Wybiórcza pamięć narodu.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • unter
    Gwiazdka Porno
    • Jul 2009
    • 1884

    #46
    Napisał Niechciany__
    [...] Twardo stoję na stanowisku, że tragedię Hiroszimy i Nagasaki należy nagłaśniać.
    Uważam podobnie, należy zachować w pamięci dla przyszłych pokoleń. Jednak krew mnie zalewa, kiedy producenci filmów dokumentalnych świadomie wyrywają z kontekstu wydarzeń jeden fakt skupiając się tylko, tak jak w tym przypadku, na tragedii Hiroszimy i Nagasaki. Kto za 50 lat będzie wiedzial, ze gdyby nie bandycki napad Japończyków na Perl Harbour nie byłoby tej tragedii?

    Fakt jest, ze rocznica przeszła w mediach bez większego rozgłosu, ale powiedzmy sobie szczerze kogo to interesuje? Statystyka oglądalności wskazuje, ze największym powodzeniem cieszą się papki moherowo-łapówkarskie plus kolorowe obrazki z życia prominentów. A wojna? hmmm ...
    Wczoraj kanał informacyjny N24 nadal kilku godzinny program "100 lat" w którym rok po roku przedstawiono najważniejsze wydarzenia historyczne na świecie. Nie było w nim ani jednej przerwy na reklamy...

    Skomentuj

    • Niechciany__
      Seksualnie Niewyżyty
      • May 2009
      • 282

      #47
      Napisał anduk
      Dorwij gdzieś film dokumentalny (albo ja Ci dam na stronie) "Czy świat oszalał? - rok 1983 - na krawędzi zagłady" (oryginalny tytuł 1983: THE BRINK OF APOCALYPSE) - świetny brytyjski dokument o wydarzeniach tamtych dni
      Bardzo proszę, daj link. do ściągnięcia. I także w wersji PL. Angielski mi nie przeszkadza, ale pewnie pojadę oglądać do jezebel, bo takie tematy nas interesują, więc wersja z PL będzie pożądana. Oczywiście, o ile masz namiary, to lepsza mówiona, ale niekoniecznie. Z góry dzięki. Link poproszę na PM
      * * * * * * * *
      Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa - nie zmienia to jednak faktu, że inteligencja idzie często w parze z chamstwem i nietolerancją.

      Skomentuj

      • Jacenty
        Emerytowany PornoGraf
        • Jul 2006
        • 1545

        #48
        Ktoś kiedyś mądrze powiedział: człowiek żyje tak długo, jak pamięć o nim i jego czynach. Po co więc pamiętać o takich sprawach? Po to, żeby nie popełniać ponownie tych samych błędów. Prawda, że najlepiej uczymy się na własnych błędach, więc po co przekazywać swoją wiedzę następnym pokoleniom? Nich sami wywołają swoją wojnę i przekonają się, czym ona jest, niech wychowają swoich własnych Hitlerów, Stalinów, Hirohitów i całą resztę, niech wyprodukują swoją własną bombę atomową, a potem patrzą jak ich dzieci żyją w strachu. Czy na tym właśnie ma polegać współczesne wychowanie? Takie mamy perspektywy? Naród bez historii jest tylko bezwolnym motłochem, którym łatwo jest manipulować i wmawiać mu, co jest dla niego dobre.
        Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

        Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

        Skomentuj

        • anduk
          Koci administrator
          • Jan 2007
          • 3900

          #49
          Napisał Dromader
          Tylko, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby później te wzorce odrzucić. Nie sądzę by dało się wychować kogoś tak, by myślał w określony sposób. Prędzej czy później dotrze do źródeł, które chwalą postawy skrajnie odmienne, a wtedy sam zdecyduje co bardziej oddaje jego samego.
          Dromader Ty na prawdę wierzysz w to co piszesz? Głód wiedzy odczuwa może około ~30% społeczeństwa (liczba z dupy wzięta i zawyżona pewnie).

