Jeśli chodzi o filmy i pobieranie organów to najlepiej było to przedstawione w "Sensie życia wg Monty Pythona"
Czy oddacie swoje organy po smierci?
Collapse
X
-
Ja się wypowiem z drugiej strony, mam 23 i jestem troszkę ponad rok po przeszczepie serca. Po pierwsze dzięki wielkie dla wszystkich, którzy chcą oddać swoje narządy po śmierci - możecie mi wierzyć, że ludzie po przeszczepie są bardzo wdzięczni swoim dawcą i ich rodziną mimo, że ich nie znają.
Dla tych, którzy przytaczają argumenty kościoła czy też JPII to
niestety przeciwnicy mają racę gdyż jeszcze do niedawna kościół był przeciwny przeszczepą - zgodę wydali praktycznie dopiero wtedy kiedy problem dotknął także księży - także oni potrzebowali tego typu leczenia aby żyć..
Są tutaj głosy, że rodzinie moglibyście oddać a tu akurat jest mała niespodzianka - co do dawców rodzinnych lekarze nie zgadzają się zbyt chętnie - gdyż pomyślcie o obciążeniu dla osoby, która taki narząd dostanie - co będzie jeśli dziecko dostanie od matki czy ojca nerkę a później pojawią się komplikacje po operacji (co w sumie jest rzadko) lub choroba, która spowoduje, że ta nerka będzie potrzebna, temu kto ją oddał. Dla dziecka będzie to obciążenie na całe życie, że żyje bo ktoś z rodziny się dla niej poświęcił a sam może teraz mieć problemy ze zdrowiem. Problemem w przeszczepach rodzinnych jest czasem także to, że rodzice "zmuszają" gorsze dziecko do oddania narządu choremu a więc z punktu widzenia psychiki osób i rodziny nie jest to do końca sytuacja zdrowia. Nie mówiąc już o punkcie widzenia medycznym, gdzie muszą wystąpić odpowiednie zgodności antygenowe itp. a więc nie każdy przeszczep rodzinny jest możliwy.
Więc w sumie im więcej będzie osób chętnych, które będą zadeklarowane oddać narządy po śmierci tym większe prawdopodobieństwo, że Ty bądź ktoś z Twoich bliskich dostanie ten narząd, gdy będzie go potrzebował - a czasem wystarczy niedoleczona grypa i człowiek ląduje po zapaleniu mięśnia sercowego z kwalifikacją do transplantacji. Argumenty o przeszczepach rodzinnych są wątpliwe bo one same są często niewykonalne. Inny argument, że chce dobrze wyglądać w trumnie też nie jest trafiony (chyba, że chcesz być nagi) gdyż lekarze wypełniają miejsca z którego usuwają narząd aby nie został "wypompowany człowiek" a jeśli zgodzi się na pobranie oczu (rogówek itp.) dają szklane oczy w zastępstwie i człowiek nie wygląda źle.
Co do osób, które są za - to super ale powiedzcie swojej rodzinie o decyzji i postarajcie się aby ją uszanowali, gdyż w Polsce często mimo tego, że jest zgoda osoby (prawo nie wymaga w sumie ani zgody potencjalnego dawcy ani jego rodziny, tylko braku sprzeciwu) często pytają rodzinę i nie pobierają narządów jeśli rodzina jest przeciwna. Ci którzy nie chcą, niech pomyślą co byłoby gdyby wszyscy tak myśleli, gdyż może będą w sytuacji, że ktoś z ich bliskich będzie potrzebował narządu i czy wtedy nie będzie im głupio jeśli okaże się, że oni dać go nie mogą a wszyscy znajomi mają ten sam pogląd i trzeba patrzeć jak ta osoba umiera... No i jeśli naprawdę nie chcecie to zarejestrujcie się w centralnym rejestrze sprzeciwów gdyż inaczej teoretycznie i tak mogą Wam coś wziąć
Pozdrawiam i zachęcam do przemyśleńSkomentuj
-
-
Jasne, że oddam! Moja rodzina doskonale wie, co myślę o zachowaniu organów "do trumny". Jak robaki będą mnie jadły, to im wszystko jedno czy nie będzie nerki, serca itp.
A poważnie - jestem zarejestrowana jako dawca szpiku i w portfelu noszę zgodę na pobranie moich narządów po śmierci. Niby nie jest to wymagane, ale z praktyki wiem, że kontakt z rodziną zmarłego np. w wyniku wypadku bywa utrudniony. Dlatego wolę nosić taką zgodę przy sobie, by było jasne.Pocałuj mnie... zaczaruj mnie...
Skomentuj
-
ale po protu nie mógłbym się podzielić częścią mnie...Skomentuj
-
kiedyś widziałem fajny badge/naklejkę z textem:
'don't take your organs to heaven, we need them here'
Spotykam się z różnymi postawami dot. oddania organów po śmierci, o ile się oczywiście nadają...
Często są te postawy irracjonalne... mówiąc delikatnie.
Czy to niewiedza? bezmyslność? bo przecież nie jest to usankcjonowane religijnie... kulturowo, etc.
Zawsze powtarzam... - bez obrazy - NAJWIĘKSZYM STOPNIEM BEZMYŚLNOŚCI JEST NIEMYSLENIE O INNYCH!...some like it dirty/some like it clean/
some like it tender/and some like it lean/
some fuck for fun/some for prestige...Skomentuj
-
Kiedys juz pisalam w tym tamacie, ale zaginelo...
Tak wiec odswieze swoje zdanie.
Dalej jestem przekonana, ze jezeli los zabierze mnie z tego swiata to pragne, aby moje organy byly poddane potrzebujacym. Gdziekolwiek jest zapisek czy chce byc dawca organow po smierci zaznaczam, ze tak. Nawet swoim najblizszym wspominalam o tym, ale oni nie chca mnie sluchac, wiadomo, ze nikt nie lubi myslec o smierci. Kazdy mysli, ze bedzie zyl do starosci, ale w zyciu bywa roznie...
naprawde z calego serca pragne, aby moje organy mogly uratowac komus zycie, mi juz niestety one nie pomoga...
Jednak, kiedy mysle o tym czy zgodzilabym sie na to aby pozwolic na pobranie organow bliskiej mi osobie to nie wiem czy moglabym... Chyba byloby mi ciezko...I am the master of my fate,
I am the captain of my soul''Skomentuj
-
Ja z checia bym oddala po smierci organy. Ostatnio dowiedzialam sie ze mozg czlowieka wytwarza jeszcze pewne impulsy nawet dwa lata po smierci wiec Ci ktorzy mowia ze po smierci i tak juz nic nie zauwaza moga sie ciut mylic Ale jak umrzemy to i tak krzyczec juz nie bedziemy mogliNie byłam, nie jestem i nie bede grzecznaSkomentuj
Skomentuj