Kącik dla ludzi po rozstaniu...

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Semia
    Świntuszek
    • Aug 2011
    • 85

    Nie przejmując się dalej kłótnią używam wątek do tego do czego on jest.

    Minęły 2 tygodnie od naszego rozstania i jakoś ten czas leci. Od tygodnia nie zamieniliśmy słowa i chodź ciągle tęsknie o męczą mnie sny to mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Cieszy mnie, że tak wiele osób z najbliższego otoczenia okazało mi wsparcie.

    Problemem jest to, że szukam powodów naszego rozstania i usprawiedliwiam całkowicie mojego byłego już chłopaka. Ciągle mam nadzieję, że wróci chodź widocznie wcale nie ma ochoty się odezwać.

    Kolejna sprawą, która mnie męczy to usunięcie go z facebooka, mam wrażenie, że to było trochę niedojrzałe posunięcie. A czasem wręcz nachodzą mnie okrutne wnioski, że może nie odpowiadanie na jego wiadomości byłoby większą karą.

    No i na ostatek - męczy mnie rozmowa z jakimkolwiek znajomym. Mam wrażenie, że ja i mój były to jedno. Nie mogę porozmawiać o zwykłych codziennych duperelach ze znajomymi bez pytania "A co u M?" Zamurowuje mnie to.

    Skomentuj

    • Nolaan

      No to ja odpowiem, z racji faktu że nie śpię (jeśli wolno ofkoz
      1. Usprawiedliwianie przy normalnym rozstaniu to całkiem często spotykana reakcja. Dokładnie nie wiem z czego ona wynika, może po prosru z przyzwyczajenia do bycia z nim, ale to przejdzie. Daj sobie tylko czas.

      2.Usuń go. Z autopsji wiem, że bardziej męczy to, że ciągle masz go w znajomych a kontaktu nie utrzymujecie i z tego co piszesz utrzymywać nie będziecie. Może i zakrawa to na smarkacki numer, ale dla własnego zdrowia psychicznego i szybszej rekonwalescencji pozwiązkowej. I nie będziesz miała dylematów typu 'odpisać czy nie odpisać'.

      3. Poćwicz przed lustrem kwestię 'nie jesteśmy razem'. Za dwudziestym którymś podejściem powinno iść w miarę gładko i bez zajaknięć, też to sprawdziłem na sobie

      I trzymam kciuki, żebyś szybko się otrząsnęła, sanęła na nogi. Wiem jak się czujesz, dlatego mówię 'nie łam się'

      Skomentuj

      • Semia
        Świntuszek
        • Aug 2011
        • 85

        Dziękuję Nolaan za jak zwykle szybką i wyczerpującą odpowiedź

        Usprawiedliwienie wydaje mi się normalnego dlatego, że on tak naprawdę mi nic nie zrobił. Po prostu nie chciał ze mną być i to dla mnie jedyny jego "grzech".

        Co do facebooka to myślę, że masz rację. Z jednej strony to trochę głupie usuwać kogoś kogo się tak dobrze zna, ale z drugiej strony strasznie mnie męczy, gdy widzę, że jest dostępny. Biję się z myślami czy do niego nie napisać. Tym bardziej boli mnie kiedy wiem, że robi coś co jest ze mną powiązane. Ponad tydzień temu zanim zerwaliśmy totalnie kontakt rzuciłam temat cydrów ponieważ są bardzo popularne tutaj w Anglii. Dziś patrze na profil byłego, a tutaj niespodzianka - były robi sobie cydr w domu i wrzuca z tego fotki na fejsa. Z jednej strony się cieszyłam bo poczułam się jego inspiracją z drugiej strony strasznie mnie to zasmuciło. Nie wiem dlaczego, ale jak głupia oczekuję, że on będzie za mną tęsknił i robił sobie z tego powodu wielką żałobę. Tymczasem mam świadomość, że świetnie się beze mnie bawi i odnoszę wrażenie, że spłynęło to po nim jak po kaczce. Chociaż jak tak dłużej się nad tym zastanawiam - ja tez nie robię nic takiego co miałoby komukolwiek (a tym bardziej jemu) pokazać, że jest mi przykro. Skomplikowane to wszystko.

        Skomentuj

        • Nolaan

          Więc żeby sobie tego nie komplikować bardziej wykasuj jego profil ze znajomych. Ulży Ci po dwóch dniach, zobaczysz A komfort psychiczny po tym wzrośnie znacznie.
          W kwestę okazywania bądź też nie tego jak się czujesz Ty i on po rozstaniu wnikał nie będę, bo to może działać na tylu zasadach, że pisałbym o tym do jutra.

          Zasadniczo jedna sprawa - jeśli to jest absolutnie i definitywnie skończone, bez opcji powrotu to powtórzę - pousuwaj wszystkie jego namiary jakie masz. To Ci naprawdę pomoże odzyskać równowagę i spokojnie, bez dręczenia się zapomnieć. Po prostu.

