W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Świadomy wybór?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jacocha
    Świętoszek
    • Feb 2009
    • 30

    Świadomy wybór?

    Ciekaw jestem czy zawód, który obecnie wykonujecie był waszym świadomym wyborem, pracą wymarzoną jeszcze w czasach dzieciństwa? Czy wręcz przeciwnie, zadecydował o tym przypadek a zawód, który zdobyliście jest nudny i nieciekawy? Oczywiście nie wyklucza to możliwości, że pomimo "przypadkowości" w wyborze zawodu spodobał wam się i czujecie, że zawodowo jesteście zrealizowani. Jak to jest w waszym przypadku?
    0statnio edytowany przez jacocha; 22-05-09, 00:31.
  • Gurgun
    Erotoman
    • Feb 2009
    • 707

    #2
    Ja już od dziecka chciałem być fizykiem (chociaż wcześniej, kiedy liczba moich lat była jednocyfrowa, jaki inni chciałem być policjantem lub strażakiem, jednak od kiedy dowiedziałem się co to jest fizyka to wiedziałem, że to chcę w życiu robić) i cały czas do tego dążyłem. Jak na razie idzie dobrze i jestem zadowolony z obranej drogi (choć w polsce zarobki nie są zadowalające niestety)
    Gurgun - jaki jest każdy widzi

    Skomentuj

    • sister_lu
      PornoGraf

      Nadmorska Diablica
      • Jun 2007
      • 1491

      #3
      Najpierw byłam przekonana, że idę na medycynę. Z biologią radziłam sobie rewelacyjnie, z fizyką dobrze, z językiem obcym tak jak z biologią. Niestety, chemia to nie moja bajka.
      Zrezygnowałam z egzaminów wstępnych.
      Wybrałam Kolegium Języka Angielskiego, ale wpadłam w szpony koleżanki mojego ojca, która była jakimś tam kierownikiem Zakładu Filologii Polskiej, albo nawet prodziekanem. Nie pamiętam.
      Ta mi zrobiła pranie mózgu. Koledż nic mi nie da, a po filologii będę magistrem Hehe A angielski będę mogła studiować równolegle.

      Wyszło ostatecznie tak, że jednocześnie studiowałam filologię polską, bibliotekoznawstwo i informację naukową.

      Jestem nauczycielką. Zawód na pewno nienudny, ale straszliwie szarpiący nerwy.

      Dopiero, gdy zdiagnozowano u mnie depresję 2 lata temu, mój ojciec posypał głowę popiołem i wyraził żal, że się wtrącił w moje plany.

      A ja stwardniałam i schamiałam trochę. Prawdopodobnie zostanę w zawodzie i dodam, że to nie przez uczniów miałam depresję, lecz przez układy towarzyskie i polityczne, katolicko- zaściankowe.

      Skomentuj

      • glizdziarz
        Banned
        • Sep 2005
        • 1981

        #4
        Lata dzieciństwa to tradycyjnie: strażak, milicjant- wtedy tak ta formacja się nazywała, wojskowy. Póżniej chciałem zostać rybakiem dalekomorskim. W zawodówce spotkałem kilku wspaniałych nauczycieli, którzy pokazali mi piękno zawodu. Zostałem belfrem i tak już jest od prawie 20 lat.

        Skomentuj

        • anduk
          Koci administrator
          • Jan 2007
          • 3901

          #5
          Jak byłem mały bardzo chciałem być kapitanem wielkich statków pływających po oceanach. Potem dostałem pierwszy komputer od taty i złapałem bakcyla informatycznego
          If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

          Skomentuj

          • Arctor
            Ocieracz
            • Oct 2006
            • 134

            #6
            Pod koniec podstawówki chciałem iść do technikum samochodowego. Jednak z różnych powodów nie mogłem i poszedłem na nauke do ogólnej szkoły średniej. Tam na zajęciach pozalekcyjnych złapałem bakcyla na komputery i tak zostało, że pracuję w branży IT.

            Skomentuj

            • Szarotka
              Seksualnie Niewyżyty
              • Feb 2009
              • 236

              #7
              Ja w podstawówce marzyłam o Akademii Plastycznej...
              A potem moja miłość do zwierzaków sprawiła, że zamarzyło mi się być weterynarzem.
              Ale chemia była dla mnie nie do przebrnięcia, a na zootechnikę przyjęli mnie na podstawie konkursu świadectw... Więc posiedziałam tam 2 lata, a potem wzięłam sie w garść i dziś jestem weterynarzem.
              Zawód mój wymarzony, ale nie miałam pojęcia, że studia są aż tak wykańczające (psychicznie i fizycznie) i że po studiach totalne dno na rynku pracy... Większość moich koleżanek pracuje bez umowy i za grosze takie, że na ulotkach można więcej dostać.
              Gdybym wiedziałą, to co teraz wiem, nigdy nie straciłabym tak dużego kawałka życia na moje wymarzone studia...

