Adopcja przez pary homoseksualne

[kam1l]

Chodziło mi o to, że te dzieci były by wytykane i traktowane jako gorsze przez to że miałoby rodziców homoseksualnych. Czytaj ze zrozumieniem i nie staraj się na siłę innym wpierać racji.

[Kasica]

Ja zapytałabym raczej , czy jako dziecko chcieli byście mieć takich rodziców ?
Ja nie .

[Burbon2009]

Kasica +1

[Burbon2009]

jestem ciekaw jakbyś mówił do 2 taty tatomama?

[iceberg]

O ile nie mam nic przeciwko legalizacji związków homoseksualnych (tylko niech nie nazywają tego małżeństwem - to tak jakby nazwać ich hetero-inaczej)... o tyle adopcji jestem przeciwny - związek dotyczy dwojga ludzi i oni powinni go stanowić ale nie mieszać do tego dzieci.
Natomiast w takim przypadku powstaje dylemat - jeśli zakaże się adopcji przez takie pary to co zrobić z dziećmi z poprzednich związków, które zostają przy homoseksualnym rodzicu z jego nowym partnerem/ką?

[Kasica]

Maxi, nie lubię dużo pisać ale ok
Nie , ponieważ jako dziecko zastanawiałabym się zapewne co jest nie tak z moją rodziną , czemu inni mają mamusię ,( opcjonalnie) tatusia , a ja nie . Dodaj jeszcze to że dzieci bywają w swej naiwności okrutne , niezbyt przychylnie traktują inności u swoich rówieśników , smutne , ale prawdziwe . Plus trudny okres dojrzewania , odkrywania swojej seksualności , wiem że tacy "rodzice" mogli by bardzo starać się aby ich orientacja nie miała wpływu na dziecko ale czy to wystarczy ?
To oczywiście moje subiektywne zdanie w wielkim skrócie .

ps
Nie toleruję eksperymentowania na zwierzętach , więc tym bardziej , na ludziach .

[kam1l]

Jeszcze dodając do tego co napisała Kasica.
Nie chciałbym chociażby dlatego, że wtedy masz absolutna pewność, że jedno z nich nie jest Twoim rodzicem biologicznym. Nie chciałbym bo żyjemy w społeczeństwie, a społeczeństwo ma normy i reguły, jedna z norm to tato mama i dziecko. Odstępstwa od tej normy są przez społeczeństwo piętnowane. Od początku być gorszym, bo dwie osoby tej samej płci sobie tego zażyczyły?
Dążyć do cywilizacji sytuacji prawnej takich osób - dziedziczenia itd. - proszę bardzo; dzieci? NIGDY!

[Outlaws13]

Adopcji stanowczo mówię NIE. Większość gejów też tego nie chce. To ciotowate Lobby tak dużo piszczy na ten temat i krzywdzi tym wielu gejów. Różnica miedzy gejem a pedałem

[Ned]

Jak dla mnie pytanie nie jest czy lepiej mieć matkę i ojca, czy być adoptowanym przez parę homo. Jasne, że pierwsze jest lepsze. Tutaj alternatywa jest inna, czy lepiej być w domu dziecka, czy być adoptowanym przez parę homo.

A czy te czarne scenariusze z ostracyzmem wobec dziecka by faktycznie się sprawdziły? Nie wiem, ale w tej chwili w Polsce jest sporo dzieci wychowywanych przez pary homo i chyba nic strasznego się nie dzieje. Najlepiej byłoby się ich spytać, z ich punktu widzenia, czy są zadowolone.

Ja jestem w ogóle za tym, by dzieci trafiały pod opiekę kochających je osób, nie tylko par. Np. moja znajoma wychowała trójkę dzieci, ale potem zostawił ją mąż. Jest bardzo ciepłą i kochającą osobą, chciałaby adoptować dzieci - ale oczywiście nie może. I oczywiście, można płakać, że takie dziecko nigdy by nie miało ojca itd. No ale przynajmniej by miało kochającą matkę!

