Strach przed zmarnowaniem życia

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • znowuzapilem
    SeksMistrz
    • Nov 2010
    • 3555

    #16
    Napisał opowiedzmiotym
    Teraz to wlasciwie wegetuje. Zadnych emocji, dzialan. Tylko rutyna.
    Kurde, takie słowa z ust 20letniej dziewczyny (w dodatku zaje bi.cie seksownej) nie są dobrym zjawiskiem. Niestety musisz ruszyć ten śliczny zad i coś zmienić. No chyba że to chwilowa deprecha Cie skłoniła do założenia tego tematu. Tak to moge powiedziec ja bo już od dłuższego czasu nie żyje. Wegetacja to nie życie przynajmniej dla mnie.

    Powiem nieskromnie że między 17 a 26 rokiem życia nieźle szalałem. Można by o tym napisać niezłą hardcorową książke. I moge śmiało powiedzieć że z życia korzystałem. Tylko że każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie co rozumie przez "korzystanie z życia". Dla jednych to będzie snowboard czy deska dla innych chodzenie po górach czy zbieranie znaczków. Tylko że u mnie ten medal ma dwie strony bo za niedługo stuknie mi trzydziecha a mam jedynie wspomnienia. Nieczego się w życiu nie dorobiłem "poświęcając" się korzystaniu z życia

    A tu na dobicie fajna piosenka od wujka zapitego
    Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

    Skomentuj

    • Eris
      Perwers
      • Feb 2009
      • 851

      #17
      Ja czasami tak mam mimo iz mam pasje i jasno wytyczony cel. Zawsze sie obawiam, ze:

      1) Nie uda sie
      2) Obieram zla droge przez co mimo wlozonego wysilku wszystko pojdzie na marne etc
      3) Ze jestem juz stara, bo mam 24 lata i w tym wieku powinnam juz miec dobrze opanowane umiejetnosci (czyt. byc juz super specjalista), miec wlasna, dobrze prosperujaca firme i ugruntowana pozycje zawodowa a ja sie dopiero ucze (dopiero ide na studia, ktore mnie interesuja i cos dadza), firma jest na etapie mocno zalazkowym, bo jakis konkretniejszy plan na siebie (nie mylic z jasnym celem) mam dopiero od 2 lat. Ja wiem, ze czesto studia w tym wieku dadza wiecej, wiec nie moge patrzec, ze doslownie bede o 5 lat opozniona ale i tak marudze

      Skomentuj

      • Ned
        Seksualnie Niewyżyty
        • Aug 2011
        • 267

        #18
        Napisał RedJane
        Zależy od człowieka i od tego, jak bardzo jest skażony propagandą sukcesu
        Dokładnie Jak ktoś musi zdobyć lepsza pozycję zawodową, czy ogólnie poprawić swoje warunki na rynku pracy, sytuację finansową itd. to musi sobie to uświadomić i działać w tym kierunku. Podnosić kwalifikacje, szukać lepszej roboty itd. nawet jak nie wyjdzie w 100% to przynajmniej nie będzie poczucia, że się zmarnowało czas. W końcu człowiek też się uczy na porażkach.

        A jak ktoś nie jest skażony propagandą, to sam fakt, że przeżył poprzedni rok szczęśliwie będzie mu wystarczało. W końcu sukces zawodowy i finansowy ma być po to, by móc żyć szczęśliwie. Jeśli ktoś już miał szczęśliwy rok, to cel ostateczny został osiągnięty i czas był wykorzystany bardzo dobrze. Najgorzej, jak ktoś traktuje rozrywkę i relaks za marnowanie czasu...

        Skomentuj

        • Eris
          Perwers
          • Feb 2009
          • 851

          #19
          Napisał RedJane
          ale się pocieszam, że taki Sapkowski na przykład pół życia sprzedawał futra, a zaczął na poważnie pisać tak koło 40tki :]
          Z pisaniem jest ogolnie *******. Jak po 10 latach od debiutu zaczniesz zarabiac to jestes uwazana za ewenement.

