W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Pracować w Polsce za 1200zł czy uciekać za granicę?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • daj_mi
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 4452

    #16
    To nie państwo jest winne temu, że ktoś ma ofertę pracy tylko za 1200. Winny jest też jego brak kwalifikacji, nastawienie, niechęć, złe wybory życiowe.

    Jestem młoda, pracuję na umowie takiej-sobie, ale pracodawca spoko, więc mam prywatne ubezpieczenie opłacone, opłaci mi (chociaż umowa go do tego nie zobowiązuje, jest aż tak śmieciowa) urlop macierzyński. Bo jestem dobrym pracownikiem, którego nie chce stracić, bo jestem pełna zaangażowania, bo znalazłam sobie swoją niszę, w której dobrych pracowników jest mało.

    Zarabiam tyle, że stać mnie na dziecko, wynajem mieszkania, wyżywienie - przy niewielkim wsparciu partnera. Ale się staram, dbam, rozwijam. I to dbam o moją edukację, wiedzę i zainteresowania od samego początku, bo wierzę, że warto.
    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

    Regulamin forum

    Skomentuj

    • Raija
      Erotoman
      • Jan 2013
      • 416

      #17
      Sama coraz czesciej zastanawiam sie czy nie wyjechac. Nie widze za bardzo perspektyw w miescie w ktorym mieszkam. ciezko o prace, a nawet jak sie ja znajdzie to zarobki sa smiesznie male. Mieszkam z bratem dlatego jakos dajemy sobie rade, ale gdybym nagle zachciala zamieszkac sama to za zarobione tu pieniadze nie utrzymalabym sie. A przeciez do konca zycia nie bede z nim mieszkac... Zastanawiam sie nad wyjazdem na wyspy. Poki co koncze drugie studia wiec jeszcze to mnie tu trzyma ale coraz czesciej dochodze do wniosku ze gdy juz je skoncze to raczej nic mnie tu nie bedzie trzymac i trzeba bedzie podjac decyzje o ewakuacji. Na pewno nie chcialabym zostac za granica na zawsze ale na kilka lat czemu nie.
      A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję.

      Skomentuj

      • daj_mi
        Emerytowany PornoGraf
        • Feb 2009
        • 4452

        #18
        A właśnie - jedno, co jest słabe, to mieszkać w małym mieście faktycznie bez pracy i perspektyw. Ale zawsze gdzieś obok jest większe miasto
        Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

        Regulamin forum

        Skomentuj

        • Raija
          Erotoman
          • Jan 2013
          • 416

          #19
          Daj_mi - moje miasto teoretycznie wcale nie jest tak male. Jest to miasto wojewodzkie, ponad 300 tysiecy mieszkancow. Ale jednak jest na takim uboczu, o prace tu naprawde ciezko, niewiele mozliwosci rozwoju... Z wiekszych miast najblizej mam do Wawy, ale akurat Wawa mnie troche przeraza. Bylam tam dwa razy w zyciu i wrocilam stamtad zueplnie skolowana. Chyba przerazila mnie jej wielkosc. Dlatego juz wolabym wyjechac za granice.
          A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję.

          Skomentuj

          • Hal
            Perwers
            • Oct 2010
            • 1366

            #20
            Daj mi, podoba mi się twoja wypowiedź w poscie 17-tym pamiętaj jednak że Warszawa jest najlepszym i nietypowym dla całej Polski rynkiem pracy. Zarówno jej dostępność jak i wynagrodzenia są znacznie wyższe niż w innych szczególnie małych miastach. Oczywiście uciążliwości także są.


            Raija piszesz ze przeraża cię wielkość Warszawy, sądzisz ze Londyn, Berlin czy Paryż będą bardziej przytulne ?

            Skomentuj

            • Kamil B.
              Emerytowany PornoGraf
              • Jul 2007
              • 3154

              #21
              Kilku kolegów pracuje za taką stawkę. Ale wszyscy jeszcze mieszkają ze starszymi. Kilku innych wybrało opcję pracy na lewo, zarobki rzędu 2-2,5 tysiąca ale bez ubezpieczenia, składek i też nie przez cały rok. Osobiście wyjazdu za granicę sobie nie wyobrażam, wolałbym już pracować na czarno bo 1200 zł to dla mnie za mało.

              Skomentuj

              • elKoj69
                Perwers
                • Sep 2012
                • 1195

                #22
                Popieram daj_mi, ale Hal też ma nieco racji. Zależy również od regionu. Oczywiście zależy też od samego człowieka, bo jeśli się chce to zawsze znajdzie pracę i nie musi to być praca za 1200 zł/mc. Nie od razu, ale na wszystko można i trzeba sobie zapracować
                Związek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.

