Ustawa PO "to świat Orwella"

[outgoing]

http://www.tvn24.pl/-1,1701908,0,1,ustawa-po-to-swiat-orwella,wiadomosc.html

Idąc logiką PiSmaków większość cywilizowanych krajów świata oraz praktycznie wszystkie kraje rozwijające się to państwa policyjne inwigilujace swoich uczniów...lol jednak brak obycia międzynarodowego i wykształcenia robi wielką różnicę...btw. jedna z niewielu dobrych ustaw PO, tylko żeby jeszcze naukowcy mogli mieć dostęp do tych danych i żeby można je bylo np. połączyć z cenzusem jak to jest w cywilizowanych krajach

[John Anthony]

Out, akurat ja uważam że większość krajów cywilizowanych działa faszystowsko i jestem przeciwko tworzeniu baz, ale rzeczywistość jest jaka jest.

[outgoing]

Ustawa PO "to świat Orwella"

Out, akurat ja uważam że większość krajów cywilizowanych działa faszystowsko i jestem przeciwko tworzeniu baz, ale rzeczywistość jest jaka jest.

No dobra a czemu? Bo niezależnie czy jesteś Keynesistą czy Austriakiem to akurat takie bazy są potrzebne...inaczej nie jesteś w stanie robić skutecznych policy...no chyba że wierzysz w kapitalizm pt. odziedziczyłem w **** kasy po rodzicach i *******ę wszystkich dokoła...

A i może wznieś się trochę ponad intelekt Korwina i nie rzucaj tekstów o państwach faszystowskich, to irytujące jest, gromadzenie danych na uzytek policy ma tyle wspólnego z faszyzmem co z libertarianizmem...czyli nic

[John Anthony]

Masz bazę. Teoretycznie prawo zabrania ci jej użyć do wysyłania ludziom spamu/tysiąca innych rzeczy. Tylko że zawsze w jakiejś "sytuacji wyjątkowej" lub po prostu dla własnej korzyści jakiegoś urzędnika (czy kogokolwiek kto ma dostęp do takiej bazy) można ją wykorzystać po prostu jako zbiór danych, czyli w celu dowolnym.

Nie przekonuje mnie argument o konieczności tworzenia "policy", bo wychodzę z założenia że państwo minimum reguluje się samo.

[outgoing]

Masz bazę. Teoretycznie prawo zabrania ci jej użyć do wysyłania ludziom spamu/tysiąca innych rzeczy. Tylko że zawsze w jakiejś "sytuacji wyjątkowej" lub po prostu dla własnej korzyści jakiegoś urzędnika (czy kogokolwiek kto ma dostęp do takiej bazy) można ją wykorzystać po prostu jako zbiór danych, czyli w celu dowolnym.

We wszystkich cywilizowanych krajach za takie rzeczy są surowe kary więzienia i są egzekwowane. Plus, prawdziwego researchera na serio nie obchodzi wykorzystywanie danych do innych celów niż naukowe.

Nie przekonuje mnie argument o konieczności tworzenia "policy", bo wychodzę z założenia że państwo minimum reguluje się samo.

Ok, czyli nie wierzysz w coś takiego jak public goods i externalities? Uważasz że dzieci rodziców nierobów muszą ponosić konsekwencje nieróbstwa swoich rodziców? Uważasz że nie powinno być obowiązku szkolnego do momentu nabycia praw dziecka do rosporządzania swoim zyciem? Uważasz, że nie należy zapewnić optymalnych warunków dzieciom do nauki?

Jeśli tak to zgadzam się z Twoim podejściem, jeśli nie to przeczysz samemu sobie...

[John Anthony]

We wszystkich cywilizowanych krajach za takie rzeczy są surowe kary więzienia i są egzekwowane. Plus, prawdziwego researchera na serio nie obchodzi wykorzystywanie danych do innych celów niż naukowe.

Tak czy inaczej, uważam że ludzie są raczej słabi. Skoro gangsterzy zabijają się (ryzykując znacznie więcej za znacznie mnie), nie ma powodu dla którego ktoś z dostępem do takiej bazy nie miałbym podjąć decyzji przy lepszej wartości oczekiwanej. Trzeba unikać sytuacji w których możliwie ekonomiczna stanie się decyzja właśnie o nadużyciu takiej bazy. Typu kradniemy dane (problem techniczny), zwiewamy z kraju, a potem sprzedajemy.