          Skomentuj

          • PabloXM
            Gwiazdka Porno
            • Sep 2009
            • 1746

            #20
            Nie jestem miłośnikiem jego twórczości, ale uważam, że ważne jest, jeśli ktoś wykonuje swój zawód z radością Skoro się przerzucił na pisanie to raczej dlatego, że czuł bluesa do tego
            Jak chyba każdy mam takie poczucie, że w niektórych kwestiach przepuściłem kawałek życia przez palce, i będę musiał ostro nadganiać (patrz: związek, pierwszy raz i ogólnie erotyka z seksem). Niemniej jednak staram się myśleć pozytywnie. To, że studiuję taki kierunek, a nie inny nie oznacza, że już skończyła się możliwość edukacji na innym obszarze Należę do grona osób, które się urodziło dwa lata po transformacji systemu politycznego. Dzieciństwo i wczesną młodość miałem bez "extrasów" takich jak Internet, konsola do gier, czy egzotyczne wycieczki. A mimo tego żyję (w każdym razie wyczuwam swój puls). Do czego zmierzam? Do tego, że kiedyś sobie to odbiję - może kupię konsolę do gier, pełny pakiet telewizji cyfrowej, czy coś. Za to miałem względny spokój, rodzice poświęcali mi odpowiednią ilość uwagi, a zamiast ciupać w najnowszą FIFĘ jako jedenastolatek biegałem z kolegami po boisku za piłką

            Wszystko jest okej, jedynie (jak już wspomniałem) nieco żałuję, że wciąż jestem singlem i prawiczkiem. Chociaż za takie zachowanie sam powinienem wlepić sobie czerwoną kartkę, z powodu mojego podejścia (obawa, blokada psychiczna, nieco wstydu który się nazywa "rodzice" (ich wiek)).

            Koko dżambo i do przodu

            Kiedy głębiej się zastanawiam, to nawet rozumiem (dzięli Hal'owi), czemu niektórzy ludzie ok. 40-tki jeżdżą na egzotyczne wczasy, bywają w SPA, i chcą się wyróżniać materialnie - po prostu się odkuwają za swoją młodość (która mniej - więcej przypadała na okres lat 80-tych, i nie mieli możliwości) Tylko niech nie gnębią obecnych nastolatków, że im nie dorównują wyjazdami wakacyjnymi, zawartością portfela, czy ubraniami

            Ups, i jak to zwykle u mnie, chyba zawarłem kilka tematów w jednym
            Last edited by PabloXM; 29-04-12, 13:50.
            Stay fresh, no matter where you are.

            Skomentuj

            • Attyla
              Seksualnie Niewyżyty
              • Apr 2012
              • 235

              #21
              Napisał opowiedzmiotym
              Długo się nad tym zastanawiałam i mam wrażenie,że mam problem.

              Coraz częściej budzi się we mnie lęk,że strace najlepsze lata życia. Nie zrobiłam jeszcze nic,co będę mogła z uśmiechem na twarzy wspominać za kilka lat.
              Czy to normalne u ludzi,że boją się "nieprzeżycia" życia?
              Czuliście kiedys coś takiego?
              Nigdy nie wiemy które lata to są te najlepsze życie jest pełne niespodzianek ....moje przewróciło się do góry nogami kiedy byłem pewien że już nic się nie zmieni i przeżyłem historię którą można w książce opisać Podobnie ze wspominaniem ... dzisiaj możesz nie doceniać tego co robisz ale za parę lat wrócisz do tego z uśmiechem. Warto być gotowym, otwartym na sytuacje i ludzi których spotykamy na swojej drodze żeby niczego nie przegapić.
              Każdy chyba się boi 'nieprzeżycia życia" ale czasem w pośpiechu i pogoni za życiem można przeżyć nie swoje życie i to jest gorsze.
              "Człowiek jest tyle wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

              Skomentuj

              • John Anthony
                Seksualnie Niewyżyty
                • Jul 2010
                • 271

                #22
                Temat jest ciekawy i na pewno bardzo dużo zależy od konkretnej osoby, choć moja ogólna obserwacja jest taka że czasu nie marnuje ten, kto jest szczęśliwy.