          Jechałem wczoraj pociągiem z pewną panią. Tak sobie dyskutowaliśmy o rządzie, kryzysie i wakacjach. Jako, że bardzo dobrze zauważyła, że ostatnio dużo ludzi ma problemy z kredytami bo stracili pracę to zapytałem:

          - To co pani uważa, czy zawieszenie kredytów hipotecznych przez rząd na dwa lata dla rodzin dotkniętych kryzysem to dobre rozwiązanie?

          Miła pani na to machnęła ręką i odparła:

          - Panie, każdy rząd to są takie s****ysyny co najpierw reklamowali kredyty a teraz ludzie w kropce są! Powinni im wszystkim je umorzyć!

          ...

          Napisał Jacenty
          Po co więc pamiętać o takich sprawach? Po to, żeby nie popełniać ponownie tych samych błędów. Prawda, że najlepiej uczymy się na własnych błędach, więc po co przekazywać swoją wiedzę następnym pokoleniom?
          Jacenty niestety patrząc na przestrzeni wieków historia jeszcze nikogo niczego nie nauczyła (w skali świata). Zgadzam się z Tobą, ale myślę, że takie coś odziaływuje bardziej na poziomie jednostki a nie grupy czy też całej populacji.
          If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

          Skomentuj

          • Jacenty
            Emerytowany PornoGraf
            • Jul 2006
            • 1545

            #50
            Napisał anduk
            ...
            Jacenty niestety patrząc na przestrzeni wieków historia jeszcze nikogo niczego nie nauczyła (w skali świata). Zgadzam się z Tobą, ale myślę, że takie coś odziaływuje bardziej na poziomie jednostki a nie grupy czy też całej populacji.
            A czyż społeczeństwo nie składa się z pojedynczych, myślących jednostek? Czy swoich reprezentantów do rządzenia nie wybiera spośród siebie? To są jednostki i jeżeli takie jednostki będą potrafiły wyciągnąć prawidłowe wnioski z wydarzeń dziejących się dookoła i będą potrafiły zapobiegać wydarzeniom typu Hiroszima, to już jest ogromny postęp.
            Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

            Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

            Skomentuj

            • anduk
              Koci administrator
              • Jan 2007
              • 3900

              #51
              Napisał Jacenty
              A czyż społeczeństwo nie składa się z pojedynczych, myślących jednostek? Czy swoich reprezentantów do rządzenia nie wybiera spośród siebie? To są jednostki i jeżeli takie jednostki będą potrafiły wyciągnąć prawidłowe wnioski z wydarzeń dziejących się dookoła i będą potrafiły zapobiegać wydarzeniom typu Hiroszima, to już jest ogromny postęp.
              Jacenty tylko, że to chyba sprowadza się do słabości siły przebicia poszczególnych głosów z pewnych grup społecznych oraz liczności tychże. Do póki Tadzio i Miecio spod budy z piwem mają dwa głosy i mówią, że Balcerowicz musi odejść a profesor Balcerowicz ma jeden to jest na przegranej pozycji.

              Zresztą ta historia o której rozmawiamy pokazuje, że jednostek wybitnych u szczytu było bardzo niewiele. Od zawsze promowane i przepychane były cwaniaki i miernoty w większości bez żadnej charyzmy, mające w planie tylko fakt wdrapania się na piramidę dla własnych prywatnych korzyści.

              Napisał Dromader
              Im mniej inteligentna osoba, tym mniej potrzeba by przeszła radykalną zmianę poglądów, wystarczy odpowiedni bodziec.
              Często ze spadkiem inteligencji idzie wzrost poczucia własnej wyjątkowości i posiadanej mądrości Nie wiem jak wielki by to musiał być bodziec by osoba dla której szczytem rozrywek i rozwoju jest opróżnić półlitrowa flachę w weekend stwierdziła "och, w jakim strasznym błędzie żyłem przez te lata"
              If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

              Skomentuj

              • Jacenty
                Emerytowany PornoGraf
                • Jul 2006
                • 1545

