W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Dwa bukiety kwiatow-cz .2

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kammin
    Świętoszek
    • Oct 2006
    • 15

    #16
    unterberg:

    Do jasnej cholery! Najpierw umawia się z dwoma, a kiedy sprawa się wydała, przeistacza się w rozjuszoną panterę ! Półnagą panterę! W jej postawie było coś, co kazało mi chwile pomyśleć .
    Już kiedyś widziałem ją taką rozjuszoną do białego, wtedy też bez chwili zastanowienia strzeliła mnie w dziób. Ale kuźwa, i wtedy i teraz nie miała ku temu żadnego powodu. Absolutnie żadnego! Awanturnica jedna! No czekaj ty, jeszcze zatańczysz mi na pejczu!!! Już ja z ciebie zrobię posłuszną suczkę! Dokładnie tak samo jak wtedy .

    Tuż przed przerwą obiadową przynosiła mi papiery do wglądu, wiotka, szczuplutka z płaskiem brzuchem i wystającymi kościami biodrowymi. I wspaniałym biustem! I burza czarnych włosów, miłym niewinnym uśmiechem, długaśnymi zgrabnymi nogami, szczupłymi dłońmi i długimi palcami . I zawsze w spódnicy do kolana . Miala opinie takiej, do której bez kija nie podchodź, a kiedy wyszła za mąż opinia pogorszyła się znacznie. Jędza! Było na co popatrzeć, ale nie warto było robić sobie smaku . Do dzisiaj nie wiem co mnie wtedy pokusiło, to chyba był jakiś pieprzony odruch . Prawdę mówiąc zawsze ukradkiem zaglądałem w jej dekolt, raz głębiej, raz mniej. Normalne. Kiedyś pochyliła się tak mocno, że sięgnąłem okiem aż do brzucha. Piękny widok ... Na szczęście nie zauważyła tego, bo dopiero byłaby awantura! Od tamtej pory patrząc na nią widziałem tylko jej płaski nagi brzuch, i wręcz zmuszałem się do słuchania tego co mówi. Aż do chwili, kiedy nastąpiła katastrofa. Widząc ją pochyloną nad burkiem i nie mogąc wiele zobaczyć w dekoldzie bez zastanowienia sięgnąłem palcem chcąc tylko lekko go odchylić.
    Nie miałem żadnych złych zamiarów! To był tylko odruch.
    Skończyło się na tym, że dostałem po pysku i jeszcze dołożyła skoroszytem!
    Na szczęście byliśmy sami i nikt tego nie widział. I pewnie tez nikt nie usłyszał trzaśnięcia drzwiami. Wiedziałem, że przed wyjściem na przerwę pójdzie umyć ręce do małej toalety . Nabuzowany wściekłością dopadłem ją tam. Przerwa się zaczęła i była już sama . Bez jednego słowa ramieniem gwałtownie zgarnąłem ją do siebie i wpiłem się w jej usta. Druga ręka błyskawicznie wślizgując się pod spódnicę, w majtki . Kiedy palce natrafiły na włosy złapałem za nie mocno, całą garścią . Dziewczyna walczyła ze mną jak dzika kotka , tja. a teraz wyrosła z niej Pantera Sad . Okładała mnie zaciekle tymi swoimi małymi piąstkami do utraty tchu. Gryzła, uciekała z dupcią , ale im gwałtowniej rzucała się w moim objęciu tym mniej musiałem użyć siły . A jej usta zaczęły oddawać pocałunki , dzikie, namiętne. Przyznam się szczerze, że bylem trochę skołowany. Chciałem pokazać jej tylko, ze jestem w stanie bezkarnie sięgnąć ręka do jej cipki, a nie tylko oglądać nagi brzuch .
    Trochę odsunąłem się od niej, ale nie na tyle, żeby ręka wyślizgnęła się z jej majteczek i chyba z niedowierzaniem w głosie cicho zapytałem czy naprawdę chce tego. W odpowiedzi patrząc mi prosto w oczy lekko kiwnęła głową. Musiałem mieć głupi wyraz twarzy, bo po chwili wyszeptała:
    - zawsze chciałam – I zaczerwieniała się tak, że myślałem iż z policzków krew tryśnie , dopadłem jej ust i zatraciłem się w nich. Nawet nie zauważyłem kiedy rozszerzyła nogi .







    A teraz ta wspaniała kobieta znowu przeistacza się w Awanturnice!
    Mało jej jednego kutasa? To niech ma odwagę otwarcie powiedzieć, a nie za plecami .
    Ma ochotę na dwa baty? Na trzy? Niedoczekanie jej!!
    Jeszcze dzwoniło mi w uszach , kiedy zdecydowanie ruszyłem w jej stronę . W oczach miałem tylko jej nagie rozbiegane cycki, potargane włosy, i widok krwi na jej pośladkach. Szklarze? Pieprze ich, później załatwię tych niedoszłych kandydatów do jej cipki! A teraz
    z niedowierzaniem przyglądałem się jak z wielkim zamachem rzuca we mnie filiżanką do kawy . Jasna dupa! Z trudem uchyliłem się przed wazonem , książka leci !! wazon , obraz trafił mnie w ramię, na szczęście był bez ram . Kwiat z doniczka?!!!!
    Awanturnica! Jasna dupa, Piękna Awanturnica!
    Statyw złapałem w powietrzu, i odesłałem z powrotem. Na nieszczęście zdążyła się zasłonić krzesłem . Matko boska, co się tutaj dzieje? Skąd w niej tyle sil? Dopiero co omdlewała nabita na kutasa, a teraz??? Jeszcze walnie mnie tym cholernym krzesłem ... Błyskawicznie odsunąłem od ściany komodę, żeby się trochę schować, bo przecież do cholery nie będę bil się z kobietą , nawet jak robi za czarna panterę . Skojarzenie było całkiem na miejscu, sukienka dawno z niej spadła na podłogę odsłaniając najpiękniejszy pod słońcem czarny, gesty trójkąt . Ileż to razy rozgarniałem go łapczywie palcami, ileż to razy wycierałem w niego mokrego od spermy kutasa .
    Za plecami na ścianie rozbiła się chyba doniczka i resztki spadły mi na plecy .
    No nie!! Dość tego!
    Z całych sil odepchnąłem od siebie komodę , miała trafić w stół, ale zahaczyła o fotel i przewróciła go. Cholera, źle obliczyłem . Na szczęście moja naga Pantera spojrzała w tamtą stronę , to był jej ulubiony fotel. A mnie wystarczyło tylko kilka susów , żeby brutalnie zagarnąć ją w ramiona. Tak jak kiedyś. I tak jak kiedyś, całą garścią złapałem za jej włoski na cipce ...
    - jak chcesz coś powiedzieć, to powiedz teraz, bo za chwile zabraknie ci tchu – wyszeptałem do ucha.
    - nie jestem twoją suką ! - wykrzyczała mi prosto w usta.
    - ale będziesz!
    W odpowiedzi poszły w ruch pięści , tja... delikatne damskie piąstki .
    Spokojnie odczekałem aż straci oddech, aż zejdzie z niej cała złość. Czyli powoli rozsunie uda .
    Długo to trwało, ale w końcu poczułem jak z mięśni znika napięcie. Już nie musiałem trzymać ją silą w ramionach , ale zamiast sięgnąć palcami głęboko w jej cipkę, szybko przejechałem otwarta dłonią po pośladkach . Była we krwi.
    - to jest znak suki – powiedziałem patrząc prosto w jej oczy i wycierając dłoń w jej pierś – mojej suczki, a nie tych dwóch palantów!

    filona:

    Leszek stal w dalszym ciągu bez ruchu i patrzył na mnie swym przerażającym wzrokiem . Ponownie krzyknęłam aby poszedł po tych facetów , ale on nie miał najmniejszego zamiaru ,aby spełnić moje polecenie . Przez chwilę czułam jak rozbiera mnie wzrokiem. Stał i bezczelnie gapił się na moje nagie ciało . I w tej właśnie chwili moja wściekłość sięgnęła zenitu . Ty skór.....u już ja Ci pokażę i odruchowo rzuciłam w niego filiżanką , chwile później wszystkie przedmioty które były w zasięgu mojej ręki stały się rzeczami , które rzucałam w jego kierunku .
    Ogarnęło mnie jakieś dziwne uczucie . Uczucie wyzwolenia , a raczej wyrzucenia z siebie całej nagromadzonej energii . Nie potrafię tego wytłumaczyć , ale zaczęło mi się to niesamowicie podobać , ale i zarazem podniecać .
    Podniecać do tego stopnia ,że czułam jak moja cipka wręcz cała aż pulsuje . Każdy mój rzut czymkolwiek w jego stronę powodował mieszane reakcje w jego zachowaniu , skakał na boki , schylał głowę , aż w końcu zauważyłam , że chyba i on się wkurzył . Z pewnością miał już dosyć tego mojego szalonego zachowania , bo złapał za róg komody i energicznym ruchem przesunął ją w moim kierunku przewracając po drodze fotel . Odruchowo odwróciłam się , gdy nagle poczułam jego silny uścisk . Złapał mnie i trzymał tak mocno w swych ramionach , że z trudem mogłam oddychać, chwilami łapałam powietrze niczym ryba wyrzucona na brzeg .
    Nie jestem Twoja suką !! Krzyknęłam do niego , w odpowiedzi jednak usłyszałam , ale będziesz . Przez kilka sekund przed oczami pojawił mi się obraz sprzed kilku lat , kiedy to pierwszy raz uderzyłam go w twarz. Wtedy to on wściekł się na mnie i rozjuszony dopadł mnie na przerwie w toalecie .
    Tak , Mój drogi pomyliłeś się . To było dawno temu. Dzisiaj jestem zupełnie inną kobietą i nie pójdzie Ci ze mną tak łatwo jak wtedy , pomyślałam sobie . Jeszcze jakiś czas próbowałam z nim walczyć okładając go pięściami , chciałam się uwolnić z tego mocnego uścisku , ale widząc , że nie mam szans postanowiłam się poddać jednocześnie w duchu obmyślając mój podstępny plan , ponieważ kątem oka przez uchyloną szczelinę szuflady w komodzie dostrzegłam moje erotyczne gadżety , między innymi błyszczącą się część kajdanek , którymi to niejednokrotnie przykuwałam go do łóżka.
    O tak . Właśnie to zrobię , tylko do cholery w jaki sposób ? Przecież on mi nie pozwoli na to , jest o wiele silniejszy ode mnie i z pewnością nie podda się tak łatwo moim zamiarom. Przez chwilę kilka pomysłów przeleciało mi przez myśl , ale żaden mi nie pasował. W końcu .. Mam , już wiem jak Cię pokonam . Wiedziałam że uwielbia gdy uniżenie biorę mu kutasa do buzi i ssie go mocno .
    Leszek stał oparty o komodę . Spojrzałam na niego , po czym wolno zaczęłam zsuwać się w dół . Energicznym ruchem rozpięłam mu pasek i zamek w spodniach . Ujęłam w dłonie twardego kutasa i zaczęłam go mocno ssać . Zawsze w takim momencie zamyka oczy i jęczy , wiem że sprawia mu to nieziemską rozkosz . A mnie tym razem pozwoliło na wykorzystanie tego , że na mnie nie patrzy bym mogła wyciągnąć z szuflady potrzebne mi do dalszego planu kajdanki. Na te chwile nie musiałam długo czekać . Kilka mocniejszych pchnięć kutasa w moje gardło spowodowało oczekiwany efekt . Wyciągnęłam z szuflady kajdanki i trzymając je skrycie w dłoni oczekiwałam chwili , gdy jego dłonie wpiją się w moje włosy . Dla niego finisz w moich ustach był sygnałem , aby rozpocząć mój plan. Obezwładniony orgazmem trzymał kurczowo dłońmi moją głowę. Energicznym ruchem zatrzasnęłam mu na nadgarstkach kajdanki . Był nieco zszokowany i nie wiedział co ma zrobić . Podniosłam się by spojrzeć mu w oczy i wypowiedzieć słowa , które kołatały się w mojej głowie .
    Tylko nie myśl sobie , że To koniec naszej walki.
    Leszek stał i z niedowierzaniem patrzył na mnie . Powiedz mi , czego Ty właściwie chcesz ? usłyszałam słowa Leszka . Złapałam go za kajdanki i pociągnęłam w stronę łóżka i pchnęłam go na nie. Upadł i leżał na plecach , wskoczyłam na łóżko i usiadłam na jego twarzy mówiąc ....