                I nie mówię tutaj o krótkich okresach pod wpływem różnych chemikaliów, tylko o długotrwałym, bardzo spokojnym odczuciu szczęścia.

                Moim zdaniem wcale nie trzeba dużo w życiu robić, ale to co się robi trzeba robić tak, żeby było to po pierwsze robione dobrze, a po drugie, żeby sprawiało to satysakcję.

                To dotyczy absolutnie wszystkiego - jedzenia, snu, seksu, związków, pracy, muzyki, sportu.

                I ogromnie ważna uwaga: nie można bezmyślnie powielać schematów, bo one często są po prostu kiepskie, choć funkcjonalne.

                Ja wiem np. że nie mógłbym żyć w związku monogamicznym czy pracować w korporacji, więc po prostu tego nie robię. Dobre schematy poznaje się po dobrych efektach dla CIEBIE, nie dla nikogo innego.
                A hard man is good to find

                Skomentuj

                • Mind's_elation
                  Erotoman
                  • Feb 2009
                  • 485

                  #23
                  Tego typu odczucie miałam tylko momentami większej rutyny: konieczność ślęczenia nad notatkami czy wylądowanie na antybiotyku na 2 tyg. - takie sytuacje doprowadzają mnie do szewskiej pasji, bo po prostu nie mogę spędzać tak ciekawie i stymulująco czasu, jakbym chciała.
                  Ale żeby zaraz zmarnowane życie, to nigdy. Jestem szczęśliwa, układa mi się z partnerem, wyjeżdżam raz na jakiś czas, tu dorobię jakieś grosze, tam tak jak wczoraj pojadę na manewry ratownicze, tu wieczór głupawych babskich plotek, tam inspirujący wykład na studiach itd... Uwielbiam moje życie Jasne, że mogłabym mieć takie i owakie cechy, mieć pieniądze na wypad za granicę raz w miesiącu i partnera bez kilku tych większych wad, ale jest jak jest. Sama pracuję na swoje wspomnienia, inne sytuacje dzieją się po prostu niezależnie ode mnie i też dobrze.
                  Jeżeli mamy poczucie zmarnowanego życia, to powinniśmy szybko się wziąć za ubarwianie go - nie rozmyślanie.

                  Jeszcze przypomniały mi się dwa cytaty:
                  "Liczba Twoich wspomnień to liczba dni, które przeżyłeś naprawdę"

                  "Jeżeli któregoś dnia masz być szczęśliwy, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?"
                  "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
                  Janusz Leon Wiśniewski

                  Skomentuj

                  • Maryja_dziewica
                    Perwers
                    • Nov 2011
                    • 902

                    #24
                    Doskonale cię rozumiem. Nie umiem żyć tu i teraz (z naciskiem na "tu"). Chyba tylko w dzieciństwie potrafiłam. Czas przecieka mi przez palce, a ja zamiast go łapać, patrzę jak zahipnotyzowana w przyszłość. Czasami czuję, jak parzy moje ręce i wtedy przychodzi chwilowe otrzeźwienie przeważnie kończące się na refleksji. Moje myśli i działania krążą głównie wokół celu, który sobie obrałam. A że niełatwo go osiągnąć, jest nad czym rozmyślać. Poza tym zazwyczaj niewiele mi się chce. Generalnie moje życie obecnie opiera się na wyobrażaniu sobie, że jestem gdzie indziej, żyję na pełnych obrotach, a moja powłoka cielesna jest mniej awaryjna. Powiedzmy, że jestem mistrzynią wizualizacji Często czuję się staro i zarzucam sobie, że jeszcze niczego nie osiągnęłam. Chyba jedynie nadzieja na spełnienie marzeń chroni mnie przed dołem głębokości rowu mariańskiego. Reasumując - łączę się z tobą w, mam nadzieję, tymczasowej wegetacji.