Ok, czyli nie wierzysz w coś takiego jak public goods i externalities? Uważasz że dzieci rodziców nierobów muszą ponosić konsekwencje nieróbstwa swoich rodziców? Uważasz że nie powinno być obowiązku szkolnego do momentu nabycia praw dziecka do rosporządzania swoim zyciem? Uważasz, że nie należy zapewnić optymalnych warunków dzieciom do nauki?

Jeśli tak to zgadzam się z Twoim podejściem, jeśli nie to przeczysz samemu sobie...

Co do public goods i externalities zgadzam się z istnieniem ich, ale tak - na armię czy policję/straż pożarną podatki uznaję, powietrze/woda na moim terenie jest moja, więc mogę pozwać kogoś kto mi ją zanieczyszcza, itd. Wiadomo że są przypadki typu wysysanie wód gruntowych, ale tutaj też powinno dać się pozwać gościa za kradzież wód gruntowych.

Co do dzieci. Lepszego systemu nie widzę, ale sądzę że technologia pomoże. Ewentualny problemem dla państwa jest koszt alternatywny, czyli tracenie potencjalnych dobrych specjalistów/ludzi. Genialne byłby testy genetyczne, a nawet inżynieria genetyczna, dzięki której zamiast pakować środki w całą populację dzieci, pakujemy tylko w osobniki które mają szansę te środki zwrócić i to z dużą nawiązką.

Ale to też tylko w sytuacji w której naturalnie po prostu patologicznie brakuje pewnej klasy specjalistów i nie da się ich ściągnąć zza granicy. Zdaję sobie sprawę że takie rozumowanie wymaga planowania na 20 lat do przodu, ale kompetentny przywódca powinien sobie dać z tym radę.

[outgoing]

No czyli jesteś za systemem kastowym, no to gratulację. Na to się nawet libertarianie i liberałowie nie godzą bo oni podobnie jak ja wierzą w equality of opportunities, których Ty chcesz ludzi pozbawiać. A wiesz co się dzieje w systemie kastowym z ludźmi z niższych kast, których jedyną winą jest to że się urodzili w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie.

[John Anthony]

We wczesnym USA pomimo braku - przynajmniej według ciebie, equality of opportunities, nie było jakiegoś szczególnie mocnego systemu kastowego (według mojej wiedzy i pomijając czarnych).

A pozytywny eugenizm jest dobry, w końcu logiczne jest to żeby zasoby pchać na najlepszą wartość oczekiwaną.

[outgoing]

We wczesnym USA pomimo braku - przynajmniej według ciebie, equality of opportunities, nie było jakiegoś szczególnie mocnego systemu kastowego (według mojej wiedzy i pomijając czarnych).

No Czarni, Indianie, również trochę Białych było niewolnikami. Poza tym były też kasty bo jak nie byłeś wlaścicielem ziemskim (a ziemia się tam szybko kurczyła) to tak de facto byłeś zależny od swojego land ownera, a później automatycznie dzieci były też od niego zależne. Kobiety nie mialy żadnych praw...rewalacyjny przykład.

A pozytywny eugenizm jest dobry, w końcu logiczne jest to żeby zasoby pchać na najlepszą wartość oczekiwaną.

No super, a wiesz kto takie rzeczy postulował jakieś 80 lat temu?

[John Anthony]

No Czarni, Indianie, również trochę Białych było niewolnikami. Poza tym były też kasty bo jak nie byłeś wlaścicielem ziemskim (a ziemia się tam szybko kurczyła) to tak de facto byłeś zależny od swojego land ownera, a później automatycznie dzieci były też od niego zależne. Kobiety nie mialy żadnych praw...rewalacyjny przykład.

Rozumując w ten sposób dalej mamy system kastowy, bo znajomości, pracy nie ma, itd. Większość osób nie była w stanie wykorzystać możliwości, dokładnie tak jak teraz. Tylko że wtedy do tej marnacji nie dopłacali ci, którzy nie marnowali szans.

No super, a wiesz kto takie rzeczy postulował jakieś 80 lat temu?

