W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Mówić, czy nie mówić?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Away
    Gwiazdka Porno
    • Oct 2009
    • 1887

    #31
    Ale dalej wielu z was nie odnosi się do pytania
    Najbardziej niebezpieczne są kobiety, którym nie można się oprzeć.

    Skomentuj

    • Astraja
      PornoGraf
      • Nov 2005
      • 1165

      #32
      Bliska osoba czy nie- mi to nie robi roznicy. Nie powiedzialabym. W takich sytuacjach poslaniec zawsze dostaje po dupie.
      Nie wiem czemu bo ja za info ze moj ex mnie zdradza podziekowalam i faceta pogonilam.
      Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

      Skomentuj

      • joedoe
        Perwers
        • Aug 2014
        • 1272

        #33
        Napisał Diva195
        25. 10 lat w związku. 2 dzieci. Pierwsi dla siebie.
        Jak ktos przeczyta - bedziecie miec przerypane. Bzykanie ponizej 16 lat jest karalne. Chyba ze rok zwiazku byl platoniczny.

        A tak na powaznie: GRATULUJĘ. Tak trzymajcie.

        Gdy moj wuj i ciotka obchodzili 60-tą (!!!) rocznice slubu - bylo wiecej ludzi niz na niejednej demonstracji i wszyscy czuli SZACUNEK i duzo osob w myslach mowilo "czemu to nie ja?".

        Skomentuj

        • Andrzej18
          Seksualnie Niewyżyty
          • Dec 2012
          • 291

          #34
          Napisał Diva195
          #up - widzisz... Napisales tutaj BARDZO wazne slowo. SZACUNEK. Szacunek jest w kwestii zdrady niezwykle wazny. Wazne jest to, na ile szanujesz swoja "druga polowke", jej partnera, no i wreszcie samego siebie! Jesli po zdradzie patrzysz na swoj pysk w lustrze i twierdzisz, ze nic sie nie stalo, to po ki chooj trwasz nadal w zwiazku? Takie jest moje zdanie w tym temacie. Jesli mowisz " kocham Cie" partnerowi, kiedy jestescie blisko siebie, nadzy, bezbronni, ufni wobec siebie, by za chwile isc do innego lozka i dzielic z kims swoja intymnosc...Coz... Moze jestem "starej daty", ale dla mnie to obrzydliwe.
          Jestem tego samego zdania, i ostatnio często mam wrażenie ,ze jestem jakis staroświecki mimo tego iż mam tylko 26 lat.

          Skomentuj

          • Kalilah
            Administrator
            • Mar 2012
            • 2704

            #35
            Napisał solstafir
            Powiedziałbym - to utrudni jej zdradzanie mnie.
            Chyba że po tym jak jej powiesz (współzdradzanej), ona pogoni niewiernego partnera i będzie mógł bez przeszkód bawić się z Twoją laską.
            My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

            Regulamin forum

            Skomentuj

            • solstafir
              Banned
              • Aug 2012
              • 779

              #36
              Away tak zadała te pytanie że nie wiadomo do końca o co chodzi.

              Skomentuj

              • daj_mi
                Emerytowany PornoGraf
                • Feb 2009
                • 4452

                #37
                Napisał joedoe
                Jak ktos przeczyta - bedziecie miec przerypane. Bzykanie ponizej 16 lat jest karalne. Chyba ze rok zwiazku byl platoniczny.
                Wiek przyzwolenia w Polsce to 15 lat. Wiem, dobrze się wtedy bawiłam

                A co do pytania - gdyby facet mi przyprawiał rogi, to chciałabym o tym wiedzieć, jasne. Raczej bym nie pogoniła faceta, bo dla mnie zdrada to nie koniec świata, nie pogoniłabym też posłańca, bo i za co ma cierpieć pewnie ustaliłabym, co leży za tą zdradą i dopiero potem podjęła pewne kroki.
                Ale tak ogólnie wydaje mi się, że pierwszy, kto przyszedłby do mnie z tą informacją - to mój facet

                A w drugą stronę - pewnie zazwyczaj bym powiedziała. Z obecnym partnerem raczej nie, znowu zależy, z czego by ta zdrada wynikała. Jeśli byłby to jednorazowy wyskok na imprezie, z ciekawości - to dlaczego mam karać za taką akcję pannę, skoro nie karałabym swojego faceta?
                Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                Regulamin forum

                Skomentuj

                • Christophero
                  Banned
                  • Feb 2009
                  • 1039

                  #38
                  DIVA 195 pisze:
                  "Ja." (że jest wierna w związku)

                  Zastanawiałem się nad tą kwestią kilka dni.
                  Siedząc na obczyźnie, mając pełne ręce roboty myślę też o filozoficznych rzeczach.

                  No i mam takie jedno przemyślenie.
                  Jeden z naszych wielkich polaków, bodajże Kulej, bokser powiedział zdanie:
                  "nie ma wytrzymałych bokserów... są tylko źle trafieni".

                  W tym zakresie jest podobnie (ale oczywiście tylko moim zdaniem!),
                  uważam że nie ma ludzi odpornych na romans, na uwiedzenie, na zdradę,
                  są...
                  są tylko "źle trafieni"

                  czasem żyjemy w takim otoczeniu że zwyczajnie ciężko o zdradę,
                  mamy takie a nie inne doświadczenia, które chronią nas przed zdradą i innymi podobnymi sprawami.

                  Moje doświadczenia życiowe i kolejność zdarzeń spowodowały że kwestia wierności straszliwie się zniekształciła... stała się "względna" jak w teorii względności E.
                  Kiedyś byłem wyidealizowany, wierny, itd... ale późniejsze doświadczenia to roz****ły w drobny mak.