    Czego chce ??? Teraz Ci pokażę czego chcę . Docisnęłam mocniej cipkę do jego ust .





    Teraz chcę żebyś ją wylizał z soków . Ochhh .. Tak , tylko wyliż ją dokładnie przecież uwielbiasz to robić .

    unterberg

    Nie wścieknij się , tylko czasami nie wścieknij się ...

    Kiedy pierwszy raz uklękła przed moim kutasem, zrobiła coś tak nieprawdopodobnego, że mimo upływu lat scena nadal była we mnie jak żywa. Wtedy to pierwszy raz pomyślałem o niej: kwiat lotosu ...Opuszczając płynnym ruchem podniesione do góry ręce, z zamkniętymi oczami, złożyła je razem tuż przed drżącym z podniecenia łbem kutasa.





    I powoli otwierając oczy spojrzała na niego, a po długiej chwili wolno rozchyliła usta ...
    Przez skóre czułem, że dzieje się coś niezwykłego, ale nawet na myśl mi nie przyszło poddać się nastrojowi chwili . To było nasze pierwsze spotkanie gdzie mieliśmy kilka godzin tylko dla siebie i pusty dom z dużym łóżkiem. Do tej pory było tak, że rzucaliśmy się sobie na szyję całując się bez opamiętania, ona szarpała się ze spodniami niecierpliwie wyciągając z nich kutasa, ja wpychając rękę w jej majteczki po prostu pakowałem jej palce w cipkę. Zawsze mokra , ale za nim myśl ta zdążyła na dobre zagościć w świadomości, gwałtownie odwracała się do mnie tyłem i zgrabnie zarzucając spódniczkę na plecy wypinała w moją stronę nagą dupcie mocno zapierając się dłońmi o biurko. Najczęściej bezskutecznie, bo i tak pierwsze wbicie się w jej ****czkę rzucało ją na blat wraz z głośnym krzykiem , a ten wyzwalał we mnie dzikie instynkty.
    A teraz ? Tja, gdybym to ja wiedział, że będzie to jej pierwszy raz, kiedy poczuje w ustach smak spermy , że będę pierwszym facetem, którego sperma spłynie w gardło , że ten kwiat lotosu jest właśnie z tej okazji ? Nie wiedziałem. I jeśli podniecony na maxa facet może beztrosko zerznąć podane tuż pod granatowy łeb kutasa usta, to właśnie tak zrobiłem. Trzymając mocno za włosy rytmicznie rznąłem, aż do chwili kiedy już nie szlo powstrzymywać wytrysku. I z rykiem spełnienia zalałem ją spermą .
    Tak samo jak teraz , ale wtedy nie było kajdanek!!!!
    Też pchnęła mnie na łózko, ale tylko po to, żeby wylizać ze spermy mojego kutasa. Powoli z namysłem. Teraz myślę, że wręcz z namaszczaniem. Zdyszana delikatnie od dołu trzymała go w pionie i co chwila spoglądając mi w oczy języczkiem zbierała spermę .
    Pierwsze słowa jakie padły to jej błagalne:
    - nie rob się taki miękki – tuliła mokrego kutasa do policzka szepcząc do niego: zrób się wielki , zrób się duży.
    Wtedy na pocieszenie i jako przepraszam powiedziałem tylko:
    - wstyd mi za tego kutasa, ale wiesz co? K......a przy urodzeniu miałem pecha jak cholera. Przyszedłem na świat bez części zamiennych .
    Chyba nie usłyszała, bo w tej samej chwili jednym skokiem znalazła się nade mną, po drodze „gubiąc” majteczki, i siadając szybko wcisnęła sobie w ****eczke te miękkie resztki dumnego przed chwila kutasa.
    Wcale nie było potrzeba kajdanek. Mieszkanie też nie było zrujnowane!
    Jedyne co było takie same ,to smak jej gorącej cipki. Gorącej i mokrej tak bardzo, że miałem wrażenie, że jeszcze chwila i utonę w jej soczkach ...
    Uwielbiam chwile kiedy siadając na twarz rozciąga paluszkami szeroko na boki płatki cipeczki . Kiedyś głośno narzekałem, że nie mogę nosem wcisnąć się do środka. Najpierw śmiała się radośnie, ale kiedy zabrałem jż na kolację i po pierwszej butelce wina obrazowo wytłumaczyłem dlaczego nos w jej cipce jest taki ważny, zaniemówiła. Chyba z zażenowania, bo przez dobrą godzinę siedziała z wypiekami na twarzy i ściśniętymi udami . Od tamtej pory za każdym razem na prawdę przykłada się do tej odrobiny luksusu dla mnie, czuję jej cipkę , tak jakbym był całym sobą w środku. Jednak najpiękniejszy jest moment, kiedy zbliża się jej orgazm . Tańczy wtedy całą sobą najpiękniejszy taniec świata. Taniec cipki tuż przed wybuchem .
    Do tej pory nie miałem pojęcia ile to „zbytecznego płynu” kryje się w tym pięknym ciele, dopiero kiedy pierwszy raz zobaczyłem swoją mokrą głowę.
    Tja, to był cud, że nie zatopiła mnie, a starczyłoby na kilku facetów.
    Jasna dupa! Kilku facetów!
    Tam na dole czeka dwóch takich!
    Dwóch napalonych na jej ****eczkę!
    Już ja im pokażę co mogą sobie zrobić z tym napaleniem!
    Kuzwa nogi z dupy powyrywam!
    Ta Suka jest moja!
    Ją też wyszkolę tak, że już więcej nie wymyśli jakiegoś głupiego pretekstu , kuźwa, lustro do sypialni ! Śmiechu warte! Po co jej potrzebne lustro?
    Po co? przecież widziała już jak wygląda jej rozruchana cipeczka!
    I to starczy. Więcej nie potrzeba!

    Nic tak skutecznie nie działa na ludzi jak głośny krzyk, jak wrzask.
    - rozkuj mnie! Natychmiast rozkuj, bo jak się wścieknę!!!
    W odpowiedzi gwałtownie zatopiła zęby w mojej dumie, w moim klejnocie.
    - proszę rozkuj, bo się zdenerwuję .
    Drugi gryz był tak bolesny, że aż wrzasnąłem z bólu.
    - wrzaskuń!- odpowiedziała przymierzając się do następnego ataku.
    - jak odgryziesz, to zabiorę ci baterie z wibratora – zagroziłem całkiem poważnie.
    - najpierw musiałbyś je kupić .
    Bez ostrzeżenia następne ugryzienie znowu wywołało mój krzyk bólu.
    - wrzaskuń, wrzaskuń!
    - masz fajne cycki, a gryziesz jak - nie zdążyłem dokończyć – to boli! Nie gryź!
    - wrzaskuń,
    - dobra, już kupie ci te baterie , tylko nie gryź!
    - i zawołasz tych dwóch.
    - po moim trupie! Sam dam ci rade!
    Tym razem odwróciła głowę tak, żebym mógł zobaczyć jej białe ząbki zaciśnięte na łbie.
    - no dobra, dobra , ostatecznie w trójkę też możemy cię zerznąć, tylko już nie gryź i rozkuj mnie!
    Jasna dupa! Chyba przestała żartować, bo z bólu aż pociemniało mi w oczach i pociekły łzy.

    W końcu powlokłem się na dwór do tych dwóch dupków. W zamian wymusiłem na niej (czyt. uprosiłem), że ubierze się i posprząta mieszkanie.
    Nagle zaczęło brakować mi czasu ....

    Skomentuj

    • kammin
      Świętoszek
      • Oct 2006
      • 15

      #17
      Dwa bukiety kwiatow -ciag dalszy.

      filona:

      O czym ja doskonale wiem. Fale ciepłej rozkoszy przeszywały moje ciało. Zawsze tak było i zawsze tak reagowałam na Twój dotyk . W głowie przelewały mi się różne myśli.
      Przecież to w Twojej obecności wielokrotnie lały się soki z mojej cipki, a Ty tak bardzo pragnąłeś je zlizać, że chciało ci rozerwać kutasa z podniecenia.
      Krew burzyła się w Twoim ciele, a zmysły nie nadążały w odbieraniu wszystkich podniet i rozkoszy, jakie Ci dostarczałam.
      To Ty z największą delikatnością i czułością gładziłeś mój wzgórek łonowy, potem schodziłeś niżej do nabrzmiałych płatków cipki, przejeżdżałeś po nich swoimi palcami, by po chwili wziąć je do ust i zapamiętale pieścić.


      A teraz ? Teraz ponownie widzisz rozchyloną i czerwoną z podniecenia cipkę ze spływającym po wargach błogim nektarem, niczym poranna rosa po płatkach budzącej się roślinki. Teraz poczułeś mój smak, Twoje nozdrza pochłaniały zniewalający, fascynujący zapach kobiety, podnieconej kobiety, Twojej kobiety.
      Lizałeś mą cipkę zachłannie, wpiłeś się w wargi i rozwarłeś je swoim oślizłym jęzorem, wsuwałeś go do środka, do gorącej dziurki ssąc po drodze napotkaną i nabrzmiałą łechtaczkę .


