W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Historia po polsku.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Nolaan

    Historia po polsku.

    Cześć.
    Jako że wczoraj obchodziliśmy kolejną rocznicę odzyskania niepodległości, czyli jedno z niewielu świąt narodowych nie będących klęską, naszła mnie taka myśl: jak to jest, ze u nas najczęściej świętuje się właśnie porażki? Powstanie Warszawskie, początek wojny, najazd ZSRR, rocznica pacyfikacji Kopalni "Wujek", te wszystkie strajki i inne utopione we krwi zrywy, a świąt opiewających chwałę naszego oręża czy ducha mamy tyle co kot napłakał?
    Bo na dobrą metę jeden Grunwald się wypromował i trzyma mocno, poza tym cisza. A przecież mamy prócz tej jednej bitwy sporo innych, równie spektakularnych i wartych szerszego medialnego nagłośnienia. Np. w tym roku obxhodzono okrągłą rocznicę bitwy pod Kłuszynem, kiedy to nasi chłopcy malowani, w liczbie ponad sześć i pół tysiąca żołnierzy, w tym ponad 5000 husarii (z tym, ze różne źródła różnie skład naszego wojska opisują, więc nie czepiać się jeśli ktoś na inny spis trafił gdzieś ), dali srogiego łupnia kolegom zza wschodniej granicy (ok 30 tysięcy chłopa. Spora dysproporcja, nie?), weszli do Moskwy i przez ponad dwa lata siedzieli na Kremlu, czego ani przed nimi ani po nich nie dokonał nikt.
    I co? I nic, nawet jednej wzmianki w mediach, że o jakimś dłuższym reportażu z obchodów nie wspomnę. Bo obchody były i to całkiem spektakularne, tylko że gdyby nie okładka jednego z magazynmów dla pasjonatów to w życiu bym o tym nie wiedział.
    Tak samo było 5 lat temu, z Kirholmem, a przecież było to jedno z najbardziej spektakularnych zwycięstw naszej armii kiedykolwiek.

    Więc pytam się gdzie jest myk i co tu nie gra? Czemu większy nacisk i pompę kładziemy na to co złego i przykrego w naszej historii, a o dobrych i chwalebnych kartach zdarza się nam zapominać, albo celowo je przemilczać?
  • e-rotmantic
    Perwers
    • Jun 2005
    • 1556

    #2
    Polacy mają wciąż mentalność martyrologiczną. W codziennej prozie życia przekłada się to na permanentne malkontenctwo; narzekanie na wszystko. W kontekście historycznym natomiast mamy właśnie świętowanie porażek. Ja tak sobie myślę, że jest to pokłosie zaborów. 123 (w sumie trzy pokolenia) odcisnęły na nas takie piętno. Ale ja z historii to kiep jestem, z antropologii tym bardziej, i to są takie moje luźne przemyślenia bez żadnego pokrycia. Fajnie by było, gdyby ktoś bardziej obeznany w temacie zweryfikował moje wynużenia.

    Skomentuj

    • glizdziarz
      Banned
      • Sep 2005
      • 1981

      #3
      E-romantic dobrze powiedział. My lubimy robić za cierpiętników. Popatrz na naszą literaturę. To ciągłe jęczenie i jojczenie, narzekanie i czarnowidztwo mnie wnerwia jak mało co. patrząc na Amerykanów to podoba mi się to, że zapytany zawsze odpowie, że wszystko OK choćby tak nie było. A Polak? Polak zaraz zacznie marudzić jak to mu źle, jacy szefowie są dla niego niedobrzy itp. No i jeszcze ta zawiść, bezinteresowna zawiść w stosunku do tych co mają lepiej niż on. I to bez patrzenia ile ten drugi włożył pracy i wysiłku w to aby uzyskać swój sukces. my to mamy wyssane z mlekiem matki i piwem ojca. Szkoła nas karmi takimi treściami (literatura piękna i historia), że nie mamy innego wyjścia.

