Oziębłość emocjonalna?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Mamuna
    Świętoszek
    • Jan 2016
    • 3

    Oziębłość emocjonalna?

    Na początek Chciałam sie przywitać. Od długiego czasu obserwuje forum więc przyszedł czas aby załozyć swoje konto. Tak więc Witam i od razu przechodze do tematu jaki mnie nurtuje. Z góry przepraszam że długo i być może chaotycznie.
    Być może uznacie że moje niepokoje są bezpodstawne. Jednak chciałabym się troszę wyżalić i wygadać, a także nie ukrywam że liczę na jakiekolwiek rady.
    Cała sprawa rozchodzi się o mój niepokój w związku z oziębłością emocjonalna u Partnera (P). Jesteśmy już razem 6 lat, oboje po dość dziwnych doświadczeniach z poprzednich związków (ja mam za sobą agresywnego partnera a także związki bi, on-zdrady i kłamstwa), jednak wydaje mi się zależy na sobie nawzajem i na relacjach jakie nas wiążą.
    Martwi mnie natomiast brak okazywania uczuć z jego strony. Zastanawiam sie czy nie jest to wina wychowania?
    P. jaki i jego brat był wychowywany jak na moją ocene na sposób tzw zimnego chowu. Z opowieści wiem że nie mieli żadnego wsparcia ze strony rodziców a zwłaszcza ojciec był osobą despotyczną i wypraną z uczuć. W szczegóły wdawać się nie bedę, bo gdy sama myślę o tym co usłyszałam to aż mnie trzęsie.
    P gdy tylko mógł opuścił dom rodzinny (studia z dala od rodzinnego miasta), jest człowiekiem oczytanym i niesamowicie inteligentnym.
    Problemem jest jednak właśnie okazywanie uczuć. Zauważyłam że bardzo ciężko przychodzi mu przyznaje się do swoich uczyć a także ma opory przed czułościami. Sam nigdy pierwszy nie wspomni o miłości do mnie ani spontanicznie nie przytuli. Gdy nie zapytam o opinie to nigdy sam nie wspomni czy dobrze wyglądam lub czy smakuje mu to co przygotowałam. Rozumiem że mężczyżni miłość i oddanie niejednokrotnie okazują w inny sposób. Jednak brak czułości stało się to już dla mnie okropnie męczące.
    Mam wrażenie że stałam się ciekawym wyposażeniem mieszkania, zarabiam, sprzątam, gotuje więc jest ok.
    Kilka miesięcy temu zmieniliśmy miejsce zamieszkania i od tamtej pory nie mam co liczyc na sex, moje próby zachęcenia do zbliżeń są ignorowane lub wprost odtrącane. Na początku tłumaczyłam to sobie zmianą pracy i przemęczeniem jednak sytuacja sie nie poprawia.
    Między nami tak jak i w każdym innym związku nieraz dochodzi do różnic zdań. Co ciekawe jeśli nie wymuszę rozmowy na temat konfiktu to P zachowuje sie jakby został obrażony i traktuje mnie jak intruza w swoim otoczeniu.
    Czasem przyznaje że wymiana zdań jest z mojej winy i wtedy po uspokojeniu się, przepraszam i staram się naprawić swój błąd. Jednak gdy P ewidentnie zawini, obrazi mnie lub zrani w inny sposób to niestety okazuje się że nic się na stało i przechodzi natychmiast do pożadku dziennego, a moje ciche zachowanie lub unikanie go odbiera jako atak na swoja osobę.
    Zazwyczaj kończy się to tym że to ja mam dość Jego humorów i kolejny raz to ja przepraszam.
    Wiem że nie powinnam ale sami wiecie jak to bywa w związkach.
    Próbowałam od począt przełamać niechęc P do czułości. Przytulalam, okazywałam dużo zainteresowania jego osobą i zainteresowaniami (tak się składa że oboje uwielbiamy tą sama literature), okazywałam spontanicznie czułości (oczywiście z umiarem i raczej w czterech ścianach), starałam przyzwyczajać go do mojej bliskiej obecności. Próbowałam wspierać w trudnych wyborach lub sytuacjach.
    Niestety nic nie pomaga. Nie moge się przytulić, pogłaskać po ramieniu czy złapać za dłoń w kinie. Moje słowa wsparcia są zbywane. Sama natomiast nie mam co liczyć na podobne gesty.
    W ramach ciekawostki napomknę że rodzice P dowiedzieli się o naszym związku i wspólnym zamieszkaniu przez szperanie w znanym portalu internetowym, ponieważ P o niczym im nie powiedział.
    Obecnie mieszamy razem niczym "stare małżeństwo", dażę P naprawdę dużym uczuciem i zależy mi na jego osobie i współnym związku. Niestety coraz częsciej boli mnie Jego zachowanie i brak wsparcia z Jego strony.
    Proszę Was wszystkich o rade co jeszczę mogę spróbować zrobić? Mi już ręce opadają...
  • Michal7