      Twoje pieszczoty stały się dla mnie słodką torturą. Tak !!! Torturą. Byłam na granicy wytrzymałości chwilami zatracałam się bez reszty, oddawałam się temu błogiemu uczuciu pozwalając nieść się tylko tej chwili.
      Spazmy rozkoszy ogarniały całe moje ciało. Dreszcze przechodziły falami...
      Trwając w konwulsjach orgazmu nagle usłyszałam słowa Leszka. Rozkuj mnie !!! Ochhh ..... Cholera. Nagle oprzytomniałam. Co ja wyprawiam ?? Przy Tobie zapominam o całym świecie. I tym razem zapomniałam o wszystkim.

      unterberg


      Liczyłem w duchu, że nikogo już nie zastanę, ale były to złudne nadzieje. Oparte o samochód stały te dwa dupki, ponoć od noszenia luster, i paliły papierosy. Ano, zobaczymy. Na mój widok Rudy skoczył w kierunku paki i wyciągnął całkiem przyzwoitych rozmiarów łomik. Nierudy pokazał się z bardziej cywilizowanej strony.
      - no i co kxxxa z tym lustrem? Jak nie, to wy*******ę je na ulice!
      - Bo?
      - Bo jak ona nie chce to niech powie, bo jak nie to wyrzucę na ulice. Śmieci nie potrzebuje!
      Bo?
      - Bo to jest najlepsze miejsce na śmieci, palancie!
      Jakoś przełknąłem palanta, bo może rzeczywiście przejechali tylko z lustrem?
      Na wszelki wypadek zmieniłem ton. Coś z błyskawiczną szybkością zaczęło kiełkować mi w głowie.
      - To dlatego obaj stoicie na ulicy? - zapytałem z przesadną grzecznością.
      - Jak ja mu kxxxa przy*******ę - Rudy z łomikiem podniesionym do góry ruszył w moją stronę. Szybki był.
      - Ok, bez obrazy panowie, a ile się należy za fatygę? - zmieniłem ton.
      - Nic. Ona jest...
      - Co ona jest? No? - starałem się pociągnąć za język. Byli podenerwowani, i mogli wygadać się .
      - Za przewóz 100, za wniesienie 100, za przybicie do ściany 100. Razem 500! - Nierudy błyskawicznie wystawił rachunek.
      -70 – do cholery nie jestem milionerem!
      - 600
      - 80
      - 700
      - Z rachunków jesteś dobry – powiedziałem z uznaniem – ale założę się, że nie weźmiesz ani grosza. Panowie, idziemy na górę z tym pieprzonym lustrem. A potem pogadamy.
      - O zapłacie? - Rudy nadal stał z narzędziem w ręku.
      - Nie o rachunkach palancie, a o życiu.
      Kiedy skończyliśmy z wieszaniem lustra, wyjaśniłem mój zamiar. Matko boska, w życiu nie widziałem takich głupich min! Gdyby szczęki mogły walnąć o podłogę, to właśnie obie walałyby się pod nogami.
      - Panowie, żeby nie było żadnych wątpliwości, ta dziewczyna jest moją Boginią. Rozumiecie co to znaczy? Nie zważałem na jej głośne protesty. Z obrożą na szyi i długim łańcuchu przyprowadziłem do sypialni.



      Nawet nie spojrzała na lustro. Bez słowa pejczem zmusiłem ją do położenia się na brzuchu. Nawet nie syknęła z bólu, tylko spojrzała na mnie z jakąś zawziętością w oczach. Odezwała się dopiero wtedy, kiedy zatrzasnąłem kajdanki na przegubach jej dłoni i umocowałem do łóżka za jej głową .
      - Nie chcę, nie woln...
      Szarpnięcie za łańcuch zmusiło ją do zaniechania protestu. Trzymając napięty, drugą ręką wsunąłem pod jej brzuch dużą zwiniętą poduszkę. Teraz jej tyłeczek, jeszcze w spódniczce, wyraźnie wystawał do góry. Wręcz krzyczał: weź mnie, jestem dla ciebie .
      Gdyby nie to, że był to początek nowej metody wychowawczej, zerznąłbym go bez namysłu , a tak tylko uniosłem do góry kieckę i trzonkiem pejcza zmusiłem do rozsunięcia ud. Jak było do przewidzenia majteczki były mokre. Zawsze zachodziłem w głowę jak to jest możliwe, że w tym delikatnym ciele kryje się aż tyle płynu. Niepojęte.
      Musiałem aż rozpiąć spodnie, żeby zrobić trochę miejsca dla „kumpla” - ten jak zwykle nic nie kapował z tego co się dzieje!
      - Od teraz mówisz do mnie mój panie – słowa poparłem świstem pejcza.
      W odpowiedzi tylko przecząco pokręciła głową.
      - Każda suka ma swojego pana – tłumaczyłem cierpliwie jednocześnie włączając płytę z nagraniem koncertowym - A ja jestem twoim panem.
      Przekręciła przecząco głowę przyglądając się, co robię. Włączyłem odtwarzacz CD. Po pierwszych taktach uśmiechnęła się.
      Oboje lubiliśmy płytę z muzyka z Lord of the Dance i Feet of Flames.




      Kiedy jednak odezwała się w jej głosie nie było nic innego jak tylko zadziorność.
      - Nie jestem suką i nie będę niczyją suką ... Nie potrzebuję jakiegoś tam pana. I nie zawiązuj mi oczu!!! Gwałtownie usiłowała wyrwać głowę z moich rąk. Na próżno. Po kilku sekundach apaszka dokładnie zasłaniała połowę jej twarzy.
      - Nie jestem suką . Nie jestem suką ... Nie jestem suką ... Kochaj się ze mną, ale nie jestem suką.
      Delikatne muśnięcie ogonem pejcza po stopach skutecznie wyciszyło protest. Znieruchomiała i czekała na ciąg dalszy. Ogon powoli przesuwał się w kierunku krocza, kiedy dotarł do kolan trochę rozsunęła nogi.
      - Szerzej suko!
      Posłusznie spełniła polecenie czekając aż podniosę spódniczkę i dalej będę pieścił jej wnętrze ud.
      Zamiast tego w powietrzu świsnął pejcz. I jej przeraźliwy okrzyk bólu.
      - To boli!!! nie chce!!! dlaczego??? - krzyczała szarpiąc się na wszystkie strony. Na szczęście kajdanki trzymały mocno.
      - Mówi się mój panie, to boli!
      - Nie jestem suką !
      - Jesteś jesteś, tylko jeszcze nie wiesz o tym – zapewniłem prawie spokojnym głosem – brakuje ci tylko ogłady.
      Prawie spokojnym głosem, ale we mnie aż gotowało się z podniecenia. Oliwy do ognia dodał jeszcze zapach jej podnieconego ciała. Jeszcze chwila, a kutas powybija mi oczy. W życiu nie był tak podniecony jak teraz.
      - Ale ja cię wszystkiego nauczę. Będziesz żebrała o każdą kroplę spermy, o każde pozwolenie na ściągniecie majtek.
      - Nie! Nie będę!
      - Będziesz prosiła o kutasa. Napalałem się jeszcze bardziej pieszcząc jej plecy rzemieniami pejcza – o każdego kutasa, dodałem widząc jak powoli na palcach wsuwa się do sypialni dwóch facetów. Jeden z nich był rudy. Oniemieli na widok Bogini rozciągniętej na łóżku z wypięta dupcią. Ręce przykute do łóżka, obroża na szyi. Nierudy odruchowo złapał się za krocze. Rudy nerwowo przełykał ślinę.
      Widziałem ich myśli. Na wszelki wypadek położyłem palec na ustach, coby nie zapomnieli o ustaleniach. Głową wskazałem na Boginie.
      - Nie jestem suką i nie daję dupy każdemu – wykrzyczała ze złością w głosie
      - Ale będziesz nią! – Pejcz spadł na jej plecy – a mówi się: mój panie nie daję dupy każdemu.
      Nierudy przysunął sie do dziewczyny i delikatnie zaczął podnosić do góry jej spódniczkę, ciekawie zaglądając pomiędzy jej uda.
      - Mocniej rozsuń nogi, bo nie widzę cipki, suko!



      Rozsunęła jeszcze bardziej. W nagrodę pogłaskałem po policzku.
      - Dobra suczka. Rudy delikatnie położył dłonie na jej biodrach.
      - Posłuszna suczka. W nagrodę dostaniesz kutasa do polizania. A może wolisz pejcz? - Przytknąłem trzonek do jej ust. Złapała go łapczywie, jak zwykle - Pewnie masz suchą cipkę, to pejcz będzie lepszy od ...
      - Jestem mokra , strasznie mokra. Co ty ze mną robisz, że drżę cała ? daj mi go , teraz, natychmiast , wyruchaj mnie!!! Tylko nie bij!- szeptała drżącym głosem.
      Rudy z kumplem już całkiem na serio zabrali się za obmacywanie Bogini. Kątem oka zobaczyłem jak nerwowo szarpie się wyciągając ze spodni kutasa. Przynajmniej jeden jest tak napalony jak ja, pomyślałem patrząc na żylasty okaz i na rękę wprawnie masująca go .No, no .. łeb całkiem niezły, a do tego ten kapelusz, cholera, Bogini na pewno nie omieszka zaczepić o niego ząbki. Na moment wypuścił go z dłoni. O kuźwa! Kutas był tak samo zakrzywiony jak jego nos. Ale się dobrali!!!
      Reka Nierudego musiała pieścić jej krocze, bo już wyraźnie było widać, jak porusza dupcia na jego dłoni.
      - Mówi się mój panie!!! Przypomniałem ze złością, głośno szepcząc do jej ucha. Jednak trochę za głośno grała muzyka.
      - Tak... tak ... wyruchaj mnie . TAM KTOŚ JEST!!! TAM JEST KTOŚ!!! Ktoś obcy... ścisz muzykę!! Ktoś trzyma mnie za cipkę ...KTOŚ ...
      Odpowiedzią było smagnięcie pejczem.
      - Tutaj nikogo nie ma, suko! Masz halucynacje!
      - Tam jest ktoś
      - Jak mówię, że nie ma, to nie ma! Tym razem tylko przesunąłem rzemieniem po jej wypiętym tyłeczku.
      – To tylko twoja wyobraźnia, suko! Aż tak mocno chcesz kutasa?
      - Tam jest ktoś, chce... nie chce ... Kto tutaj jest???? Wyłącz tę cholerną muzykę! Chcę zobaczyć kto to jest!!! I czemu wpuściłeś kogoś??? Rozwiąż mi oczy!!!
      Konwulsyjnie rzucała sie na łóżku.
      - Mówi się mój panie – przypomniałem.
      - Mój panie!!! a teraz rozwiąż mnie! Ja chyba oszaleję !!! Jak mogłeś????!!!
      Nie pozostało mi nic innego jak tylko spełnić prośbę.
      W pokoju nie było nikogo. Tylko my.
      Z głośnym płaczem rzuciła mi się w ramiona.
      - Czy teraz już jestem twoim panem, moja suko??
      Łkając przecząco pokręciła głową.
      Jasna dupa! Dlaczego, kiedy przychodziłem na świat nikt nie uprzedził mnie, ze kobiety są z Venus?


      filona:

      Było mi tak dobrze, że na śmierć zapomniałam o tych dwóch facetach, cholera
      przecież umówiłam się z nimi na dzisiaj . Ciekawa jestem czy oni jeszcze czekają, a może już sobie poszli ? No tak z pewnością już pojechali . Cóż... szkoda, przyjdzie mi poczekać kolejne dwa miesiące aż łaskawie znajdą wolną chwilę dla mnie i zamontują mi to cholerne lustro.Znowu usłyszałam głośny krzyk Leszka. Rozkuj mnie!!!!! Posłusznie wykonałam jego polecenie. Leszek wstał szybko się ogarnął i wybiegł z pokoju mówiąc ... Natychmiast się ubierz i posprzątaj trochę ten bałagan. Po jaką cholerę mam się ubierać ??


