Pierwszy raz z prostytutką

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • rembrandt88
    Świętoszek
    • Apr 2009
    • 10

    A ja wlasnie jestem po swoim pierwszym razie i to wlasnie z prostytutka! przyznam, ze narazie jestem z tej decyzji zadowolony, mialem z nia francuza(z kondomem), minetke, 69, pieska i klasycznie (w sumie 30 minut). Cialko miala naprawde fajne, z buzki taka raczej slaba byla, ale to nic, bylo calkiem ciekawie, chociaz szczerze mowiac nie doszedlem ;P Wydaje mi sie, ze to dlatego ze bylem za bardzo spiety i traktowalem to jak jakies "zaliczenie".

    Dodam, ze mam 20 lat i poprostu nie mam, nie mialem dziewczyny na powazne, a bardzo chcialem sprawdzic jak to jest, zrobilem to przede wszystkim, po to aby nadrobic troche doswiadczenia, bo kiedys bylem zbyt niesmialy, zeby podrywac dziewczyny i sie z nimi zabawiac, uwazam ze stracilem kilka lat mlodosci, nie chcialem dluzej z tym czekac.

    To są moje odczucia kilka godzin po tym wydarzeniu, zobaczymy co pozniej bede o tym myslal, jak narazie chyba jeszcze nie do konca jestem swiadomy tego co zrobilem. Poczekam az to do mnie dojdzie

    Pzdr

    Skomentuj

    • Ćwierćnuta
      Emerytowany PornoGraf
      • Feb 2009
      • 1870

      Minetę prostytutce? Ał .
      Ssanie na czekanie.

      Skomentuj

      • Gurgun
        Erotoman
        • Feb 2009
        • 707

        Jak minie kilka dni to Ci język odpadnie
        Gurgun - jaki jest każdy widzi

        Skomentuj

        • rembrandt88
          Świętoszek
          • Apr 2009
          • 10

          Fakt, ryzykowne ale zobaczymy, bylem najprawdopodobniej jej pierwszym klientem tego dnia. Jak cos mi sie stanie to na pewno o tym napisze ;P

          Skomentuj

          • Suvia
            Świętoszek
            • May 2009
            • 27

            A co to ma do rzeczy, że byłeś pierwszy TEGO DNIA.... Gdybyś był jej pierwszym klientem w karierze to może rzeczywiście mógłbyś spać spokojnie....

            Skomentuj

            • Xenon
              Perwers
              • Feb 2009
              • 1112

              Martwicie się na zapas za kolegę, nie wiedząc w przeciwieństwie do niego jak ta prostytutka wyglądała, co w jakimś w stopniu pozwalało stwierdzić jak ta prostytutka dbała o "BHP".
              Podjął ryzyko, którego w tej chwili nie żałuje. Możliwe, że dlatego bo trochę zepsuł niektórym stereotyp bojaźliwego prawiczka strzelającego od razu w majty na widok nagiej kobiety.
              Last edited by Xenon; 30-05-09, 18:11.
              A może po prostu będę... lamusę!

              Skomentuj

              • rembrandt88
                Świętoszek
                • Apr 2009
                • 10

                Napisał Suvia
                A co to ma do rzeczy, że byłeś pierwszy TEGO DNIA.... Gdybyś był jej pierwszym klientem w karierze to może rzeczywiście mógłbyś spać spokojnie....
                Ta, jakos po tym co zrobilem sypiam spokojnie i nie zamierzam popadac w lęk i szczerze, wku... mnie takie cos, ze probujecie mi wmowic jak to ja zle nie postapilem. Jestem swiadom ryzyka, ale podjalem je z zalozenia, ze kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Kiedys sie wlasnie tak przejmowalem wszystkim jak wy i na dobre mi to nie wyszlo.

                Skomentuj

                • Suvia
                  Świętoszek
                  • May 2009
                  • 27

                  nie przejmuję się wszystkim, parafrazując Twe słowa, po prostu poczułam lekkie obrzydzenie,chyba było mi wolno. nie bierz tego do siebie

                  Skomentuj

                  • Vallarr
                    Świętoszek
                    • May 2009
                    • 17

                    Alez wy jestescie porabani.

                    Oczywiscie, ze TAK, to jest dobry pomysl.

                    Do kobiet wypowiadajacych sie w tym temacie:

                    Wybaczcie, ale wy chyba kompletnie nie znacie sie na meskiej psychice. "Zaruchanie", jak to sie brzydko okresla, dla mlodego faceta JEST WAZNE. Swiadomosc, ze jest sie juz PO - pomaga. Niezaleznie czy to byla kolezanka z liceum/dziewczynka z gimnazjum (15+, oczywiscie )/dojrzala kobieta/prostytutka.

