Pociąg do starszych facetów...

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Hal
    Perwers
    • Oct 2010
    • 1366

    Napisał paffcio
    Starość to stan umysłu.
    Tak - mądrze powiedziane

    Skomentuj

    • Tom_Bombadil
      Gwiazdka Porno
      • Jul 2009
      • 2382

      Paff... w 100% się zgadzam.
      Alea iacta est
      Alea iacta est
      Alea iacta est
      Alea iacta est

      Skomentuj

      • Nolaan

        a) sponsoring - normalny, bez przykrywki zwiazku

        b) mlodziutka, czesto po maturze dziewczyna wychodzi za maz za faceta 2x starszego i rodzi mu dzieci. Wlasciwie spod skrzydel rodzicow wyfruwa prosto pod skrzydla tatusia-meza, ktory wybuduje dom, utrzyma, wszystko zalatwi etc. Po 20 latach dziewcze budzi z reka w nocniku, gdy maz odchodzi do mlodszej a ona zostaje sama - bez doswiadczenia zawodowego, czesto nawet bez prawa jazdy(!). Oczywiscie uklad bezwolnych zon przy mezach moze wystapic rowniez w zwiazkach rowiesnikow ale duza roznica wieku w tym pomaga.

        c) facet probuje przedluzyc sobie mlodosc udajac nastolatka. Znajoma przyszla na studniowke ze swoim 2x starszym 'chlopakiem'. To byla jakas zenada -.-
        Wszystko to prawda, Eris i podobne związki i ja znam. Tylko że w moim prywatnym i z doświadczenia osobistego z kolei wynikającym odczuciu tematu takie związki jak te trzy modele to głosny ale zawsze margines.

        Są i są widoczne, bo się o nich mówi. A tak po prawdzie to nijak się to ma do realnego przełożenia na trwalość takich związków.

        Paff dobrze to ujął i ja się z jego lakonicznym stwierdzeniem zgodzę, bo jeśli ludzie się do siebie charakterami dopasują czy potrzebami pod kątem bycia ze sobą to wiek tu nie ma nic do rzeczy.

        Skomentuj

        • Hal
          Perwers
          • Oct 2010
          • 1366

          Napisał Eris

          c) facet probuje przedluzyc sobie mlodosc udajac nastolatka. Znajoma przyszla na studniowke ze swoim 2x starszym 'chlopakiem'. To byla jakas zenada -.-
          Eris, a gdyby ten chłopak znajomej był przystojnym wysportowanym czterdziestolatkiem, z tzw pozycją materialną i towarzyską przyjechał z nią na studniówkę powiedzmy Jaguarem, i zasponsowował studniówkowy catering też byłaby żenada ?
          Jestem pewien że wiele małolat spoglądałoby na koleżankę z niemałą zazdrością - biorąc pod uwagę jeszcze dzisiejsze czasy.

          Skomentuj

          • Eris
            Perwers
            • Feb 2009
            • 851

            Napisał daj_mi
            Nie wiem, dlaczego podobne doświadczenia mają warunkować szczęście i przetrwanie związku. Ja i mój partner mimo tego samego wieku mamy różne doświadczenia - z seksem, życiem, ludźmi. I to właśnie te różnice sprawiają, że jesteśmy siebie ciekawi i dajemy sobie to, czego nie mamy w pojedynkę
            Ale to wymiana na poziomie, bo przeciez nie zwiazalabys sie z nim gdyby byl duzym dzieckiem, ktorym musialabys sie opiekowac?

            Napisał daj_mi
            Jeśli starszy partner oczekuje od młodszej partnerki ożywienia, entuzjazmu, świeżego spojrzenia - a młodsza dziewczyna widzi w dojrzałym facecie oparcie, doświadczenie, siłę i odporność życiową - to czemu nie?
            Bo to chore? Bo to emocjonalna pedofilia? Bo dziewczyna szuka w partnerze czegos (doswiadczenie) czego powinna szukac u rodzicow?

            Napisał RedJane
            Ja nic nie mówię, bo nie mam już 20tu lat, a puszczanie się z lubieżnymi starcami przez 30-tki już jakoś tak nie bulwersuje, ani Eris, ani nikogo
            Bo zasadniczo 30stka jest juz (a przynajmniej powinna byc) dorosla, dojrzala kobieta, ktora wie co robi. Natomiast natolatka czy mloda dwudziestka+ to jeszcze dziewczynka.

