Witajcie. Czekamy z partnerka na zabieg usunięcie owego gruczołu. Na początku roku zdiagnozowano u niej cukrzycę spędziła dłuższy czas w szpitalu pod pompą insulinowa (obecnie przyjmuje insulinę w postaci zastrzyków w brzuch) i tak jak nigdy nie miała problemów kobiecych to teraz przy cukrzycy niestety dzieje się w jej zdrowiu... A dokładniej przy lewej wardze do gruczołu nachodzi jej ropa. Raz miała czyszczone jakoś w połowie lipca dostała leki przeciwzapalnie, a teraz znów się odnowiło wraz ze stanem zapalnym... Dostaje zastrzyki w celu pozbycia się stanu zapalnego a następnie owy gruczoł ma zostać usunięty. Z tego co nam wiadomo owy gruczoł odpowiada za nawilżenie pochwy. Po usunięciu go będziemy skazani na sztuczne lubrykanty? Jest tu może jakaś kobieta która przechodziła podobne historie z tym gruczołem? Udało się leczenie farmakologiczne? Czy też konieczne było usunięcie? Jak po zabiegu wyglądał seks? Czy ilość nawilżenia drastycznie spadła? Będziemy wdzięczni za jakiekolwiek informacje. Lekarz mówił, że to dość częsta przypadłość. I zabieg standardowy. Jednak boimy się tego jak przy cukrzycy to się będzie goic...
Na forach ginekologicznych jest trochę tematów z tym związanych ale głównie wypowiedzi są w stylu "nie mam problemów",albo "mam problem" lub "cieszę się że się tego pozbylam" i zero konkretów....
Na forach ginekologicznych jest trochę tematów z tym związanych ale głównie wypowiedzi są w stylu "nie mam problemów",albo "mam problem" lub "cieszę się że się tego pozbylam" i zero konkretów....
Skomentuj