                #52
                Napisał anduk
                ...
                Zresztą ta historia o której rozmawiamy pokazuje, że jednostek wybitnych u szczytu było bardzo niewiele. Od zawsze promowane i przepychane były cwaniaki i miernoty w większości bez żadnej charyzmy, mające w planie tylko fakt wdrapania się na piramidę dla własnych prywatnych korzyści.
                Czy to nie świadczy o zatrważająco niskim poziomie świadomości społecznej? Dlaczego właśnie tak się dzieje? Dlaczego cwaniaki i szachraje potrafią tak zamotać elektorat, że ten wybiera właśnie ich, a nie jednostki wybitne, mogące zdziałać coś dobrego? To jest chyba właśnie wynikiem braku świadomości politycznej w narodzie, a polityka opiera się również na wyciąganiu wniosków z historii.
                Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                Skomentuj

                • anduk
                  Koci administrator
                  • Jan 2007
                  • 3900

                  #53
                  Chyba tak właśnie jest Jacenty jak mówisz
                  If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                  Skomentuj

                  • glizdziarz
                    Banned
                    • Sep 2005
                    • 1981

                    #54
                    Nasza świadomość narodowa to nasze podwórko a dalej to już nie nasze, zwłaszcza to wspólne. Mocni jesteśmy w gębie i uwielbiamy martyrologiczne frazesy. Z szabelką na czołgi, przedmórze jakieś tam i gloria victis. Tylko k... z tego nie umiemy wyciągać wniosków i dalej brniemy w takie samo bagno. Jak nie jeden Wielki Brat to drugi. Od ściany do ściany.

                    Skomentuj

                    • Dominujacy
                      Ocieracz
                      • Aug 2009
                      • 183

                      #55
                      Mili,

                      podniecamy się Hiroszimą, rozpoczęciem wojny na Pacyfiku, czy tym któremu mocarstwu się aktualnie wysługujemy....

                      Przypomnę dla porządku

                      "Ten Prusom gardłuje, ten Wiednia partyzant, ów ruskiej się trzyma sukienki, a troską każdego, szczęśliwa ojczyzna, stąd modły, przekleństwa i jęki'

                      (przepraszam za ew. błędy jadę z pamięci)

                      Jak możemy wymagać znajomości historii innych krajów, kiedy nie znamy własnej??? Ilu z nas wie, że rząd sanacyjny sprawujący władzę w Najjaśniejszej, przyjmował niemieckie ciężarówki wojskowe do 14 sierpnia 1939? Ilu wie, że sanacja była zafascynowana Niemcami i Włochami, i wprowadzała taki sam rodzaj faszyzmu w Polsce? Ilu wie, że wielki cud nad Wisłą, był wynikiem polskiej inwazji na Ukrainę w 1919 roku, w imię mocarstwowych wizji Ziuka? Kto wie, że w trakcie wojny 1919-1921 zadłużono Najjaśniejszą na 150% PKB (dokładnie 272 mln USD w złocie pożyczone z USA i Francji)?

                      Ale każdy kolejny bogoojczyźniany oszołom wmawia nam, że jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa, że niesiemy kaganek oświaty zacofanym niewiernym na wschodzie i tym podobne pierdoły.....

                      Nie znając własnej historii, nie wyciągamy z niej lekcji na przyszłość. I jeszcze dziwimy się, że np. historycy angielscy, czy francuscy mają inny pogląd na naszą historię. Pewnie, że mają inny. Bo patrzą chłodno na fakty, a nie na propagandową papkę.....

                      A później w imię tego syfu Polacy sami zabili gen. Sikorskiego, bo nie był piłsudczykiem......

                      Miał rację Bismarck mówiąc, że 'Polakom wystarczy dać władzę, aby sami ze sobą skończyli'

                      Szlag, uniosłem się......
                      Dominujący
                      First and Last and Always
                      God's busy. Can I help you?

                      Skomentuj

                      • onneton
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Nov 2009
                        • 311

                        #56
                        Pamięć jest wybiórcza ze względu na położenie i odległość geograficzną, charakter danych wydarzeń i odległość czasową.