    #2
    Zrób sobie od niego tydzień przerwy, często nie doceniamy tego co mamy pod nosem Daj mu czas na to by zrozumiał ile dla niego znaczysz, może nie okazuje uczuć jednak myślę że jesteś dla niego ważną osobą. Skoro był taki przez 6 lat i go nie zmieniłaś to raczej teraz go nie zmienisz, albo musisz zmienić metodę) Skoro gotujesz mu to zrób raz coś okropnego i zobacz jaka będzie jego reakcja, niech w końcu to on zacznie rozmowę.

    Skomentuj

    • Mamuna
      Świętoszek
      • Jan 2016
      • 3

      #3
      Obawiam się że to nie pomoże bo już próbowałam. Natomisat co do odpoczywania od siebie to praca wymaga abym raz na jakiś czas wybywała na kilka dni z domu. Czasem jest to dzien-dwa w tygodniu, a czasem i tydzien do dwóch, co dwa-trzy miesiace. Kiedyś pod moją nieobecnośc dzwonił pierwszy a teraz jak sama nie zadzwonie to możemy nie mieć kontaktu i przez 4-5 dni.

      Skomentuj

      • elKoj69
        Perwers
        • Sep 2012
        • 1195

        #4
        Zrzucenie na wychowanie całkiem dobrym nie jest, ale... Każdy inaczej to "łapie". Większość powiela to, czego został nauczony, lub czego się napatrzył. Myślę, że on jest takim "cichym despotą", czyli tak jakby podobny do tego, co wyniósł z domu, ale jakby się trochę "cyka". Wg mnie nie zmienisz go. Czasami, jeżeli ktoś tej czułości nie zaznał będzie jej szukał. A czasami, skoro jej nie znał, to nie będzie jej potrzebował. Nie poradzę jak wzbudzić w nim potrzebę czułości. Powiem tylko, że nawet jeśli znajdziesz sposób to trudno Ci będzie, nie mniej jednak życzę, by się udało.
        Związek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.

        Skomentuj

        • joedoe
          Perwers
          • Aug 2014
          • 1272

          #5
          Niekoniecznie tak jest w tym zwiazku ale w 90% kobieta czeka na codzienne "kocham cie" jednak gdy je slyszy nie ma to zadnego znaczenia bo to po prostu codzienna rutyna. To po prostu "do widzenia" gdy on idzie do pracy.

          Nalezy patrzec co mezczyzna ROBI dla kobiety - to jest jego "kocham".
          W odwrotna strone zreszta to tak samo dziala.

          Skomentuj

          • opowiedzmiotym
            Gwiazdka Porno
            • Feb 2012
            • 1880

            #6
            El K. Sama wychowalam sie w domu gdzie slowa "kocham cie" NIGDY nie padly. Brak czulosci. Rozmow. Uwierz mi- to sie wynosi z domu. Cholernie ciezko mi rozmawiac o uczuciach- zlych i dobrych. Okazywanie tego to inna kwestia, bo o facetow zawsze dbalam, ale nad tym tez ktos pracowal w pewnym stopniu.

            Jesli facet byl taki zawsze, raczej go nie zmienisz. Akceptowalas to dosc dlugo. Teraz to sie poglebia, moze poczul sie pewniej w zwiazku.
            Oczywiscie kazdy polecilby rozmowe, ale jak widac nizbyt wam to wychodzi...
            Dupa Cycki

            Skomentuj

            • Mamuna
              Świętoszek
              • Jan 2016
              • 3

              #7
              Napisał joedoe
              Niekoniecznie tak jest w tym zwiazku ale w 90% kobieta czeka na codzienne "kocham cie" jednak gdy je slyszy nie ma to zadnego znaczenia bo to po prostu codzienna rutyna. To po prostu "do widzenia" gdy on idzie do pracy.

