Wieczorna wizyta na siłowni Magdy (BDSM, dominacja)

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • featherteaser
    Świętoszek
    • Sep 2015
    • 4

    Wieczorna wizyta na siłowni Magdy (BDSM, dominacja)

    Niniejsze opowiadanie dotyczy tematyki bondage i dominacji. W skrócie: Wypad młodej dziewczyny na siłownię kończy się tym ,ze zostaje związana i trzymania na skraju orgazmu... Jeśli ktoś nie lubi takiej tematyki, to lepiej niech zaniecha w tym momencie. Jest dość długie ale myślę że warto przebrnąć przez wprowadzenie, ładnie się rozkręca i ma otwarte zakończenie z wieloma możliwościami.

    Piątkowy wieczór, chyba najlepszy czas na relaks po ciężkim tygodniu przerzucania papierów w biurze. Stłumione, głębokie basy muzyki dobiegające zza okna sygnalizowały wieczorne przebudzenie miasta. W tym samym czasie inne dziewczyny przygotowywały się przed lustrami na wieczorne imprezowanie. Magda miała jednak inne plany… siedziała sobie przed laptopem, zdołowana po niedawnym rozstaniu się z chłopakiem. Kończąc właśnie drugą lampkę wina poczuła ogarniające ją uczucie pustki. To już któryś wieczór z kolei, gdy siedzi bezproduktywnie gapiąc się w ekran. Wertując sieć, napotkała jakiś artykuł o wpływie sportu na samopoczucie. Szybko naszła ją myśl o tym, jak na chwilę zapomnieć o problemach – siłownia! Nie myśląc dużo zerwała się z miejsca i udała się do sypialni, aby wziąć ubrania na zmianę. Czując się sentymentalnie, wybrała swój ulubiony strój do ćwiczeń. Ubrała więc czarny sportowy stanik z napisem „naughty" na jego froncie. Do zestawu dobrała czarne spodenki z napisem "Bad Ass" wydrukowanym „twórczo” na tyłku. W rzeczywistości tym spodenkom ledwo wystarczało materiału by móc je sklasyfikować nawet jako szorty. Były chłopak kupił jej ten strój na Walentynki w zeszłym roku, kiedy dopiero zaczynała chodzić z nim na siłownię.
    Podniosła swoje spodnie dresowe, ale już po chwili zmieniła zdanie czy je ubrać. Normalnie zawsze zakładała je wychodząc na siłownię. Tym bardziej, że na zewnątrz było jeszcze dość chłodno jak na początek maja... ale dzięki wypitemu trunkowi odczuwała przyjemne uczucie ciepła i zlekceważyła ten problem. Chwytając klucze do domu, plecak oraz odtwarzacz mp3 opuściła pokój i ruszyła do kuchni. Otworzyła lodówkę by zabrać jeszcze wodę, ale zamiast tego skończyła z butelką imbirowego piwa w ręce. „Jestem przygnębiona, jedno piwo na pewno mnie nie zabije” – usprawiedliwiła się w myślach.
    Założyła skarpetki oraz buty sportowe i skierowała się do drzwi. Powietrze na zewnątrz było rześkie, jej skóra natychmiast pokryła się gęsią skórką. Mimo tego bez zbędnego pośpiechu udała się do budynku siłowni, który mieścił się dwa bloki dalej. Słońce właśnie zachodziło, a gdy dotarła na miejsce było już szarawo.
    W otoczeniu kompleksu sportowego był basen pływacki i boisko. Wewnątrz znajdowała się sala ze stołem do tenisa, solarium i siłownią, która była całkiem dobrze zaopatrzona. Było tam dosłownie wszystko, czego można było od takiego miejsca wymagać… rowerki, bieżnie, specjalistyczne przyrządy. Weszła do budynku, szybko załatwiła formalności w recepcji. Za biurkiem krzątał się młody brunet. Dość dobrze zbudowany mężczyzna był zwrócony bokiem do niej. Schylając się, właśnie przekładał jakieś papiery w szufladach. Nie podnosząc ani na chwilę głowy spod biurka sięgnął po karnet Magdy i podstemplował go w ciemno. Nawet na nią nie spojrzał – Magdę uderzyła ta ignorancja. Ze zmieszaną miną, po chwili ruszyła dalej.
    Gdy tak szła korytarzem w kierunku pomieszczenia siłowni była zaskoczona, że to miejsce było tak opustoszałe. „cóż chyba większości udzieliła się wiosenna gorączka imprezowania” - racjonalizowała sobie w myślach. Po drodze minęła otwarte drzwi do sali sportowej. Wewnątrz były tylko dwie osoby, które właśnie grały w ping-ponga. Oprócz nich nie było tam żywego ducha. Zajrzała przez uchylone drzwi siłowni – też pusto… Wydawało jej się to trochę dziwne, ale chyba bardziej było dla niej rozczarowujące. Liczyła że jednak ktoś będzie towarzyszył jej podczas ćwiczeń… „Trudno, skoro mam siłownię na wyłączność, mogę przynajmniej bez stresu napić się piwa podczas treningu” - pomyślała wyjmując butelkę ze swojego małego sportowego plecaczka.
    Naprzeciw wejścia do pomieszczenia siłowni znajdowała się bieżnia. Skierowała się w jej stronę. Rzuciła swoje klucze na półce nieopodal, a następnie otworzyła piwo. Dopiero po przełknięciu drugiego łyka zimnego napoju ustawiła butelkę w uchwycie na kubek przymocowanym do rękojeści bieżni i zabrała się za ćwiczenia. Stanęła na bieżni i zaczęła od wolnego spaceru, po czym szybko zwiększyła tempo do truchtu. Sięgnęła po odtwarzacz przypięty do swojego ramienia, aby podkręcić głośność muzyki. Nie wiedząc nawet kiedy, wpadła w trans biegania. Dopiero po pewnym czasie uczucie zmęczenia wyrwało ją z tego stanu... Poczuła jakby jej nogi były z waty ale nie przerywała, dopóki nie zakończyła kolejnej pełnej minuty. Jej cel zmieniał się co chwilę – a to by wytrzymać do kolejnych 100 spalonych kalorii, następnie do osiągnięcia następnej ćwierci kilometra, a potem by przebiegnąć kolejną pełną minutę. Szybko jej cel dotyczący spalenia 100 kalorii został zastąpiony przez 200 kcal, potem przez 500... Wkrótce miała już ponad tysiąc przebiegniętych kalorii na liczniku. Normalnie nie była taka nadgorliwa, ale teraz trening kojarzył jej się z byłym chłopakiem… i z seksem. Podczas biegu nie mogła przestać o tym myśleć. Nieustannie zwiększała tempo, ale jej umysł coraz bardziej nakierowywał ją na seksualne pragnienia… po prostu nie mogła skupić się na biegu. Poczuła jak jej ubranie przylega do skóry... sposób, w jaki uwiera jej skórę. Ciągle poprawiając biustonosz, starała się zapobiec jego ocieraniu o wrażliwe piersi. Nie mogła powstrzymać się od spogladania na twarde sutki sterczące pod ubraniem… po chwili zaczęła dotykać je palcami. Nie minęło dużo czasu, a poczęła odczuwać specyficzny zapach dobiegający z jej ciała; zapach który bynajmniej nie był związany z potem. Sięgając ręką w dół dotknęła krocza. Okazało się, że przód jej szortów był już bardzo wilgotny. Energicznie potrząsnęła głową i ostatnim wysiłkiem, kolejny raz zwiększyła tempo - skupiając się na bieżni by ostatkiem sił wyprzeć myśli o rosnącym pożądaniu.
    Po pełnej godzinie bieżnia automatycznie zatrzymała się i zresetowała wyniki. Magda na początku była wkurzona, że straciła wszystkie statystyki... ale drętwienie w nogach powoli zaczynało docierać do jej mózgu. Biorąc po uwagę zatrzymanie się urządzenia, uznała że to dobry znak by przenieść się na inny sprzęt siłowni. W momencie, gdy wykonała pierwszy krok schodząc z urządzenia zdała sobie sprawę, jak bardzo przemęczyła nogi. Ostatkiem sił dotarła do najbliższej ławeczki do wyciskania sztangi i wygodnie ułożyła się na plecach skośnego oparcia urządzenia. Leżąc tak spojrzała przed siebie. W lustrze znajdującym się na ścianie naprzeciwko niej dostrzegła własne odbicie. Powoli zamknęła zmęczone oczy i medytowała. Wyczerpanie trawiło jej ciało, krople potu pokrywały każdy skrawek jej skóry. Jej nogi drżały, a umysł podryfował w otchłań w rytm dźwięków muzyki z odtwarzacza, pulsującej w jej uszach.