      W dupie mam Twoje rozkazy , to jest moje mieszkanie i będę robiła w nim, to co mi się podoba. A tak właściwie to gdzie on do cholery poszedł ??? Siedziałam chwilę na łóżku i spoglądałam na pokój, który wyglądał jak po przejściu huraganu i nie wiedziałam, co mam dalej robić. Coś mnie jednak tchnęło żeby zerknąć przez okno.
      Uffff .... Jak dobrze, ależ mi ulżyło. Na parkingu zobaczyłam Leszka i tych dwóch facetów, prowadzili oni bardzo ożywioną dyskusję, wymac***ąc przy tym rękoma. O żesz ... Jasna cholera, skoro jeszcze tutaj są to z pewnością zaraz będą w moim mieszkaniu. Koniecznie muszę się trochę ogarnąć, bo przecież nie wypada świecić gołym tyłkiem przed obcymi facetami - pomyślałam sobie. W pośpiechu otworzyłam szafę i założyłam pierwszą z
      z brzegu spódnicę i bluzkę. Z zapałem zabrałam się do sprzątania pokoju, nie wiem ile zajęło mi to czasu, ale gdy ponownie zerknęłam przez okno na parkingu nie było już nikogo. Do cholery gdzie oni się podziali ?? Czyżby Leszek coś knuł, o czym ja nie wiem???
      Nie dawało mi to spokoju, muszę zobaczyć, co się dzieje. Wychodząc z pokoju zauważyłam Leszka, jego widok mnie przeraził. Miał tęga minę i nerwowo wypuszczał powietrze nosem , był bardzo wściekły i rozjuszony. W duchu zadawalam sobie pytanie... Co się stało ?? Podeszłam do niego i chciałam zapytać, ale nie zdążyłam. Złapał mnie i szybkim ruchem zapiął na szyi obrożę z łańcuchem i zaprowadził do sypialni. Mój oddech wyraźnie przyśpieszył, a serce o mało nie wyskoczyło z piersi, jednak nic nie mówiąc posłusznie szłam. Gdy zbliżyłam się do łóżka Leszek syknął gniewnie i pejczem smagnął mnie po pupie. Upadlam na łóżko. Ból i mocny uścisk w gardle nie pozwalał mi wydobyć z siebie ani jednego słowa. Ty s****ielu -pomyślałam spoglądając na niego. Przecież wiesz , że to
      boli, jak diabli ... boli. Moje spojrzenie na niego musiało być widocznie na wskroś przeszywające , bo głośno krzyknął. Kajdanki !!! Gdzie do cholery są te kajdanki ?? Słysząc te słowa w jednej sekundzie poczułam niesamowitą wilgoć w cipce. Chciałam mu powiedzieć - Zobacz co narobiłeś, spójrz jaka jestem mokra, jednak nic nie powiedziałam , bo za szybko wszystko się to działo.
      No nie !!!!! Nie wolno ci tego robić !!!! Wzbraniałam się i krzyczałam , bo nie chciałam aby przykuł mnie do łóżka. Czułam jak zaczynało się we mnie wszystko gotować , ale nie miałam sił by z nim walczyć . Czary goryczy dopełniła apaszka którą zawiązał mi oczy i głośna muzyka . Tego było już za dużo. Ciało moje wzbraniało się, ale umysł ciągle pragnął jego bliskości, nie wiedziałam, co on za chwile zrobi, to wszystko doprowadzało mnie do szału. Łzy napłynęły mi do oczu , gdy poczułam szorstkie , wielgachne i gorące dłonie obejmujące łapczywie moją cipkę. Wiedziałam , że nie były to dłonie Leszka. Odurzał mnie dziwny zapach... Zapach spoconego ciała. Robiło mi się nie dobrze, było mi raz zimno, a raz gorąco. Ty draniu ... Kto tu jest jeszcze w tym pokoju ??? Dlaczego to robisz ???? Nie myśl sobie , i tak nigdy nie będę Twoją suką. Nie wiem czy dotarło do niego to co mówiłam, ponieważ głośna muzyka którą kiedyś tak bardzo lubiłam, teraz wręcz mi przeszkadzała, bo zagłuszała wszystko.

      Skomentuj

      • kammin
        Świętoszek
        • Oct 2006
        • 15

        #18
        W trakcie tworzenia dalszej części opowiadania uczestniczył użytkownik Leeoo.


        leeoo:

        Tego dnia mieliśmy z Nierudym zainstalować lustro w mieszkaniu niezłej laseczki. Przed robotą wpadliśmy na piwko dla poprawienia nastrojów. Jak zwykle cała drogę przegadaliśmy na przemian to o dupach, to o ostatnim meczu naszego klubu. Byliśmy tak pochłonięci dyskusją, że podchodząc do drzwi jej mieszkania niczego nie zauważyliśmy. Dopiero, kiedy zatrzymaliśmy się w progu naszym oczom ukazał się niecodzienny widok.



        Drzwi były całkowicie otwarte, a pod przeciwległą ścianą jakiś facet po prostu rżnął nasza klientkę!
        -K...wa! Co tu się dzieje?! - Pomyślałem.
        W pierwszej chwili staliśmy z Nierudym jak wryci. Czy oni powariowali? A może to gwałt? Może powinniśmy jej pomóc? Ten rwący potok myśli sprawił, że kompletnie zdurniałem i nie miałem pojęcia, co robić. Spojrzałem na Nierudego. Lekkim gestem głowy spytałem go i co teraz?.
        Wzruszył ramionami. Nie wiedział. Jak zwykle k...a!
        Ty dupo - pomyślałem. Jak zwykle to ja musze podjąć jakąś decyzję? Ale kiedy tam tak staliśmy i patrzyliśmy na to widowisko, coraz bardziej dopadała mnie myśl, że oni to robią celowo. Pomimo, że kobieta broniła się i krzyczała, czułem w jej głosie ekstazę, rozkosz. Swoim zachowaniem tylko zachęcała tego wariata, żeby rznął ja mocniej...
        Cholera...Poczułem podniecenie. Widok tej roznegliżowanej suki i jakiegoś świra ostro wbijającego w nią swojego kutasa był całkiem przyjemny. Poczułem jak mój kutas również twardnieje. Skoro on może ja mieć, to, dlaczego nie ja? Krew powoli zaczynała mi się gotować. Taaak.. Chęć do walki z innym samcem o sukę. Pieprzony instynkt.
        W pewnym momencie on gwałtownie odwrócił się do nas i z zabawnie wiszącym jeszcze kutasem po prostu wypchnął nas z mieszkania!
        - No nie k...wa! Co tu się dzieje? Sam nie wiem, dlaczego nie dałem mu po prostu w mordę? Przecież nigdy nie przepuszczam takiej okazji- myślałem.
        Teraz staliśmy z Nierudym pod drzwiami jak dwa dupki, patrzyliśmy jeden na drugiego kompletnie zaskoczeni.
        K...a! Przecież my tu przyszliśmy do pracy!
        Zza drzwi zaczęły dobiegać jakieś nieziemskie krzyki i wycie. Miałem wrażenie, że niektóre powodowane były bólem a inne rozkoszą.
        Co tam, sie k...a dzieje?! – Myśleliśmy.
        - Dobra, poczekamy jeszcze chwile i idziemy - powiedziałem do Nierudego.
        - Okej - odpowiedział - w końcu ile można się pieprzyć? Może zaraz skończą. Zapalisz?
        Zapaliliśmy. Po jakimś kwadransie nagle wszystko ucichło. Spojrzeliśmy na siebie z Nierudym porozumiewawczo.
        - Chyba skończyli - powiedział.
        Otworzyły się drzwi. Stanął w nich ten świr. Był spocony, szybko oddychał, a w jego oczach było widać jakiś obłęd. Dałbym głowę, że jego twarz była czymś wysmarowana. Czuć było od niego... cipą...
        - No i co kxxxa z tym lustrem? Jak nie, to wy*******ę je na ulice! - Odezwał się aroganckim i pewnym siebie głosem. Znowu krew mi się gotowała. Jeszcze chwila i coś się wydarzy. Sądziłem, że po prostu będzie chciał się nas pozbyć, ale on zaczął jakieś dziwne negocjacje. Nie do końca rozumiałem, o co mu chodzi, ale w końcu zawołał nas do środka. Poszliśmy na górę. Wieszanie lustra zajęło nam chwilę.
        Zawołałem Świra.
        - Skończyliśmy - powiedziałem.
        - Dziękuję, jestem Leszek.
        Po tym całym cyrku ta nagła zmiana trochę nas zaskoczyła. Podaliśmy sobie ręce.
        - Rudy - uśmiechnąłem się do niego ostrożnie.
        - Nierudy - mój kumpel zrobił to samo.
        Wtedy odezwał się Leszek:
        - Panowie, mam dla Was małą propozycję.
        K...a! To niemożliwe! O czymś takim nigdy jeszcze nie słyszałem! Facet chciał żebyśmy zerżnęli jego kobietę!
        - Jak to?- Spytałem - ale czy ona tego chce?
        - To nieważne - odpowiedział Leszek - teraz jest moją suką i zrobi dla mnie wszystko! A ja chcę żebyście ją pieprzyli tak jak tylko na to macie ochotę. I chcę na to patrzyć - wycedził, akcentując szczególnie ostatnie słowo.
        - K...a! Wariaty, świry, zboczeńcy! Krawaciarskie wymysły! Nie potrafią się już normalnie pieprzyć?! - Myśli gotowały mi się w głowie. Nie wiedziałem czy się zgodzić, ale z drugiej strony ta cholerna ciekawość.No i widok tej nagiej suki.... Ciągle myślałem o jej delikatnych i kształtnych piersiach, o jej zgrabnym tyłeczku. Wzbierało we mnie podniecenie. Miałem na nią ochotę. Może to jedyna okazja...
        Leszek wyszedł po naszej rozmowie do pokoju, a my czekaliśmy na znak. Słyszeliśmy ich rozmowy... Rozmowy!... To było jakieś przedstawienie. On na nią krzyczał, poniżał ją, chyba nawet czymś ją uderzył. Wyraźnie ją "łamał". Stawała mu się coraz bardziej posłuszna, uległa.
        Wtedy skinął na nas. Weszliśmy do pokoju. Naszym oczom ukazał się nieziemski widok. Kobieta klęczała wypięta na łóżku. Miała zawiązane oczy, a ręce przykute kajdankami do łóżka. Testosteron wprost eksplodował w moje żyły. Ogarnęło mnie szaleńcze podniecenie. Kutas stał jak szalony, a sperma wrzała w moich jądrach. Nie myślałem już o niczym. Patrzyłem na jej ekstatycznie wypięte ciało, a podniecenie sprawiało, że niepowstrzymanie zbliżałem się do niej. Nie było już odwrotu... Jej cipka była mokra i nosiła już na sobie ślady ostrego pieprzenia. Była nabrzmiała, przekrwiona, ociekająca sokiem, którego zapach roznosił się w całym mieszkaniu. Dałbym głowę, że widziałem na jej udach stróżki świeżej spermy.
        - To pewnie po tym rżnięciu w przedpokoju - pomyślałem.
        Spojrzałem na Nierudego. Patrzył nieprzytomnym wzrokiem to na nią, to na mnie. Jego kutas również miał ochotę rozwalić mu spodnie. Staliśmy tak nad dziewczyną, która nie była już chłodną klientką pokazującą nam palcem jak i co mamy robić. Teraz była uległą suką, a my byliśmy jej PANAMI!!! To były ostatnie chwile, kiedy panowałem nad swoim podnieceniem. Zdążyłem jeszcze raz spojrzeć na Nierudego.
        - No Przyjacielu... - Szepnąłem - to bierzmy teraz naszą zapłatę.

        unterberg:

        Nic do niej nie chciało dotrzeć z tego co mowie. Jeszcze chwila a wykrzyczy mi, że zrobiłem z niej dziwkę. Cholera, chyba trochę tak. Mnie samemu było nie tak, kiedy z osłupieniem spostrzegłem u siebie wręcz niesamowite podniecenie na widok obcych facetów obmacujących moją półnagą Boginię. Gdzieś tam w głębokiej świadomości miałem zapisane, że jej mąż pieprzy to śliczne ciałko kiedy tylko ma ochotę, że też krzyczy mu do ucha orgazm, że przed nim też rozkłada nogi i paluszkami zachęcająco otwiera mu cipkę, ale to był jej maż, a nie jakieś dwa obce dupki od wieszania luster!
        Jasna dupa! Co ja robię?????
        Przecież jeszcze chwila, a Rudy tym swoim zakrzywionym kutasem wpakowałby się w jej usta. No nie, widok obcego kutasa ruchającego jej buźkę, to trochę za dużo jak na mnie.
        Tylko czemu mnie to aż tak podnieca? Tak cholernie podnieca ... Całując jej włosy czułem to samo podniecenie, były przesiąknięte zapachem jej cipki. Czyżby ją tez??? Kiedyś fantazjowaliśmy na te tematy.
        - Wyciągnij kutasa, już dłużej nie wytrzymam, rozkazałem krótko, a poza tym nie ma tutaj nikogo obcego. Nie widzisz tego?
        - Ale był ....
        - Masz halucynacje – stwierdziłem krótko, a sięgając pomiędzy jej uda dodałem – i wiem dlaczego. Wsuń paluszek do cipki, a sama poczujesz przyczynę. Jesteś tak podniecona jak chyba nigdy dotąd. Uda aż się kleją od soczków, włoski też są całe posklejane. Ot i dlatego masz zwidy.
        - Dlaczego mnie oszukujesz?? Przecież czułam!
        - W naszych fantazjach też mówisz, że prawie czujesz, ale to są tylko fantazje. Pamiętasz naszą pierwszą ? Starałem się utrwalić w niej przekonanie, że myli się na całego.
        - To było wtedy, kiedy zarwaliśmy łóżko. Na spiętej dotąd twarzy pojawił się blady uśmiech – chciałeś zakochać mnie na śmierć.
        - No i oboje wtedy padliśmy. Jakoś przełknąłem to rozkosznie niewinne „zakochać”. Prawda była taka, że robiłem wszystko żeby tylko rozerwać jej cipkę, a ona ochoczo pomagała, ale niech jej będzie „zakochać”. Mięśnie bolały nas jeszcze po tygodniu.
        Zawsze kiedy widziałem i czułem z jaką niecierpliwością rozpina mi spodnie i jak bez grama szacunku dla „organu” wręcz wyszarpuje go na światło dzienne, tyle razy modliłem sie, żeby go tylko nie urwała. Bo to przecież moja najlepsza sztuka!



        Widok jej wąskiej dłoni obejmującej kutasa i te kilka posuwistych ruchów na nim i te jej oczy szeroko otwarte wpatrujące się w brunatnoczerwony łeb, i te lekko otwarte usta mimowolnie zwilżone końcem języczka, a za chwilę wysunie go całego i podnosząc oczy do góry położy na nim kutasa czekając co powiem na taki kontrast.
        Kawał twardego wulgarnego mięcha tuż obok wręcz niewinnej urody jej twarzy.
        - Wyruchasz mi buźkę? - w szepcie było więcej prośby niż pytania. Powiedz, że tak.
        - Nie. Nie zasłużyłaś sobie, z mojej strony był to czysty samomasochizm, dusza aż wyła mi do jej ust – mówi się mój panie! I jeszcze coś, moja Suka nie może pozwolić sobie na jakieś głupie wybryki podnieconej wyobraźni. Swędzi cię ****eczka? To powiedz, a nie wciągaj w to obcych ludzi!
        - Nie wciągam nikogo! I wyłącz muzykę, rozprasza mnie.
        - Nie mów tyle! Zobacz coś zrobiła Suko, kutas spadł z języka!!! Że też ty nic nie potrafisz porządnie zrobić! Co za wstyd dla takiej pannicy.
        - Marsz na łózko!!!
        Zaskoczona zareagowała z ociąganiem. Świst pejcza spadającego na pośladki i okrzyk bólu wyraźnie przyśpieszyły wykonanie polecenia. Tylko w jej nagle rozszerzonych oczach pojawił się wyraz niedowierzania.
        - Na plecy! Ściągnij majtki! Poduszka pod tyłek! Zasłoń oczy! I ręce do góry!!
        - Ty chyba nie chcesz ...
        Nie pozwoliłem skończyć. Jednym szarpnięciem rozerwałem na piersiach bluzkę. Zapakowane w stanik piersi z widoczną ulgą pokazały swoje piękno. No czekajcie, jeszcze chwila i też zerżnę obie, wymruczałem do siebie. Jeszcze poczujecie mokrego kutasa.
        - Nie...
        - Mówi się mój panie – Pejcz spadający na piesi wyraźnie dawał do zrozumienia, że tylko taka forma jest dozwolona.
        - To boli! Nie ... - Protestowała słabym głosem wypełniając drżącymi rękoma polecenia. Trzask kajdanek był ostatnim aktem.
        - Grzeczna suka, dobra suka, piękna suka – chwaliłem głośno. W nagrodę spełnię jedno twoje życzenie.
        Nawet gdybym nie znał jej, to zapach podnieconego ciała wiszący w powietrzu powiedziałby mi wszystko. W odpowiedzi trochę rozszerzyła nogi. Za mało. Uda przykryte spódniczką zakrywały całe krocze. A tam właśnie wlepiali oczy Rudy i Nierudy. Ja na ich miejscu też bym z niecierpliwością czekał na widok tego, co kryje przed wszystkimi. W końcu nie zawsze można zajrzeć w głąb mokrej podnieceniem cipki, a do tego jeszcze obcej i tak atrakcyjnej kobiety. Cycki jak cycki, fajnie, że tak je pokazuje, ale jej owłosione krocze.



        - Mocnej! - Poparłem delikatnym muśnięciem pejcza po piersiach. Zadrżała.
        - Jeszcze mocniej, bo nic nie widać! I powiedz czego chcesz.
        - Weź mnie... Błagam weź mnie, nie znęcaj się. Tym razem spódniczką wyraźnie podjechała na brzuch odsłaniając krok. Rudy aż przykląkł na jedno kolano i z wyciągnięta szyją wpatrywał się w cipkę mojej Bogini.
        - Mój panie... - Warknąłem stanowczo, lekko smagając ogonem pejcza cipkę, i podciągnij uda do bioder. O, tak .. wiesz dlaczego suko?
        - Wiem...
        - Znowu zapomniałaś o mój panie – poparte smagnięciem cipki wywołało następny okrzyk bólu. Dzięki bogu ręce miała przykute do łózka, ale i tak rzucała się cała.



        - Boli, nie wolno ci bić cipki, ona taka wrażliwa, a po chwili dodała cichym głosem... mój panie.
        - Jeszcze raz! I głośniej!
        - Mój panie!
        - Głośniej!
        - Mój panie! Mój panie! A teraz do cholery weź mnie!
        - Dlaczego tak trzymasz uda? - dopytywałem wiedząc, że to co padnie z jej ust doprowadzi ją na krawędź wybuchu. Tak było zawsze.
        - Bo, bo ... bo chcesz widzieć dziurkę w cipce. Piersi już dawno falowały w rytm gwałtownych oddechów, bo chcę żebyś zobaczył dziurę w mojej piździe, tam gdzie pakujesz *****. Błagam wyruchaj mnieeeee ...w mojej małej piździe...w małej.




        Trzech facetów napalonych jak cholera przyglądało się rzucającej się na łóżku półnagiej kobiecie ogarniętej tylko jednym pragnieniem. Za wszelką cenę sięgnąć spełnienia.
        Pierwszy nie wytrzymał ciśnienia Rudy. Kocim ruchem zwinnie przesunął się do przodu, i delikatnie położył dłoń na piersi Bogini. Ta przez moment znieruchomiała zapominając na chwilę o trawiącym ją ogniu, ale tylko po to, aby szepnąć ochrypłym głosem:
        - Mocno...mocno...pomóż mi...
        Rudemu aż twarz pojaśniała z radości. Właśnie dostał pozwolenie na obmacywanie.
        Bez chwili wahania trzęsącymi się rękoma dosłownie wyrywał piersi ze stanika. No tak, pomyślałem sobie, gdyby mi tak trafiła się taka gratka, to też bym wysypał z miseczek, bo przecież z takimi cyckami nie można inaczej, ale najpierw uporałbym się z zapinką na plecach. Rudy musiał czytać w moich myślach, bo sięgnął dłońmi pod plecy Bogini.
        - Tak...Tak...Tak ...mocno. Słowa z trudem były zrozumiale. Gwałtownie wypięła do góry pierś. Ufff... Rudy miał wprawę. Jedną ręką uporał się zapięciem, a potem najzwyczajniej w świecie złapał obie łapskami. Myślałem, że usiądę z wrażenia. Złapał za MOJE cycki!!! Niech go cholera!
        - Złap mocno!!! Mocno.



        Rudemu pysk śmiał się z radości. I już bez żadnej żenady, bez grama litości potraktował je tak brutalnie, ze mnie samemu zrobiło się słabo z zazdrości. Jasna dupa, przecież nie można aż tak szarpać za brodawki! Nie można aż tak miętosić.



        Głośny krzyk Bogini przerwał myśli. Szarpiąc się w kajdankach z nogami wywijającymi dziki taniec i łapskami Rudego zaciśniętymi na piersiach, sięgała właśnie szczytu.
        Oniemiali patrzeliśmy na rozgrywające się przed nami piękno. Spocona twarz wykrzywiona wysiłkiem, potargane włosy, rozerwana bluzka, nagi biust i spódnica zwinięta w pasie. I jej orgazm. Niesamowite!
        Jeszcze krzyczała ze szczęścia, kiedy zdesperowany pokazałem Rudemu, że teraz jest moja kolej. Kuźwa jeszcze chwila i spuszczę się we własną rękę. Już nie moglem. Teraz albo nigdy!
        - Podnieś nogi do góry suczko!
        Podniosła ochoczo otwierając nam widok na cały krok. Uffff.....Mokry, to za mało powiedziane, aż purpurowa z podniecenia i ładnie rozchylona cipka ociekała jej sokiem. Uda mokre aż do kolan. Ech, taka właśnie jest moja Bogini. Można dla niej stracić głowę. Z twardym od godziny kutasem w ręce zbliżyłem się do jej nóg, kiedy Nierudy odsunął mnie na bok i bez pytania wpadł głową między jej uda. Bogini aż jęknęła z rozkoszy.
        - A potem wyruchaj mnie. Proszę wyruchaj. Och, jak ja potrzebuję twojego kutasa!!!
        Nierudy szalał z językiem w jej cipce, wywołując co chwilę jęki rozkoszy. A mlaskał przy tym tak głośno, że aż Rudy uśmiechnął się z politowaniem.
        - Wyliż wszystko, to wszystko twoje, twoje, wyliż...tak... tak.
        W końcu Rudy musiał mieć tego dosyć, bo zdecydowanie wykopał Nierudego spomiędzy ud, i sam zabrał się za ****eczkę Bogini. No nie! Zostałem stać na boku z kutasem w garści, jak pan młody na własnym weselu w starym dowcipie.
        - O tak !! Głęboko... wyliż swoją ****eczkę.
        No, żebyś ty wiedziała czyje to języki cię liżą – mściwie przemknęło mi przez myśl, to byś się tak nie rozkładała.
        Pochyliłem się na Rudym.
        - Ty, albo zabierasz łeb, albo zaraz naleję ci do ucha – wyszeptałem wściekłym głosem. Zdziwiony podniósł głowę. Tja, jego twarz była tak samo mokra jak cipka Bogini. Nareszcie mogłem ulżyć zmaltretowanemu kutasowi. Nawet nie drażniłem łbem łechtaczki, już nie było czasu. Całym ciałem zwaliłem się na dziewczynę, kutas bezbłędnie trafił do jej środka. Bogini aż zawyła z rozkoszy i natychmiast zaplotła nogi na moich biodrach. Ale kiedy po sekundzie łeb trafił na szyjkę macicy. Ufff... katastrofy już nie dało się powstrzymać. Czułem jak z litrami spermy zalewającej jej cipkę uchodzi ze mnie życie.