                Skomentuj

                • Raija
                  Erotoman
                  • Jan 2013
                  • 416

                  #23
                  Napisał Hal
                  Raija piszesz ze przeraża cię wielkość Warszawy, sądzisz ze Londyn, Berlin czy Paryż będą bardziej przytulne ?
                  Przeciez wyjezdzajac za granice nie trzeba mieszkac w wielkich agolmeracjach. Mozna osiedlić się w mniejszych miastach. Moja znajoma mieszka w UK w miescie przecietnej wielkosci i tez bez problemu znalazla tam prace i dobrze jej sie zyje.

                  Wawa jest miastem specyficznym, nie kazdy czuje sie tam dobrze i odnajduje sie w niej. Moze gdybym miala szanse pobyc tam dluzej to bym mogla sprawdzic czy moglabym sie tam zaaklimatyzowac. A ze bylam tylko na chwile i zaledwie 2 razy w zyciu to moge powiedziec tylko tyle, ze nie za bardzo sie tam odnalazlam.
                  A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję.

                  Skomentuj

                  • znowuzapilem
                    SeksMistrz
                    • Nov 2010
                    • 3555

                    #24
                    Napisał daj_mi
                    Winny jest też jego brak kwalifikacji, nastawienie, niechęć, złe wybory życiowe.
                    Czyli jak ktos źle wybierze to zostaje mu tylko rynsztok?
                    Dajka prsze Cie oszczędź Erisowych wywodów jak to każdy może osiągnąć co chce a trzeba tylko motywacji, ciężkiej pracy, zaangażowania!
                    Prawda jest taka że tak mówią Ci którym się udało i próbują wmówić tym którym jednak sie nie udało że to ich wina bo brak kwalifikacji, bo złe wybory życiowe...
                    Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                    Skomentuj

                    • elKoj69
                      Perwers
                      • Sep 2012
                      • 1195

                      #25
                      Ale to zależy to od etapu życia, na którym się ktoś znajduje. Ja patrzę z perspektywy osoby, która dopiero zaczyna zdobywać kwalifikacje i dokonywać życiowych wyborów. Dla mnie jest mimo wszystko bardziej kuszące zostać tutaj i próbować osiągnąć coś tutaj. Natomiast jeśli ktoś ma kilka tych wyborów życiowych za sobą to jest mu trudniej. Wtedy zagranica może być lepszym, o ile nie jedynym wyjściem.
                      Związek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.

                      Skomentuj

                      • znowuzapilem
                        SeksMistrz
                        • Nov 2010
                        • 3555

                        #26
                        Ale ja tego jestem świadomy. Gdybym teraz miał posade z paskiem 4300pln to też bym tu sadził głodne kawałki jak to każdy jest kowalem swego losu
                        Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                        Skomentuj

                        • Nolaan

                          #27
                          A nie jest?

                          Skomentuj

                          • znowuzapilem
                            SeksMistrz
                            • Nov 2010
                            • 3555

                            #28
                            Oczywiście ze nie*

                            * są oczywiście wyjątki potwierdzające regule.
                            Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                            Skomentuj

                            • Nolaan

                              #29
                              Czyli co? Twoim zdaniem zapity każdy człowiek jest bezwolnym trybikiem zmuszonym do pracowania bez względu na to co myśli, uważa i czuje?

                              Gówno prawda. I w tym temacie choćbyś się skichał nie kupię tego całego pieprzenia że w tym kraju nie da się żyć bez wykształcenia czy sukcesu życiowego.

                              Da się, czego ja sam jestem świetnym przykładem. Nie mam studiów, nie mam mega szczęścia w pracy, na wszystko muszę ciężko tyrać, ale z każdym miesiącem jest lepiej. Bo mi zależy i bo się staram.

                              Jeśli ktoś uważa że tutaj jest źle, beznadziejnie i lipnie, to znaczy że ma nie po kolei w głowie/ego wielkie jak Pałac Kultury i oczekiwania kompletnie z dupy, bez żadnego wkładu ze swojej strony.

                              A jeśli gada że mu się w życiu nie udało i zwala to na los, polityków, kraj czy **** wie co jeszcze to znaczy że jest tchórzem i nie potrafi przyznać się do tego że sam zmarnował swoje życie.

                              Bo dla mnie z kolei wyjątkiem od reguły jest ktoś, komu faktycznie się nie wiedzie - bo mu przeszkadza ciężka choroba, wypadek czy coś. Ale z tego można się podnieść.
                              Więc może i ten kraj nie jest idealny i ma swoje wady, ale ja wcale nie uważam że źle mi się w nim żyje.