    Jej błogi stan zepsuło uczucie czegoś zimnego na brzuchu. Powoli otworzyła oczy, by przyzwyczaić je do oświetlenia pomieszczenia. Jej wzrok skoncentrował się na butelce przyłożonej do jej pępka. Obca ręka przebiegła przez jej włosy, powodując przyjemny dreszczyk, mgła sprzed oczu momentalnie zanikła. Spojrzała w górę - zobaczyła stojącego nad nią chłopaka z recepcji. Teraz dopiero miała okazję lepiej mu się przyjrzeć. Był on dość wysoki, nie był atletycznie zbudowany, lecz jego mięśnie były dobrze wyrzeźbione. Jego ciemne oczy patrzyły na nią pożądliwie z góry, pociągła uśmiechnięta twarz z dołeczkami na policzkach zwrócona w jej stronę. Wydał się jej całkiem przystojny. Nieznajomy nieprzerwanie pieścił głowę Magdy, gdy ta lustrowała go wzrokiem. Miał na sobie koszulkę z logo siłowni i plakietkę z imieniem - Łukasz. Widać był tu nowy, bo wcześniej go tu nie widziała.
    Dłoń muskająca głowę Magdy powędrowała w dół jej szyi, po drodze wyjmując słuchawki z jej uszu. Ręka bez pośpiechu dalej podążała w stronę tułowia, palcami robiąc okręgi na całej przedniej części stanika. Przeskakując z jednej brodawki do drugiej, silne palce pieściły piersi Magdy powodując że ta westchnęła głęboko. Dotyk wysłał dreszcze po jej zmęczonym ciele… Ciele, które zostało całkowicie sparaliżowane od wyczerpania i pobudzenia. Nie wykonała żadnego gestu, by zatrzymać mężczyznę, który teraz właśnie macał pełną dłonią jej prawą pierś. Z dużym wysiłkiem skupiła swój umysł na tu i teraz, koncentrując się na ręce drażniącej sutki, które były ledwo ukryte pod cienką warstwą materiału. Nieznajomy przytrzymał szyjkę butelki przy otwartych ustach Magdy, a następnie wlał do nich słodkie piwo, którego część rozlała się niezdarnie na jej policzku.

    "hmm! Widzę, że naprawdę jesteś niegrzeczną dziewczynką..." - Powiedział wskazując na napis „naughty” na jej koszulce. "Tam jest znak, który mówi, że to alkohol nie jest tu mile widziany" – kontynuował patrząc na znak wiszący tuż obok regulaminu siłowni. Jedyne, co Magda potrafiła zrobić w ramach odpowiedzi, to wzruszenie ramionami. Podnieconej dziewczynie w tej chwili nie zależało za bardzo na zasadach siłowni. Wszystko, o czym teraz myślała, to sensacje wzbudzane obcą dłonią na jej sutkach. Delikatne palce szybko ścisnęły jeden z nich. "…więc myślę, że musisz zostać ukarana!” - dokończył chłopak.
    Odpowiedzią Magdy był uśmiech rozciągnięty od ucha do ucha. Wyglądało na to, że jej wieczór zapowiadał się bardzo ciekawie…
    Palce przesunęły się po skórze tułowia Magdy; jej stanik został podciągnięty w górę, a następnie zdjęty nad jej głową. Teraz leżała tam, na ławce… nago od pasa w górę, podczas gdy ten facet bawił się jej piersiami. Paznokciami delikatnie drapał klatkę piersiową wywołując fale dreszczy. Oczy zmęczonej kobiety wywracały się białkami do góry od doznawanej przyjemności. Poczuła ciepłe usta delikatnie okalające jeden z jej sutków. Cicho ssąc, nieznajomy włożył sutek w usta, szybko przebierając po nim ciepłym czubkiem języka. W tym momencie Magdalena poczuła, jakby została porażona prądem. Prądem, który przeszedł od drażnionego miejsca wprost do jej cipki; a towarzyszył temu cichy jęk rozkoszy.
    Paznokcie tym razem przebiegły po jej brzuchu. Mięśnie zadrżały w reakcji, dreszcz jeszcze raz przeszedł przez mokre krocze. Chwilę później palce natrafiły na linię talii gdzie zaczynały się jej szorty, podążyły wzdłuż nich, by następnie leniwie znaleźć drogę na skórze aż do jej miednicy.

    Magda podniosła pośladki z ławki, gdy jedna ręka nieznajomego przesunęła się wokół jej bioder i skończyła za plecami. Jego palce przebiegły pomiędzy pośladkami Magdy i łapiąc za krawędź materiału powoli ściągały z niej szorty wraz z majteczkami. Zmęczona dziewczyna podniosła nogi, by umożliwić mu pozbycie się zbędnej odzieży. Teraz jedynym ubraniem, jakie miała na sobie były skarpetki i buty sportowe. Rozpoczął się atak męskich palców na jej ciało. Jedną ręką chłopak tworzył leniwe ósemki wokół piersi, podczas gdy palce drugiej wsunęły się sprawnie pomiędzy mokre wargi sromowe jej pochwy. Minęło sporo czasu, odkąd jej intymne miejsca doznawały tego rodzaju uwagi. Czuła, że miłosne soki wypływają z niej tworząc kałużę między jej nogami na ławeczce treningowej.

    Ich ciepłe usta spotkały się. Pocałunek sprawił, że poczuła mrowienie warg. Chciała więcej! Ponownie otworzyła usta łapczywie poszukując języka. Gdy tak wymieniali w zwarciu kolejne pocałunki, ciepło rozprzestrzeniało się po je ciele... Silne dłonie znalazły jej łechtaczkę i powolnymi okrężnymi ruchami drażniły nabrzmiały punkt. Magda nie otwierając oczu kontynuowała pocałunki. Aż nagle pieszczoty ustały. Ogarnęło ją wielkie poczucie rozczarowania, gdy usłyszała oddalające się od niej kroki. Przez na wpół otwarte oczy zobaczyła jego postać w oddali, zabierał właśnie ze stojaka na sprzęt kilka lin służących jako skakanki. Wrócił do niej i klęcząc obok złapał ją za nadgarstek i zaczął ciasno owijać go liną skakanki z gładkiej bawełny. Spod ławki chwycił za drugi nadgarstek i powtórzył cały proces. Wkrótce obie ręce nagiej dziewczyny zostały związane za jej plecami, po tylnej stronie oparcia ławeczki.
    Z głową zwróconą w bok, Magda oglądała dalsze poczynania perwersyjnego mężczyzny. Wszystko odbywało się tak, jakby była we śnie. Odczuwała, że jej nogi były jak z galarety; ciało połyskiwało od potu, a w cipce doznawała przyjemnego, lekkiego mrowienia...