                    Liczy sie sam FAKT. I daje niesamowitego kopa testosteronu, pewnosci siebie i checi do dalszego probowania.

                    To, ze to byla prostytutka, nie ma nic do rzeczy Owszem, traktujesz kobiete instrumentalnie... a bo facetom na imprezach, podrywajacym laski i rznacym je w kiblu nie zdarza sie instrumentalne traktowanie?
                    Od razu czyni seks gorszym, bo mniej "uduchowionym"? Pieprzenie... nomen omen ;]

                    Druga sprawa, jaka mnie niesamowicie bawi w tym temacie, to traktowanie kazdej prostytutki jak rumunki przy trasie szybkiego ruchu. Wy chyba nigdy w dobrym burdelu nie byliscie, tam dziewczyny nie tylko sa czyste, sa zdrowe i zadbane, bo to sie po prostu oplaca.

                    Dobry burdel - zwykle 500+ zl od godziny co najmniej. I za taka kwote jak najbardziej w dobrym miejscu dostaniesz czysta, regularnie badajaca sie dziewczyne, ktora dodatkowo z reguly lubi robic to, co robi. W ladnym, przytulnym miejscu i duzym lozku.

                    Prostytutka != tirowka.

                    Jak dla mnie wybor jest prosty - jak najbardziej TAK, jesli masz ochote i cie stac na dobra.

                    Skomentuj

                    • kicia!
                      Erotoman
                      • Feb 2009
                      • 629

                      skoro mowa o psychica, czy nie jest to poniżające dla faceta, że musi płacić kobiecie, żeby się z nim przespała, skoro taki z niego boski ogier?

                      Skomentuj

                      • Vallarr
                        Świętoszek
                        • May 2009
                        • 17

                        Przeciez kazdej w taki czy inny sposob placi. A akurat transakcja z prostytutka jest najuczciwsza, placisz, dostajesz konkretnie to, czego chcesz. Co w tym narusza ego boskiego ogiera? Ze dostal to, co chcial?

                        Nie mow mi tylko, ze zwiazek nic nie kosztuje... Kosztuje i to nie tylko czysta forse. A ponizajacy i zniechecajacy do seksu to jest totalny brak ochoty, inicjatywy i "bol glowy" kobiety, dla ktorej sie stara, z ktora jest i na ktora ma wielka ochote, nie tylko fizyczna.

                        Skomentuj

                        • rembrandt88
                          Świętoszek
                          • Apr 2009
                          • 10

                          Jesli chodzi o psychike, no to wiadomo ze znacznie bardziej bylbym podbudowany gdybym wyrwal podobajaca mi sie dziewczyne i odbyl z nia pierwszy raz, ale tu nie chodzilo mi o to, ja nie jestem ani zadnym tradycjonalista, ani sentymentalista, nie kieruje sie tym co mowia inni (zwlaszcza zabobony), chce tylko ruszyc do przodu. Wierze, ze teraz latwiej bedzie mi nawiazywac kontakty z dziewczynami (z ta swiadomoscia, ze nie jestem juz takim laikiem, ze juz wiem mniej wiecej jak to wyglada) i na pewno przy swoim kolejnym razie, nie bede sie tak spinal i bedzie znacznie przyjemniej, a i na pewno w towarzystwie w dalszym ciagu bede utrzymywal, ze jestem prawiczkiem, bo wiem ze ludzie moga zareagowac tak jak czesc z was tutaj na forum.

                          Sytuacje ta moglbym porownac np. do tanca. Ktos nie umie tanczyc, zapisuje sie na kurs - placi za ten kurs, wpada na parkiet i zaczyna wymiatac. Wiem, ze taniec, a seks to 2 rozne rzeczy, ale to jest tylko przyklad mojego postrzegania sprawy. Zapewne kiedys gdy bede uprawial seks z dziewczyna, ktora kocham to jego znaczenie dla mnie sie mocno zmieni.

                          Skomentuj

                          • jestem przed
                            Banned
                            • Jun 2009
                            • 69

                            Czasami zdarzalo mi sie o tym myslec, w dzisiejszym swiecie jest malo motywacji by czekac na milosc i ta "jedyna"...

                            Skomentuj

                            • Karookarolina
                              Perwers
                              • May 2009
                              • 1050

                              Nie chciałam się wypowiadać w tym temacie, no ale...

