W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Single

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jezebel
    Emerytowany Pornograf

    Zboczucha
    • May 2006
    • 3667

    Single

    O samotności mówiliśmy już na tym forum trochę, przy okazji wątków miłosnych, ale ja chciałam zgłębić powód, dla którego ludzie chcą takimi pozostać. Z pojęciem singla wiąże się pewna filozofia, pewien styl życia, pielęgnowanie pewnych zachowań. Dla mnie osoba samotna/tudzież żyjąca w pojedynkę, różni się od singla tym, że chce ten stan zmienić. Single niekoniecznie. Cenią sobie owy stan, tę niezależność, ten brak zobowiązań i niechętnie wpuszczają innych do swojego życia. Z czego to wynika?

    Jedni twierdzą, że to strach przed zawładnięciem już poukładanego życia. Inni, że to nie radzenie sobie z własnymi problemami i niewiedza o sobie (lub nikła wiedza), bowiem ona czyni braki w akceptacji, co przyczynia się do niemożności akceptowania innych , a tym samym otoczenia kogoś miłością. Jeszcze inni, że to zwyczajna pogoń za modą i mocno przesadzona samorealizacja (kursy, inwestycje w przedmioty rzekomo przydatne, studiowanie na co raz to innych kierunkach, pracoholizm).

    Temat oczywiście nie powstaje tak zupełnie "od czapy". Interesuje mnie to, bowiem sama jestem samotna/sama i niechętnie wpuszczam do swojego zycia nowe osoby /mężczyzn/, obawiając się zranienia i targnięcia na niezależność, chęci wchodzenia w moje życie z butami. Do tego na mojej drodze spotykam mnóstwo takich niezdecydowanych ludzi - singli. Owszem, zmieniliby coś, zaryzykowali kolejny związek, ale mogą tyle stracić. Poszliby na kompromis, ale co będzie jak się nie uda. A czas ucieka, a człowiek z natury nie jest samotnikiem.

    Pewne badania (nie znam źródeł, bo to gdzieś wyczytane), dowodzą - że znamienita większość singli, w okresie między 40 a 50 rokiem życia, dochodzą do smutnych wniosków, że jednak nie warto było pozbawiać się owego ryzyka związanego z założeniem rodziny czy wstąpieniem w związek/układ. Niezaspokojone potrzeby bliskości spowodowały wyhodowanie w nich smutku i poczucia niepowracalnej straty. Wielu z nich totalnie zgorzkniało, bo utrzymywanie takiego stanu rzeczy przez wiele lat, powodowało, iż podjecie decyzji o wstąpieniu w związek, drastycznie malało.

    Są wśród nas zdeklarowani single, którzy chcą utrzymać taki stan rzeczy ? Co powoduje nami, że decydujemy się na życie w pojedynkę, poza powodami wymienionymi wyżej?

    Mnie na myśl jeszcze przychodzi jeden powód - zawiedzione oczekiwania, rozstania, nieudane związki. To z pewnością powoduje, że wiele osób bezpowrotnie zamyka się na partnerstwo.
    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli
  • Reflux
    Świętoszek
    • Apr 2007
    • 23

    #2
    Długo zastanawiałem się nad tym czy napisać coś w tym temacie.Postaram się odpowiedzieć na zadane przez ciebie pytanie, korzystając ze swojego przykładu.

    Otóż widzisz odpowiedź nie jest prosta wynikać może z wielu wyżej wymienionych czynników. Po przeczytaniu pierwszego posta po dłuższym zastanowieniu ,doszedłem do wniosku iż w moim wypadku jest to strach przed odpowiedzialnością czy jakimikolwiek zobowiązaniami. Boję się zwyczajnie tego i po prostu od tego uciekam. Jest też drugi czynnik do którego ciężko mi się przyznać, ech ...
    Niech będzie, mam zwyczajne kompleksy, po prostu uważam się za dość nieciekawego faceta.
    Dlatego też znalazłem najprostszy sposób: założyć maskę "twardziela" którego nic i nikt nie obchodzi.
    Wiem, wiem głupie to ale tak jest, albo zwyczajnie tylko ja tak uważam. Heh trochę to zabawne mimo wszystko nie umiem udzielić ci jednoznacznej odpowiedzi Jak zawsze wyszło na to że to zwyczajnie zależy od człowieka. W moim wypadku jest tak jak napisałem, a u innych heh każdy z nas zna odpowiedź ale zwyczajnie się jej boi.
    "Boy oh boy, the price of freedom is steep."