    Jej ręce zostały przywiązane pod ławką, za jej plecami. Nieznajomy dodatkowo naciągnął oba nadgarstki przywiązując końce liny do górnej ramy ławki. Ostatni wykonany węzeł przypieczętował jej los. Na dokładkę wszystkie węzły zostały umieszczone poza zasięgiem jej palców. Magda zdała sobie właśnie sprawę, że przekazała temu mężczyźnie pełną kontrolę nad sobą. Teraz nie miała wyboru; naga, z niecierpliwością oczekiwała na to, co wydarzy się dalej. Poczuła paznokcie po wewnętrznej stronie nóg... patrzyła jak podążały w dół, aż do kostek. Jej lewa noga została uniesiona, by umożliwić zdjęcie jej buta i skarpetki. W krótkim czasie jej druga noga także była goła. Uczucie zimnej gumowej podłogi siłowni na bosych stopach wysłało kolejny dreszcz uniesienia. Dla Magdy buty raczej nie liczyły się jako garderoba, ale jakoś po ich utracie poczuła się jeszcze bardziej obnażona. Jest teraz zupełnie naga od stóp do głów.
    Mężczyzna sięgnął po kolejne linki skakanek i złapał za stopy swojej ofiary. Bierna Magda przyzwoliła na to - tylko sobie grzecznie patrzyła, jak jej nogi zostają krępowane wokół kostek. Następnie lina została przepasana parokrotnie w przestrzeni między obiema kostkami i przywiązana do dolnej ramy ławki dokładnie pod deską, na której spoczywały jej pośladki… To sprawiło że jej nogi mocno zgięły się w kolanach a jej stopy oderwały się od ziemi. Skierowane do tyłu, swobodnie zwisały na więzach. Jakby tego było mało, chłopak wyjął sznurówkę z jej buta sportowego, by następnie związać nią jej duże palce stóp razem. Swobodnie wiszący koniec sznurówki następnie przywiązał do trzydziestokilowego odważnika leżącego pod ławeczką. Od teraz Magda nie mogła nawet podkurczyć stóp. Teraz wisiały one nieruchomo w powietrzu, zawieszone pod oparciem, odsłaniając bezbronne podeszwy. Zastanawiało ją tylko, po co tak pieczołowicie ją unieruchamia… była jednak tak rozpalona, że nie chciała pytać.
    Magda stawała się coraz bardziej bezradna, obserwowała z ciekawością jak dobrze zbudowany recepcjonista przynosi kolejne bawełniane skakanki, kładąc po jednej przy każdej nodze. Patrzyła jak końcówka jednej linki została owinięta trzykrotnie wokół jej kolana i zabezpieczona węzłem, a następnie naciągnięta do tylnej ramy ławeczki. Podobny los spotkał drugie jej kolano. Teraz jej nogi były szeroko rozwarte na obie strony urządzenia odsłaniając jej obnażone, spragnione seksu krocze.
    Przetestowała więzy, lecz niewiele to dało. Nie była w stanie złączyć nóg. Ba! Nie mogła ich ruszyć nawet o centymetr. Jej oddech spłycił się nieznacznie i ogarnęło ją uczucie lęku, bezsilności, braku kontroli… uczucie, które na swój dziwny sposób sprawiało jej przyjemność. Przy każdej próbie wyrwania się z więzów przechodziła ją fala przyjemności płynąca wprost do jej cipki. Podobało jej się to.
    Nieznajomy pracownik siłowni po krótkiej przerwie kontynuował molestowanie swojej ofiary. Ponownie, za pomocą paznokci delikatnie drapał wnętrze pośladków i ud związanej, podążając tym razem w górę. Pieścił jej nogi bez pośpiechu, co jakiś czas tworząc okręgi na udach. W końcu dotarł do krocza – i zatrzymał się tuż przy wargach sromowych. Delikatnie wodził wzdłuż nich opuszkami palców wskazujących, w górę i w dół. Zrobił tak parę razy, by po chwili musnąć jednym z palców najczulszy punkt cipki - łechtaczkę. Magda aż zadrżała kiedy doszło do tego kontaktu. Uśmiechając się, nieznajomy klęknął naprzeciw związanej dziewczyny, a jego głowa zanurzyła się miedzy jej nogami.
    Magda poczuła obcy oddech na swojej chłodnej, mokrej skórze. Westchnęła głęboko, gdy perwersyjny mężczyzna niespodziewane dmuchnął z bliska powietrzem wprost w jej mokrą pochwę. Usta zbliżyły się do jej krocza. Biodra Magdy energicznie drgnęły w momencie, gdy język przedarł się do słodkiego wnętrza, wciskając jego nos prosto w jej miednicę. Mężczyzna szybko wykonał unik, chroniąc nos przed złamaniem.
    "Oj, ktoś tu wydaje się być bardzo podniecony! Przypuszczam, że, jeśli chcielibyśmy kontynuować, będę musiał jeszcze bardziej Cię unieruchomić. Wiesz, żebyś nie zrobiła sobie lub mnie krzywdy." - powiedział uśmiechając się przyjaźnie. Rozglądając się dodał: „Chyba nie ma już skakanek, ale coś się znaleźć powinno w magazynie. Poczekaj tu chwilę i nigdzie nie odchodź. Hehe”. Wychodząc dodał: „Aha i bądź cicho, bo w sali obok ktoś jeszcze gra w ping-ponga. Nie chcesz chyba, żeby ktoś cię nakrył w takim stanie…?”. Oczywiście była to ściema, gdyż zanim do niej przyszedł pozamykał już cały budynek, ale nie mógł się powstrzymać od lekkiego postraszenia swojej ofiary.
    Magda w oczekiwaniu spojrzała w lustro naprzeciwko niej. Był to najseksowniejszy widok, jaki kiedykolwiek widziała. Ona, przywiązana nago do ławeczki w pozycji półsiedzącej, oparcie ustawione pod kątem 30 stopni. Ręce związane za jej plecami dodatkowo wyeksponowały jędrne piersi. Dzięki więzom rozwierającym jej kolana, cipka była doskonale widoczna - wystawiona na widok publiczny. Wargi sromowe zaczerwienione i nabrzmiałe, lekko rozwarte, łechtaczka wielkości główki od szpilki wystawała żądając uwagi… Z wnętrza pochwy wyciekały jej gęste, słodkie soczki tworząc kałużę na ławeczce. Ten widok ogromnie ją rozbudził. Z niewiarygodnego podniecenia trzęsły jej się już nie tylko uda, ale także skrępowane ręce. Jej klatka piersiowa pulsowała jak u sprintera podczas biegu.

    Po krótkiej chwili rosły facet był już z powrotem. Magdę zdezorientowała sportowa torba, którą przyniósł ze sobą. Nieznajomy rzucił torbę nieopodal i wyciągnął z niej kilka odcinków czarnej, połyskliwej, miłej w dotyku liny. Używając jednej z nich, przytwierdził miednicę swojej ofiary do oparcia ławeczki. Dokonał tego poprzez kilkakrotne owinięcie jej ciała liną do siedziska, ciasno okalając na wysokości bioder, każdorazowo przeprowadzając linę pod oparciem. Łapiąc za końce, dla pewności jeszcze raz mocno naciągnął ją. Zwieńczył dzieła węzłami na dolnej stronie ławeczki - poza zasięgiem ofiary. Nie zostawił w ogóle luzu, przez co Magda mimo starań nie mogła ruszyć biodrami nawet o centymetr. Od teraz jej biodra były już mocno osadzone na ławce, praktycznie nieruchome.
    Ona sama była tak zaabsorbowana utratą kontroli, że nawet nie zadała sobie pytania, co to za torba i skąd ten koleś mógł wytrzasnąć taką linę… przecież to tylko siłownia!
    Zaaferowany pracownik siłowni kolejną porcją liny zaczął robić to samo z tułowiem Magdy.. Jedną liną cztery razy w pełni owinął jej tułów wokół klatki piersiowej i pod ławką. Dwa owinięcia zrobił nad piersiami oraz dwa poniżej nich. Chwytając ostatnią, trzecią linę, wsunął ją prostopadle między dwie poprzednie w przestrzeni pomiędzy jej piersiami. Przeciągnął linę tak, aż uzyskał z obu stron dwa równe odcinki (na górnej i na dolnej stronie) a potem związał je mocno w węzeł. Węzeł ten tkwił dokładnie pośrodku między piersiami Magdy powodując, że poprzeczne więzy przytwierdzające ją do oparcia zabrały się ze sobą ściskając jej cycki od góry i od dołu. Wolne końce liny przełożone zostały wokół jej karku, a następnie z powrotem w dół, tym razem po bokach piersi, po zewnętrznej ich stronie. Następnie okalając je od dołu, końcówki liny zostały złączone razem, przeplecione ponownie pod poprzednimi więzami między jej cyckami, aż w końcu zostały przywiązane razem.
  • featherteaser
    Świętoszek
    • Sep 2015
    • 4

    #2
    Dzięki temu piersi Magdy zostały skrępowane tak, że lina ściskała je od góry, od dołu oraz po bokach. Więzy ograniczały do nich odpływ krwi, powodując ich pęcznienie. Teraz cycki Magdy były nie tylko obnażone, ale zaczęły także puchnąć. Nieznajomy szybko zabrał się do dalszej zabawy. Drażnił opuszkami palców piersi Magdy, gdy ta wciąż oglądała jak tamte nienaturalnie rosną. Każda z rąk recepcjonisty znalazła sutek; przez chwilę delikatnie powykręcał je między zwinnymi palcami aż stwardniały. Potem muskał opuszkami palców całe piersi. Robił leniwe kręgi wokół nabrzmiałych brodawek i delikatnie łaskotał sutki, szybko przebierając po nich palcami. To ostatnie doznanie wprawiło Magdę w chichot. Nie spodziewała się, że może mieć w tym miejscu tak silne łaskotki. Wspaniałe palce mężczyzny grały na jej skórze jak pianista na instrumencie. Muzyką były pomruki śmiechu związanej dziewczyny.