                    Moje propozycje sposobów na ogarnięcie się - znaleźć w sobie siłę na rozwijanie zainteresowań (opcjonalnie - najpierw je w sobie odkryć), namierzyć cel i zaatakować, 2 w 1. Polecam ostatni. Nie zwlekaj z tym, bo już niedługo półmetek roku ostatecznego
                    Last edited by Maryja_dziewica; 29-04-12, 16:55.
                    "Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować."

                    Skomentuj

                    • opowiedzmiotym
                      Gwiazdka Porno
                      • Feb 2012
                      • 1880

                      #25
                      Wszystko to co mowicie ma sens. Wiekszosc postow jednak brzmi jak pocieszenie zdolowanej kobiety. Tu nie chodzi jednak o to.

                      Zalozenie tematu nie bylo chyba dobrym pomyslem. Nadal nic sie nie zmienilo,mimo waszych naprawde dobrych rad. Nie potrafie tego dobrze odzwierciedlic. Ide do psychologa.

                      Kwestia podstawowa- czy kazdy czlowiek ma te swiadomosc,ze traci wazny czas i nic z tym nie robi?
                      Dupa Cycki

                      Skomentuj

                      • MsMisska
                        Perwers
                        • Jan 2012
                        • 1409

                        #26
                        Myślę, że człowiek dopiero po jakimś czasie, z perspektywy czasu może stwierdzić czy zmarnował życie czy też nie. Sądzę, że jesteś na takim etapie swojego życia, kiedy zaczynasz się usamodzielniać, skończyłas szkołę i tak naprawdę teraz zaczynasz być niezależna. Mniemam, że ten strach jest bardzo zakorzeniony w Twojej głowie, odczuwasz obawy, jak się potoczy Twoje życie. Jesteś młoda całe życie przed Tobą zarówno jak i przede mną. Może rzeczywiście pójście do psychologa coś pomoże.

                        Skomentuj

                        • opowiedzmiotym
                          Gwiazdka Porno
                          • Feb 2012
                          • 1880

                          #27
                          Misska, to nie tak.
                          Juz teraz moge stwierdzic,ze je marnuje. Niechec do zrobienia czegokolwiek,brak motywacji,konformizm. Nic sie nie dzieje. Mam wrazenie,ze pakuje sie w zyciowe bagno i jednoczesnie to akceptuje.
                          Zrodlem nie jest kolejny etap w zyciu. To trwa od dawna.
                          Dupa Cycki

                          Skomentuj

                          • daj_mi
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Feb 2009
                            • 4452

                            #28
                            Mniej siedź przed komputerem

                            Każdy tak czasem ma. Grunt to spojrzeć na to, co możesz zrobić, a nie na to, czego nie zrobiłaś.
                            Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                            Regulamin forum

                            Skomentuj

                            • opowiedzmiotym
                              Gwiazdka Porno
                              • Feb 2012
                              • 1880

                              #29
                              To fakt. Siedzenie tu zabiera mi sporo czasu.
                              Wiem,ze moge zrobc wiele. Tylko wez sie czlowieku ogarnij.
                              Dupa Cycki

                              Skomentuj

                              • MsMisska
                                Perwers
                                • Jan 2012
                                • 1409

                                #30
                                Napisał opowiedzmiotym
                                Misska, to nie tak.
                                Juz teraz moge stwierdzic,ze je marnuje. Niechec do zrobienia czegokolwiek,brak motywacji,konformizm. Nic sie nie dzieje. Mam wrazenie,ze pakuje sie w zyciowe bagno i jednoczesnie to akceptuje.
                                Zrodlem nie jest kolejny etap w zyciu. To trwa od dawna.
                                Widzisz to w Tobie siedzi już od dawna jak sama napisałaś. Nie wiem gdzie leżą podstawy i jaka jest przyczyna tego stanu zachodzącego w Tobie. Skąd to się wzięło, czujesz się wypalona?

                                Skomentuj

                                Working...