        Co za durny kutas, pomyślałem zawiedziony takim głupim wybrykiem. Kiedyś doigrasz się, że oddam cię na złom. Przecież tych dwóch tylko czeka, żeby pokazać mi jak się pieprzy Taka dziewczynę. Ty...Ty głupolu!
        - Jeszcze trochę...Jeszcze. W glosie Bogini czaiło się rozczarowanie – jeszcze trochę.
        - Później, teraz to mi wyliżesz kutasa ze spermy, suczko.
        - Och tak! daj mi *****. Gwałtownie głowę odwróciła na bok otwierając szeroko usta
        Zapatrzony w swoją klęskę dopiero teraz zauważyłem Nierudego stojącego tuż obok jej głowy i najspokojniej w świecie walącego konia. Upssss! Szlag trafił obciąganie. On zaraz spuści się na nią, potem da jej do buzi. Przecież nie będę się awanturował bo sprawa rypnie się na całego! Cholera, to chyba nie mój dzień. Spojrzałem na Rudego, tja, stał w nogach Bogini i z uśmiechem spokojnie czekał na swoją kolej miętosząc tego swojego krzywulca. Nierudemu właśnie uśmiech znikał z twarzy. Opanowania starczyło mi na tyle, żeby przypomnieć sobie, że głos musi dobiegać z odpowiedniego miejsca. Przysunąłem się do Nierudego.
        - Zaraz dostaniesz tyle spermy, że nie połkniesz jej. Ledwo co wyksztusilem z siebie patrząc na coraz szybsze ruchy reki Nierudego. Kuźwa, zaraz obcy facet spuści się na nią, a ja stoję jak palant na weselu, albo co gorsza wyrucha jej buźkę. Na samą myśl o tym mój kutas nagle przybrał na grubości. Co za głupek!!!
        - Daj mi - Spuść się na mnie, na twarz, na cycki. Ufff.... nasikaj na mnie, teraz!!
        Jasna dupa! Nierudy czerwony na twarzy posłusznie zalewał ją spermą, tak jak chciała. Ten to musiał pewnie zbierać od pokoleń, bo to, aż niemożliwe, żeby tyle zmieściło się w jednym kutasie. Bogini wygięta w jego stronę nadstawiała piersi, a ten dupek tak po postu lał na nie.
        - O takkkk... Jeszcze...Kocham twoją spermę. Nalej mi do ust.



        No przecież to nie jestem ja! Jak ona się zachowuje!!!
        No dobra, jestem kxxxa tolerancyjny. Cipkę można dać do wylizania, ale żeby tak łapczywie otwierać usta na obcego *****???
        Mój kutas musiał być odmiennego zdania, bo ni stad ni zowąd błyskawicznie zrobił się twardy i tak sobie całkiem spontanicznie wystrzelił spermą. Jasna dupa! Dobrze, że zdążyłem złapać go za łeb, bo dopiero by się narobiło gdyby zalał mi oczy. Kątem oka zauważyłem, że Rudy aż krztusi się ze śmiechu. To chyba nie mój dzień.
        Jęk Nierudego spowodował, że na chwilę zapomniałem o wszystkim. Właśnie strzepywał z kutasa resztki spermy na jej twarz. Włosy, szyja już błyszczały.
        - Jesteś cudowny, wspaniały. Daj mi kutasa do buzi, daj... Z wyciągniętą szyją naprężając łańcuszek kajdanek i otwartymi ustami, drżąc na całym ciele czekała na kutasa Nierudego, a ten pochylił się na nią i tak sobie wpakował ***** w jej usta.
        Tak sobie!!! Tylko dlatego, że były otwarte! Coś we mnie krzyczało, coś ta...
        - TO NIE TY !!! Rozpaczliwy krzyk Bogini zabrzmiał jak wystrzał z karabinu. TO NIE TY!!
        O kxxxa!!! Rozpaczliwie spojrzeliśmy po sobie. Co jest grane? Nierudy miał nietęgą minę.
        - To nie ty!! Dlaczego, dlaczego? Odkryj mi oczy!!!
        Pokazałem chłopakom głową na drzwi, wyciągając do góry 3 palce. 3 minuty!
        Zniknęli jak duchy. A ja zerwałem z jej oczu apaszkę.
        - Zobacz suko, że jesteśmy sami. Ty masz wybujałą wyobraźnię! Co się z Tobą dzieje dziewczyno? Chcesz drugiego kutasa, to przekonaj mnie do tego, a nie rób awantur!
        - Mój panie...muzyka ...

        Skomentuj

        • zuzek
          Ocieracz
          • Aug 2009
          • 119

          #19
          fajnebędą kolejne części?

          Skomentuj

          • kammin
            Świętoszek
            • Oct 2006
            • 15

            #20

            filona:


            Zagłuszała również moje myśli. Czyje to dłonie ?? Czyżby mąż wrócił do domu ? Nie to jest nie możliwe. On wraca do domu dopiero za tydzień. Cholera, coś mi tutaj nie pasuje, ten zapach. On przypomina mi Romka. Nie. To nie możliwe !!! Sama myśl, że obce dłonie buszują po mojej cipce i ta głośna przeraźliwa muzyka doprowadzała mnie do furii.
            Nie mogłam tego dłużej znieść i głośno krzyknęłam. Natychmiast mnie rozwiąż !!! Leszek zrobił to, o co go prosiłam. Wstając z łóżka kątem oka zauważyłam zamontowane już lustro.
            No nie. Jak to jest możliwe ? I Czemu ja o tym nic nie wiem? No tak, chyba jednak ktoś tutaj był, tylko kto ? W mojej głowie kotłowały się przeróżne myśli.
            Przecież chyba nie oszalałam, bo wyraźnie czułam zapach innego mężczyzny. Dziwne, ale teraz też go czuję, czyżby Leszek był aż tak spocony ? Nie... to wszystko jest nie możliwe, on zawsze jest taki zadbany. Przez sekundę dziesiątki myśli przeleciało mi przez głowę, do cholery jasnej, co tutaj jest grane? Przecież nikogo tu nie ma, jesteśmy tylko my.
            Kto był w tym pokoju ? Zapytałam Leszka.
            Z lodowatym błyskiem w oczach i z ironicznym uśmiechem na ustach spojrzał na mnie i rzekł.
            -Ty masz halucynacje. Jakieś zwidy. Nikogo tu nie było.
            Chyba do reszty zdurniałeś - odpowiedziałam. Zwinnym ruchem przyciągnął mnie do siebie i całując moje włosy dłońmi śmiało zaczął podążać pomiędzy uda mówiąc.
            -Zobacz sama, jaka jesteś podniecona.
            Wsuń paluszek do cipki to zobaczysz.
            Ty draniu. Normalnie robisz ze mnie idiotkę. Przecież widzę, że jest lustro, a Ty doskonale wiesz, jak bardzo moja cipka pragnie Twojego kutasa, więc, czemu mnie oszukujesz i wygadujesz takie brednie ??
            Mówił jeszcze coś, ale niezrozumiale, jego głos był jakiś zimny i nie wyrażał żadnych emocji. Nie chciałam drążyć tematu lustra, co i jak, bo to było nieważne, liczyła się tylko ta chwila. Uśmiechnęłam się, bo rozbawił mnie, gdy wspomniał o naszych fantazjach. Tak... Masz rację, to było cudowne, ale niestety - dawno temu.
            Marsz na łóżko !!!! - krzyknął. Cóż go znowu opętało ?? Z niedowierzaniem patrzyłam na niego i zadawałam sobie to pytanie, gdy nagle świst pejcza przeszył powietrze. Odruchowo ugięłam kolana, bo gwałtowny ból szarpnął moim ciałem.
            Auuuu.... Ty s****ielu ....To boli !!! krzyknęłam. Do jasnej cholery. Co on ze mną wyprawia ? Czemu zadaje mi tyle bólu? Mam znowu z nim walczyć ? Musiałam zapanować nad moimi odruchami, bo napiętymi mięśniami rąk chciałam go walnąć z całej siły w twarz.
            Przez moment chciałam wybiec z tego pokoju, uciec gdzieś hen daleko, ale nie mogłam tego zrobić. Coś mnie powstrzymywało od tego zamiaru coś, czego nie rozumiałam jakaś dziwna siła i niesamowite pożądanie i podniecenie, którego dotąd nie znałam.
            Oczami wyobraźni widziałam już siebie leżącą na tym łóżku zwiniętą w kłębek niczym pies niczym suka, a przecież suka powinna słuchać swego pana. Czułam jak strumyk lodowatego potu spływał mi między pośladkami. Drżąc cała posłusznie i szybko wykonywałam jego polecenia. Zlana cała potem truchlałam. Podniecenie mieszało się z paniką i narastającym pożądaniem, a skrępowane ręce i zasłonięte oczy nie dawały mi szans na opanowanie sytuacji. Brutalnie rozerwał mi bluzkę, znowu poczułam ból. przeraźliwy ból, który szarpał mną raz za razem czując smagnięcia pejcza na piersiach.To boli !!! Nie .... Nie rób tego Wiesz przecież, że z rozkoszą oddałabym Tobie całą siebie, więc dlaczego zadajesz mi tyle bólu ??
            Na to pytanie nie usłyszałam odpowiedzi, tylko słowa... Mocniej, bo nic nie widać. Posłusznie podciągnęłam wyżej uda. Czułam jak z każdą sekundą moja cipka coraz bardziej pulsuje. Nie znęcaj się proszę. Weź mnie, wyruchaj moją rozpaloną cipkę, tylko błagam nie znęcaj się nade mną, bo zaraz chyba oszaleję. W duchu pomyślałam sobie gdybym tylko miała wolne dłonie, to sama doprowadziłabym się do rozkoszy.



            Nie wiem dlaczego nie broniłam się i nie wiem dlaczego, to wszystko znosiłam, być może chciałam poznać granice swojej wytrzymałości, a może doświadczyć czegoś innego ????
            Nagle całym moim ciałem zaczął targać silny dreszcz. O tak !!! Mocniej !!! ... Jeszcze mocniej krzyczałam, gdy dłońmi zaczął pieścić i ugniatać moje piersi, już nie byłam w stanie dłużej wytrzymać, miałam wrażenie, że jeszcze chwila i eksploduję niczym wulkan. Wijąc się w spazmach orgazmu, który był tak silny, że nie potrafiłam się mu oprzeć zacisnęłam mocno uda. Czułam jak moje soki zalewają pośladki i moczą całe prześcieradło. Spięta orgazmem wykrzyczałam głośno. Wyliż moją cipkę !!! W tym samym czasie rozchyliłam szeroko swoje uda by mógł zobaczyć jak wielka ilość soków wypływa z cipki, a które tak zawsze chętnie smakował. Chwilę później poczułam jak jego śliski jęzor wdziera się we wnętrze cipki i zagrania słodkie porcje nektaru drażniąc przy tym niemożliwie moją łechtaczkę powodując tym samym, że orgazm zdawał się nie mieć końca.
            Przestał mnie lizać i szybko przesunął się do góry. Szeroko rozłożone nogi i poduszka pod lędźwiami dawały mu pełen dostęp. Wbił się kutasem do środka tak głęboko, że mogłam go poczuć na szyjce macicy. Wsuwał się i wysuwał coraz szybciej. Zaczęłam gwałtownie pracować biodrami, pragnęłam zdobyć tak długo oczekiwane spełnienie. Ruchy Leszka trwały krótką chwilę, po czym spuścił się zalewając mą cipkę po brzegi. Zrobiło się w środku jeszcze bardziej ślisko i gorąco. Zapragnęłam poczuć jego kutasa w ustach, poczuć jego smak i puls orgazmu. Daj mi go teraz do buzi !!!! -Wykrzyczałam. Wyszedł ze mnie i po chwili poczułam jak jego sperma zalewa moje piersi i twarz. Chcę do buzi. Daj mi go wylizać !!!!