            To dla mnie osoby 16-letnie sa smarkate. Wyczuwam dosc spora roznice pomiedzy mna a osobami 20-letnimi (a to "tylko" 5 lat roznicy). Skoro ja wyczuwam roznice, to nie wierze ze normalny 40+latek (ktory wydaje mi sie duzo dojrzalszy ode mnie) jej nie wyczuwa.

            Nie miesci mi sie w glowie jak przy takiej przepasci emocjonalnej mozna stworzyc partnerski zwiazek.

            Powaga - Red wyobrazasz sobie, by twoj partner mogl sie zwiazac z jakas malolata?

            Napisał Nolaan
            Wszystko to prawda, Eris i podobne związki i ja znam. Tylko że w moim prywatnym i z doświadczenia osobistego z kolei wynikającym odczuciu tematu takie związki jak te trzy modele to głosny ale zawsze margines.
            Ja mam zupelnie inne doswiadczenia. Jak jakis 40-latek wydawal mi sie wyjatkowo dziecinny to pozniej okazywalo sie, ze mial duzo mlodsze partnerki. Wiec nie, to nie jest glosny margines. W moim otoczeniu takie zwiazki praktycznie nie wystepuja. A jesli wystepuja, to ta starsza strona jest zwyczajnie dziecinna.

            Napisał Nolaan
            Paff dobrze to ujął i ja się z jego lakonicznym stwierdzeniem zgodzę, bo jeśli ludzie się do siebie charakterami dopasują czy potrzebami pod kątem bycia ze sobą to wiek tu nie ma nic do rzeczy.
            Czy dojrzalosc tez nie ma znaczenia?

            Napisał Hal
            Eris, a gdyby ten chłopak znajomej był przystojnym wysportowanym czterdziestolatkiem, z tzw pozycją materialną i towarzyską przyjechał z nią na studniówkę powiedzmy Jaguarem, i zasponsowował studniówkowy catering też byłaby żenada ?
            Tez zenada. A ja bylabym przerazona. Ze ten gosciu musi miec jakis cholerny defekt, ktorego na pierwszy rzut oka nie widac. Moze psychol, moze jest nie do zycia etc.

            Bo jesli ma pozycje towarzyska i materialna to czego szuka na studniowce zwyklego liceum, gdzie sie chleje pod stolem, kazdy jest na garnuszku rodzicow i generalnie nie ogarnia rzeczywistosci? To juz lepszego towarzystwa nie ma?

            Zasponsorowac catering to moze tatus i to nie w liceum tylko w podstawowce.

            Jak ktos ma pozycje towarzyska i materialna to stac go na cos wiecej niz siksa z liceum i studniowkowa impreza.


            Powaga - nie ogarniam. Nigdy nie mieliscie 16, 20 lat? Nie wiecie jaki poziom reprezentuja obecni nastolatkowie i mlodzi studenci? Serio uwazacie, ze to czy to, to poziom godny 40-latka? Serio? Serio? o.o

            Skomentuj

            • Nolaan

              Ja mam zupelnie inne doswiadczenia. Jak jakis 40-latek wydawal mi sie wyjatkowo dziecinny to pozniej okazywalo sie, ze mial duzo mlodsze partnerki. Wiec nie, to nie jest glosny margines. W moim otoczeniu takie zwiazki praktycznie nie wystepuja. A jesli wystepuja, to ta starsza strona jest zwyczajnie dziecinna.
              Masz pecha widocznie. Bo z mojego spojrzenia wychodzi, że dziecinność czy brak dojrzałości nie wiąże się w żaden sposób z wiekiem.

              Skomentuj

              • Xenon
                Perwers
                • Feb 2009
                • 1112