    Skomentuj

    • Misiunia3
      Erotoman
      • Feb 2009
      • 462

      #3
      Jestem singlem od dłuższego czasu i to raczej z własnej winy. Odrzucam ludzi, mezczyzn, ktorzy sami do mnie lgną, odrzcam tych takich grzecznych chłopcow jak to ja ich okreslam a ciagnie mnie do takich panów do jakich nie powinno...
      Grzesznica...

      Skomentuj

      • Frodo Baggins
        Perwers

        Wspomógł BT
        • Feb 2009
        • 1174

        #4
        z całym szacunkiem Misiunia, ale w Twoim wieku głosić sigielstwo to...
        kłania się A.A. Milne:
        "w piątek będzie tydzień jak mnie nikt nie odwiedzał" powiedział smutnym głosem Kłapouchy (a była sobota).
        ileż to singlujesz twardo ? kilka miesięcy, rok ? i jaki to jest okres Twojego dorosłego życia w stosunku do tego ile możesz żyć w ogóle (tak statystycznie)

        znowu przez reset mam powtórzyć co kiedyś napisałem ? mam dziś nieco inną myśl:
        w wielu przypadkach singielstwo wywołane jest nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności i zwykłem brakiem fartu. często do tego okraszonym leniwą dość naturą osoby samotnej, która woli się użalać (albo i trwa w dumnym smutku po cichu) niż zrobić coś by stan rzeczy zmienić.

        Skomentuj

        • Misiunia3
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 462

          #5
          Ja wiem Frodo, ze jeszcze mam mało lat i nie mam co marudzic ale...
          Singluje sobie juz jakies dwa lata jeśli mogę tak powiedzieć.
          Grzesznica...

          Skomentuj

          • Frodo Baggins
            Perwers

            Wspomógł BT
            • Feb 2009
            • 1174

            #6
            duża część w Twoim wieku jest jeszcze singlami od urodzenia

            mojej znajomej koleżanka (taaaa, przyjaciółka wręcz) narzeczonego sprzed nosa sprzątnęła, czyli odbiła.
            z tego co wiem, nikt potem już się w jej życiu nie pojawił na stałe. czy jeden bolesny przypadek może tak zniechęcić ?

            Skomentuj

            • Misiunia3
              Erotoman
              • Feb 2009
              • 462

              #7
              Jednych może innych zmoblizuje do dzialania i znalezienie sobie kogos lepszego. Jedni czasem sa z wyboru singlami wynajdujac sobie rożne powody i rzeczy po to tylko aby usprawiedliwic siebie.
              Grzesznica...

              Skomentuj

              • heroinka

                #8
                Napisał Misiunia3
                ...Jedni czasem sa z wyboru singlami wynajdujac sobie rożne powody i rzeczy po to tylko aby usprawiedliwic siebie.
                ale to najwieksza głupota, nie mam nic przeciwko byciu singlem, ale tylko do czasu spotkania tej jednej wymarzonej osoby

                co do samego bycia singlem, ja po długim związku byłam sama przez jakis czas i zwyczajnie nie potrzebowałam wiązać się z nikim na stałe, chociaz nie byłam nigdy całkiem sama,
                ale w momencie gdy najbardziej się zarzekałam że nie potrzebuję faceta na stałe, ze nie chce sie z nikim wiązac (wynikało sie to poniekąd z faktu że żaden z mężczyzn obecnych w moim życiu w moim mniemaniu nie dorastał do pięt mojemu ex) poznałam mojego obecnego mężczyznę i odrazu wiedziałam, że chcę z nim być (na szczęście on pomyślał dokładnie to samo o mnie)