    Magda starała się być cicho, lecz nie mogła się powstrzymać od głośnego jęku, gdy jednocześnie oba jej sutki zostały niespodziewanie uszczypnięte. Nieznajomy przyłożył palec do jej ust nachylając się nad nią. „"Ciiiiiiiii" - szepnął. Teraz jego łokcie spoczywały na ławce po obu stronach głowy Magdy.
    Pocałunek był tuż tuż.. On zatrzymał się jednak w chwili, gdy ich usta były centymetr od spotykania się. Zbliżył się do jej ucha i wyszeptał: "Myślisz, że dasz radę zachować się cicho?"

    "Przepraszam. Nie mogłam się powstrzymać. Postaram się. " - odpowiedziała podniecona Magda. Recepcjonista nareszcie ją pocałował, pieszcząc jednocześnie jej sutki. Ciało związanej dziewczyny przeszła kolejna fala ciepła i przyjemności. Powódź emocji przepływała przez jej mózg… Emocji, których nigdy wcześniej nie czuła i nie pojmowała… Znów jęknęła z rozkoszy.

    "No i znowu! Nie sądzę, że to może się udać. Ktoś może nas usłyszeć…” przerwał nagle. W tym samym momencie zaczął się od niej cofać.

    Nagła sugestia, że będzie trzeba przestać tę słodką zabawę, przepełniła Magdę ogromną frustracją. Jej ciało działało na bardzo wysokich obrotach; odczucia wykraczały poza każde doświadczenie, jakiego kiedykolwiek wcześniej doznała. Chciała, aby kontynuować. Pragnęła tego! Mnóstwo myśli przeszyło jej głowę: „Nie możemy teraz przestać, w końcu mam okazję do wspaniałego seksu. Przeszłam już tak dużo. Moja cipka żąda uwagi!” - wmawiała sobie w myślach. Przestawała już myśleć racjonalnie - tak bardzo pragnęła osiągnąć orgazm.

    "Wiesz, myślę że znam sposób, aby pomóc ci utrzymać się cicho…” – powiedział przerywając tę gonitwę myśli Magdy. „…ale byłoby to trochę perwersyjne" – dodał po chwili ciszy. Nieznajomy zachowywał się, jakby jego pewność siebie nagle zniknęła. W oczach Magdy wydawał się bardzo niezdecydowany, niepewny...
    Nagle, niemal wstydząc się zadać pytanie, wydusił z siebie: "Chcesz spróbować?"
    Magda zauważyła, że mówiąc to zaczynał się cofać. „Teraz albo nigdy” - pomyślała. Musiała zrobić wszystko by przywołać go z powrotem, zanim kompletnie zrezygnuje… Co w prawdzie nie wydusiła z siebie ani słowa, ale bardzo energicznie kiwnęła głową na „tak”. Ogarnęła ją rozpacz, gdy mimo tego gestu nieznajomy po prostu odwrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia. Przecież z jej cipki dosłownie sączyły się miłosne soczki, była tak zdesperowana uwagi, dotyku…. Po chwili przyszła druga, mroczniejsza myśl: „przecież jestem związana nago na siłowni... On nie może sobie tak po prostu pójść, zostawiając mnie bez możliwości uwolnienia się!”.

    Kamień spadł z jej serca na jego widok wracającego z powrotem. Stanął naprzeciwko niej i nawiązał z Magdą kontakt wzrokowy. Uśmiechając się enigmatycznie sięgnął po jej majteczki. Na środku nich była widoczna duża mokra plama. Zwinął je tak, że trzymając bieliznę w rękach, ich mokra od podnieconej cipki część była ułożona w kierunku związanej. Skierował się w stronę podnieconej dziewczyny. „Jesteś niegrzeczną dziewczynką, więc zasługujesz na bardzo perwersyjny knebel. A teraz grzecznie otwórz buzię…”. Magdzie nie trzeba było dwa razy powtarzać. Była tak podniecona, że zrobiłaby wszystko byleby ten koleś kontynuował zabawę. Poza tym miała skłonność do perwersji. Nieznajomy, zanim włożył majteczki do ust dziewczyny, zamoczył je jeszcze w kałuży miłosnych soczków zlokalizowanej między jej nogami, upewniając się że materiał pochłonie jak najwięcej gęstej orgazmicznej mazi. Bardzo mokra bielizna w końcu trafiła w miejsce przeznaczenia. Materiał był tak przesiąknięty, że usta Magdy były dosłownie wypełnione seksualnym nektarem. Kwaśno – słodki smak rozprzestrzenił się po jej podniebieniu. Każdy, nawet niewielki ruch językiem powodował, że gęsta wydzielina rozpływała się w jej ustach.
    Gdy związana dziewczyna oswajała się ze swoją sytuacją, nieznajomemu zostało dopilnowanie by knebel nie wydostał się z ust ofiary. Po to właśnie wyszedł. Uśmiechając się złowrogo, podniósł dłoń, w której trzymał taśmę izolacyjną. Urwał trzy jej długości i efektywnie zakleił jej usta. Magda skoncentrowana na doznaniach smakowych w ustach, nie protestowała. Fakt, w tym momencie była tak napalona, że dopóki palce nieznajomego będą chciały znów dotykać jej cipki - nie obchodziło ją to.
    Wzrok skrępowanej oraz perwersyjnego mężczyzny spotkały się. W jego mimice nie było już dawnego śladu niezdecydowania, patrzył na nią przerażającym świdrującym spojrzeniem, diaboliczny uśmiech pojawił się na jego twarzy. Nie odrywając od niej wzroku powoli, z premedytacją wodził opuszkiem palca po jej wargach sromowych w górę i w dół, z wielką precyzją robiąc kółka wokół łechtaczki, by przypadkiem jej nie musnąć. Magda rozpaczliwie usiłowała przesunąć miednicę w jego kierunku by poczuć ten palec głęboko w sobie. Więzy skutecznie przed tym powstrzymywały. Ogarnęła ją frustracja: MmmhhhhMMhhhh! - jęknęła. Rosły brunet tylko się uśmiechnął. Zabawiał się z nią w ten sposób przez parę minut, po czym znów odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę wcześniej przyniesionej torby.
    Dla Magdy to było za mało, potrzebowała więcej stymulacji. Próbowała coś powiedzieć: „Mmhmmhh! HMHH! MHmhmhMhm!” - niestety knebel był bardzo efektywny, z jej ust dobywały się tylko stłumione odgłosy. Do tego z każdym ruchem języka otrzymywała kolejną porcję miłosnego nektaru do skosztowania.
    Czuła się upokorzona, jak dziwka. Związana, zakneblowana, na skraju orgazmu, rozgrzana niczym piec hutniczy, smak cipki w ustach… i totalnie NIC nie może zrobić. Nieznajomy jednak zamiast obdarzania jej ciała uwagą, jakiej tak rozpaczliwie pragnie, zaczął szukać czegoś w torbie. Jakie było jej zaskoczenie, gdy spostrzegła wyciągany laptop. „MMMPHMMM!” - znów jęknęła. I znów została zignorowana. Klawiatura otrzymała dotyk palców, których to bardziej pragnęła jej cipka. Z kneblem w ustach nie było sposobu, aby Magda zadała jakiekolwiek pytanie. Jedyne, co mogła zrobić to przyjąć pytający wyraz twarzy.

    "Och, zamknij się, to zajmie tylko chwilkę i wracam. Po prostu muszę się przygotować " –odpowiedział podłączając komputer.