                Napisał Eris
                Bo to chore? Bo to emocjonalna pedofilia? Bo dziewczyna szuka w partnerze czegos (doswiadczenie) czego powinna szukac u rodzicow?
                Co to znaczy "powinna"? To jakiś kontrakt jest między rodzicami a dziećmi?
                To tylko założenie, które jednak bywa widocznie często niespełnione.
                Gdy nie dostajemy chleba w najbliższym sklepie, to szukamy go gdzie indziej. Nikt nie będzie zdychał z głodu dla idei spełniania domyślnych założeń, które popiera dulszczyzna.
                To dla mnie osoby 16-letnie sa smarkate. Wyczuwam dosc spora roznice pomiedzy mna a osobami 20-letnimi (a to "tylko" 5 lat roznicy). Skoro ja wyczuwam roznice, to nie wierze ze normalny 40+latek (ktory wydaje mi sie duzo dojrzalszy ode mnie) jej nie wyczuwa.
                Nie wszyscy muszą oceniać innych wg Twojej miary.
                Powaga - nie ogarniam. Nigdy nie mieliscie 16, 20 lat? Nie wiecie jaki poziom reprezentuja obecni nastolatkowie i mlodzi studenci? Serio uwazacie, ze to czy to, to poziom godny 40-latka? Serio? Serio? o.o
                A Ty robiłaś jakieś badania, że wiesz? Nie ma to jak porównywać skrajności.
                A może po prostu będę... lamusę!

                Skomentuj

                • Tom_Bombadil
                  Gwiazdka Porno
                  • Jul 2009
                  • 2382

                  Eris... już Ci wcześniej napisałem - Ty tak się utwierdziłaś w swoim zdaniu, że żadne, najbardziej logiczne argumenty do Ciebie nie przemawiają. Zatem chyba nie ma sensu drążyć tematu.
                  Tak jak napisano wyżej - jeden lubi blondynki, inny pulchne, a jeszcze inny młode.

                  Nikt Ciebie nie zmusza do związania się (stałego czy jednorazowego) z 40latkiem. Zostań przy swoich rówieśnikach.

                  A tak btw.. z mojej perspektywy prawie nie ma różnicy pomiędzy 25latką i 20latką.
                  Alea iacta est
                  Alea iacta est
                  Alea iacta est
                  Alea iacta est

                  Skomentuj

                  • iceberg
                    PornoGraf
                    • Jun 2010
                    • 5100

                    Eris - coś Ty się tak zawzięła na tych starszych facetów? Mam wrażenie, że Twój ojciec zostawił matkę dla dużo młodszej partnerki i stąd taki uraz i wyparcie cudzych argumentów. Zostałaś skrzywdzona i teraz próbujesz wmówić wszystkim wkoło, że tacy faceci to świnie a dziewczyny to bezwzględne półidiotki bez instynktu samozachowawczego...
                    Ale ok, niech Ci będzie - świat tylko dla równolatków o identycznym poziomie emocjonalnym, rozwojowym i finansowym. Jakimkolwiek mezaliansom stanowcze nie a wszyscy uważający inaczej to zwyrole do leczenia.
                    Pozdrawia emocjonalny pedofil .
                    Tak przy okazji moja partnerka jest młodsza od Ciebie o ładnych parę lat ale emocjonalnie i doświadczeniem życiowym wyprzedza cię co najmniej o dekadę.
                    Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                    Skomentuj

                    • Hal
                      Perwers
                      • Oct 2010
                      • 1366

                      Podpisuje się pod opinią przedmówców - starszych panów

                      Eris twoje emocjonalne podejście do tematu zdradza jakiś defekt psychiczny - odpowiedz sobie sama przed sobą czy tak nie jest.

                      Skomentuj

                      • Eris
                        Perwers
                        • Feb 2009
                        • 851

                        Napisał Xenon
                        Co to znaczy "powinna"? To jakiś kontrakt jest między rodzicami a dziećmi?
                        To znaczy dokladnie to, co powiedzialam. Nie chodzi o kontrakt tylko o to, ze rozwoj czlowieka przebiega pewnymi etapami. Rodzice maja do odegrania pewna role w tym etapie. To nie sa jakies sztywne ramy, ze rodzic powinien postepowac dokladnie tak a nie inaczej ale jednak w zdrowej relacji to rodzic jest madrzejszy od dziecka. Wszystko co na odwrot to dysfunkcja i to powie ci kazdy specjalista.

                        Napisał Xenon
                        To tylko założenie, które jednak bywa widocznie często niespełnione.
                        Gdy nie dostajemy chleba w najbliższym sklepie, to szukamy go gdzie indziej. Nikt nie będzie zdychał z głodu dla idei spełniania domyślnych założeń, które popiera dulszczyzna.
                        Fajnie. Czyli oczekiwanie, ze partner bedzie nam jednoczesnie mama, tata, babcia, dziadkiem i psem a nie po prostu partnerem jest zdrowe. A kto uwaza inaczej, ten dulszczyzna

                        Serio nie kumasz, ze swoich niespelnionych, emocjonalnych pragnien nie mozna realizowac kosztem drugiej osoby?

