego jak zaczęło się psuć. W szkole średniej zaocznej poznała chłopaka. Wiem że to był kolega i czasami podjeżdżała po niego żeby zabrać go z pociągu do szkoły. Ale nie byłem zazdrosny nigdy i olewałem takie sprawy bo byłem pewny siebie. W dniu zakończenia jej szkoły (czerwiec) okazało się że chce zerwać. Potem dowiedziałem się że on też zerwał z dziewczyną z którą był zaręczony w tym okresie co ona chciała zerwać ze mną. Nie powiedziała mi tego, rzuciła tylko że już mnie znacznie mniej kocha. Ja oczywiście obiecywałem że się poprawie, płakałem etc. Była zimna ale za różę i kilka telefonów moich dała się przegadać. Zacząłem się zmieniać, byłem dla niej lepszy ona zaczęła się starać. Nie zauważałem nic podejrzanego, kupowała mi różne prezenty (koszule etc), sprzątała, dbała o mnie. Wspominała o zaręczynach i weselu ale ja miałem swoje priorytety, ten rok był rokiem gdzie moja kariera ostro poszła do przodu i na tym się skupiałem ale planowaliśmy przyszłość. W listopadzie poleciałem na 2 tygodnie na drugi kraniec świata. Zauważyłem że mimo różnicy czasu często na fejsie do późna siedzi a ja wtedy spałem. Pisała z nim. Ze mną też, ale ja pisałem o seksie dużo, ona wysyłała mi swoje nagie zdjęcia etc. Po Chinach odebrała mnie z pociągu, dużo seksu oczywiście, robiłem śniadanie do łóżka, bardzo miło i w ogóle. Jednak zauważyłem że zaczęła się wielu rzeczy czepiać. Powiedziała mi że na imprezie na którą idziemy (rocznica jej rodziców) zagra ten jej kolega z klasy jako DJ. Mi się to nie spodobało, zauważyłem że od jakiegoś czasu na instagramie ona pisze mu komentarze ale tłumaczyła że on ma dziewczynę (bo miał znowu nową) a ja mam Ciebie etc. Na początku grudnia przez kilka dni była nieobecna, gdy pytałem o co chodzi mówiła że jest zmęczona. Nie chciała do mnie przyjeżdżać na noc i gadać z moimi rodzicami. Ale dostawałem sprzeczne sygnały bo planowaliśmy wczasy (chciała takie spokojniejsze, bez wielu imprez), 3 dni przed zerwaniem sama zaczęła mi robić loda mimo tego że była nieobecna, gdy nie chciałem i chciałem się tylko przytulić to się obraziła. Pewnego dnia zorientowałem się że z kimś się spotkała ( dzwoniłem do niej i poznałem po głosie ), przyjechała do mnie bo jej kazałem. Była umalowana i miała zrobioną fryzurę, gdy kazałem jej pokazać telefon to odmówiła. Pojechała do domu i przez fb ze mną zerwała. Gdy tam dojechałem i znów zacząłem płakać powiedziała że nic do mnie nie czuje i już mnie nie kocha. Cały czas zaprzeczała o tym innym chłopaku. Próbowałem na przemian błagać (popełniając wszystkie te błędy, o których potem czytałem) i oskarżać ją ale bezskutecznie. Zadzwoniłem do jej przyjaciółki i ona w szoku że mogła ze mną zerwać (wszyscy znajomi w szoku bo wydawało się że pójdzie za mną w ogień). Tym bardziej że ona u przyjaciółki była tydzień wcześniej i tam mówiła o mnie i o przyszłości. Gdy przyjaciółka zadzwoniła do niej z mojego polecenia żeby wypytać to potem ta przyjaciółka nie chciała się ze mną kontaktować. Od jej znajomych udało mi się ustalić że spotkała się z nim jak byłem w Chinach wieczorami i obecnie się z nim widuje prawie codziennie. Jeżdżą na imprezy. Jej mama mi mówiła że raz jak się zdenerwowała to wieczorem