                  Więc stawiam tezę, że bycie wiernym to nie nasza zasługa... to raczej kwestia tego że zostało się "źle trafionym"

                  Skomentuj

                  • znowuzapilem
                    SeksMistrz
                    • Nov 2010
                    • 3555

                    #39
                    Napisał Christophero
                    Kiedyś byłem wyidealizowany, wierny, itd... ale późniejsze doświadczenia to roz****ły w drobny mak.
                    No patrz, a ja zupełnie na odwrót. Kolejne lata, doświadczenia, porażki i upadki cementują we mnie całkiem niezły kręgosłup moralny.
                    Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                    Skomentuj

                    • Astraja
                      PornoGraf
                      • Nov 2005
                      • 1165

                      #40
                      Napisał Christophero

                      Więc stawiam tezę, że bycie wiernym to nie nasza zasługa... to raczej kwestia tego że zostało się "źle trafionym"
                      Nie mogę się zgodzić. W związkach wielokrotnie miałam możliwość zdrady z facetami, którzy mega mi się podobali i mnie kręcili, ale w głowie mimo wszystko (czy to z alkoholem we krwi czy czymś innym) - czy to zła, stęskniona czy kutasa spragniona ZAWSZE była myśl, że gdzies tam w domu czeka na mnie ukochana osoba, która mi ufa.
                      Poza tym od zawsze myślalam głowa, nie cipką.
                      Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

                      Skomentuj

                      • Christophero
                        Banned
                        • Feb 2009
                        • 1039

                        #41
                        Zapity i Astrajo:

                        piszemy o tym samym, zawarłem to w tym zdaniu:

                        mamy takie a nie inne doświadczenia, które chronią nas przed zdradą i innymi podobnymi sprawami.

                        Skomentuj

                        • Szczupły
                          Świętoszek
                          • Feb 2016
                          • 37

                          #42
                          Nikt tutaj, nie wspomniał jeszcze o temacie pochodnym, jakim jest życie w otwartym związku.

                          Ja jedynie mogę powiedzieć jak to wygląda tylko w teorii:
                          mniej bólu, mniej przywiązania, więcej szczęścia i radości...

                          Nie chcę nikogo prowokować, a jedynie otwarcie podyskutować.

                          Gdybym był ch*jem i bym zdradził swoją żonę, to delikatnie bym zaczął z nią racjonalnie dyskutować o wadach i zaletach otwartych związków.
                          Gdyby się przełamała, to po czasie moje przyznanie się do zdrady nie zadałoby jej wiele bólu.

                          Gdyby nie chciała o tym dyskutować kompletnie, gdyby nie chciała dopuścić do myśli takiej koncepcji, to bym jej zalecił psychologa.

                          Gdyby mnie wysłuchała, podyskutowała i wciąż byłaby przeciwna, poczekałbym parę dni, poszukał nowych argumentów i próbowałbym znowu.
                          Czytaj regulamin

                          Skomentuj

                          • Kalilah
                            Administrator
                            • Mar 2012
                            • 2704

                            #43
                            Napisał q12w21q
                            Nikt tutaj, nie wspomniał jeszcze o temacie pochodnym, jakim jest życie w otwartym związku.

                            Ja jedynie mogę powiedzieć jak to wygląda tylko w teorii:
                            mniej bólu, mniej przywiązania, więcej szczęścia i radości...

                            Nie chcę nikogo prowokować, a jedynie otwarcie podyskutować.

                            Gdybym był ch*jem i bym zdradził swoją żonę, to delikatnie bym zaczął z nią racjonalnie dyskutować o wadach i zaletach otwartych związków.
                            Gdyby się przełamała, to po czasie moje przyznanie się do zdrady nie zadałoby jej wiele bólu.
                            Ja za to znam to w praktyce. To nie jest temat o otwartych związkach i nawiązując do tematu - oczywiście, że w otwartym związku nie leci się do partnerów kochanków naszych partnerów

                            W przytoczonej sytuacji widać jak bardzo nie masz o tym pojęcia. To przyznanie się do zdrady nadal sprawiłoby jej wiele bólu bo poszedłeś za jej plecami tak czy siak, w momencie gdy nie miałeś takiego przyzwolenia i nadszarpnąłeś jej zaufanie.
                            My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

                            Regulamin forum

                            Skomentuj

                            • Szczupły
                              Świętoszek
                              • Feb 2016
                              • 37

                              #44
                              Prawda, dlatego nigdy nie zdradziłbym kobiety.
                              Jednak czysto teoretycznie, gdybym zdradził, to rozmowa o otwartym związku byłaby najlepszym sposobem na załagodzenie sytuacji...
                              powiedzcie, czy znacie lepsze sposoby?
                              Czytaj regulamin

                              Skomentuj

                              • Kalilah
                                Administrator
                                • Mar 2012
                                • 2704

                                #45
                                Napisał q12w21q
                                Prawda, dlatego nigdy nie zdradziłbym kobiety.
                                Jednak czysto teoretycznie, gdybym zdradził, to rozmowa o otwartym związku byłaby najlepszym sposobem na załagodzenie sytuacji...
                                powiedzcie, czy znacie lepsze sposoby?
                                Nie rób bałaganu w tym temacie bo schodzisz z tego o czym tu mowa.

                                W tej sytuacji zawiodło się na pełnej linii, nie ma co łagodzić i tyle.
                                My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

                                Regulamin forum

                                Skomentuj

                                Working...