                        Napisał Xenon
                        Nie ma to jak porównywać skrajności.
                        To nie jest dalekie od prawdy.

                        Napisał Tom_Bombadil
                        Eris... już Ci wcześniej napisałem - Ty tak się utwierdziłaś w swoim zdaniu, że żadne, najbardziej logiczne argumenty do Ciebie nie przemawiają. Zatem chyba nie ma sensu drążyć tematu.
                        Ale ja zadnych logicznych argumentow nie uslyszalam. Nikt nie napisal co daje mu mlodsza partnerka bedaca w wieku dorastania. Nie opisal swojej historii ani nic.

                        Wszyscy probuja mnie przekonac, ze 20-latka niczym sie nie rozni o 40-latki a nawet jest lepsza bo bardziej aktywna, energiczna i lepsze cialo. Przeciez czlowiek nie dojrzewa emocjonalnie tylko do 20 roku zycia a pozniej tylko sie starzeje biologicznie.

                        Drugi hit - ze dojrzalosc nie zalezy od wieku. Ok - zgodze sie, ze metryka nie jest swiadectwem dojrzalosci ale ja jeszcze nie spotkalam mlodej osoby, ktora bylaby tak madra jak madra starsza osoba. Jesli wiek nie mialby znaczenia, to instytucja "starszyzny" by nie istniala.

                        Napisał iceberg
                        Eris - coś Ty się tak zawzięła na tych starszych facetów? Mam wrażenie, że Twój ojciec zostawił matkę dla dużo młodszej partnerki i stąd taki uraz i wyparcie cudzych argumentów. Zostałaś skrzywdzona i teraz próbujesz wmówić wszystkim wkoło, że tacy faceci to świnie a dziewczyny to bezwzględne półidiotki bez instynktu samozachowawczego...
                        Nie. Wprawdzie mojego ojca emocjonalnie przeroslam juz w liceum ale on nigdy mlodszej partnerki nie mial.

                        Byc moze jednak dlatego mam zylke na ludzi niedojrzalych do swojego wieku ale to wszystko.

                        Napisał iceberg
                        Tak przy okazji moja partnerka jest młodsza od Ciebie o ładnych parę lat ale emocjonalnie i doświadczeniem życiowym wyprzedza cię co najmniej o dekadę.
                        Kazdy tak mowi.

                        Przeciez nie powiesz, ze jestes z gowniara, ktorej musisz tatusiowac ale ona nie ma parcia na dzieci i ma wszystko gdzies, wiec masz luz bluz.

                        Ale jesli mowisz prawde, to smutna. Zawsze lepiej i zdrowiej dorastac we wlasnym tempie z lagodnym przejsciem w doroslosc niz przechodzic przyspieszony kurs za ktory placi sie wysoka cene.

                        Niech bedzie, ze wyprzedza swoich rowiesnikow o 15 lat.

                        Takich osob jest jednak mniej niz promil.

                        Napisał Hal
                        Eris twoje emocjonalne podejście do tematu zdradza jakiś defekt psychiczny - odpowiedz sobie sama przed sobą czy tak nie jest.
                        Wmawianie komus defektu psychicznego tylko dlatego, ze czegos nie akceptuje jest nie na miejscu. Mnostwo ludzi nie akceptuje bardziej prozaicznych rzeczy, wiec.

                        Ja nie wiem czemu was wszystkich tak to boli. To, ze ja czegos nie akceptuje nijak nie wplywa na poziom waszego szczescia.
                        Last edited by Eris; 13-04-13, 19:17.

                        Skomentuj

                        • iceberg
                          PornoGraf
                          • Jun 2010
                          • 5100

