Czy oddacie swoje organy po smierci?

[Padre_Vader]

A ja się zastanawiam z drugiej strony? Czy wolno mi w ogóle czegoś takiego od drugiego człowieka oczekiwać, że mi coś odda po śmierci?

Ty nie masz tego od niego oczekiwać. Ale pozwól innym samodzielnie decydować co chcą zrobić i w jaki sposób pomóc. Po prostu pogódź się z tą decyzją drugiej osoby, jaka by ona nie była

[iceberg]

.....
Getta biedoty w krajach trzeciego świata, gdzie ludzie znikają bez śladu i zamknięte getta bogaczy, którzy urządzają sobie "polowania" na "świeże mięso" - też już mamy?...
Do jakiego punktu wolno nam się w tym wszystkim posunąć, żeby nie stworzyć sobie samemu piekła na ziemi?..

A powiedz nam jedną rzecz... co teraz chroni przed takimi zdarzeniami?
Jeśli będzie czarny rynek to żadnej regulacji ani ochrony nie będzie.
Na tej samej postawie można powiedzieć - narkotyki są nielegalne więc problemu z nimi nie ma... nikt ich nie produkuje, nikt nimi nie handluje i nikt ich nie zażywa. Czujesz absurd swoich argumentów?


I jeszcze jedno - od dość dawna istnieje pojęcie "śmierci mózgowej" jako nieodwracalne uszkodzenie pnia mózgu.
Jak dotąd nie zdarzyło się aby osoba w takim stanie "odżyła" a zdarzały się przypadki kiedy podtrzymywano sztucznie krążenie i oddychanie do czasu aż reszta ciała zaczęła gnić.
Proponuję wolontariat na oddziale intensywnej terapii - zobaczysz co mam na myśli mówiąc o stanie wegetatywnym.
I uwierz mi, nikt z oczekujących na przeszczep nie marzy o śmierci innego człowieka, ale z nadzieją liczy, że jeden ze zmarłych będzie mógł być dla niego dawcą.
Oddanie narządów po śmierci to piękna szansa na przedłużenie czyjegoś życia - ja nie będę już żył ale ktoś inny dzięki mnie tak...

[Cicho_sza]

Poza tym oddając organ rodzina zmarłego będzie miała świadomość, że jakaś cząstka bliskiego żyje na tym świecie...
Jest to ważne przy nagłych śmierciach młodych ludzi, którzy jednego dnia są, innego coś sprawia, że nie... Wiem, co mówię, bo przeżyłam śmierć równolatka - tego szoku, jakiego doznałam gdy się dowiedziałam, nie da się opisać żadnymi słowami.
Myślę, że gdyby jego rodzina zdecydowała się na oddanie organów, jego śmierć nie wydawałaby się tak bezsensowna. No ale wiadomo - szok, ból, strata - wtedy nawet nie myśli się o takich rzeczach i dopiero po czasie przychodzi refleksja. Za późno.
Dlatego pamiętajmy o tym, że jeśli godzimy się na pobranie organów, poinformujmy o tym najbliższą rodzinę i przyjaciół.