do niego pojechała. Pojechała z nim i jego znajomymi na tydzień do gór w sylwestra (!) choć nigdy nie chciala jeździć na nartach. Zmieniła fryzurę, zaczęła się agresywniej malować. Pisze z nim do późna. Przestała rozmawiać z rodzicami. Odezwałem się na fb pisząc prośby i romantyczne rzeczy jednak mnie olewała. Zdenerwowałem się i napisałem że nic dla mnie nie znaczyła, traktowałem ją tylko jak dziwkę etc. Etc. Gdy próbowałem napisać do tej przyjaciółki to ona się dowiedziała i obie urządziły mi awanturę ze ona nigdy do mnie nie wróci ,ze mam zapomnieć ze ten rozdział jest już zamknięty. Wtedy zacząłem z nią pisać o rozstaniu. Powiedziała mi ze brakowało jej w związku tego że mogła ze mną pogadać, tego że ją nie wspierałem, że traktowałem ją i innych ludzi z góry że byłem zbyt pewny siebie, że miałem ją tylko do seksu i to było moim priorytetem, że nie było czułości, że zwlekałem z zaręczynami. Że spotyka się z tym kolegom ze szkoły ale bała mi się powiedzieć, że z nim jest jej lepiej bo może z nim porozmawiać i wspiera ją w tym co robi i dobrze się czuje w jego towarzystwie. Że już mnie nie kocha, a po Chinach było miło ale to się ulotniło. Próbowałem przekonać ją do powrotu odpisała że podjęła decyzje i mam ją uszanować . Zacząłem znów błagać i robić te głupoty, groziłem nawet próbą samobójczą ale ona powiedziała że na litość mnie nie weźmie i w ogóle już mnie nie kocha. Napisałem że spotykam się z dziewczynami ale żadna ją nie może zastąpić to powiedziała żebym tym innym dał szanse. Napisała że nigdy do mnie nie wróci ani teraz ani za rok i mam dać jej normalnie żyć. W między czasie znalazłem sobie inną, ale szybko rzuciłem gdyż to nie miało sensu nawet podczas seksu z nią myślałem o byłej. Teraz znów mam stan skrajnej depresji i obwiniania się o rozpad związku. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Tydzień temu się z nią spotkałem. Tam opowiadała mi o tym jak ten nowy chłopak ją traktuje i że w ogóle bez porównania ze mną, że nie są razem ale dążą do związku. Że teraz czuje że żyje bo co weekend jest na innej dyskotece i że może z nim o wszystkim pogadać. Z tego co wiem to on pracuje za granicą i zjeżdża do Polski, też nie ma matury i ona zaczęła mnie obwiniać że traktowałem ją z góry z powodu różnic w wykształceniu. Powiedziała że na początku żałowała że zerwała ale teraz już w ogóle nie żałuje i stara się nie myśleć o wspomnieniach. Kochałem ją i kocham nadal. Może inaczej to okazywałem, ale troszczyłem się o nią. Znajomi którzy patrzyli na ten związek mówią że teraz niepotrzebnie się obwiniam i zbyt dużo szukam złych rzeczy z mojej strony i zakrzywiam rzeczywistość ale inaczej nie potrafię. Najgorsze jest to że idealizuje ją totalnie, śni mi się, nie mogę przestać o niej myśleć a ona ma mnie totalnie w dupie. Teraz jestem bogatszy o doświadczenie i pewne sprawy poprowadziłbym inaczej. Ona wpadła w okres w którym musi się wyszumieć, ze mną tego nie miała, poza tym u nas była już rutyna a teraz ma coś nowego i jest zupełnie inna. Taka dumna i ważna. Czuje że mógłbym dla niej zrobić wszystko. Cały czas łudzę się że się opamięta i wróci. Co o tym powiecie?
  • StalyBywalec
    Ocieracz
    • Oct 2010
    • 127