              Skomentuj

              • Wujek

                #8
                Ja od dzieciństwa miałem bakcyla na stolarke..
                bakcyla mam nadal a pracuje jako monter klimantyzcji

                Skomentuj

                • evika
                  Perwers
                  • Nov 2006
                  • 1083

                  #9
                  najpierw byłam przekonana,ze ide na astronomię. Głowę miałam pelna literatury sf, dobra byłam z matematyki i fizyki. Niestworzone rzeczy mi się marzyły (mnie i mojej przyjaciółce).
                  Potem odkryłam,ze bycie astronomem niewiele ma wspólnego z sf, i Postanowiłam wybrac cos, co ma zwiazek z mat/fiz, i jest ciekawe. Padło na budownictwo. (przyjaciółka jest astronomem)
                  Pracowałam troche w zawodzie, ale nie w miejscu, wktórym chciałam, Pod presja meza nie zatrudniłam się na budowie,czego do dzis załuję. Rozumiem jednak jego obawy, czasy był trudne, ławo mozna było zostać wrobionym w jakas aferę, i siedzieć. Spotkało to mojego kolegę.
                  Poszłam więc do bezpieczniejszej pracy, dodatkowo pracowałam w zespole projektowym, który fajne rzeczy robił, było ok.
                  Potem dzieci, powoli wypracowana pozycja zawodowa, poszła w.........
                  Nastały zmiany, przeorganizowania, itp... Zwolniono mnie.
                  Potem zycie zaczeło mi sie mocno plątać z powodu chorób, i nigdy juz do zawodu nie wróciłam.
                  Otworzyłam przywatna działalnośc, robiłam rózne dziwne rzeczy, ale byłam niezależna finansowo. Planowałam zając się ubezpieczeniami. Znowu choroba pokrzyzowała plany.
                  Firma podupadła, zamknełam działalnośc.

                  Teraz pracuje w firmie rodzinnej, jako kierownik serwisu(systemy alarmowe ....hehe). oczywiscie jestem równiez od załatwiania wszelkich nieprzyjemnych spraw z klientami.

                  Poza tym odkryłam,ze na studia techniczne poszłam pewnie dlatego,ze miałam lepszych nauczycieli mat/fiz w swoim czasie, i nikt nie był w stanie zainteresowac mnie praedmiotami humanistycznymi.
                  Mysle,że równie dobrze mogłabym byc filologiem, Lubie sobie pogrzebac w literaturze, i popisac.

                  Tak wiec, z grubsza - kaszanka.. Nigdy nie myslałam,ze tak się moje zycie potoczy.

                  Skomentuj

                  • lawlessness
                    Erotoman
                    • Aug 2006
                    • 504

                    #10
                    Jako dziecko chciałam być wróżką, potem wampirem i to właśnie były moje wymarzone "zawody". Potem opętał mnie szał weterynarii, ten stan trwał latami. Jednakowoż pewnego pięknego dnia obudziłam się i stwierdziłam ni z tego ni z owego, że chcę być stomatologiem. Tak szybko jak się dało zapisałam się na kursy przygotowawcze, zdałam egzamin, teraz pracuję zawodzie, choć jeszcze jako stażystka, lubię bardzo swoją pracę i jestem z niej zadowolona.
                    Od niedawna męczy mnie chęć powrotu na studia i naprawdę poważnie o tym myślę. tym razem na cel obrałam kierunek Lekarski, a potem specjalizacja z Mikrobiologii Lekarskiej.
                    Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne, albo powoduje tycie.

                    Skomentuj

                    • fidien_!
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • May 2009
                      • 314

                      #11
                      Moja praca była wyborem w 70% moich rodziców.. wybrałem zawód który przez cale życie wykonywał mój ojciec wiec myślałem ze to dobrze..

                      Nie narzekam ze praca jest nudna i nawet dobrze mi się pracuje ale nie wiem jak to kiedyś będzie czy będę dalej pracował w tym zawodzie czy pójdę w całkiem inna stronę

                      Los pokaże
                      Było, może i było. Ale minęło

                      Skomentuj

                      • Niechciany__
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • May 2009
                        • 282

                        #12
                        Nietypowy

                        Ja: Ni pies ni wydra, cos na kształt świdra..

                        Jako licealista koniecznie chciałem być doktorem.. ginekologiem
                        Ale, jako że zapędziłem w kozi róg nauczyciela fizyki na pierwszej lekcji o elektromagnetyźmie (dla wtajemniczonych: panu zniosło się do zera pole magnetyczne wewnątrz cewki zasilanej prądem, bo zapomniał obrócić płaszczyznę wirowania pola..) - wyszło na to, że jestem dobry (wtedy mówiło się: "korba") z nauk ścisłych..
                        Poszedłem więc na politechnikę a potem wyjechałem na studia do wielkiego sąsiedniego Kraju...
                        I tak zostałem inzynierem.. Czasami dodaję: "ginekologiem" bo uczyli mnie o anatomii i fizjologii, jako że miałem tworzyć aparaturę biomedyczną..