"As an online discussion grows longer, the probability of a comparison involving Nazis or Hitler approaches 1."

[outgoing]

Rozumując w ten sposób dalej mamy system kastowy, bo znajomości, pracy nie ma, itd. Większość osób nie była w stanie wykorzystać możliwości, dokładnie tak jak teraz. Tylko że wtedy do tej marnacji nie dopłacali ci, którzy nie marnowali szans.

Bo w Polsce nie ma dobrej policy, w Stanach, Skandynawii czy nawet ukochanego przez szkołę Austriacka Chile jest dzieki dobrym policy możliwość wyrwania się z biedy jeśli się ciężko pracuje. I surprise surprise wszystkie te kraje mają przynajmniej częściowo jeśli nie w całości dane rejestrowe. Zresztą ja nie kumam jednej rzeczy. Wiele z tych danych jest i tak zbieranych, bo co postulujesz żeby znieść całkowicie oświadczenia skarbowe, prowadzenie rejestrów chorób pacjentów, dzienników ocen, wystawianie ocen z egzaminów? Te dane już są i będą zawsze, walka idzie o to żeby móc je wykorzystać w dobrym celu, żeby pomagać ludziom...nie kumam na serio takeigo myślenia, no ale może ja jestem nielogiczny...

"As an online discussion grows longer, the probability of a comparison involving Nazis or Hitler approaches 1."

I czego Twój cytat miał dowieść bo nie rozumiem? Postulujesz podział ludzi na lepszych i gorszych, skazując tych gorszych na bycie gorszymi tylko i wyłącznie na podstawie środowiska z którego się wywodzą, to przepraszam jakiej oczekujesz interpretacji? Że to jest co libertarianizm, liberalizm, socjalizm, miłosierdzie? Bo nie rozumiem? To jest segregacja tylko że nie rasowa, a klasowa. Btw, historia pokazuje że segregacja ludzi na lepszych i gorszych zawsze się źle kończyła, no chyba że jesteś zwolennikiem wojen jako sposobu na uzdrowienie gospodarki zamiast robienia sensownych policy, ale czekaj czekaj to jest pomysł Keynesistów właśnie.

[John Anthony]

Bo w Polsce nie ma dobrej policy, w Stanach, Skandynawii czy nawet ukochanego przez szkołę Austriacka Chile jest dzieki dobrym policy możliwość wyrwania się z biedy jeśli się ciężko pracuje.

W Polsce też jest. Tylko że to jest tail event. Jak zresztą we wszystkich wyżej podanych krajach.

I czego Twój cytat miał dowieść bo nie rozumiem? Postulujesz podział ludzi na lepszych i gorszych, skazując tych gorszych na bycie gorszymi tylko i wyłącznie na podstawie środowiska z którego się wywodzą, to przepraszam jakiej oczekujesz interpretacji? Że to jest co libertarianizm, liberalizm, socjalizm, miłosierdzie? Bo nie rozumiem? To jest segregacja tylko że nie rasowa, a klasowa.

Po pierwsze, nie klasowa, a genetyczna.
Jedyne co postuluję, to to, że jeśli państwo ma już wydawać pieniądze, to niech maksymalizuje wartość oczekiwaną swoich działań. Ogólnie jestem raczej przeciwko wydawaniu pieniędzy na coś takiego, ale dobry przywódca, widząc że dla zachowania bezpieczeństwa kraju potrzebuje dobrych generałów/inżynierów/naukowców/informatyków, powinien wyselekcjonować możliwie najlepszą grupę w którą chce ładować pieniądze, bo inaczej jest to po prostu marnacja.

[outgoing]

W Polsce też jest. Tylko że to jest tail event. Jak zresztą we wszystkich wyżej podanych krajach.

No jasne w Polsce widziałem tyle programów gentryfikacyjnych czy komercjalizacyjnych że ****...poza tym my tak na serio to o Polsce gówno wiemy bo poza danymi makro które pokazują permanentne obszary biedy to nie ma żadnych studiów instergeneracyjnych.