                              Jeśli chodzi mi po głowie myśl o emigracji to nie z powodu braku kasy tylko z racji ludzi z jakimi muszę tu żyć - obiboków, malkontentów i półgłówków oczekujących wszystkiego za nic, bez jakiegokolwiek wysiłku i starania.

                              Skomentuj

                              • PabloXM
                                Gwiazdka Porno
                                • Sep 2009
                                • 1746

                                #30
                                Czy przypadkiem ten temat nie powinien być w "Akademii BezTabu"?

                                Pracujesz za 1200 PLN, albo Twoi rodzice / dziadkowie dostają śmiesznie małą emeryturę z kilku powodów: reforma emerytalna (tzw. stary portfel), obowiązkowe odciąganie składek zdrowotnych, przymusowe oddawanie 17,22% do ZUS i 2.3% do OFE. Nie masz wyboru, jesteś niewolnikiem. Plus inne bzdetne składki. Znaczy się... może nie do końca bzdetne (chociaż nie w takiej formie, jak w Polsce), ale powinno być prawo decydowania o sobie. To sprowadza się do tego, że przedsiębiorcy obniżają pensje pracownikom. Trzeba utrzymać firmę na powierzchni kosztem wypłat. Stąd te idiotyczne pomysły nagminnego wykorzysywania w złym celu (dobrym tylko dla pracodawcy) umów o pracę, albo umów o dzieło. Kompromis między wysokością pensji, kapitałem firmy a utrzymaniem się w branży. Całkowicie inną kwestią jest sztuczny rozrost miejsc pracy w urzędach, którzy są opłacani z dochodów osób fizycznych i obrotu finansowego przedsiębiorstw. Wynika z tego, że Ty, czy ja musimy oddać Iksińskiemu jakiś procent swoich zarobków, bo on / ona zajmuje takie stanowisko, które nie powoduje wytwarzania dóbr / usług, a jedynie zbiera finanse od innych.

                                Gdzieś też wspominałem o dość powszechnej tendencji do zaniżania stawek godzinowych / kwot wypłat przez samych pracowników. To powoduje spadek konkurencyjości (po co mam płacić 2k PLN, skoro gdzie indziej pracują za 1.5k PLN i nie narzekają) przez co aspiracje lecą w dół, bo pracodawca może rzucić ochłap wiedząc o tym, jaka jest sytuacja cenowa w danej branży, rozsnące bezrobocie i narasta dysonans między wartością pracownika a postępowaniem jego szefa.

                                Społeczna gospodarka rynkowa może być niezłym kompromisem, ale racjonalnie prowadzona, zamiast ewidentnego wypychania pieniędzmi tych firm państwowych, które już dawno powinny upaść. W zamian reanimuje się trupa w obawie o utratę monopolu i faworyzowania (choćby przez układy) tych branż, które przynoszą największe wpływy do budżetu państwa. A jeśli są kulejące, to dostarcza się pakiet pomocowy złożony z naszych pieniędzy.

                                I nie neguję tego, że pensja konserwatora w szkole musi być niższa od zarobków grafika komputerowego. Chodzi jedynie o to, że za tę samą pracę pensje proporcjonalnie dla każdego powinny być wyższe, jeśli człowiek sam decydowałby o swojej przyszłości. Jednocześnie emigracja nie musi być związana z totalnym zrezygnowaniem z powodu marnie płatnej pracy. Przyczyną są chociażby aspiracje, możliwość rozwijania się w danym kierunku, i o wiele bardziej uczciwe wynagrodzenie. Z drugiej strony można trafić na sytuację, kiedy to jako emigrant będzie się zarabiać więcej niż w Polsce, ale na tym samym stanowisku mniej niż rodowity Anglik, czy Niemiec. I to jest coraz bardziej powszechna praktyka. Wcale nie musi mieć to związku z psioczeniem na swoje słabe / nieperspektywiczne wykształcenie.

                                Bo wiecie... Polska jak Polska, "naród wspaniały tylko (niektórzy) ludzie k***y", ale nie samą miłością do ojczyzny żyje człowiek. Trzeba wyżywić dzieci, samemu też godnie żyć i nawet osiągając wysokie zarobki nie martwić się o to, że skarbówka się dopieprzy.

                                P.S. - mam nadzieję, że moja wypowiedź nie była nożem w oko
                                0statnio edytowany przez PabloXM; 06-06-13, 17:08.
                                Stay fresh, no matter where you are.

                                Skomentuj

                                Working...