              Nalezy patrzec co mezczyzna ROBI dla kobiety - to jest jego "kocham".
              W odwrotna strone zreszta to tak samo dziala.
              Owszem zgadzam się całym sercem. Nie wymagam wyznawania miłości bo to nie o to chodzi w związku dojrzałym. Mam natomiast na myśli zwykłe zwracanie uwagi na moja obecnośc i naturalna potrzebę bliskości. Przytulenia raz czasem, czy chociażby zrobienia porannej wspólnej kawy.



              Rozmowy były, a właściwie monologi z mojej strony.
              Last edited by Mamuna; 03-01-16, 00:11.

              Skomentuj

              • elKoj69
                Perwers
                • Sep 2012
                • 1195

                #8
                Napisał opowiedzmiotym
                El K. Sama wychowalam sie w domu gdzie slowa "kocham cie" NIGDY nie padly. Brak czulosci. Rozmow. Uwierz mi- to sie wynosi z domu. Cholernie ciezko mi rozmawiac o uczuciach- zlych i dobrych. Okazywanie tego to inna kwestia, bo o facetow zawsze dbalam, ale nad tym tez ktos pracowal w pewnym stopniu.
                Uwierz mi, wierzę
                To, że czegoś się nie powie, nie znaczy, że się tego nie potrzebuje. Czasami wynosi się z domu brak umiejętności mówienia o tym...Ale czasem jednak , wbrew temu co napisałem, wynosi się też brak potrzeby. A wtedy jest dużo gorzej, wtedy praca może okazać się syzyfowa.
                Związek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.

                Skomentuj

                • Fitnessguy
                  Ocieracz
                  • Apr 2014
                  • 128

                  #9
                  Heh, część tego tekstu jakby wyjęta z mojego życia... Tak jak omota, nigdy nie usłyszałem tych niby prostych słów, ale jakże znaczących. No ze strony matki jeszcze mogłem liczyć na czułość, ale ze strony ojca... zapomnij. Tak samo despotyczny, nastawiony tylko na pracę i robienie tego co chce, nie licząc się z innymi.

                  Teraz to jest jeden z moich większych problemów w życiu; okazywanie uczuć i rozmawianie o nich. Jeszcze dodatkowo brak pewności siebie, bo zawsze czułęm się jak mały pionek, którym ktoś sobie steruje. Chociaż z tym to sobie poradziłem w jakimś stopniu, też wyjechałem od rodziców, zacząłęm studiować i kłaść duży nacisk na rozwój osobisty i zdobywanie wiedzy, to mi pomogło. Do tego treningi od 7 lat, też zrobiły swoje w podniesieniu samooceny:] Ale w dalszym ciągu ciężko mi coś inicjować, jestem totalnym przeciwieństwem ojca pod względem narzucania się komuś. Aż nienaturalnie tego nie robię; ktoś mnie oleje raz - dziewczyna nie ma ochoty na jakąś drobnostkę w danej chwili, i już się odsuwam, bo odbieram to jako narzucanie się z mojej strony Niby zdaję sobie z tego sprawę, ale gdy trzeba coś robić to ciężko mi z tym i trzymam się na dystans. I potem się dziwić, że jestem oziębyły, bez czułości itd... Długi temat i można by jeszcze sporo powiedzieć.
                  Więc tak, Twój facet najprawdopodobniej wyniósł to z domu. Czy coś zmienisz... może być ciężko. Mi osobiście pomagało by takie zachowanie jak Twoje, czyli inicjowanie rozmów o tym, jakiś kontakt z Twojej strony itp. Do tego po jakimś czasie się bardziej otwieram, więc wydaje mi się, że po paru latach znajomośći powinno być tylko lepiej... Ale coś mu może w głowie siedzieć, jakieś ograniczenia, z którymi sobie poradzić nie może.
                  Nic no, życzę powodzenia, bo jego zachowanie w tym przypadku chyba nie znaczy obojętności wobec Ciebie, ale zwyczajnie taka może być jego natura
                  Heh, sam się trochę wygadałem przy okazji ;p
                  Last edited by Fitnessguy; 03-01-16, 11:35.
                  NEVER STRONG ENOUGH!