      Skomentuj

      • Dromader
        Emerytowany PornoGraf
        • Sep 2006
        • 523

        #4
        Idealnym przykładem marudzenia Polaków jest właśnie ten temat ;-)

        Tak naprawdę chyba niewiele narodów świętuję pojedyncze bitwy. Wspomina się tylko te, które oprócz zwycięstwa wojskowego, miały także jak najmniej sporne pozytywne implikacje polityczne. Jednak świętowanie podbicia danego kraju czy regionu nie byłoby dobrze widziane na arenie międzynarodowej. Co innego heroiczna obrona. Właściwie mamy 11 listopada i 3 maja jeśli chodzi o święta państwowe, które upamiętniają jednoznaczne zwycięstwa. Wydarzenia, o których wspomina Nolaan są corocznie wspominane, jednak nie mają takiego statusu, podobnie zresztą jak bitwa pod Grunwaldem. Poza tym też chyba nie ma co się nadmiernie nadymać, nie to moim zdaniem jest ważne.
        Tak naprawdę nie przeszkadza mi dobór świąt państwowych, ale przede wszystkim sposób ich obchodzenia. Taka natura naszego narodu, która dobrze ujawnia się przy sposobie zachowania w Święto Zmarłych, czy przy okazji innych znaczących wydarzeniach, jak choćby katastrofa pod Smoleńskiem czy śmierć Jana Pawła II. To co działo się po tamtych wydarzeniach idealnie obrazuje duszę przeciętnego Polaka.

        Skomentuj

        • upocone jajka
          Banned
          • May 2009
          • 5151

          #5
          właśnie gliździarz to typowy polak wiecznie narzeka jak to mu ciężko

          Skomentuj

          • Christophero
            Banned
            • Feb 2009
            • 1039

            #6
            O bitwie pod Kłuszynem także dowiedziałem się w tym roku.
            Tyle że okazało się że starsze pokolenie ludzi tak czy inaczej kształconych jak np mój ojciec doskonale wiedzieli o tej bitwie.
            Rzeczywiście nasi chłopcy malowani pokonali bardziej liczebne wojska.

            Myślę że to są pierwsze oznaki tego, że z każdym rokiem będziemy oglądali coraz więcej takich zmian mentalnych. Coraz więcej ludzi, intelektualistów, filozofów, socjologów, historyków zwraca na to uwagę że najwyższy czas wspominać "Gloryję" niźli patos padniętego żołnieża.. w dodatku nieznanego.

            Mamy także Polskie Termopile o których jak okazało się śpiewali Szedzcy muzycy.. grupy nieznanej mi nazwy.

            O pancernym pociągu z 2 wojny światowej też mało się mówi, a z tego co oglądałem u Wołoszańskiego nieźle napsuł krwi niemcom.

            Polscy piloci byli i są jednymi z najlepszych na świecie - mimo tej ostatniej wpadki...

            A to że tkwi w nas jeszcze ta maniera narzekania, marudzenia, oraz obchodzenia z wielką pompą naszych tragedii wynika z przeszłości... jednak komunizm poczynił spustoszenia w pamięci narodowej itd.

            Ale jednak ogólnie widzę zmianę w tym podejściu, w tej naszej pamięci.
            Serce mi bije szybciej gdy oglądam lub czytam o naszej historii.

            Jesteśmy wielkim narodem, ale trochę zeszliśmy narazie na manowce.. no albo część naszego społeczeństwa zeszła.

            Tak czy owak jestem dumny z bycia Polakiem.

            Czytając Paska i innych można oczęta otwierać szeroko.