            Włożył mi do ust kutasa. Łapczywie zaczęłam go ssać. Zdrętwiałam. Coś sparaliżowało moje ciało. Nie przyjemny zapach i gorzki smak spermy dotąd znałam tylko z igraszek z mężem. Kuźwa .... Kto do cholery wkłada mi kutasa do buzi, a ja mu liżę z rozkoszą ?? Nie to nie możliwe przecież mój mąż wraca dopiero za tydzień - pomyślałam,więc kto ?....To nie ty Leszku... przecież nie Ty!! Wiem jak smakuje Twoja sperma, dlaczego mi to robisz?? Przecież to nie TY !!!! Natychmiast rozwiąż mi oczy i wyłącz wreszcie tę cholerną muzykę!!! Wrzeszczałam już jak opętana niczym wściekła suka.

            unterberg:


            - Aleś ty piękna! - wyrwało mi się mimo woli – boże, aleś ty piękna!
            Stała przede mną półnaga, z potarganymi włosami, w których lśniły plamy spermy. Trochę odsunąłem się od niej aby lepiej obejrzeć ten cud natury. Podniecony, ciskający z oczu gromy. Przy każdym gwałtowniejszym ruchu nagie piersi poznaczone pręgami od pejcza i spermą Nierudego tańczyły swój własny taniec.
            - Nie czujesz jak sperma spływa po policzkach? Zbierz palcami i zliż!
            - To nie byłeś ty! Tutaj jest ktoś obcy!!! - Nagle załamał się jej głos – dałeś mnie innemu... dlaczego, dlaczego? - drżąc szeptała coraz ciszej sięgając ręką głęboko pod spódniczkę.
            - Co tam wyprawiasz pod kiecką? Bez zezwolenia nie wolno!
            - Muszę...muszę... - Szeptała urywanym głosem. - Obciągałam obcego kutasa, a ty przyglądałeś się jak spuszcza się na mnie. Muszę... muszę...
            Z zamkniętymi oczami, zgięta w pół, z jedną ręką opartą o mnie, drugą głęboko pod kiecką powoli zaczynała odpływać w swój tajemny świat.



            - Masz zlizać spermę z twarzy, suko! A nie pieścić cipę!
            Subordynacja była nie do przyjęcia. Czas biegł jak szalony, nie było miejsca na takie subtelności. Na wszelki wypadek podkreśliłem wagę słów mocno ściskając palcami jej duży z podniecenia sutek. Głośno krzyknęła z nieoczekiwanego bólu.
            - Nie teraz. Zliżę, ale nie teraz... Pozwól mi...
            - Mówi się mój panie, suko!
            - Nie teraz...Później...
            Z niezadowoleniem spoglądałem na coraz szybsze ruchy jej dupci. Jeszcze chwila i wybuchnie orgazmem!
            Świst pejcza spadający na jej tyłek i przeraźliwy krzyk zlał się w jedno. Jasna dupa!!! A jednak postawiła na swoim, sięgnęła spełnienia. Jeszcze nie przebrzmiał unoszący się w powietrzu jej orgazm, kiedy rzucona na łóżko padła na nie bezwładnie. Kajdanki, apaszka na oczy, poduszka pod tyłek, trwało sekundy.
            Do cholery, nie może tak być, aby moja prywatna suka robiła, co chciała!
            - Nogi szeroko, jeszcze mocniej! Chcę widzieć coś zrobiła z tą napaloną ****! Jak ci nie wstyd, żeby własnymi palcami maltretować to, co należy do kutasa!
            Końcówka była przeznaczona dla Rudego i Nierudego, którym szczęśliwie udało się przeczekać wpadkę. Stali obok mnie z otwartymi ustami i znakami zapytania w oczach: możemy wyruchać ją ???? Pewnie, że tak, ale mocno, brutalnie i szybko. I koniecznie zalać jej cipę spermą! Ale ja pierwszy.
            - przecież lubisz patrzeć na moje palce.
            - Pewnie, że lubię, ale kutas to jest kutas, a ty podniecasz się, kiedy tak bezwstydnie leżysz rozkraczona i... Opowiadaj suko, co wtedy czujesz!
            Zawahała się przez chwilę. Smagnięcie pejcza po piersiach przywołało ją do porządku.
            - A weźmiesz mnie? To powiem.
            - mój panie!!! I co to znaczy weźmiesz mnie? - Tym razem ogony pejcza delikatnie pieściły jej mokrą cipkę.
            - Mój panie! Mój panie...Wbij we mnie twardego kutasa, głęboko, błagam, głęboko. I spuść się w twoją cipę. Daj mi całą spermę i pieść pejczem moją małą cipkę. Jeszcze...Jeszcze...
            - Owłosioną, suko!



            Tego było już dla mnie za dużo. Nic tak człowieka nie walnie po mózgu jak jego własne słowa. Bogini wiła się przed nami też podniecona na maxa. Ledwo zdążyłem szepnąć do facetów: tak trzeba zacząć. Twardym łbem brunatnego z wysiłku kutasa przez chwile pieściłem jej otwarta cipkę przesuwając go w górę na łechtaczkę, kiedy Suka rzucając się na łóżku zaczęła opowiadać jak pierwszy raz chciała pokazać mi swoją cipkę, jak w nocy z palcami głęboko wbitymi do środka wyobrażała sobie całą sytuację, jak rano pod prysznicem zimną wodą chciała uspokoić drżącą cipkę, jak ubliżała sobie samej od *****ek, dziwek, ladacznic, jak mimo wszystko myślała o mnie, a potem jak wpadła do mojego pokoju na nogach miękkich jak z waty i mokrymi majtkami, i jak się strasznie wstydziła tego, co chce zrobić.
            Głośny skowyt pełen zachwytu był odpowiedzią na kutasa wpakowanego w nią z całej siły. Zaparty o jej nogi nie mogłem już inaczej, jak tylko walić moją Boginię z całych sił. Niech szlag trafi jej ****eczkę, i albo padnę tutaj trupem, albo rozerwę ją na strzępy.
            Oprzytomniałem na chwilę, kiedy Rudy poklepał mnie po plecach... Czas – mówiły jego oczy. Kuźwa, nie musiał mi przypominać, od początku tej historii cały czas balansowałem na krawędzi wybuchu. Spojrzałem na nich .. tja, ze stojącymi kutasami czekali na miejsce między udami Bogini. No czekaj ty moja suko, jak umówiłaś się z dwoma facetami, to teraz pozwolisz, że zerżną cię – przemknęło mi przez myśl. A mieli czym! I niech bogowie mają twoją ****eczkę w opiece, moja suko. Pomyślałem z dziką satysfakcją.
            Chciałaś? No to masz!
            Nie chciałaś? No to też masz!
            W końcu każda Suka jest po to, aby bez wahania spełniać zachcianki swojego pana.
            Tja... ale czy aby na pewno, te dwa drągale były moją zachcianką????
            Kutas Rudego wpakowany w Boginię aż po jaja wywołał przeraźliwy krzyk zachwytu mojej Bogini. Na chwilę jakby z niedowierzaniem znieruchomiała cała, a potem... Jasna dupa! W życiu nie widziałem jej takiej rozwiązłej w słowach i w zachowaniu. Bogini! Nic więcej nie przychodziło mi na myśl... Bogini ogarnięta pożądaniem! Piękna! Dwóch facetów błyskawicznie zmieniało się pomiędzy jej udami, a ta darła się w niebogłosy. Mało nie wyrwała się z krępujących ją kajdanek. Z kutasem w łapie przestałem liczyć ile razy spuścili się w niej. Widziałem tylko czerwone z wysiłku twarze i napięte mięśnie pośladków.
            Panowie. Pokazałem na zegarek. Czas...
            Nierudy stał przy drzwiach spocony i z kułakiem w ustach i tłumiąc oddech pokiwał ze zrozumieniem głową. Rudemu ciągle było mało. Wcale mu się nie dziwiłem, mnie też zawsze było mało jej miękkiego zawsze mokrego środeczka. Nawet w nocy potrafiłem przebudzić się tylko po to, żeby wsunąć w nią kutasa, a potem zapaść dalej w sen.
            Rudy z widoczną na twarzy niechęcią w końcu całkiem inaczej niż poprzednio, spokojnie wysunął z ****eczki mokrego kutasa i najzwyczajniej w świecie ze sporej odległości sikał spermą do szeroko otwartej cipki Bogini, na koniec wytarł kutasa w jej włoski. Uffff...niech go cholera! Na moich oczach...
            Bogini łapiąc spazmatycznie powietrze, zlana potem szarpała kajdankami.
            - Spokojnie suko!
            - Mój...Mój...Mój...
            Wyglądało na to, że więcej nie może wykrztusić z siebie. Uwolniłem jej ręce, błyskawicznie zerwała z oczu opaskę.
            - Szukasz kogoś, suczko?
            Przecząco pokiwała głową, ale jej rozbiegane oczy mówiły zupełnie coś innego. Omiatały cały pokój szukając, no właśnie, cholera wie, czego szukała! Przecież nie można znaleźć tego, czego oczy nie widzą. Obie ręce natychmiast powędrowały w krocze. Czyżby chciały zatrzymać wspomnienia???
            - Pić, daj mi coś do picia. Powiedz mi, kto to był? Proszę powiedz.
            - Podobało się tobie takie rznięcie? I Mówi się mój panie! - Przemowę zakończył świst 24 ogonów pejcza.
            - Tak, chyba tak, mój panie – ledwo, co wykrztusiła z siebie.
            - No to wiedz, że nikogo nie było! Jak się czujesz?
            - Taka trochę rozbita – odpowiedziała szeptem uśmiechając się niewyraźnie – mój panie – dodała z wyraźnym opóźnieniem.
            - e...Chyba inaczej powinnaś powiedzieć, suko!
            - Rozruchna??? To chciałeś usłyszeć?
            A więc jestem rozruchana. Cudownie rozruchana, mało ci? No to wiedz, że pod sercem jeszcze czuję twardego kutasa, mało ci? No to zobacz w moją cipkę i powiedz.
            - Dość! Suko! Ani słowa więcej – Kuźwa, znałem tą gierkę, właśnie prowokowała mnie do dalszego rznięcia. A ja biedny nie miałem już chwili czasu.
            - Masz pół godziny na ubranie się i wyjście z domu! Za godzinę zaczyna się koncert. słyszysz tę muzykę? To właśnie ta grupa, przecież zawsze chciałaś zobaczyć ich na żywo, prawda?
            W przezabawny sposób zerwała się z łóżka. Tja... chyba nie wszystkie kostki w tym delikatnym ciałku wróciły na swoje miejsce. I nic dziwnego, wygląda na to, że pierwszy raz w życiu jej cipka miała kilka kutasów na raz.
            - Nienawidzę tej muzyki!!! Nienawidzę! Nigdzie nie idę! Zobacz, co zrobiłeś z moją pupą ty draniu! - drżąc na całym ciele odwróciła się do mnie tyłem zadzierając do góry spódniczkę. Z zaskoczeniem odkryłem na niej mokre plamy, do diabla! Przecież miała ją pod cyckami????
            - Widzisz te pręgi? To twoja robota! Nigdzie z tobą nie idę! Przecież nie usiądę z tyłkiem na żadnym krześle!
            - Mój panie!- warknąłem.
            - Niech ci będzie mój panie! Czyś ty oszalał? Najpierw pozwalasz wyruchać mnie jakiemuś wygłodniałemu facetowi, okładasz batami, a teraz chcesz, żebym robiła za kwiatek do twojego garnituru???? Nigdy!!! Jego sperma cieknie mi po nogach... widzisz? I jeszcze ta cholerna muzyka!
            - Posłuchaj mnie uważnie suko moja, w tej chwili masz dokładnie 29 minut na wyjście z domu. Jeśli tylko życzysz sobie z chęcią pomogę ci w tym – Tutaj groźnie pomachałem pejczem – A na tyłku wcale nie musisz siadać, wystarczy, że usiądziesz mi na kolanach. A twoje miejsce oddamy komuś innemu.
            - Komuś, komu dasz mnie w preze... - Nie zdążyła dokończyć. Tego było już za dużo! Rzuciłem ja na łóżko, upadła na brzuch a spódniczką odsłoniła uda. O dziwo, tym razem w milczeniu przyjmowała razy pejcza, tylko dłoń wciśnięta głęboko pomiędzy uda zdawała się mówić wszystko.
            - Zostało ci 28 minut, suko! - Rzuciłem zasapany - Aha, po koncercie idziemy na kolację. Stolik już zarezerwowany! Ubierz coś wieczorowego!
            - Ty draniu!!! - a widząc moją reakcję dodała szybko – mój panie ...Ale o tym co mi dzisiaj zrobiłeś jeszcze porozmawiamy!!!
            - Nie ma o czym, suko. To tylko halucynacje głodnej cipki podlane irlandzką muzyką. Fantazja rozpalonej głowy! - widząc, że szykuje się do riposty dodałem szybko – powiedz mi, ile w fantazjach ta twoja norka chciałaby na jeden wieczór?