    Ponownie, wszystko co Magda mogła zrobić, to patrzeć. Nie miała pojęcia, do czego miałby być potrzebny laptop, to nie miało większego sensu. Dalej jęczała przez knebel: „Mhhhmm! MPHmmpphm!” W reakcji na kolejne pomruki mężczyzna znów spojrzał na nią, tym razem wstrzymując pisanie.

    „Myślę że należą Ci się wyjaśnienia… Jest dość oczywiste, to nie jest zwykła sportowa torba na siłownię" - powiedział.
    Magda nie była zadowolona, że odpowiedział jej na tak oczywiste pytanie. Przecież już się zorientowała że coś jest nie tak, gdy ON wyjął linę z torby. A teraz laptop… co jest grane? Chyba sarkazm jej monologu wewnętrznego był widoczny również na jej twarzy, bo nieznajomy szybko przeszedł do rzeczy, kontynuując: "To jest moja torba w której trzymam zabawki bondage. Od jakiegoś czasu bawię się w dominację. Jeśli nie wiesz, o co chodzi, to tak w skrócie: uwielbiam krępować kobiety i kontrolować ich podniecenie. Na przestrzeni czasu zebrało mi się sporo gadżetów, aż w końcu było tego tyle, że musiałem to chować do torby. Wiesz, chodzi o to, że muszę dzielić mieszkanie z konserwatywnym kolesiem, strasznym sztywniakiem…" - zaczął wyjaśniać. "On tego absolutnie nie zniesie, gdyby kiedykolwiek dowiedziałby się co lubię z tym robić. Zatrułby mi życie. Musiałabym się wtedy wyprowadzić, a to mi nie jest na rękę. A jako recepcjonista opiekuję się siłownią. Otwieram i zamykam budynek, mam klucze. Dlatego kiedy mam ochotę się trochę zabawić, mogę zostać tu po pracy z moją torbą, aka "torbą niewoli" na całonocne schadzki. Dzięki Wi-Fi w budynku mogę też prowadzić seks-kamerkę online. A teraz pojawiłaś się Ty...” przerwał, jakby coś rozważał. „Dominowałem już nad paroma kobietami, ale nigdy nie udało mi się tak łatwo kogoś do tego namówić. Czuj się więc wyróżniona!”.

    Kiedy odwrócił się spod laptopa, Magda zauważyła, że w górnej części jego ekranu była wbudowana mała kamerka. Obok niej świeciła niebieska dioda. MMPHhhmMPH! - jęknęła. Jej oczy szeroko się otworzyły, serce zabiło szybciej... Spoglądając na ekran zauważyła bowiem obraz na żywo z nią w pełnej krasie. Jej przystojny oprawca, krzątając się po siłowni, dalej prowadził swój wywód: „Często podczas sesji bondage z moimi niewolnicami robię sobie nagrania za pomocą tej kamerki. Najczęściej służą mi one później jako trofea lub materiały do masturbacji… ale najlepsze nagrania sprzedaję też w necie. I to za dobrą cenę”. Wypowiadając te słowa przesunął stojącą nieopodal ławeczkę do ćwiczeń prawie naprzeciwko związanej dziewczyny. Następnie położył na niej swojego laptopa nakierowując kamerkę tak, by obejmowała cała sylwetkę jego nowej niewolnicy. Na koniec włączył program do nagrywania. Żeby jeszcze bardziej popastwić się nad swoją ofiarą, po chwili dodał: „Aha i uruchomiłem właśnie nadawanie w czasie rzeczywistym z mojej sex-kamerki. Kto wie, może staniesz się niedługo międzynarodową gwiazdą porno?” Magda wpadła w panikę, gdy zauważyła na ekranie monitora, że teraz kamera dobrze uchwyciła także jej twarz.

    Walcząc ze wszystkich sił zmagała się z więzami błagając przez knebel. Desperacko chciała się uwolnić, ale pierwszy raz tego wieczoru było to zachowanie pozbawione natury seksualnej. Mając kamerkę skierowaną na jej twarz uświadomiła sobie, jak bardzo stała się bezbronna i obnażona. Była tak bardzo spragniona seksu, że dała się związać obcemu człowiekowi na publicznej siłowni; a z powodu swojego pożądania będzie teraz musiała znosić olbrzymie upokorzenie. Potencjalnie cały świat mógł teraz patrzeć, jak obca osoba robi z nią co tylko zechce. Lęk spotęgował się jeszcze bardziej jak zdała sobie sprawę, że przekaz z kamerki może być powiązany z każdym dostępnym portalem społecznościowym. Nie przestawała wyrywać się z więzów, a dominujący master ukląkł obok niej. Magda poczuła niewielką ulgę, gdy zobaczyła, że jej oprawca też pokazał się w kamerce.

    "Oj, przestań. Nie wierzę, że chociaż troszeczkę nie podnieca cię, że obce osoby, siedzące teraz przy swoich komputerach mogą na ciebie patrzeć." – droczył się, jednocześnie przejeżdżając paznokciami po jej karku. Dotyk ten podążał w dół wprost pomiędzy piersi Magdy, a następnie w kierunku jej wzgórka łonowego. Ciało Magdy nie mogło oprzeć się tej pieszczocie. „Mmmmmpfh!” - Gęsia skórka przeszła po jej skórze, szczególnie jak paznokcie wędrowały wzdłuż jej dobrze wyrzeźbionych mięśni brzucha.
    "Czy nie podnieca Cię to, że jesteś związana, zupełnie naga na siłowni, podczas gdy ludzie patrzą, jak ja robię co zechcę z twoim ciałem?” – dalej drażnił ją słownie, gdy jego palce błądziły po jej brzuchu. I właśnie skierowały się w dół.
    "HHHMMMMMMMmmmm!," – całe ciało Magdy drgnęło spazmatycznie jak palce oprawcy znalazły się w jej kroczu. Knebel ponownie wyciszył jej krzyk, ale tym razem nie był w stanie stłumić go całkowicie. Palec podłubał w jej pochwie, a pozostający na nim nektar został wtarty w skórę tuż pod jej nosem. Intensywny zapach podniecenia przeszył jej nozdrza. Poczuła się jak totalna szmata… podniecona szmata. Natomiast palec wrócił w okolice krocza, jego opuszek ledwo dotykał łechtaczki. Magda starała się podnieść swoje biodra by zbliżyć się ku niemu, ale więzy trzymały ją na dystans. Jej ogromne pożądanie powróciło, uderzając w nią jak wielka fala w skalisty brzeg.

    "Tak myślałem." powiedział zwycięsko. "Poza tym już wcześniej byłaś celem kamery. Tyle że innej...". Wskazał za ramię skinieniem głowy.