            ps. Termopile i zwycięskie bitwy "mniej na więcej".
            Historia pełna jest przypadków bitew wygrywanych przez mniejszość.
            Bo nie istotna jest z reg liczebność, a wyszkolenie, taktyka itd itd...
            Przykładem są oczywiście najbardziej spektakularne Termopile.
            Jednak znając podłoże tego wydażenia, zdajemy sobie sprawę z tego że nie ma w tym jakiegoś ogromnego patosu. To dopiero przekaz i lata nadały tej bitwie Boskiego wymiaru.
            Trzeba pamiętać że Spartanie trwali w swej nowo wprowadzonej filozofii społecznej przez ponad 200 lat, doskonalili sztukę wojenną. ale!... ALE! nie chcieli za nic w świecie z nikim walczyć BO!: BALI SIĘ PORAŻKI. Właśnie w czasach wojen z Persami gdy okazało się że Ateńczycy bardzo ładnie rozprawili się z Persami bez pomocy Spartan, ci ostatni musieli odzyskać twarz i musieli tym razem stawić czoła najeźdzcy "bez szemrania".
            A Termopile spadły jak zbawienie dla Sparty i Leonidas wiedział o tym i skożystał z okazji.
            Wydażenie pod Termopilami ma również zaskakujące wnioski - nie tylko te patetyczne itd...
            Leonidas wiedział że polegną wszyscy jego hoplici, ale widać wyraźnie że chciał aby ta bitwa była tylko i tylko ich. Żeby była ich czystą i nieskażoną Gloryją.
            Odesłał więc pozostałych - BARDZIEJ LICZEBNYCH - sprzymierzeńców...
            Aby walczyć tylko jako Sparta.
            Z przekazów wiadomo, że pod Termopilami była szansa na rozgromienie przeciwnika i zakończenie wojny, jednak jak to zwykle bywa zwyciężyła pycha, tchurzostwo i zdrada.
            Tak pycha Leonidasa, tchurzostwo tych co pilnowali ścierzki w górach i zdrada Efialtesa doprowadziła do przegranej.

            Patrząc kilkaset lat później to idealistyczne patrzenie na swój kraj, na swoją Spartę doprowadziło do jej totalnej marginalizacji.
            Sparta sama zapadła się w sobie i w swoich ideałach.

            Tak trochę czasem myślę że dzieje się z każdym państwem które za bardzo zaczyna patrzeć się w siebie.

            Jak słyszę patetyczne zdania i wypowiedzi "Polska ponad wszystko"

            czy aby napewno?
            0statnio edytowany przez Christophero; 13-11-10, 10:13.

            Skomentuj

            • glizdziarz
              Banned
              • Sep 2005
              • 1981

              #7
              Dokładnie Kozaku. Jak nie pomarudzę z rańca to jestem chory.

              Skomentuj

              • upocone jajka
                Banned
                • May 2009
                • 5151

                #8
                Tak czy owak jestem dumny z bycia Polakiem.
                dokładnie, na zachodzie trzęsą przed nami portkami


                zapomnieliście o Wiedniu!!!!!!!!!!

                Skomentuj

                • Christophero
                  Banned
                  • Feb 2009
                  • 1039

                  #9
                  Napisał glizdziarz
                  patrząc na Amerykanów to podoba mi się to, że zapytany zawsze odpowie, że wszystko OK choćby tak nie było. A Polak? Polak zaraz zacznie marudzić jak to mu źle, .
                  "w ameryce ameryce,
                  nawet szersze są ulyce,
                  nawet mniejszy kac jest z rana,
                  urzekło to Stefana"

                  Stany Zj. mają ile... 300 lat historii??
                  a już się sypią..
                  więc nie robi na mnie wrażenia amerykański sen,
                  uśmiechanie się, i gadanie "OK".

                  Wyraźnie widać jak to mocarstwo się rozdupca.

                  My mamy ponad 1000 lat doświadczenia.

                  Napisał upocone jajka


                  zapomnieliście o Wiedniu!!!!!!!!!!
                  Dokładnie!!!
                  Nasi chłopcy malowani przeszli przez szeregi tureckie jak przez masło i prawie dotarli do namiotu Hana i go za****li prawie...

                  To potrafią tylko polacy ze swą fantazją!

                  Czujecie to?
                  my mamy to coś co pozwala nam z okrzykiem na ustach gonić np autobus, gdyby była taka potrzeba.. gdyby była w nich masa murzynów krzyczących "Black Power!"... dogonilibyśmy ich i ****a rozdupcyli czaszki!.. mamy coś takiego w sobie.. mamy te ułańską fantazję.

                  "Dupy mamy!
                  jak z mosiądza!
                  Bo my chłopcy
                  z pod Grudziądza!"
                  0statnio edytowany przez Christophero; 13-11-10, 10:26.

                  Skomentuj

                  • anduk
                    Koci administrator
                    • Jan 2007
                    • 3901

                    #10
                    Wystarczy poczytać 'Boże igrzysko' Daviesa by nie mieć kompleksów przed Hamerykańskim kolosem na glinianych nogach Ale faktem jest, że umiłowanie do tego co amerykańskie mocno się trzyma u nas w narodzie.