                        W Polsce i w Europie raczej większość osób wie, kto to był Joseph Mengele, ale już raczej zdecydowania mniejszość Europejczyków wie, kto to był Shiro Ishii - mimo że był on japońskim odpowiednikiem Mengele, a stosowane przez niego metody były chyba jeszcze bardziej bestialskie. Z tym, że Mengele był po wojnie ścigany międzynarodowym listem gończym, a Ishii miał zapewnioną przez Jankesów bezkarność w zamian za wyniki badań nad bronią chemiczną i biologiczną.

                        O holocauście słyszał praktycznie każdy Europejczyk, ale o ludobójstwie Ormian popełnionym przez Turków w czasie I wojny światowej wie już na pewno nie każdy. Każdy wie, kto to był Hitler, ale już nie każdy wie, kto to był Mehmed Talat Pasza.

                        A skoro już mowa o I wojnie światowej: tak naprawdę to, co nazywa się pierwszą wojną światową, było drugim konfliktem zbrojnym o tak dalekim zasięgu - pierwszym była wojna siedmioletnia między Anglią, Portugalią, Prusami, Brunszwikiem i Hanowerem a Francją, Hiszpanią, Austrią, Rosją, Szwecją i Saksonią w latach 1756-1763, która toczyła się w Europie, na Morzu Śródziemnym, na Atlantyku (w rejonie Karaibów), w Ameryce Północnej i w Indiach i która doprowadziła do upadku francuskiej hegemonii kolonialnej w Ameryce i w Indiach. A jednak tej wojny nie nazywa się pierwszą wojną światową, mimo że moim zdaniem byłoby to jak najbardziej uzasadnione. Pewnie wynika to z niewielkiej odległości czasowej między wojnami 1914-1918 a 1939-1945. Ludzie, którzy w latach 40. pamiętali wojnę 1914-1918, powiedzieli: najpierw była jedna, a potem druga wojna światowa, zapominając o wojnie 1756-1763.

                        Wybiórcza jest pamięć Polaków o zaborach - częste zapominanie o tym, że kongresowe Królestwo Polskie miało właściwie taki sam zakres autonomii, jak Księstwo Warszawskie i że przez połowę czasu trwania zaborów największy ucisk był w zaborze austriackim (m.in. czasy Metternicha), a dopiero na przełomie lat 60. i 70. XIX w. zabór austriacki otrzymał autonomię, która jednak i tak była mniejsza niż autonomia z lat 1807-1832, kiedy Polacy mieli własne wojsko, sejm i rząd. Że rusyfikacja szkolnictwa zaczęła się dopiero w latach 60. XIX w., po upadku powstania styczniowego, a germanizacja zaczęła się w latach 20. XIX w., najsilniejsza była w latach 30. XIX w., potem w latach 40. i 50. było wytchnienie w zaborze pruskim, a od lat 60., a zwłaszcza 70. XIX w. znowu trwała nasilona germanizacja.

                        Często zapomina się o tym, że starożytna Sparta była de facto państwem totalitarnym - władza państwowa odbierała rodzicom dzieci w wieku 7 lat i przymusowo szkoliła je na żołnierzy; Spartanie nie mieli swobody wyboru zawodu i ścieżki życiowej; musieli aż do 60 roku życia służyć w wojsku, być w koszarach, i gdy mieli 30 lat, udzielano im jedynie przepustek na zawarcie małżeństwa i spłodzenie nowego obywatela. Dlatego w Sparcie nie było filozofów, rzeźbiarzy, literatów.