                          Napisał Eris
                          Serio nie kumasz, ze swoich niespelnionych, emocjonalnych pragnien nie mozna realizowac kosztem drugiej osoby?
                          A dlaczego uparcie używasz określenia koszt a nie po prostu wzajemna korzyść? Ty też korzystasz z pewnych cech swojego równoletniego partnera, wykorzystujesz jego cechy charakteru do osiągnięcia swoich celów (nawet prozaicznej przyjemności i satysfakcji) ale w tym przypadku cię to tak nie boli.
                          Ale ja zadnych logicznych argumentow nie uslyszalam. Nikt nie napisal co daje mu mlodsza partnerka bedaca w wieku dorastania. Nie opisal swojej historii ani nic.
                          Wybacz ale nie każdy ma zamiar opowiadać historię swojego życia ze szczegółami. Jakoś nie zauważyłem Twojego ekshibicjonizmu (no chyba że imię, nazwisko, adres i zdjęcia są gdzieś na forum) więc nie oczekuj spowiedzi.
                          A jeśli idzie o argumenty - to ten związek daje mi satysfakcję, spełnienie wzajemnych pragnień i wspólnych pasji i zainteresowań. Uzupełniamy się zarówno w łóżku jak i w życiu codziennym. Mam porównanie po związkach z równolatkami i nie dostrzegam różnicy którą próbujesz usilnie nam wmówić

                          Drugi hit - ze dojrzalosc nie zalezy od wieku. Ok - zgodze sie, ze metryka nie jest swiadectwem dojrzalosci ale ja jeszcze nie spotkalam mlodej osoby, ktora bylaby tak madra jak madra starsza osoba. Jesli wiek nie mialby znaczenia, to instytucja "starszyzny" by nie istniala.

                          Nie. Wprawdzie mojego ojca emocjonalnie przeroslam juz w liceum ale on nigdy mlodszej partnerki nie mial.
                          Droga Eris - nie widzisz żadnej sprzeczności w swoich dwóch praktycznie po sobie następujących zdaniach?

                          Przeciez nie powiesz, ze jestes z gowniara, ktorej musisz tatusiowac ale ona nie ma parcia na dzieci i ma wszystko gdzies, wiec masz luz bluz.

                          Ale jesli mowisz prawde, to smutna. Zawsze lepiej i zdrowiej dorastac we wlasnym tempie z lagodnym przejsciem w doroslosc niz przechodzic przyspieszony kurs za ktory placi sie wysoka cene.
                          Nie, nie powiem... prawda o jej przeszłości jest o wiele smutniejsza niż Ci się wydaje, ale to nie jest akurat tematem do wynurzeń na ogólnym forum... I więcej o niej mówił nie będę.

                          Wmawianie komus defektu psychicznego tylko dlatego, ze czegos nie akceptuje jest nie na miejscu. Mnostwo ludzi nie akceptuje bardziej prozaicznych rzeczy, wiec.
                          Ale to ty zaczęłaś od wmawiania ludziom, że są chorzy i nienormalni...
                          To, ze ja czegos nie akceptuje nijak nie wplywa na poziom waszego szczescia.
                          I tu się z tobą w 100% zgodzę . Po prostu bawi mnie Twoje zacietrzewienie i zacięcie na coś czego nie rozumiesz.
                          Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                          Skomentuj

                          • Xenon
                            Perwers
                            • Feb 2009
                            • 1112

                            Napisał Eris
                            To znaczy dokladnie to, co powiedzialam. Nie chodzi o kontrakt tylko o to, ze rozwoj czlowieka przebiega pewnymi etapami. Rodzice maja do odegrania pewna role w tym etapie. To nie sa jakies sztywne ramy, ze rodzic powinien postepowac dokladnie tak a nie inaczej ale jednak w zdrowej relacji to rodzic jest madrzejszy od dziecka. Wszystko co na odwrot to dysfunkcja i to powie ci kazdy specjalista.
                            Co nie znaczy, że tę rolę odgrywają i ich dzieci nie mają emocjonalnych braków, które chcą nadrobić gdzie indziej. Nieważne jak specjaliści to nazywają. To jest po prostu problem, z którym można mierzyć się na różne sposoby.
                            Fajnie. Czyli oczekiwanie, ze partner bedzie nam jednoczesnie mama, tata, babcia, dziadkiem i psem a nie po prostu partnerem jest zdrowe. A kto uwaza inaczej, ten dulszczyzna

                            Serio nie kumasz, ze swoich niespelnionych, emocjonalnych pragnien nie mozna realizowac kosztem drugiej osoby?
                            Skoro niektórzy mają potrzebę, a inni potrafią i chcą ją spełnić, to co w tym złego? Będziesz szacować zyski i straty za nich?
                            Dulszczyzna nie lubi niestandardowych zachowań, więc jest nią takie uparte krytykowanie ludzi, którzy nie są wierni schematom.
                            To nie jest dalekie od prawdy.
                            Bo Eris tak twierdzi?
                            Wiadomo, że na jutuba nie wrzuca się relacji z rozwiązywania zadań z matematyki.
                            A może po prostu będę... lamusę!

