Napisał Asiulek
Nie podniecasz mnie kochanie....!
Collapse
X
-
-
Ja w takiej sytuacji uśmiechnęłabym się do niego i powiedziałabym "To świetnie się składa, bo Ty również mnie nie podniecasz. Chyba tylko dobrze mi się z Tobą rozmawia i tyle." Ubrałabym się i może poszlibyśmy razem na jakieś piwko czy coś Po co płacz i nerwy, najlepiej sprawić by facet poczuł się podobnieSkomentuj
-
-
Pewnie byłoby mi cholernie przykro.
I jakiś agresor też móglby się włączyć.
No pain, no gain.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...Skomentuj
-
Miałem taką sytuację kiedyś.
W nocy było szaleństwo, a rano jakoś mi się oralu zachciało. No to hopla, łeb w dół i jedziemy ozorkiem.
I tak jakiś czas, mam to do siebie, że o ile w tradycyjnym seksie raczej nie zdarza mi się stracić myśli, to przy francji - jak najbardziej (chyba po prostu uwielbiam ten sport ) - no i po jakimś czasie unoszę głowę, a ona z neutralną miną lampi się w sufit
I luz. Po prostu nie czuła wtedy 'bluesa'. Ale nie chciała mi przeszkadzać, bo wiedziała, że to lubię.
Potraktowaliśmy to zupełnie na luzie, ot - trafia się i tyle.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
Skomentuj