                  Skomentuj

                  • men_anonim
                    Erotoman
                    • Oct 2014
                    • 426

                    #10
                    To jacy byli rodzice sprawia jacy jesteśmy sami. Jeśli u niego był zimny chów, to sama go nie zmienisz, wszystko zależy od niego. Wiem bo sam tak byłem wychowany. Jeśli z nim porozmawiasz i powiesz mu wprost czego pragniesz to możesz liczyć na to że powie Ci, iż się poprawi, a po tygodniu lub dwóch wróci do "starej normy". Jeśli jemu bardzo zależy na związku to zgodzi się na jakąkolwiek pomoc, ale to raczej złudne marzenia. Co do oziębłości seksualnej to stwierdził, ze ma żonę, mieszkanie, stabilizację więc jest oki. Ja mam tak na odwrót. Można by więcej tego pisać ale nie ma co się dołować.

                    Skomentuj

                    • joedoe
                      Perwers
                      • Aug 2014
                      • 1272

                      #11
                      Jesli był ciepły "chów" - mamy kolejnego hipstera.

                      Skomentuj

                      • Christophero
                        Banned
                        • Feb 2009
                        • 1039

                        #12
                        "Mam wrażenie że stałam się ciekawym wyposażeniem mieszkania, zarabiam, sprzątam, gotuje więc jest ok. "
                        Bardzo mi się podoba! :-)

                        przeczytałem uważnie, starałem się analizować dogłębnie.
                        Analiza wskazuje kilkakrotnie na kilka punktów:

                        1. a zwłaszcza ojciec był osobą despotyczną i wypraną z uczuć.
                        Owocki często przypominają jednak drzewo, które je zrodziło... z opowieści wynika że synek mimo że przeżywał traumę i uciekł z domu rodzinnego, innego wzorca ojca nie ma i nie zna. A ponieważ w życiu jest trudno i relacje damsko-męskie skomplikowane, zdecydował się jednak na jedyny znajomy schemat - czyli ojciec s****ysyn, zimny angielski lord.
                        Co innego mu się najwyraźniej nie udało.

                        2. oboje po dość dziwnych doświadczeniach .....on-zdrady i kłamstwa
                        jako facet obstawiam że za zimnem i chłodem znajdziesz ciepłe i rozgrzane ciało przyjaciółki ... lub co gorsza przyjaciela swego partnera, którego zadowala twój zimny pan. To oczywiście może być zły trop.
                        Jednak nie wierzę że ot tak nie ma gość emocji, może znalazł jakąś fajną wyuzdaną ****ę lub babe z brodą po zmianie płci i nie ma wyboru.... tą część swego ja musi ukrywać :-)

                        3. Czasem przyznaje że wymiana zdań jest z mojej winy i wtedy po uspokojeniu się, przepraszam i staram się naprawić swój błąd.........
                        Zazwyczaj kończy się to tym że to ja mam dość Jego humorów i kolejny raz to ja przepraszam.

                        tutaj znajduje się także jedna z odpowiedzi na to jak zacząć naprawiać ten problem.
                        Odpowiedź brzmi: PRZESTAŃ PRZEPRASZAĆ.
                        występujesz tu już naprawdę w roli najniższej...
                        "naprawiasz swój błąd"????
                        nożesz ****a!
                        ocknij się!!
                        on Cię tak traktuje bo się kładziesz przed nim jak pies co jest przerażony swym panem i w geście uległości kładzie się na plecach i z podkulonym ogonem popuszcza pod siebie i trzęsie się w strachu.... którego nie pojmuje.

                        powodzenia !

                        ps. ja bym s********ł na twoim miejscu.
                        Last edited by Christophero; 05-01-16, 06:31.

                        Skomentuj

                        • men_anonim
                          Erotoman
                          • Oct 2014
                          • 426

                          #13
                          Napisał joedoe
                          Jesli był ciepły "chów" - mamy kolejnego hipstera.
                          w sumie, po zastanowieniu, masz rację

                          zaś z drugiej strony patrząc, zbyt "zimny chów" tworzy z faceta sk*******na, a to dla kobiety oznacza problemy

                          Skomentuj

                          • joedoe
                            Perwers
                            • Aug 2014
                            • 1272

                            #14
                            Sk-wysyn potrafi swoja kobiete obronic. Hipster nie.
                            Zgadnij kogo w 99% przypadkow wybiera kobieta.

                            Skomentuj

                            • iceberg
                              PornoGraf
                              • Jun 2010
                              • 5100

                              #15
                              Napisał joedoe
                              Sk-wysyn potrafi swoja kobiete obronic. Hipster nie...
                              Zakładając że będzie mu się chciało ...
                              Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                              Skomentuj

                              Working...