    #2
    Co mogę powiedzieć? Dorośnij chłopie.
    Pojawiam się i znikam

    Skomentuj

    • opowiedzmiotym
      Gwiazdka Porno
      • Feb 2012
      • 1880

      #3
      Dobrze Ci tak. Byles frajerem ktory kierowal jej zyciem i sprawil (chyba, bo ja bym) ze czula sie mniej wartosciowa.
      Jestes niestabilny emocjonalnie. Bardzo przypominasz mojego bylego. Tez po zerwaniu plakal, grozil, znow plakal, grozil smiercia, pozniej samobojstwem, znow kochal, nazywal szmata, znow plakal...
      Chocby mi placili miliony nie chcialabym go nawet dotknac.

      Daj jej zyc.
      Dupa Cycki

      Skomentuj

      • Christophero
        Banned
        • Feb 2009
        • 1039

        #4
        Napisał dawid123456789
        Znała moje potrzeby i robiła rzeczy które jej nie sprawiały przyjemności (np. anal). Po wszystkim nie chciało mi się jej przytulać.

        ....ze mną tego nie miała, ..... i jest zupełnie inna. Taka dumna i ważna. Czuje że mógłbym dla niej zrobić wszystko. Cały czas łudzę się że się opamięta i wróci. Co o tym powiecie?
        ja powiem tak, jest już na to przepis, jest rozwiązanie.
        To bardzo proste, proszę zacytuję może sposób rozwiązania problemu:

        Nowa wartość może powstać
        jako synteza różnorodnych, sprzecznych ze sobą wartości,
        jeżeli chcemy osiągnąć nową wartość,
        musimy doprowadzić do konfliktu pomiędzy tym co fizyczne a tym co duchowe
        jeżeli natura, więc fizyczność jest czymś pierwotnym,
        czyli tezą,
        to kultura jest jej antytezą
        a synteza tym co pragniemy osiągnąć
        ...
        chcąc stworzyć sztukę na naszą miarę
        musimy w niej zwiększyć udział wysiłku fizycznego
        a dla antytezy i duchowego

        I to jest nowa strategia syntezy
        i to jest nowa koncepcja sztuki


        musisz zwiększyć udział antytezy
        a tezy trochę ujmij,
        potem to zsyntezuj,

        i już.

        synteza.jpg

        Skomentuj

        • Andrzej18
          Seksualnie Niewyżyty
          • Dec 2012
          • 291

          #5
          Ty zachowywałaeś sie jak jakis burak despotyczny, z mojego polecenia ja kazałem itp w życiu bym z kimś takim nie wytrzymał to jedna sprawa a druga to taka, że sama do Ciebie napisze zobaczysz moja była tak samo sie zachowywała jak Twoja a po 2 mies nagle zaczeła pisac o powrocie itp a taki **** jej wtedy NIe macie szans być razem a napeno nie bedzie normalnie.

          Skomentuj

          • dawid123456789
            Świętoszek
            • Jun 2009
            • 5

            #6
            Teraz juz wszystko wiem. Czlowiek uczy sie na bledach to byla moja pierwsza dziewczyna. Ale teraz na juz innego i wrzuca z nim zdjecia jak sa razem u niej w pokoju. Wariuje powoli dlatego pisze na tym forum. Widze swoje bledy i wiem jak wielka byla moja wina. Ale to co zrobila i jak do konca udawala no nie moge tego pojac

            Skomentuj

            • opowiedzmiotym
              Gwiazdka Porno
              • Feb 2012
              • 1880

              #7
              Moze sie bala Ci powiedziec? Od mlodego wieku kierowales jej zyciem. Pociagales za sznureczki w kazdej kwestii. Groziles i wyzywales. Dopiero jak poczula sie bezpieczna z drugim, dala Ci kopa. Ot tyle.
              Dupa Cycki

              Skomentuj

              • StalyBywalec
                Ocieracz
                • Oct 2010
                • 127