    W głowie Magdy odbywała się właśnie burza: „Cholera! Zupełnie zapomniałam że kompleks sportowy miał kamery bezpieczeństwa w większości z sal”. Spojrzała we wskazane miejsce. Faktycznie! w Ukrytym w suficie otworze przymocowana była owalna kamera. I do tego była usytuowana tak, że obejmowała większość pokoju. Ławka, i co ważniejsze, jej nagie ciało było dobrze wyeksponowane.
    "Co powiesz na to żebyśmy po prostu zapomnieli o wszystkich kamerach i nasza dwójka po prostu zaznała trochę przyjemności?" Nieznajomy uśmiechnął się kładąc dłoń na policzku skrępowanej dziewczyny: "Nie sądziłaś chyba, że będziesz jedyną osobą, która będzie czerpać z tego przyjemność, co? Wiesz, zdradzę Ci coś… mam fetysz łaskotania”.
    Z torby wyjął dwa długie, różowe piórka i zwracając się w jej kierunku rzekł: „Dotyk moich palców zapewne był dla Ciebie bardzo subtelny, ale uwierz mi, to nic w porównaniu z tymi mięciutkimi piórkami.” Klęknął między jej udami. Zaczął od jej brzucha, przesuwając pióra powoli, drobiazgowo dobierając miejsce ich styku z ciałem. Magda drgnęła – faktycznie to uczucie było zupełnie inne od paznokci. Lekko łaskotało, ale także przyjemnie drażniło. Wkrótce czubki piórek znalazły jej wewnętrzne części ud. Dla odmiany, dotyk był absolutnie nie do wytrzymania, łaskotało jak diabli.” Mmmm Hmhm Hmhm Mhmm Hmm mhm mhm!” - Śmiejąc się przez knebel szarpała się z więzami próbując złączyć nogi i uciec od narzędzia tej okropnej tortury. To uczucie było niemal zbyt subtelne, aby je poczuć, ale efekt był bardzo przytłaczający. Jak paliwo rakietowe wylane na żarzącą się świecę, odczucia w jej wnętrzu buchnęły intensywnością doznań. Master z uśmiechem na twarzy przyglądał się agonii swojej ofiary. Obserwował jak ta jęczy, poszukując ukojenia napina mięśnie brzucha i nóg… i czerpał z tego dziką satysfakcję. Po dłuższej chwili postanowił zmienić taktykę. Ustawił jedno piórko bokiem i zaczął jego podłużną krawędzią przeciągać w górę i w dół pomiędzy wargami sromowymi niewolnicy. Nogi Magdy trzęsły się niekontrolowanie i nawet ten jakże diaboliczny knebel nie mógł zagłuszyć jej jęków: „MMMMPH! MHMM! MMHHMMPM!”. Dotyk ten był najintensywniejszym odczuciem, jakiego Magda kiedykolwiek doświadczyła - ledwo wyczuwalny a zarazem miał w sobie więcej mocy, niż głowica prysznicowa o wysokim ciśnieniu, zwrócona bezpośrednio na cipkę. Piórko ma w sobie ogromną moc, potrafi rozpalać ogień pragnień, ale nie daje dostatecznej stymulacji, by te pragnienia później ugasić. Po prostu idealne narzędzie tortur. Magda czuła się jak mocno wstrząśnięta butelka napoju: wewnątrz niej drastycznie rosło erotyczne napięcie, które nie miało którędy ulecieć. I tak samo jak kapsel wstrząśniętej butelki potrzebuje tylko małego podważenia by wystrzelić, tak samo jej łechtaczka potrzebowała tylko jednego mocniejszego dotyku, by dziewczyna otrzymała wybuch rozkoszy.

    Skomentuj

    • featherteaser
      Świętoszek
      • Sep 2015
      • 4

      #3
      "Nie mogę uwierzyć, że jesteś tak wrażliwa” - powiedział z ledwo zauważalną nutką podniecenia. Tylko jego złowieszczy uśmiech mógł wskazywać, że inne zboczone pomysły właśnie zaprzątały mu umysł. "Wiesz, lubię spędzać czas w sieci podniecając młodych chłopców i dziewczyny. Obserwują mnie jak pieszczę ciała moich niewolnic do skraju orgazmu przed kamerą. Spodobało mi się i już od dłuższego czasu mam dwie stałe niewolnice. Olbrzymią satysfakcję sprawia mi przejmowanie kontroli nad ich ciałem, podniecanie ich i przerywanie pieszczot, gdy są o krok od orgazmu. Uwierz mi, będąc w takim stanie obiecają wszystko; zrobią, co tylko zechcę by móc osiągnąć orgazm. Z resztą, co ci będę o tym mówić… zobaczysz na własne oczy, jak się zjawi. Umówiłam się z jedną z nich tutaj za jakieś dwie godziny. Do tego czasu pobawię się Tobą.” Tym razem namierzył jej piersi; robił kółka ostrymi czubkami piórek wokół sutków Magdy, gdy tamta wywracała oczami z zachwytu i jęczała rytmicznie. Chyba już w całym pomieszczeniu siłowni czuć było miłosne soki torturowanej niewolnicy. Dominujący mężczyzna spojrzał między jej nogi, by dostrzec pulsujące mięśnie pochwy wypompowujące z niej kolejne porcje płynu. Spostrzegł pokaźną kałużę cipkowych soków spływającech po krawędzi oparcia wprost na podłogę i związane stopy Magdy. Uśmiechnął się i kontynuował swój wywód: „To czysta przyjemność bawić się z tobą! Każdy mały dotyk z mojej strony niemal wysyła cię na skraj szczytowania. Wiem, że w tej chwili pewnie absolutnie umierasz z pożądania do orgazmu, ale nie zamierzam ci go dać, przynajmniej nie teraz. To daje mi zbyt wiele satysfakcji... mam zamiar delektować się każdą sekundą. Najprawdopodobniej oprócz mojej niewolnicy, już nikt nie będzie chciał przyjść dzisiejszego wieczoru na trening. Myślę, że mamy całą noc dla siebie. "

      Magda zrobiła wielkie oczy, myśli przeszyły jej głowę: „Nie ma mowy, żebym wytrzymała tak długo. Wystarczającą torturą była ostatnia godzina. Ja chcę orgazm!!.” Nie mogła sobie wyobrazić kolejnej godziny jak ta - to by ją chyba zabiło. „Niech ktoś mnie uratuje!!!!”
      W głębi ducha jednak wiedział, że nikt inny tutaj nie przyjdzie. Oprawca miał rację… mogłaby się o to założyć o dużą sumę pieniędzy – i pewnie by wygrała.
      "Niestety piękna… będziesz moją niewolnicą aż do rana. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, nie dojdziesz jeszcze przez strasznie długi czas. Nie mogę się doczekać by się przekonać, jak długo można utrzymać twoje ciało na skraju, zanim eksplodujesz. No, a w dalszej kolejności sprawdzimy ile orgazmów pod rząd będziesz w stanie znieść nim zemdlejesz. Brzmi fajnie, nie? ".

      Na tą wiadomość Magda ponownie jęknęła. Obserwowała z przerażeniem, gdy perwersyjny nieznajomy wypowiadał powyższe słowa uśmiechając się złowrogo. Chciała przecież mu oddać całe swoje ciało do zabawy, ale również bardzo pragnęła w końcu dojść. Teraz zgodziłaby się na wszystko żeby tylko mieć orgazm… ale on o nic ją jeszcze nie poprosił. Umysł miała zawładnięty przez jej krocze, jej dotychczasowe decyzje podyktowane były żądzą seksu. Przywiązana linami do ławki, zakneblowana własną bielizną, ze smakiem cipki w ustach i jej zapachem w nozdrzach, nie miała możliwości przeciwstawienia się groźbie całonocnych seksualnych tortur.

      Była zmieszana psychicznie. Jej mózg nakazywał, że musi walczyć… uciekać. Prawdopodobieństwo doświadczenia ogromnego publicznego upokorzenia, wynikającego z bycia przyłapaną przez streaming sex-kamerki był zbyt wysoki. Dzięki ogromnej popularności internetowych sieci społecznych wystarczyłoby jedno jej zdjęcie, na którym znajduje się w takiej pozycji , aby dostała łatkę dziwki z upodobaniami BDSM. Z drugiej strony niespełnione żądze pochłaniały ją bez reszty. Co więcej, w tej mentalnym przeciąganiu liny to one właśnie wygrywały.

      Podczas gdy jej umyśle toczyła się zażarta walka: emocje kontra racjonalność, jej prześladowca opuścił w końcu pióra. Szybko sięgnął do torby po małą czerwoną butelkę. Zawahał się… Marszcząc czoło, wpatrywał się w przedmiot. Było w tym zachowaniu coś, co sprawiło że skrępowana Magda poczuła się bardzo nieswojo; przepełniało ją to dziwnym uczuciem w żołądku - bynajmniej nie były to „motylki”.
      W górnej części butelki była naklejka z jakimś napisem i nienaruszona banderola. Sam fakt, że ten perwers mógł nosić małą butelkę płynu w jej torbie pełnej zabawek erotycznych był ciekawy. Jednakże to, że opakowanie tego specyfiku nigdy nie zostało otwarte wprawiło ją w uzasadniony lęk. Obserwowała jak wyraz twarzy mężczyzny zmienił się nieznacznie. Dylemat, który zaprzątał jego głowę pewnie zaczynał przeważać szalę na jedną ze stron. Mężczyzna przekręcił butelkę, by przeczytać etykietę. Mała butelka płynu, która była przechowywana w „torbie niewoli” zwieńczona była napisem „SEXUAL STRENGHT”. Magda, znając dotychczasowe zagrania perwersyjnego faceta wiedziała, że może za tym kryć się coś złowieszczego.

