Mam ogromny problem. Mam 21 lat, jestem biseksualistą i postanowiłem być pasywny w seksie z mężczyzną.
Z tym wiąże się moje pytanie... Albo cały obraz czystego seksu analnego w porno jest zakłamany albo mój odbyt nie nadaje się do Analu. Po krotce przedstawię swój problem.
Pytałem na wielu forach, czatach jak dobrze przygotować się do seksu analnego. Niektórzy pisali że jednie się dobrze wypróżniają, inni że nie robią nic , ale większość zgodnie mówiła że robią lewatywę.
Otóż wczoraj wieczorem z moim kumplem (też bi) postanowiliśmy się nieco zabawić.
No to około 18:00 zabrałem się za przygotowania. Po prysznicu , odkręciłem słuchawkę i wpuściłem trochę wody do swojej pupy. Jak dobrze przeczuwałem trochę w niej było, czynność powtórzyłem kilka razy. Po 15 minutach coś nie tak zaczęło się dziać, poszłem ponownie do toalety i z mojej pupy wydostała się powiem szczerze "sraczka". Ponownie podmyłem się. Jednak znów po 5 minutach czuje że muszę iść do WC i znowu praktycznie to samo (brązowa woda z resztkami). Już mi się prawie odechciało... ale kumpel nalegał i doszło do seksu analnego.
Po minucie wyjął penisa z mojej pupy i mocno się "w****ił". Cały był w "ciemnobrązowej mazi" . Powiedziałem że przygotowywałem się z godzinę i starałem się jak mogłem. On jednak mówił że nie ma takich problemów. Zrobi płytką lewatywę i wszystko ok.
Od wczoraj zbrzydł mi już cały seks analny. Nie ma jak czysty seks dopochwowy z kobietą.
Z tym wiąże się moje pytanie?
Czy to jest normalność w stosunkach analnych?
Czy może ja coś robię źle?
Z tym wiąże się moje pytanie... Albo cały obraz czystego seksu analnego w porno jest zakłamany albo mój odbyt nie nadaje się do Analu. Po krotce przedstawię swój problem.
Pytałem na wielu forach, czatach jak dobrze przygotować się do seksu analnego. Niektórzy pisali że jednie się dobrze wypróżniają, inni że nie robią nic , ale większość zgodnie mówiła że robią lewatywę.
Otóż wczoraj wieczorem z moim kumplem (też bi) postanowiliśmy się nieco zabawić.
No to około 18:00 zabrałem się za przygotowania. Po prysznicu , odkręciłem słuchawkę i wpuściłem trochę wody do swojej pupy. Jak dobrze przeczuwałem trochę w niej było, czynność powtórzyłem kilka razy. Po 15 minutach coś nie tak zaczęło się dziać, poszłem ponownie do toalety i z mojej pupy wydostała się powiem szczerze "sraczka". Ponownie podmyłem się. Jednak znów po 5 minutach czuje że muszę iść do WC i znowu praktycznie to samo (brązowa woda z resztkami). Już mi się prawie odechciało... ale kumpel nalegał i doszło do seksu analnego.
Po minucie wyjął penisa z mojej pupy i mocno się "w****ił". Cały był w "ciemnobrązowej mazi" . Powiedziałem że przygotowywałem się z godzinę i starałem się jak mogłem. On jednak mówił że nie ma takich problemów. Zrobi płytką lewatywę i wszystko ok.
Od wczoraj zbrzydł mi już cały seks analny. Nie ma jak czysty seks dopochwowy z kobietą.
Z tym wiąże się moje pytanie?
Czy to jest normalność w stosunkach analnych?
Czy może ja coś robię źle?
Skomentuj