Nie wiedziałam, jako, że jestem nowa na forum, gdzie założyć temat, więc jeśli wybrałam zły dział, proszę o przeniesienie.
Najchętniej zwróciłabym się z tym pytaniem do seksuologa, ale najpierw muszę wiedzieć, czy nie jestem sama z tym problemem, może inne kobiety mają podobny. A mam wątpliwości, ponieważ dopiero niedawno zaczęłam współżycie z partnerem.
Chodzi o podniecenie i możliwość osiągnięcia orgazmu. Kiedy partner pobudza mnie językiem lub palcami, czuję przyjemność, choć nie ogromną. Uwielbiam uczucie, kiedy wsuwa we mnie penisa, ale... Zauważyłam, że przyjemność seksualną czerpię z drażnienia łechtaczki, natomiast w środku, kiedy partner pieści moje wnętrze palcami lub penisem, przyjemność jest niewielka lub nie ma jej w ogóle. Podczas stosunku jest mi dobrze tylko w pozycji na jeźdźca, kiedy odchylam się w tył i czuję, jak penis drażni przednią ściankę macicy - wtedy uczucie jest przyjemne, natomiast ani na pieska, ani w klasyku nie czuję specjalnego podniecenia ani rozkoszy, kiedy partner wykonuje ruchy we mnie. Może za mało się wczuwam, może pieszczoty trwają zbyt długo i stają się potem beznamiętne, może jednak jest ze mną coś nie tak i dlatego pytanie do kobiet i osób obeznanych w seksuologii - czy to normalne?
Najchętniej zwróciłabym się z tym pytaniem do seksuologa, ale najpierw muszę wiedzieć, czy nie jestem sama z tym problemem, może inne kobiety mają podobny. A mam wątpliwości, ponieważ dopiero niedawno zaczęłam współżycie z partnerem.
Chodzi o podniecenie i możliwość osiągnięcia orgazmu. Kiedy partner pobudza mnie językiem lub palcami, czuję przyjemność, choć nie ogromną. Uwielbiam uczucie, kiedy wsuwa we mnie penisa, ale... Zauważyłam, że przyjemność seksualną czerpię z drażnienia łechtaczki, natomiast w środku, kiedy partner pieści moje wnętrze palcami lub penisem, przyjemność jest niewielka lub nie ma jej w ogóle. Podczas stosunku jest mi dobrze tylko w pozycji na jeźdźca, kiedy odchylam się w tył i czuję, jak penis drażni przednią ściankę macicy - wtedy uczucie jest przyjemne, natomiast ani na pieska, ani w klasyku nie czuję specjalnego podniecenia ani rozkoszy, kiedy partner wykonuje ruchy we mnie. Może za mało się wczuwam, może pieszczoty trwają zbyt długo i stają się potem beznamiętne, może jednak jest ze mną coś nie tak i dlatego pytanie do kobiet i osób obeznanych w seksuologii - czy to normalne?
Skomentuj