Jak ja bym miał wybierać jakie chciałbym mieć dzieciństwo, to od najgorszego do najlepszego bym tak wybrał:
1. dom dziecka i inne takie
2. samotny rodzic
3. para homo
4. para hetero

Przy tym w zupełności zgadzam się z own3dhacking, że większość gejów nie chce adoptować. I bardzo dobrze, bo moim zdaniem ta większość się do tego nie nadaje.

[iceberg]

Przecież one są legalne. Homoseksualizm w Polsce przestał być karalny jeszcze przed drugą wojną światową.

Pod tym względem jesteśmy jednym z najbardziej tolerancyjnych państw na świecie.

nie chodzi o karalność tylko legalizację w rozumieniu regulacji prawnych związków partnerskich. Z tego co kojarzę pary homoseksualne nie mogą się wspólnie rozliczać w urzędzie skarbowym, nie mają takich samych praw dziedziczenia jak małżeństwa - o to walczą, tak samo jak związki partnerskie het*******ualne (konkubinaty) - o ile dobrze kojarzę to nawet informacja w szpitalu na temat stanu zdrowia partnera może być problemem jak się ktoś będzie trzymał przepisów.

[Lookas]

Ja gdy tylko się o tym dowiedziałem, tak jestem temu przeciwny. Nie to, że jestem homofobem, ale uważam że dwaj mężczyźni nie są w stanie wychować dziecka. na pewno takiemu dziecku było by lepiej żyć w takiej rodzinie niż w domu dziecka, ale facet nie ma takiego instynktu jak kobieta. Idzie za tym to, że gejom nie dałbym dziecka pod opiekę, ale nad lesbijkami już bym się zastanowił. Wiadomo, kobieta zawsze ogarnie z dzieckiem jak trzeba.

[Kasica]

Maxi.Kaz

Generalnie mam wrażenie, że wszyscy przeciwnicy wyobrażają sobie, że raptem geje ruszą z dnia na dzień po wszystkie porzucone dzieci, żeby zaludniać Ziemię kolejnym gejowskim pokoleniem.

Oj nie mam takiego wyobrażenia
Nigdy też nie pozwoliłabym swojemu synowi dyskryminować ani szykanować w żaden sposób dzieci ze względu na ich sytuację rodzinną , bo nie tak go wychowuję .

[Bambiii]

Nie nie nie i jeszcze raz nie. Niech się hajtają, jak chcą, ale niech nie krzywdzą biednych dzieciaków. Mam na myśli nawet taką rzecz, że dzieci są okrutne - latorośl będzie miała piekło w przedszkolu, a później w szkole - brak akceptacji w tym wieku przez rówieśników potrafi zepsuc psychikę.

[Lookas]

w związku. W homozwiązku tego nie ma. Nieważne, czy byłby to związek żeński czy męski.

Ja tak samo uważam, ale już nie chciałem pisać, bo już się wykłóciłem o to ze swoją dziewczyną i jej siostrą i boję się wypowiadać tego zdania, bo jeszcze mnie ktoś tu zezwie od homofobów.

[Dromader]

Przecież one są legalne. Homoseksualizm w Polsce przestał być karalny jeszcze przed drugą wojną światową.

To nie pisz o "legalizacji", tylko o zrównaniu przywilejów małżeństw i homozwiązków.

Po pierwsze się czepiasz, a po drugie nawet nie masz racji. Mylisz legalizację z depenalizacją. Mając na myśli wyłączenie karalności danego czynu, powinniśmy zdecydowanie używać tego drugiego słowa, w ten sposób unikając wszelkich wątpliwości semantycznych. Zalegalizować oznacza dokładnie - nadać czemuś moc prawną lub stwierdzić, że coś jest zgodne z prawem. Zaś legalny to - zgodny z obowiązującym prawem lub mający moc prawną. Obecnie związki homoseksualne z punktu widzenia prawa nie istnieją, ergo nie mają mocy prawnej. Zatem Iceberg użył słowa całkowicie prawidłowo.