                #8
                Napisał dawid123456789
                Teraz juz wszystko wiem. Czlowiek uczy sie na bledach to byla moja pierwsza dziewczyna. Ale teraz na juz innego i wrzuca z nim zdjecia jak sa razem u niej w pokoju. Wariuje powoli dlatego pisze na tym forum. Widze swoje bledy i wiem jak wielka byla moja wina. Ale to co zrobila i jak do konca udawala no nie moge tego pojac
                Zerwij całkowicie kontakt, usuń ze znajomych, wywal wspólne zdjęcia. W chwili obecnej będzie postępować typowo książkowo, będzie chciała Ci do****ć i pokazać że w końcu jest szczęśliwa. Szkoda nerwów. Porażkę traktuj jako pretekst by w końcu popracować nad samym sobą.
                Pojawiam się i znikam

                Skomentuj

                • Christophero
                  Banned
                  • Feb 2009
                  • 1039

                  #9
                  Napisał dawid123456789
                  Ale to co zrobila i jak do konca udawala no nie moge tego pojac
                  i nie pojmiesz,
                  wg mnie bardzo dobrze że dostałeś od życia w*******.

                  tak kończy się zabawa w s****ysyna

                  bez obrazy

                  Skomentuj

                  • PZ IV
                    Ocieracz
                    • Dec 2015
                    • 152

                    #10
                    Nie rozpaczaj dziewcze,
                    Zobaczym sie w grobie,
                    A więc grób.

                    Skomentuj

                    • callme
                      Ocieracz
                      • Aug 2013
                      • 157

                      #11
                      ''Przejdę już do tego jak zaczęło się psuć.'' Mój ulubiony moment w tej historii.
                      Opisujesz na maxa beznadziejny związek, gdzie Ty król, ona poddana i sądzisz, że to był jakiś przełom w którym ZACZĘŁO SIĘ PSUĆ? Nic się nie zaczęło psuć. Źle to odbierasz. To był moment w którym ona przejrzała na oczy, zaczęła poznawać swoją wartość siebie i zdała sobie sprawę, że bez Ciebie też można- i jest jej lepiej.

                      Byłam w podobnej sytuacji, tylko ja nie przejrzałam na oczy- byłam zbyt w niego wpatrzona. Z perspektywy czasu idealnie się wpasowuje w ten schemat.

                      Daj jej wreszcie być szczęśliwą, bez Ciebie.

                      Skomentuj

                      • znowuzapilem
                        SeksMistrz
                        • Nov 2010
                        • 3555

                        #12
                        Żenująco się to czytało.
                        Bardzo dobry post Callme, podpisuje się.
                        Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                        Skomentuj

                        • Astraja
                          PornoGraf
                          • Nov 2005
                          • 1165

                          #13
                          Zasłużyłeś sobie bo byłeś prawdziwym c***em. Dobrze,że Cię zostawiła. I mam nadzieję,że nie bedzie na tyle głupia by do Ciebie wrócić.
                          Chcesz sobie kogoś wychować albo kimś rządzić, ustawiać to sobie psa kup. Albo może nie, szkoda zwierzęcia.
                          Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

                          Skomentuj

                          • ma_petite

                            #14
                            Ludzie już Ci napisali, co o tym sądzą. A za to poczucie wyższości powinno się Ciebie dwa razy kopnąć w dupę. Kto Ci w ogóle dał prawo, żeby drugiego człowieka traktować w taki sposób?

                            Skomentuj

                            • Ahead
                              Ocieracz
                              • Sep 2010
                              • 188

                              #15
                              W życiu tak już jest, że jak się nie szanuje/docenia kogoś lub czegoś to będzie szanował to ktoś inny. Miałeś świadomość, że traktujesz dziewczynę przedmiotowo i ona doskonale to czuła. Pojawił się facet, który był Twoim przeciwieństwem i kwestią czasu było, że ją zauroczy.
                              Nauczka na przyszłość. Wyciągnij wnioski i więcej tak się nie zachowuj

                              Skomentuj

                              Working...