Po pierwsze, nie klasowa, a genetyczna.
Jedyne co postuluję, to to, że jeśli państwo ma już wydawać pieniądze, to niech maksymalizuje wartość oczekiwaną swoich działań. Ogólnie jestem raczej przeciwko wydawaniu pieniędzy na coś takiego, ale dobry przywódca, widząc że dla zachowania bezpieczeństwa kraju potrzebuje dobrych generałów/inżynierów/naukowców/informatyków, powinien wyselekcjonować możliwie najlepszą grupę w którą chce ładować pieniądze, bo inaczej jest to po prostu marnacja.

No to ręczę Ci że taka klasyfikacja doprowadzi do konfliktu bo stworzysz klasę panów predysponowanych genetycznie i klasę sług o gorszych genach. A tak z ciekawości postulujesz też pozbywanie się jednostek z defektami genetycznym dla przykałdu, przecież w nich się nie opłaca ładować pieniędzy. Państwo nie ma niczego masymalizować, tego żadna doktryna ekonomiczna ani polityczna nie postuluje poza komunizmem. Państwo ma nie przeszkadzać i zapewniać równość obywateli przez równość szans w poglądach liberalnych lub równość outcomes w poglądach socjalistycznych.

Swoją drogą takie dane pozwalają też kontrolować działania polityków i weryfikować ich postępowanie.

Poza tym jeśli już chcesz selekcjonować ludzi genetycznie to de facto chcesz zbierać dane najdokładniejsze z możliwych o populacji, no i te dane też ktoś będzie musiał zebrać i gdzieś przechowywać i to o zgrozo w formie elektronicznej (jakoś nie słyszałem o danych o genomie ludzkim przechowywanych w archiwach na papierze), i też ktoś będzie musiał przeanalizować te dane żeby wybrać tą idealną populację...czyli tak na prawdę chyba się zapętliłeś...

[John Anthony]

No jasne w Polsce widziałem tyle programów gentryfikacyjnych czy komercjalizacyjnych że ****...poza tym my tak na serio to o Polsce gówno wiemy bo poza danymi makro które pokazują permanentne obszary biedy to nie ma żadnych studiów instergeneracyjnych.

Nie wypowiem się, nie mam danych.

No to ręczę Ci że taka klasyfikacja doprowadzi do konfliktu. Państwo nie ma niczego masymalizować, tego żadna doktryna ekonomiczna ani polityczna nie postuluje poza komunizmem. Państwo ma nie przeszkadzać i zapewniać równość obywateli przez równość szans w poglądach liberalnych lub równość outcomes w poglądach socjalistycznych.

Swoją drogą takie dane pozwalają też kontrolować działania polityków i weryfikować ich postępowanie.

Poza tym jeśli już chcesz selekcjonować ludzi genetycznie to de facto chcesz zbierać dane najdokładniejsze z możliwych o populacji, no i te dane też ktoś będzie musiał zebrać i gdzieś przechowywać i to o zgrozo w formie elektronicznej (jakoś nie słyszałem o danych o genomie ludzkim przechowywanych w archiwach na papierze), i też ktoś będzie musiał przeanalizować te dane żeby wybrać tą idealną populację...czyli tak na prawdę chyba się zapętliłeś...

Albo ktoś się może po prostu zgłosić z własnym DNA, wykazać swoje sukcesy i zdolności w danej dziedzinie, a potem można je klonować. Na razie sci-fi, ale już niedługo.

To ma ten plus że w sumie nie musisz znać genomu idealnie żeby osiągać chciane efekty (zakładając że odtwarzasz bezbłędnie).

[outgoing]

Albo ktoś się może po prostu zgłosić z własnym DNA, wykazać swoje sukcesy i zdolności w danej dziedzinie, a potem można je klonować. Na razie sci-fi, ale już niedługo.

Tzn w swojej wyobraźni widzisz 4 czy 5 latki maszerujące ze swoim DNA do specjalnego urzędu? No ale przecież żeby maksymalizować to musisz mieć całą populację...no a żeby wykazać się sukcesami i zdolnościami to też musisz mieć dane o comparison group. Poza tym uniknąłeś odpowiedzi na kluczowe pytanie co z tymi niepredysponowanymi? Mają służyć kaście panów? No i co z tymi z defektami dla przykładu czy z niepełnosprawnością?

A no i jeszcze nie odpowiedziałeś co z tymi danymi podatkowymi, ocenami, kartami zdrowia etc...