                        Niewielu ludzi, zwłaszcza młodych, w Europie, wie, że w latach 60. i 70. w wielu państwach Afryki władzę objęły rządy komunistyczne wspierane przez ZSRR - m.in. w Angoli, Mozambiku, Kongu, Etiopii, Somalii, Dahomeju (Beninie), Gwinei, Zambii i Zimbabwe (w tym ostatnim zresztą do dziś rządzi marksistowski dyktator Mugabe; w Angoli też niewiele się zmieniło).
                        Ludzi pokroju Stalina czy Hitlera nie interesowała przeszłość.
                        Jednak i Hitler, i Stalin chętnie odwoływali się do przeszłości Rosji i Niemiec - np. ulubioną postacią historyczną Stalina był car Piotr I, a Hitlera - król Prus Fryderyk II Wielki. Poza tym i w III Rzeszy, i w ZSRR okręty nazywano imionami postaci historycznych - vide pancernik Potiomkin, okręt Bismarck itd. Hitler, mimo że z pochodzenia był Austriakiem, nie lubił austriackiej tradycji i wolał odwoływać się do tradycji pruskiej. Dżugaszwili z kolei nie odwoływał się do tradycji gruzińskiej.
                        Ilu wie, że sanacja była zafascynowana Niemcami i Włochami, i wprowadzała taki sam rodzaj faszyzmu w Polsce?
                        Nie taki sam. Sanacyjna II RP była państwem autorytarnym, ale nie totalitarnym. Nie wydawano masowo wyroków śmierci na przeciwników politycznych. Nie indoktrynowano obywateli wszelkimi możliwymi środkami, nie stosowano zasady Mussoliniego: "Nic poza państwem, nic bez państwa, nic przeciw państwu". W II RP istniały przecież prywatne szkoły i media, których nie było w faszystowskich Włoszech ani III Rzeszy. A obóz w Berezie Kartuskiej nie był mimo wszystko obozem koncentracyjnym ani obozem zagłady, jak obozy hitlerowskie - zresztą, powstał dopiero w 1934 w odpowiedzi na zamach na ministra Pierackiego, a nie na początku rządów sanacji. Sanacja długo obywała się bez takich metod, jakie zaczęła stosować w 1934. Choć komunistyczna propaganda wyolbrzymiała skalę nędzy i terroru występujących w II RP - ale to było na zasadzie "Belki we własnym oku nie widzisz...".
                        Ilu wie, że wielki cud nad Wisłą, był wynikiem polskiej inwazji na Ukrainę w 1919 roku, w imię mocarstwowych wizji Ziuka?
                        Jeżeli już, to w 1920. A wojna z Rosją Sowiecką trwała od lutego 1919, i spowodowana była marszem Armii Czerwonej na zachód w celu podbicia Europy. Atak Piłsudskiego na Ukrainę w kwietniu 1920 był uderzeniem wyprzedzającym.
                        Ale każdy kolejny bogoojczyźniany oszołom wmawia nam, że jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa, że niesiemy kaganek oświaty zacofanym niewiernym na wschodzie i tym podobne pierdoły.....
                        Takie oszołomy stanowią margines i nikt nie bierze ich na poważnie. Może kiedyś miały większy wpływ, ale nigdy nie był on znaczący.
                        Istotne jest to, że w 1920 Polacy pokonali Sowietów, tak jak rok wcześniej komunistów pokonali Węgrzy z walną pomocą Słowaków i Rumunów, a Finowie i Łotysze z walną pomocą Niemców.
                        później w imię tego syfu Polacy sami zabili gen. Sikorskiego
                        Skąd to stwierdzenie? Czy jest ono oparte na jakichś poważnych źródłach?

                        Skomentuj

                        • Falanga JONS
                          Banned
                          • Feb 2012
                          • 1156

                          #57
                          Tak, pewnie pisali o tym w "Nie", "Faktach i mitach", albo na "Racjonaliście"

                          Rozśmieszyło mnie do rozpuku także zdanie o tym, że w latach trzydziestych wprowadzano u nas faszyzm identyczny jak w Niemczech i we Włoszech.

                          Ot, zwyczajnie obrodził się historyk wykształcony przez Urbana i Kotlinskiego.

                          Natomiast co do pierwszego postu i tematu przewodniego - jak najbardziej popieram decyzję o zrzuceniu bomb atomowych na Japonię. Przyspieszyło to zakończenie wojny, zmniejszyło liczbę ofiar tak japońskich, jak i przede wszystkim amerykańskich, zaoszczędziło sporo pieniędzy i wreszcie dało do zrozumienia Stalinowi, że Amerykanie mają trochę więcej bomb niż jedną.

                          Skomentuj

                          Working...