                              Pierwszy raz mojego faceta był właśnie z kobietą z burdelu. Kolega z pracy stawiał, bo założyli się, który pierwszy wymięknie. Miał wtedy 17-18 lat. Teraz mówi, że nigdy więcej. Kobieta owszem zadbana i była, mówił, że bez gumki nawet nie dotknęłaby. Jesli chodzi o odczucia, to mówi, że nie czuł właściwie nic, jak we wiadro wody. Jednak to nie to było dla Niego najgorsze. Po wszystkim na jego oczach wzieła jakiś recznik i się wycierała stojąc w rozkroku. Jego kolega wspominał mi jak zastał mojego wymiotującego przed burdelem. Na dodatek bolało Go wszystko od kosci, bo dziewczyna była podobno bardzo chuda. Ta cała sytuacja tak zniesmaczyła mu seks, że dopiero 4 lata pozniej jak poznał mnie to się otworzył, chociaż seks zainicjowałam ja po długim czasie bycia razem, to zostałam spławiona, ale po jakimś czasie się przełamał.

                              Więc opisując doswiadczenia swojego faceta i Jego kolegi odradzam pierwszy raz w burdelu ;]
                              Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.

                              Może nie najładniejsza, ale w łóżku nadrabiam.

                              Skomentuj

                              • rembrandt88
                                Świętoszek
                                • Apr 2009
                                • 10

                                Napisał Karookarolina
                                Nie chciałam się wypowiadać w tym temacie, no ale...

                                Pierwszy raz mojego faceta był właśnie z kobietą z burdelu. Kolega z pracy stawiał, bo założyli się, który pierwszy wymięknie. Miał wtedy 17-18 lat. Teraz mówi, że nigdy więcej. Kobieta owszem zadbana i była, mówił, że bez gumki nawet nie dotknęłaby. Jesli chodzi o odczucia, to mówi, że nie czuł właściwie nic, jak we wiadro wody. Jednak to nie to było dla Niego najgorsze. Po wszystkim na jego oczach wzieła jakiś recznik i się wycierała stojąc w rozkroku. Jego kolega wspominał mi jak zastał mojego wymiotującego przed burdelem. Na dodatek bolało Go wszystko od kosci, bo dziewczyna była podobno bardzo chuda. Ta cała sytuacja tak zniesmaczyła mu seks, że dopiero 4 lata pozniej jak poznał mnie to się otworzył, chociaż seks zainicjowałam ja po długim czasie bycia razem, to zostałam spławiona, ale po jakimś czasie się przełamał.

                                Więc opisując doswiadczenia swojego faceta i Jego kolegi odradzam pierwszy raz w burdelu ;]
                                Co do Twojego chlopaka to uwazam, ze to nieco inna sytuacja, bo tu chodzilo tylko o zaklad i wcale nie byl na to gotowy.

                                U mnie sytuacja wygladala nieco inaczej. Czulem sie na to gotowy i chcialem to sprawdzic jak to jest. Chcialem nadrobic doswiadczenie, bo kiedys bylem zbyt wycofany z zycia towarzyskiego i zbyt niesmialy, zeby to zrobic z jakas kobieta.

                                Co do samego "pierwszego razu z prostytutka" to mowie, nie podobalo mi sie to, az tak. Uwazam, ze bylo to obdarte z uczuc i faktycznie dziewczyna, z ktora to zrobilem do "ciasnych" nie nalezala I nie uwazam tego jako swoj "pierwszy raz" tak naprawde, bo moim pierwszym razem bedzie ten z moja ukochana, ktora bedzie potrafila dac mi rozkosz, ktorej oczekuje, a to co zrobilem bylo tylko eksperymentem, ktory mial mi przyniesc satysfakcje i uwazam, ze przyniosl.

                                Sytuacja ta otworzyla mi oczy na pewne sprawy.. zrozumialem, ze seks sam w sobie nie musi byc wcale jakis przyjemny, tylko wszystko zalezy glownie od milosci/pozadania. Wczesniej przejmowalem sie tym, ze wiekszosc kolegow do okola jest juz po, teraz nie musze sie tym przejmowac i kazdemu mowie, ze wciaz jestem prawiczkiem i ze wcale mnie to jakos nie boli.

                                Jak narazie nie widze chyba zadnych minusow tego co zrobilem, ale to wiadomo u kazdego jest sprawa indywidualna czy przyniesie to plusy czy minusy.

                                Skomentuj

                                Working...