                        Jednak gdy skończyłam studia, zapotrzebowanie na takich specjalistów było jeszcze w PRL nikłe, wykorzystałem więc fakt, że na studiach musiałem duuuuuuużo liczyć i programować w języku zwanym Algol (poprzednik Pascal'a) i tak zostałem kimś w rodzaju informatyka (dziś o sobie mówię czasem: "infrmatoł" )...
                        To mnie zaprowadziło aż na Bliski Wschód, ale doświadczenia z czasu najazdu Husajna na Kuwejt, ewakuacji itd. sprawiły, że okazałem się dosyc sprawnym organizatorem...
                        A to z kolei umożliwiło mi zdobycie szlifów handlowych i dziś jestem handlowcem usług ..

                        Obecnie, trochę wspólnie z jedną z Forumowiczek, czasami bawimy się w grafików komputerowych ->np.: życzenia na Boże Narodzenie, jakie wysłała, zrobiła sama, miałem jednak skromny udział konsultacyjny i edukacyjny w sensie najprostszych operacji w GIMP-ie ) /Jak sam się nie pochwalę, to kto to za mnie zrobi, nooo?? /


                        aaa.. i jeszcze jedno, być może off topic. Zawód, czyli praca za pieniądze, to jest sprzedawanie, czasu. O wiele lepiej jest, gdy pieniądze pracuja za Ciebie Zainteresowanych tematem odsyłam do książek Roberta Kiyosaki oraz Donalda Trumpa (nie tylko). Można tez zafloodowac mój priv, ale nie obiecuję, że odpowiem
                        0statnio edytowany przez Niechciany__; 22-05-09, 19:19.
                        * * * * * * * *
                        Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa - nie zmienia to jednak faktu, że inteligencja idzie często w parze z chamstwem i nietolerancją.

                        Skomentuj

                        • jacocha
                          Świętoszek
                          • Feb 2009
                          • 30

                          #13
                          U mnie o wszystkim zadecydował przypadek. W podstawówce kierunek moich zainteresowań zawodowych determinowany był przez seriale emitowane przez TV, gdy puszczali "Czterej pancerni" chciałem z ostać żołnierzem, innym zaś razem, gdy leciało "07 zgłoś się" - milicjantem. Seriale się skończyły a wraz z nimi moje zainteresowania tymi zawodami.

                          W podstawówce uczyłem się kiepsko, by nie powiedzieć beznadziejnie toteż została mi tylko zawodówka. Chciałem zostać kucharzem ale wolnych miejsc już nie było i w sekretariacie powiedziano mi że jedyne miejsca wolne są na kierunku...rzeźnik. Byłem załamany! Teraz z perspektywy czasu myślę, że w tamtym czasie oko opatrzności przymknęło się na chwilę.

                          Później było technikum spożywcze zakończone maturą i myśl: co by tu zrobić żeby nie pójść do wojska. Jedyny możliwy wówczas wybór to studia. Pytanie było jakie? Zupełnie nie miałem pojęcia co wybrać. Wyznaczyłem sobie kryteria, według których będę kierował się przy wyborze kierunku. Po pierwsze: muszą być zaoczne bo teoretycznie niższy poziom; po drugie: zero nauk ścisłych i ostatnie kryterium, najważniejsze - muszą być lajtowe.

                          Kolega powiedział mi, że ma taki kierunek w sam raz dla mnie, czyli prawo. Nie wiedziałem czego na tych studiach uczą, ani z czym to się je; najważniejsze, że dadzą mi zaświadczenie na WKU. Po wielkich bojach studia te ukończyłem jestem w trakcie pisania spóóóóźnionej pracy magisterskiej; w tym roku ją obronię, a co będzie potem tego nie wiem - pewnie o wszystkim znów zadecyduje przypadek.

                          Skomentuj

                          • Schatten
                            Erotoman
                            • Feb 2009
                            • 608

                            #14
                            mój wybór nie był świadomy.
                            Nie miałem zbyt wielkiego pojęcia o tym zawodzie...
                            Choć zawsze interesował mnie człowiek
                            podstawówka - chciałem zostać marynarzem /mieszkam nad morzem/
                            ogólniak - filozofia
                            dopiero krótko przed maturą zdecydowałem...

                            czasem jestem zadowolony... czasem przeklinam mój wybór...

                            odbiegnę od tematu, ale tylko trochę - pamiętacie w 'Nie ma róży bez ognia', co odpowiedział 'yogi babu' /Mr. Dąbczak/ spytany o to, jaki ma zawód???
                            ...some like it dirty/some like it clean/
                            some like it tender/and some like it lean/
                            some fuck for fun/some for prestige...

                            Skomentuj

                            • Posejdon112
                              Świntuszek
                              • May 2009
                              • 72

                              #15
                              noooo to taki nowy zawód jest on jeszcze nie ma nazwy hehe

                              Skomentuj

                              Working...