      "Tak naprawdę nie mam pojęcia jak to zadziała… Ale z uwagi na to, że siedzisz sobie tutaj taka związana i nie protestujesz, to prawdopodobnie jest najlepsza okazja aby przetestować ten specyfik. Jeden z facetów podglądających mnie w kamerce online wysłał to do mnie Afryki i nigdy nie miałem odwagi by tego spróbować, " - urwał. " SEXUAL STRENGHT jest w zasadzie syntetyczną wersją silnego afrodyzjaku Hiszpańskiej Muchy. Różnica jest taka, że zamiast wyciągu ziołowego, który ma pobudzający wpływ na organizm i wydzielanie ludzkich hormonów, ten jest wzbogacony o dodatkowe składniki. Specyfik zaprojektowany w medycznym laboratorium, ze specjalną skoncentrowaną formułą podobno potrafi to, co Hiszpańska Mucha z tą różnicą, że jest aż osiem razy bardziej skuteczny - jeśli można wierzyć etykiecie. Podobno ta mikstura jest nielegalna w większości krajów.” By rozładować atmosferę dodał: „Ale w sumie trawka też jest nielegalna a ludzie i tak jej zażywają, co nie?” – mówiąc to cały czas pieścił sutki rozpostartej na ławeczce ofiary cicho mruczącej w knebel.

      "Jakiś czas temu, kiedy transmitowałem wymuszanie orgazmów na mojej niewolnicy przez sex-kamerkę, jeden z chłopaków który był na czacie powiedział że może mi załatwić opakowanie takiego czegoś. Dodał, że to fajny afrodyzjak do moich zabaw. Ja, jak to ja, nie mogłem się oprzeć pokusie i poprosiłem o butelkę medykamentu, który rzekomo miał sprawić że moja ofiara stanie się bardzo wrażliwa, bardzo napalona i zwariuje z doznań. Oczywiście pomyślałem że coś, co ma ułatwić kobiecie osiągniecie orgazmu brzmi jak marketingowa fikcja. Z ciekawości sprawdziłem w wyszukiwarce - a nóż uda mi się znaleźć jakieś realne opinie z zażycia tego produktu. Te, które znalazłem, sprawiły że zwątpiłem. "

      "Reklamy mówiły, że to doskonały specyfik by rozbudzić każdą oziębłą dziewczynę lub chłopaka i że zmieni każdą dowolną osobę w rządnego seksu zwierzaka. Było tam też kilka podobno prawdziwych opinii – między innymi wypowiedź kobiety, że od kiedy zaczęła używać SEXUAL STRENGHT, dostrzegła że seks stał się dla niej o wiele bardziej przyjemny. "

      "Pomyślałem – ściema. Ale przez przypadek znalazłem forum gdzie opublikowano prawdziwe opinie, kiedy sprawdzałem informacje o bondage i wymuszaniu orgazmów." Zatrzymała się, trochę rozważając to, co przed chwilą powiedział. Magda momentalnie spojrzała na „torbę niewoli” a następnie na wyraz jego twarzy i szybko ją oświeciło, dlaczego nieznajomy sprawdzał te witryny. "Tak naprawdę nieważne gdzie szukałem. Ważne było to, co znalazłem.” – kontynuował. „Link doprowadził mnie do podstrony forum, gdzie ludzie wypowiadali się o swoich przeżyciach po zażyciu tego czegoś. W jednym poście czytałem: jakaś kobieta żaliła się że po zażyciu tego specyfiku jednej nocy uprawiała seks z 5 facetami by ugasić pożądanie. W kolejnym poście dla użytkowniczki zażycie skończyło się parogodzinnym maratonem masturbacji za pomocą wszystkiego, co znalazło się pod jej ręką. Schemat był ten sam. Wychodziło na to, że główną wadą tego afrodyzjaku jest to, że większość kobiet pozostawała w stanie erotycznej ekscytacji przez kilka następnych godzin po zażyciu. Dotarłem nawet do kilku postów osób które weszły w stan seksualnego szaleństwa na ponad dobę z powodu tego medykamentu. Jak tylko to przeczytałem, straciłem zapał do SEXUAL STRENGHT. Ale skoro już sobie tak siedzisz, związana, napalona i gotowa na wszystko… myślę że nie zaszkodzi spróbować " – uśmiechnął się diabolicznie podnosząc brew.
      Odkręcając wieczko, podłożył dwa palce pod otwór skraplacza i przekręcił butelkę do góry dnem. Dwie kropelki płynu skapnęły na mu palce. Potarł je opuszkami aby rozprzestrzenić ciecz między kciukiem i palcem wskazującym.
      "Wow, na moich palcach czuję coś na kształt mrowienia... Czytałem, że to działa na każdej części ciała, ale nie sądziłem bym poczuł coś na palcach! Cóż, chyba teraz albo nigdy. Zobaczymy, czy ta maź faktycznie robi to co mówią. "

      Jego palce zbliżyły się do twarzy Magdy, a następnie wylądowały na jej ustach. Dotykając mokrymi palcami różową skórę warg, zrobił parę rundek naokoło knebla rozprzestrzeniając specyfik. Wylał sobie kolejną porcję płynu na palce i następnie skierował dłoń w kierunku piersi związanej dziewczyny. Wmasował afrodyzjak w jej brodawki. Także w tym miejscu parę razy poprzeciągał wilgotnym palcem wokół każdego z sutków upewniając się, że są dobrze pokryte cieczą. Dla pewności lub z czystego sadyzmu powtórzył proces jeszcze dwa razy aż sterczały one jak małe słupki, połyskując od wilgoci. Gdy mężczyzna zajmował się jej cyckami, Magda już zaczęła czuć silne mrowienie na ustach.

      Frustracja ogarnęła ją gdy uświadomiła sobie, że oprawca nie ma zamiaru dotknąć jej cipki. Wszystko, czego potrzebowała to tylko jedno dotknięcie, aby mogła eksplodować rozkoszą. On, zamiast wcierania płynu bezpośrednio na jej cipkę, przytrzymał butelkę na jej łechtaczką i wylał sporo płynu bezpośrednio na wystający, wrażliwy punkt. Nadmiar płynu zaczął ściekać po jej wargach sromowych w dół. Znęcający się perwers na chwilę odłożył buteleczkę i sięgnął po izolacyjną taśmę klejącą i mały pędzel. Oderwał po kawałku, następnie złapał palcami jej wargę sromową i naciągając ją lekko do zewnątrz, przykleił ją kawałkiem taśmy do skóry krocza. To samo powtórzył z drugiej strony. Dzięki temu wejście do pochwy było teraz zupełnie otwarte i odsłaniało wnętrzności jej cipki. Sięgnął po wcześniej wyjęty pędzelek z miękkiego włosia, polał go hojną porcją afrodyzjaku i skierował do środka pochwy. Ostrożnie rozprowadził diaboliczną substancję po ściankach krocza, by nie dać przypadkiem za dużo przyjemności swojej niewolnicy. Również i tu powtórzył czynność dwa razy. „Mhmhph! Mhmmmmm! mhmmmmm!” - Magda jęczała w rytm bardzo powolnych posunięć pędzla. Jej piersi właśnie zaczynały mrowić i swędzieć zarazem. Uczucie to było porównywalne do wcześniejszych łaskotek piórkiem, z tą różnicą że stawało się coraz intensywniejsze z każdą sekundą.

      "Jestem ciekaw… Pewnie nie miałaś jeszcze okazji spróbować seksu analnego, prawda?" – Spytał master.

      Maltretowana niewolnica pokręciła głową, że nie. To nie było częścią ani jej zainteresowań, ani jej byłych chłopaków.

      Uśmiech mastera poszerzył się znacznie: "Dobrze, więc to będzie dobry początek" - powiedział sięgając do torby. Wraz z jego ręką, z czeluści torby wyłonił się wielki czarny korek analny. "A czy kiedykolwiek chciałaś spróbować zabawek analnych?" – dodał.

      Ponownie pokręciła głową na nie. To było coś, o czym nigdy nie myślała, a patrząc na wielkość zabawki w kształcie stożka na PEWNO nie zamierzała tego nawet rozważać w tej chwili.

