Jak zaplanować rozwód-gdzie mieszkać

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Goldie
    Erotoman
    • Apr 2012
    • 505

    #16
    Powroty do rodziców bywają trudne po kilku latach mieszkania samemu / z partnerem, ale to dobry czas, żeby sobie odłożyć coś np. na kaucję na mieszkanie, czy jakiś pierwszy czynsz. Przeprowdzka do centrum też jest dobrym pomysłem. U mnie pod Poznaniem wynajem kawalerki to 1100 zł a w samym Poznaniu można znaleźć za 600 - 800zł. A koszt utrzymania jednej osoby jest niewielki. Na nudne życie w pojedynkę 1800zł by starczyło.
    _____ _____ ___ _

    Podaruj mi coś czego nie zdobędę sama, a wtedy ja szepnę Ci - możesz mnie dotknąć.

    Skomentuj

    • lee
      Erotoman
      • Sep 2005
      • 567

      #17
      Napisał digoxine
      Widze, ze w temacie rozpisaly sie same rozwiedzione kobiety. Swietnie!
      Oj tam..
      Nie tylko kobiety się rozwodzą. Faceci czasem też

      Napisał joedoe
      Otoz to.
      U rodzicow zawsze sie jest dzieckiem.
      Grozi niebezpieczenstwo ze nigdy sie nie dorosnie.
      To zjawisko jest dzis na porzadku dziennym, czterdziestoletnie dzieci to nie rzadkosc a coraz czesciej regula.
      Ale mieszkanie z rodzicami do "późnej młodości", a wylądowanie u nich czasowo po życiowym zakręcie to dwie inne bajki.
      Last edited by lee; 28-11-17, 23:01.

      Skomentuj

      • joedoe
        Perwers
        • Aug 2014
        • 1272

        #18
        Owszem. To bezpieczna przystan. Powinno sie taka miec.
        Jednak - jak mowi przyslowie - okret najbezpieczniejszy jest w porcie ale nie po to zostal zbudowany zeby tam cumowac cale swoje okręcie zycie.

        Skomentuj

        • Michal_symp
          Banned
          • Aug 2013
          • 283

          #19
          Napisał digoxine
          Widze, ze w temacie rozpisaly sie same rozwiedzione kobiety. Swietnie!
          Wypraszam sobie :-P

          Skomentuj

          • Beata_laska
            Świętoszek
            • Jun 2017
            • 33

            #20
            dzięki Wam. na razie jest jak jest. ostatnie dni ok.muszę dać sobie czas, czy go kocham, czy już mnie kręcą tylko inni faceci. a podrywa mnie taki jeden niegrzeczny i już czuję, jak nadajemy na tych samych falach. zaprasza mnie na randki. ja odmawiam, bo nie mogę, ale ciągle flirtujemy. ma ochotę go mieć coraz bliżej, kusić go.bardzo mu się podobam, a on mnie kręci...ciągle myślę o następnym spotkaniu. widujemy się jeden dzień w tygodniu, czasem mamy chwilę dla siebie, gadamy przez telefon chwilę. jest gentelmanem. zonaty haha. lecz cóż. mnie to nie przeszkadza. nie szukam miłości. po prostu chcę go zdobywać...i robię to.... jest mi fajnie....

            Skomentuj

            • wiarus
              SeksMistrz
              • Jan 2014
              • 3264

              #21
              Nie dziękuj - ostatni post wystarczy, za wszystko
              "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
              James Jones - Cienka czerwona linia

              Skomentuj

              • Beata_laska
                Świętoszek
                • Jun 2017
                • 33

                #22
                jedno wiem na razie. nie dojrzałam do rozwodu jeszcze. chcę bzykać się z innymi. chcę mieć mężczyznę dobrego w łóżku i takiego, który mnie nie będzie wkurzał ciągle. mój obecny mąż jest bogaty i mamy fajnych znajomych itp, itd., ale ja wymiękam przez te kłótnie i bez sexu o jakim marzę. kochanka? rozwód? może pożałuję jednego i drugiego. no, ale czegoś mi jednak brak... wolę być odważna i się rozwieść niż mieć kochanka. przynajmniej spojrzę sobie w oczy dumnie i powiem "dałaś radę"... kochanek nie dla mnie...już to wiem...

                Skomentuj

                • bsk
                  Ocieracz
                  • Jul 2006
                  • 101

                  #23
                  te wszystkie pytania mogłaś sobie zadać przed ślubem?
                  Bo rozumiem że przed też sex był jaki był? zauroczyło widmo dobrego beztroskiego życia?
                  Niestety życie to nie bajka. W każdym są problemy nawet w tym bogatym życiu. Trzeba je rozwiązywać a nie uciekać do najłatwiejszych rozwiązań.

                  Porozmawiaj z mężem, podziel się swoimi zmartwieniami... zamiast spotykać się z kochankiem ( sory ale to co robisz w moim mniemaniu to już zdrada ) spotkaj się z mężem. Wynajmijcie pokój w porządnym hotelu, zabawcie się... jest wiele sposobów aby urozmaicić życie erotyczne. Skoro stać Was na wiele to i można wiele zorganizować.

                  Ty jak narazie uciekasz do najłatwiejszego.


                  Rozwód to naprawdę ostateczność.

                  Skomentuj

                  • Beata_laska
                    Świętoszek
                    • Jun 2017
                    • 33

                    #24
                    mój mąż jest bogaty. nie ja. zarabia na siebie, a ja na siebie. mamy osobne konta. nie funduje mi mąż niczego. ja zarabiam mniej; mam ulgę bo nie mam kredytu i mieszkam w dużym domu. ostatni "kochanek" to przeszłość. pojawił się prawdziwszy, z którym flirtuję, który ma dobry charakter...Teraz nie mogę się rozwieść. Natomiast przestałam się tego tak bać. Jakoś się odnajdę...wszędzie. Jesli chodzi o fantazję, to chciałam wybzykać męża po randce w restauracji - w aucie-chciałam jak dawniej zerżnąć go w aucie. ale nie chciał. jak wróciliśmy do domu, ja usnęłam od piwa, choć on proponował sex. szybko odpuścił, jak powiedziałam, że już nie mam ochoty i jestem śpiąca. Nie zdarł ze mnie majtek....szkoda...tego chciałam. to ja go macam, błagam o sex w aucie i pieszczę, a on tak szybko odpuszcza bo ja się położyłam i powiedziałam "chce mi się spać". to faktycznie napalił się na mnie....... a całowałam go w restauracji i później też. totalnie chciałam go nakręcić, a on tak szybko odpuścił....

                    Skomentuj

                    • Tom_Bombadil
                      Gwiazdka Porno
                      • Jul 2009
                      • 2382

                      #25
                      Ciekawy wątek.. tak swoją drogą.

                      Faceta nie kusi się pocałunkami, ale bielizną (a w zasadzie jej brakiem), dotykiem pod obrusem przy stoliku w restauracji, dobrym makijażem, tanecznym krokiem z poruszaniem biodrami, wzięciem jego dłoni i położeniem na swojej, najlepiej mokrej już cipce...

                      Może nie chciał bzyknąć Cię w samochodzie bo czuł się nieświeżo po całym dniu? Albo widział, że jesteś naprana (skoro niedługo potem usnęłaś) i nie chciał jakiejś żenującej sytuacji?
                      Alea iacta est
                      Alea iacta est
                      Alea iacta est
                      Alea iacta est

                      Skomentuj

                      • bsk
                        Ocieracz
                        • Jul 2006
                        • 101

                        #26
                        po dalszych wypowiedziach autorki chyba nie ma co już komentować...

                        Skomentuj

                        Working...