                            Skomentuj

                            • Nolaan

                              To nie sa jakies sztywne ramy, ze rodzic powinien postepowac dokladnie tak a nie inaczej ale jednak w zdrowej relacji to rodzic jest madrzejszy od dziecka. Wszystko co na odwrot to dysfunkcja i to powie ci kazdy specjalista.
                              Pisanie o jedynie słusznej ścieżce i drodze wychowania poprzez rodzinę w Twoich ustach brzmi jak karczemny żart, Eris.

                              W ogóle, żeby nie cytować Twoich potwornie rozbudowanych postów to powiem ci jedno. Mnie zastanawia ciągle i nieodmiennie to, jak taka w sumie niegłupia babka może mieć takie klapki na oczach.

                              Piszesz o dojrzałości, uzupełnianiu się i wzajemności w związku i z głupim uporem twierdzisz, że tylko i wyłącznie relacja ludzi na tym samym poziomie wiekowym może to zagwarantować. Tak ja rozumiem całą tą pisaninę.

                              Bezsens totalny moim zdaniem. Znaczy nie, żeby to nie była prawda, bo jest, ale nie jedynie słuszna. Gdyż...

                              Zawsze lepiej i zdrowiej dorastac we wlasnym tempie z lagodnym przejsciem w doroslosc niz przechodzic przyspieszony kurs za ktory placi sie wysoka cene.
                              ...nie ma czegoś takiego jak łagodne wejście w dorosłość. Nie ma, nie było i nie będzie. Przestawienie się z myślenia gówniarskiego na dojrzałe zawsze wiąże się z bólem, szokiem i koniecznością uregulowania opłaty za wjazd, dość sporej że tak nadmienię.
                              Ci 'łagodnie potraktowani' nigdy z dzieciństwa nie wyrastają. To oni są tymi, których tak w tym temacie hejtujesz, których nie cierpisz. I tu też się rozbija o kant kuli całe pieprzenie o granicy wiekowej. Bo może być dziecko 20-letnie rwane przez 35-letnie. A może być tak jak w przypadku Ice'a i jego pięknej partnerki.

                              Inna sprawa:
                              Wszyscy probuja mnie przekonac, ze 20-latka niczym sie nie rozni o 40-latki a nawet jest lepsza bo bardziej aktywna, energiczna i lepsze cialo. Przeciez czlowiek nie dojrzewa emocjonalnie tylko do 20 roku zycia a pozniej tylko sie starzeje biologicznie.
                              Na razie to ja odnoszę wrażenie że to Ty usiłujesz przekonać każdego kto myśli inaczej niż ty, że jest psychiczną kaleką i zwyrolem bo toleruje takie układy.
                              Z resztą nawet jeśli jest jak piszesz, to co Ci do tego?
                              Powtórzę to samo co pisali inni - za dwadzieścia lat pogadamy jak Tobie przed oczami zaświeci torsem młody panicz i zmokniesz w kroku.

                              Skomentuj

                              • Eris
                                Perwers
                                • Feb 2009
                                • 851

                                Napisał iceberg
                                Ty też korzystasz z pewnych cech swojego równoletniego partnera, wykorzystujesz jego cechy charakteru do osiągnięcia swoich celów (nawet prozaicznej przyjemności i satysfakcji) ale w tym przypadku cię to tak nie boli.
                                Staram sie "korzystac" z pewnych cech charakteru partnera w pewnym, zdrowym zakresie. Mniejsza juz o to czy zwiazek jest z rownolatkiem, starszym czy mlodszym. Moim zadaniem nie powinnismy oczekiwac, ze partner bedzie nas nianczyl, za nas myslal albo, ze zastapi nam nieudanych rodzicow. Dziala to tez w druga strone. Oczywiscie sa osoby, ktorym to odpowiada. Ale to dziala tylko do pewnego momentu.

                                Napisał iceberg
                                Wybacz ale nie każdy ma zamiar opowiadać historię swojego życia ze szczegółami. Jakoś nie zauważyłem Twojego ekshibicjonizmu (no chyba że imię, nazwisko, adres i zdjęcia są gdzieś na forum) więc nie oczekuj spowiedzi.
                                Ale nie o spowiedz chodzilo. Mogles napisac, zwykle, proste: "moja partnerka miala takie przezycia, ktorych nie powstydzilaby sie niejedna trzydziestka+, wiec musiala szybko dorosnac". Nikt by nie wnikal a daloby to podstawe do jakiejkolwiek dalszej dyskusji.