                    Inna sprawa, że dziwną rzecz jest z tym patriotyzmem u nas w naszych mediach. W ostatnie święto niepodległości w Krakowie na rynku odbyło się wspólne śpiewanie piosenek patriotycznych, ponoć jak zwykle zabrakło śpiewników, wszyscy (zarówno młodzi i starzy) się świetnie bawili.

                    Zamiast tego, media pokazywały podpuszczonych przez Blumsztajna i GW gejów i tzw. młodych lewaków w pasiakach, wygwizdujących z całej siły narodowców, między innymi dawnych spadkobierców faszystowskiego onr falanga.

                    Co ciekawe większość tych tzw. pokojowych demonstrantów z onr nie chciała pokazać twarzy a z drugiej strony demonstranci od michnika bez zgody na przemarsz rozbili przemarsz, który tą zgodę miał.

                    Pomyślcie sobie teraz, co się dzieje jak narodowcy rozbijają parady środowisk lgbt i co o ich zachowaniu pisze GW
                    If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                    Skomentuj

                    • e-rotmantic
                      Perwers
                      • Jun 2005
                      • 1556

                      #11
                      Prawda, wszystko prawda. W tym wątku kluczową kwestią jest DLACZEGO. Dlaczego marudzimy, dlaczego napawamy się porażkami? glizdziarz wspomniał o literaturze. Martytologia w literaturze to też już raczej skutek. Więc gdzie jest pies pogrzebany? Czy to zabory czy trzeba szukać wcześniej?

                      Skomentuj

                      • Nolaan

                        #12
                        Czy to zabory czy trzeba szukać wcześniej?
                        Możliwe. Zejście z roli mocarstwa (jakim przez ładny kawałek czasu jednak bylismy) do nowej prowincji rosyjsko-prusko-austriackiej zrobiło swoje. Potem te wszystkie powstania, "Konrady Wallenrody", bajki o mesjaniźmie i byciu wybrańcami, cierpieniu za miliony... To zryło czerepy dość dobrze i trzyma się nas do dzisiaj.

                        Skomentuj

                        • Rojza Genendel

                          Pani od biologii
                          • May 2005
                          • 7704

                          #13
                          Polakom łatwiej i bardziej komfortowo świętować porażki, bo zwycięstwa nie wychodziły nam jakoś na dobre i nie umieliśmy z nich skorzystać. A przecież lepiej być nieszczęśliwą ofiarą tragicznych okoliczności, niż łazęgą, która s*******i wszystko czego się dotknie.
                          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                          Skomentuj

                          • glizdziarz
                            Banned
                            • Sep 2005
                            • 1981

                            #14
                            Rojze ry możesz mieć rację...

                            Skomentuj

                            • Yoshua
                              Perwers
                              • Mar 2007
                              • 1374

                              #15
                              Co ciekawe większość tych tzw. pokojowych demonstrantów z onr nie chciała pokazać twarzy a z drugiej strony demonstranci od michnika bez zgody na przemarsz rozbili przemarsz, który tą zgodę miał.
                              tak wiec po raz kolejny:
                              1. wyborcza (michnik), nie byla wspolorganizatorami tego marszu, tylko o nim informowala. wspolorganizatorami byly miedzy innymi organizacje kombatanckie, feministki, lewicowcy, organizacje obywatelskie, antyfaszystowskie, antyrasistowskie, etc.
                              2. na marsz nie trzeba miec zadnej zgody - to dlatego faszysci mogli sobie paradowac. wystarczy zlozyc zawiadomienie do wladz miasta. antyfaszysci nie byli nielegalni, ich zgromadzeni tam takze, sprzeczne z prawem byla proba powstrzymania marszu narodowcow, ale miesci sie to w ramach prawa jako sprzeciw obywatelski (dokladnej nazwy niepomne).

                              Osobiscie wole by jakiekolwiek sily marsze faszystow blokowaly niz zeby te talatjastwo blokowalo cala stolice na pol dnia.
                              " - Fajny masz korek od wanny.
                              - Taki tam...
                              - ...Ale gra empetrójki"

                              Skomentuj

                              Working...