          Skomentuj

          • Matth
            Ocieracz
            • Feb 2009
            • 178

            @Kasowanie moze i jest szczeniackie, ale bardzo pomaga, zwlaszcza gdy sposob lub powod rozstania pozostawil wiele do zyczenia
            "Mężczyzna uczyni wszystko dla kobiety, którą niegdyś kochał, nigdy jednak nie zakocha się w niej powtórnie." - Oscar Wilde

            Skomentuj

            • Shinobi
              Świętoszek
              • Dec 2010
              • 20

              Jak by nie patrzeć jestem już jakieś pół roku po rozstaniu, długo nie śledziłem tematu. Jestem sam zaczęły się teraz studia mieszkam z małej miejscowości więc mam małe szanse ze kogoś znajdę. Ale nie przyjmuje się tym wręcz przeciwnie świat jest pełen wspaniały kobiet co prawda nie będących przy mnie. Teraz mam większe problemy niż wcześniej gdyż zaczęły mi się bardzo o trudne studia a do tego muszę powoli myśleć o pracy. Choć najgorsze jest to że nie ma wsparcia i przytulenia. A co do seksu to życie w celibacie jest nawet fajne
              . . .

              Skomentuj

              • mix321
                Świętoszek
                • Sep 2011
                • 8

                Współczuję Ci kolego. Też byłem w związku 3 lata i to w cholerę zakończyłem, miałem podobną sytuację: różnice charakterów, inne poglądy naciskanie na zaręczyny, ślub...itd. W porę się obudziłem(co nie którzy bardziej otworzyli mi oczy których POZDRAWIAM ) Po prostu nie była tego warta. Z czasem dostrzegam, że podjąłem słuszną decyzję Szkoda życia Minęło dwa miesiące. Boli ale czas leczy rany Numer wykasowałem, zmieniłem pracę, auto które mi ja przypominało... Trzeba znaleźć sobie zajęcie, spotykać się ze znajomymi żeby jak najmniej o tym myśleć i z czasem będzie git. TRZYMAJ SIĘ!!!

                TEGO KWIATU TO PÓŁ ŚWIATU...
                Nie oglądaj się za siebie...

                Skomentuj

                • Kasica
                  Ocieracz
                  • Oct 2011
                  • 129

                  Po pobieżnym przeczytaniu wątku myślę że mogę wrzucić coś od siebie ;
                  rozstałam się po 14 latach małżeństwa , nie było łatwo , ale nie miałam wyjścia z roku na rok było coraz gorzej , i choć bałam się jak cholera , zrobiłam to - wywaliłam swoje życie do góry nogami .
                  I wiecie co , teraz wiem że nie było się czego bać , bo zmiany , nawet tak drastyczne mogą prowadzić do czegoś lepszego , wszystko zależy od naszego nastawienia .

                  Skomentuj

                  • Dark priest
                    Seksualnie Niewyżyty

                    Naczelny Zgrywus BT
                    • Mar 2009
                    • 204

                    Huh, to teraz wypowie się założyciel tego tematu, nie spodziewałem się takiej popularności tematu - co w sumie jest przykre, skoro jest nas aż tyle osób. U mnie już prawie 3 miesiące po tym 5 letnim związku... i jest EXTRA, ludzie, jak ja odżyłem... Poznałem nawet kilku nowych ludzi, odświeżyłem kontakty i zacząłem realizować swoje małe marzenie - grać na gitarze Hehe jak byłem w związku to nigdy na nic nie miałem czasu, a teraz ? Sam jestem sobie panem i jest git Mimo, że ona poszła po rozum do głowy i baaaardzo chciałaby wrócić to i tak - NIGDY ! Jak dalej mi będzie spamić skrzynkę odb w tel, to zmieniam numer, następnie kasuje kontakty na społecznościówkach i dla niej nie istnieje. Oczywiście jak znajdzie się jakaś godna zainteresowania dziewczyna to od razu się za nią zabiorę, dobre jest to, że mogę poznawać, bez stresu rozmawiać, flirtować itp z każdą kobietą Życie jest piękne !
                    Brak Sygnatury. Miejsce na Twoją reklamę.

                    Skomentuj

                    • mix321
                      Świętoszek
                      • Sep 2011
                      • 8

                      Heh tak trzymaj. Baw się i żyj pełnią życia
                      Nie oglądaj się za siebie...

                      Skomentuj

                      • Pretorian
                        Świętoszek
                        • Jun 2009
                        • 18



                        Skomentuj

                        • snata
                          Erotoman
                          • Mar 2009
                          • 612

                          ech właśnie rozstałem się z moim piwem....
                          Kocham muzykę i niech tak zostanie

                          Skomentuj

                          • upocone jajka
                            Banned
                            • May 2009
                            • 5151

                            RiP [*]

                            Skomentuj

                            • Nikita
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • May 2006
                              • 237

                              ja chyba zrobiłam najgłupszą rzecz na swiecie. rozstałam się z jedynym mężczyzną, który mnie w życiu kochał...

                              Skomentuj

                              • znowuzapilem
                                SeksMistrz
                                • Nov 2010
                                • 3555

                                Napisał holly
                                Wiecie czego się nie da zmienić, skasować, zapomnieć?
                                Wszystkich wspólnych znajomych.
                                Tez się ostatnio nad tym zastanawiałem głębiej. Moje wszystkie ex były raczej samotnikami wiec nie było problemu wspólnych znajomych. Moja obecna już narzeczona miała sporo ekipy w którą się wkręciłem. Teoretycznie zrywając (odpukać) trace sporo dobrych znajomych.


                                Co do kasowania kontaktu to jestem jak najbardziej ZA!
                                Żal mi znajomych którzy codziennie wpatrują sie w opisy gg czy fotki na fb z naiwna nadzieją ze sie odezwie i będzie jak kiedyś. Po prostu żal pl.
                                Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                                Skomentuj

                                Working...