      "Super, dokładnie na to liczyłem! Teraz sobie odpocznij i nie martw się, nigdy nie miałem intencji zmuszać kogokolwiek do próbowania seksu analnego wbrew ich woli. Ale ... " - urwał.

      Jego palce przeniosły się spod cipki niewolnicy, zbierając po drodze pozostałości afrodyzjaku, i zaczęły wdzierać się pomiędzy jej pośladkami. Magda wzdrygnęła się jak palce znalazły jej dziewiczą dziurkę i na przemian wchodziły oraz wychodziły z jej pomarszczonego otworu, rozsmarowując diabelny olejek wewnątrz niej.

      Kontynuował wypowiedź: "jeśli to, co czytałem o tym afrodyzjaku jest chociażby w połowie prawdą, niebawem będziesz spragniona by jakiś wielki fiut rżnął cię w tyłek. Jeśli naprawdę nigdy wcześniej nie próbowałaś lub nawet nie byłaś zainteresowana seksem analnym to będzie doskonały sprawdzian. Dowiemy się, czy potwierdzi się to, co mówią na forum… Może faktycznie niebawem zaczniesz błagać mnie, by odebrać ci analne dziewictwo. W razie czego zostawiam to tutaj, "powiedział, ustawiając czarny korek analny na ławce na której stał także filmujący ją laptop.

      Krótko po tym urządzenie wydało dźwięk: "you have a message!". Nieznajomy szybko ruszyła w stronę komputera. „HHMMM!” - Magdę wkurzyło to zachowanie. Co do cholery może być tak ważne, że zignorował związaną, bezbronną, tonącą w kałuży miłosnego nektaru kobietę po to, by ku*wa sprawdzić sobie e-mail! Dopiero po chwili dotarło do niej, że priorytety tego perwersyjnego typa były całkowicie wypaczone. Magda jakimś sposobem tak bardzo przywykła już do bycia nagą i związaną na cholernej siłowni, że nawet nie obchodziło ją iż może zostać przyłapana w tej niedogodnej pozycji. Zamiast tego była wkurzona, że została zignorowana. Była na przegranej pozycji. Pomimo największych starań aby poprowadzić umysł na tory racjonalnego myślenia. Czuła silny pociąg seksualny do tego kolesia, silniejszy niż kiedykolwiek względem jej byłego chłopaka. Ciepło w jej kroczu rosło, ale w sposób inny niż wcześniej. To nie był stan wielkiego podniecenia sprzed chwili, kiedy jej ciało drażniły piórka. Było to uczucie ciepła, któremu towarzyszyło rosnące, intensywne uczucie mrowienia. Najmniejszy powiew powietrza w pomieszczeniu był odczuwalny tak, jakby armia mrówek maszerowała wewnątrz jej pochwy. Nie ograniczało się to tylko do cipki: jej usta, piersi, a nawet odbyt doświadczał tego samego. I tak nie miało to porównania z tym, jak na ten afrodyzjak wpłynął na łechtaczkę. Była to kombinacja zarówno ciepła, mrowienia jak i swędzenia nie do zniesienia. Nadaremnie starała się wyszarpać ręce z więzów. by móc ugasić to paskudne uczucie.
      „O! Mamy pierwsze życzenie od jednego z naszych widzów. To będzie ciekawe! Niestety raczej nie dla ciebie...” - oznajmił odwracając się w stronę Magdy. Po chwili zapytał złośliwie: „Mam nadzieję, że masz łaskotki?”

      Oj miała… a w szczególności pod pachami i na stopach. Na co dzień była tak wielce wrażliwa, że NIGDY nie dawała się tam dotykać . Raz, gdy jej były chłopak chciał dla żartu ją połaskotać, zaledwie po parunastu sekundach takiej stymulacji wpadła w zwierzęcą histerię wierzgając rękami i nogami, jak tonący rozbitek walczący o powietrze. Tym razem nie mogła się bronić – jedyne co mogła to krzyk w knebel: „HHHMM??! MMMHMmm! Nnyyyh! Nnyyyh!” Starając się z całych sił odwieść napastnika od tych tortur szarpała się we więzach, energicznie kręcąc głową w negacji. Jej wielkie, przepełnione lękiem oczy błagalnie spoglądały na tego mężczyznę. Ten jednak zignorował jej błagania i sięgnął po piórka. Obszedł ją i klęknął za oparciem ławeczki kierując piórka w stronę jej bezbronnych stóp. Sekundę później Magda poczuła czubki delikatnych piórek na podeszwach swoich stóp. Wrzasnęła ze śmiechu, gdy narzędzia tortur wędrowały po poduszkach jej stóp. Starała się uciec od źródła stymulacji, ale porządnie związane nogi skutecznie temu zapobiegały. Mogła poruszać tylko palcami stóp, które kurczyły się i prostowały z intensywnych doznań. „MMHyhyhyhyhmmm! Mhymhyhmhymm! HmmmHMmm!” - Chichotała w knebel jak kompletna wariatka. Uczucie olbrzymiego mrowienia jej najczulszych punktów wywołanego afrodyzjakiem w połączeniu z łaskotaniem stóp doprowadzało ją do szaleństwa. Torturujący ją sadysta co jakiś czas zmieniał technikę, by przypadkiem nie przyzwyczaić za bardzo swojej ofiary do danych sensacji. Raz czubeczki sztywnych piórek tańczyły po jej piętach, by za chwilę ich krawędzie zaczęły szorować po wrażliwych przestrzeniach między jej paluszkami.
      „MHMMHMHMHhyhy! MmmmHyHyHY!” - Magda, w stanie tego bezsilnego doznawania łaskotkowych tortur, poczuła coś jeszcze… Coś, czego w zupełności się nie spodziewała. Mianowicie, cała ta bezsilność sprawiła, że każdy dotyk piórka na jej stopach powodował przepływ ładunków elektrycznych wprost do jej cipki. Im szybciej piórka szorowały po tych jakże delikatnych podeszwach, tym częściej dochodziło do rozkosznych skurczy w jej pochwie.
      Nie wiedziała, co się z nią dzieje… Czyżby to zasługa tego przerażającego afrodyzjaku? Czy coś z nią jest nie tak? Przez załzawione od tłumionego śmiechu oczy spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Dzięki rozchylonym wargom sromowym miała dobry widok na to, jak wewnętrzne mięśnie krocza wypompowywały z niej kolejne litry słodkiego nektaru. „MHMHhmhmhym hyhymmmmmhyhhym!” - Pomiędzy jej stłumionymi chichotami wydobywały się coraz dłuższe pomruki rozkoszy. Po chwili zauważył to także zadowolony oprawca, natychmiast przerywając stymulację. Szepnął do ucha związanej Magdy: „Widzę, że ta tortura zaczyna ci się podobać… niestety nie pozwolę ci jeszcze dojść. A teraz ochłoń sobie trochę...” - mówiąc to wrócił przed komputer. Po chwili z laptopa dobiegł sygnał dźwiękowy - przyszła kolejna wiadomość…


      Będę wdzięczny za konstruktywną krytykę. Kontynuować czy słabe i dać sobie spokój? Zachęcam do wczucia się w rolę widza. Może jakieś sugestie co powinna jeszcze przeżyć Magda?

      Skomentuj

      • Wizje realne
        Świętoszek
        • Aug 2014
        • 33

        #4
        Mam wrażenie, jakbyś pisał o mnie... Mam życzenie.
        Sponiewieraj ją.
        M.
        Dla pragnących pożądać.

        Skomentuj

        • featherteaser
          Świętoszek
          • Sep 2015
          • 4

          #5
          Napisał Wizje realne
          Mam wrażenie, jakbyś pisał o mnie... Mam życzenie.
          Sponiewieraj ją.
          M.
          Strasznie ogólne życzenie. Cały tekst odnosi się do sponiewierania nią. W każdym razie pracuję nad kontynuacją, ale poszukuję jeszcze pomysłów.

          Skomentuj

          • Wizje realne
            Świętoszek
            • Aug 2014
            • 33

            #6
            Potraktuj ją mocniej, niż łaskotkami. Zostaw jej ślady, żeby wiedziała, do kogo należy.
            Dla pragnących pożądać.

            Skomentuj

            Working...