                                Napisał iceberg
                                Mam porównanie po związkach z równolatkami i nie dostrzegam różnicy którą próbujesz usilnie nam wmówić
                                Ok to moje pytanie jest takie:

                                1. Nie dotrzegasz roznicy w poziomie dojrzalosci emocjonalnej pomiedzy twoja parterka a twoimi rowiesniczkami?

                                2. Nie dostrzegasz roznicy w dojrzalosci pomiedzy twoimi rowiesniczkami a innymi, zwyklymi nastoletnimi dziewczynami?


                                Napisał iceberg
                                Droga Eris - nie widzisz żadnej sprzeczności w swoich dwóch praktycznie po sobie następujących zdaniach?
                                Uzylam 2x slowa madry. Czyli mialam na mysli madrego starszego.

                                Napisał Xenon
                                Dulszczyzna nie lubi niestandardowych zachowań, więc jest nią takie uparte krytykowanie ludzi, którzy nie są wierni schematom.
                                Zasadniczo to, co opisales to calkiem "standardowe" zachowanie. Bardzo wielu ludzi postepuje tak w roznych sytuacjach. To nie o to chodzi, ze cos jest niestandardowe tylko, ze nie jest emocjonalnie zdrowe. Zadne zwiazki w ktorych jedna strona trzyma sie kurczowo drugiej nie sa zdrowe.

                                Napisał Xenon
                                Bo Eris tak twierdzi?
                                Nigdy nie chodziles do szkoly sredniej, ze tego kretynizmu nie pamietasz?

                                Napisał Nolaan
                                Piszesz o dojrzałości, uzupełnianiu się i wzajemności w związku i z głupim uporem twierdzisz, że tylko i wyłącznie relacja ludzi na tym samym poziomie wiekowym może to zagwarantować. Tak ja rozumiem całą tą pisaninę.
                                Uwazam, ze dojrzala, PARTNERSKA relacje moga stworzyc osoby bedace na tym samym poziomie emocjonalnym (niekoniecznie wiekowym).

                                No i ten poziom emocjonalny musi byc sam w sobie wystarczajacy.

                                Napisał Nolaan
                                ...nie ma czegoś takiego jak łagodne wejście w dorosłość. Nie ma, nie było i nie będzie. Przestawienie się z myślenia gówniarskiego na dojrzałe zawsze wiąże się z bólem, szokiem i koniecznością uregulowania opłaty za wjazd, dość sporej że tak nadmienię.
                                Ci 'łagodnie potraktowani' nigdy z dzieciństwa nie wyrastają. To oni są tymi, których tak w tym temacie hejtujesz, których nie cierpisz.
                                Lagodne przejscie w doroslosc nie oznacza bezbolesne. Oznacza na tyle bolesne by dorosnac i na tyle lagodne, by nie pozostawic traumy.

                                Ty jako historyk mozesz sie wypowiedziec jak to bylo te kilkaset lat temu, gdy srednia wieku wynosila 40 lat a 16 i 20-latkowie dowodzili 100tys armia.

                                Ale mozna tez spojrzec na pokolenie naszych dziadkow, ktore dostalo od losu przyspieszony kurs doroslosci w postaci wojny. Ich pokolenie bije na glowe dojrzaloscia nasze ale zaplacili za to wysoka cene.

                                Napisał Nolaan
                                I tu też się rozbija o kant kuli całe pieprzenie o granicy wiekowej. Bo może być dziecko 20-letnie rwane przez 35-letnie. A może być tak jak w przypadku Ice'a i jego pięknej partnerki.
                                No moze i co z tego? To nadal nie neguje faktu, ze generalnie nastolatkowie nie sa tak dojrzali jak ich 2x starsi odpowiednicy.

                                Napisał Nolaan
                                Z resztą nawet jeśli jest jak piszesz, to co Ci do tego?
                                Nic. Jap o prostu wyrazam swoje zdanie na forum dyskusyjnym.

                                Napisał Nolaan
                                Powtórzę to samo co pisali inni - za dwadzieścia lat pogadamy jak Tobie przed oczami zaświeci torsem młody panicz i zmokniesz w kroku.
                                Nie zycz mi zlego. :<

                                Skomentuj

                                Working...