                Skomentuj

                • Misiunia3
                  Erotoman
                  • Feb 2009
                  • 462

                  #9
                  Piszac to co zacytowałaś miałam na myśli osoby, ktore same odpychają od siebie osoby, z ktorymi mogłyby byc, przez co sa sami z własnego wyboru,bo tak jest im lepiej.

                  Również nie ubolewam jakos okrutnie z tego powodu, ze jestem sama.

                  P.S. Chyba i tak nie wyraziłam sie jasno...
                  Grzesznica...

                  Skomentuj

                  • heroinka

                    #10
                    ja bardzo dobrze rozumiem o co ci chodzi, dobrze ci teraz jest tak, tak jak i mi było dobrze przez jakiś czas i ja nikogo nie krytykuję jesli potrzebuje odpocząc czy skupić się narazie na innych rzeczach

                    a ta część twojej wypowiedzi którą zacytowałam opisuje trochę tez to jak ja sama zaczełam kiedyś myślec:
                    ja byłam po rozstaniu, kolega był w trakcie rozwodu, kolezanka i kuzynka były jeszcze przed taką decyzją i się wahały, to był moment gdy ja zaczełam bardzo mocno watpić czy jest sens się z kimś wiązać skoro to i tak się w końcu rozpada
                    0statnio edytowany przez Gość; 03-02-09, 22:19.

                    Skomentuj

                    • jezebel
                      Emerytowany Pornograf

                      Zboczucha
                      • May 2006
                      • 3667

                      #11
                      Reflux , czytając Twoją wypowiedź wyczuwam po prostu zwyczajny brak dojrzałości O tym świadczy Twoja niska samoocena oraz niechęć do odpowiedzialności.
                      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                      Skomentuj

                      • Misiunia3
                        Erotoman
                        • Feb 2009
                        • 462

                        #12
                        Ja taki stan w jakim jestem wybrałam sama z siebie, dobrze mi tak choc wiem, ze trace wielu wartosciowych mezczyzn przez to, ze chce to czego nie moge miec a przynajmniej tak mi sie wydaje, ze chce to miec.
                        Ale nie usprawiedliwiam swojej samotnosci brakiem meżczyzn w moim życiu.
                        Grzesznica...

                        Skomentuj

                        • heroinka

                          #13
                          misiunia, jakbym siebie czytała przeciez mówię ci ze skoro odrzucasz teraz tych mężczyzn to znaczy ze zaden z nich nie jest dla ciebie odpowiedni, jak ktoś trafi w twoje gusta to nie bedzie dyskusji i nawet nie bedziesz wiedziała kiedy zapomnisz o byciu singlem

                          Skomentuj

                          • Misiunia3
                            Erotoman
                            • Feb 2009
                            • 462

                            #14
                            Wiem, wiem w koncu trzeba słuchac "starszych"

                            Zobaczymy co bedzie no chyba, ze zostane zakonnica albo stara panna, puki co to nie szukam niczego na siłe choc zcasem czuje sie zle z tym, ze tak pozbywam sie rożnych Panów z mego zycia.
                            Grzesznica...

                            Skomentuj

                            • Reflux
                              Świętoszek
                              • Apr 2007
                              • 23

                              #15
                              Napisał jezebel
                              Reflux , czytając Twoją wypowiedź wyczuwam po prostu zwyczajny brak dojrzałości O tym świadczy Twoja niska samoocena oraz niechęć do odpowiedzialności.
                              Pewnie masz rację ,zawsze twierdziłem że zwykły gnojek ze mnie
                              "Boy oh boy, the price of freedom is steep."

                              Skomentuj

                              Working...