            Skomentuj

            • zuzek
              Ocieracz
              • Aug 2009
              • 119

              #21
              super..może jeszcze troszeczkę więcej..?

              Skomentuj

              • kammin
                Świętoszek
                • Oct 2006
                • 15

                #22
                spoko, zapytam właścicieli.

                Skomentuj

                • zuzek
                  Ocieracz
                  • Aug 2009
                  • 119

                  #23
                  no i to mi się podobataka postawa

                  Skomentuj

                  • kammin
                    Świętoszek
                    • Oct 2006
                    • 15

                    #24
                    filona:




                    Nie mogłam w to wszystko uwierzyć, cholera jak mógł mi wmawiać takie brednie, przecież doskonale wiedziałam, że to nie był jego kutas. Miałam już tego dosyć. Leżąc na łóżku próbowałam uporządkować bałagan tysiąca myśli krążących w mojej głowie, ale na próżno. Krzyczałam głośno, aby mnie uwolnił, co w końcu zrobił. Byłam cała obolała i potwornie wściekła na niego, w pierwszej chwili pomyślałam sobie... no przecież zaraz dam mu takiego kopa w krocze, że z wielkim hukiem wyleci z tego mieszkania. Serce łomotało mi jak zwariowane. Szybko podniosłam się z łóżka, ogromnie zaczęło mi się kręcić w głowie. Już sama nie wiedziałam czy to z nadmiaru emocji czy z bólu. Gorzkie łzy, które napłynęły mi do oczu zaczęły spływać po moich policzkach i mieszać się ze spermą.
                    - Nie czujesz jak sperma spływa po policzkach? Zbierz palcami i zliż! Krzyknął do mnie.
                    Doskonale słyszałam, co mówił, ale miałam to gdzieś. W tej chwili już mnie nie obchodziło czy jest ktoś w tym pokoju i patrzy na mnie czy nie. Jedynym celem, jaki chciałam osiągnąć było dać upust napięciu, jakie we mnie narastało. Leszek stał obok mnie, był rozjuszony i potwornie zdenerwowany. Żar w jego oczach i ten przeszywający wzrok spowodował, że już dłużej nie byłam w stanie się powstrzymać. Nogi miałam tak wiotkie, że z trudem mogłam stać. Miałam wrażenie, że jeszcze chwila i runę całą sobą na podłogę. Położyłam jedną rękę na jego ramieniu a drugą śmiało zaczęłam pieścić cipkę.
                    Leszek cały czas uważnie mi się przyglądał słyszałam jak coś mówił, ale nie zwracałam uwagi na jego słowa, moje myśli błądziły zupełnie gdzie indziej.
                    Na całym moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Ogarnął mnie dziwny chłód, który zaczęłam odczuwać na placach. Wiedziałam, że mam w zasięgu ręki upragnione spełnienie.
                    Niespodziewanie wzdłuż całego kręgosłupa przeszyła mnie gorąca fala. Oooo tak...Mój zwiastun orgazmu, wędrowała powoli w dół. Od rozognionych policzków, przez nabrzmiałe piersi coraz niżej w dół. Zrobiło mi się tak dobrze...
                    Ogarnięta orgazmem nagle poczułam potworny ból. Aaaaa...Wrzasnęłam głośno, kiedy świst pejcza zatrzymał się na moim tyłku.
                    Do cholery...Co się z Tobą dzieje ? i dlaczego wciąż zadajesz mi tyle bólu ? Pomyślałam, gdy niespodziewanie z całej siły pchnął mnie na łóżko.
                    - Kajdanki, apaszka na oczy, poduszka pod tyłek !!! - Wrzasnął... Aż takiego szybkiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. Początkowo protestowałam, broniłam się, ale on nie zwracał na to uwagi. Moja wściekłość sięgała zenitu, ale z drugiej strony sytuacja ta potęgowała u mnie podniecenie, które spowodowane było całkowitym uzależnieniem od tego, co on zrobi, więc bardzo szybko wykonałam jego polecenie.
                    Całe ciało miałam obolałe, ale byłam tak podniecona, że nie odczuwałam bólu. Po kilku sekundach zaczął mi wkładać kutasa do cipki. Kiedy już cały się zanurzył zrozumiałam jak bardzo było mi to potrzebne. Poruszałam rytmicznie pupą i upajałam się mocnymi i głębokimi pchnięciami. Nagle złapał mnie mocno za biodra i jak szalony nabijał na siebie.
                    Próbowałam się podnieść uwolnić z tego uścisku, ale skrępowane ręce nie dawały mi szans na opanowanie sytuacji i jakakolwiek próba ruchu z mojej strony kończyła się bolesnym oporem.
                    Niespodziewanie pochylił się i warknął mi do ucha. Co suko podoba ci się ? Czujesz to ? Przez ściśnięte gardło odpowiedziałam. Tak !!! Tak !!! Mój Panie. Głębiej !!Chcę Cię poczuć głębiej, wsadź go tak daleko jak tylko można.
                    Krzyczałam Rżnij...Rżnij mnie mocno, wyruchaj ostro moją cipkę. Najwyraźniej poczuł wiatr w żaglach, a moje słowa jeszcze bardziej go zmobilizowały, chyba nawet nie spodziewał się, że dam mu taką okazję poszaleć .



                    Ciężko oddychał, a jego ruchy nabierały coraz szybszego tempa. Czułam się wypełniona po brzegi, dawał mi teraz to, co tak bardzo lubię.
                    Zlana cała potem nie mogłam złapać oddechu, ale oszołomiona podnieceniem miałam tylko jedno na myśli, aby nie przerywał. I jakby czytał w moich myślach. Jego kutas wbijał się we mnie do końca, aż dotykał szyjki macicy rozpierając mnie tym samym do granic wytrzymałości. Miałam wrażenie, że za chwilę przerżnie mnie na pół, że porozrywa na drobne kawałki. Wiłam się pod nim i krzyczałam. Dłużej już nie byłam w stanie wytrzymać. Całe moje ciało zaczęło się naprężać, ogromna fala gorąca zaczęła rozlewać się po całym moim ciele. Orgazm był tak silny, że przez moment miałam wrażenie, że unoszę się w powietrzu i po chwili powoli opadam na ziemię.
                    Trwając w konwulsjach orgazmu znowu zaczęłam głośno krzyczeć, wbił się do końca i zastygł. Gorący strumień spermy wypełnił mnie po brzegi. Czułam się tak jakby całe moje ciało zostało wypełnione gorącą substancją, jakby ktoś do mojego krwiobiegu wpuścił gorący płyn. Upajałam się tą chwilą, gdy znowu poczułam jak jego wielgachny i nabrzmiały kutas zaczął wbijać się do środka jak opętany. Kolejna fala przyszła nagle i zawładnęła mną totalnie. Po krótkiej chwili usłyszałam ciężki urywany oddech. Wyciągnął kutasa z cipki i wprost na moje ciało tryskał gorącą spermą. Myślałam, że oszaleję z rozkoszy. Wcisnęłam zęby w usta tak mocno, że aż przygryzłam naskórek. Nie mogłam znieść tego metalicznego smaku i poprosiłam go, aby mnie rozwiązał i dał mi się czegoś napić.

                    Leszek uwolnił moje ręce , nie mogłam w to uwierzyć, że coś takiego przeżyłam byłam rozbita, całkowicie wyprowadzona z równowagi. Wzrokiem błądziłam po pokoju szukając czegoś, czego nie było. W moich uszach zadźwięczał jego głos, a właściwie słowa...Masz pół godziny na ubranie się. Widząc moje zdezorientowanie powtórzył jeszcze raz...Masz pół godziny na ubranie się i wyjście z domu! Za godzinę zaczyna się koncert - słyszysz tę muzykę? Nie docierały do mnie jego słowa. Nie mogłam tego pojąć, jak to pół godziny ? I jaki koncert ? Cholera jak mam wyjść taka obolała i obita ? Czy Ty widzisz jak wyglądają moje pośladki ?



                    To Twoja robota, rzuciłam z przekąsem.
                    Widząc moją reakcję rzucił mną na łóżko i bezceremonialnie zaczął chłostać mnie pejczem.
                    Leżałam wbita w pościel, lecz myślami byłam już na koncercie, o którym mówił.


                    I było mi wszystko jedno ile razy mnie jeszcze uderzy, chciałam już tam być, bo przecież nie mogłam zaprzepaścić takiej okazji, na którą czekałam tak długo.
                    Dobrze Mój Panie, zdążymy - powiedziałam. Z trudem podniosłam się z łóżka i chwiejąc się na nogach ruszyłam w stronę łazienki. Odkręciłam kran prysznica. Poczułam ogromną ulgę. Strumień wody spłynął na moje obolałe ciało. Myłam się, ale w mojej głowie myśli toczyły swój bieg.Kużwa...Co się ze mną dzieje ? Przecież takiej siebie nie znałam, myślałam , że wiem o sobie wszystko niestety - najwyraźniej pomyliłam się. To właśnie on wyzwolił we mnie kobietę, której tak na dobrą sprawę nigdy we mnie nie było. Gdybym była zdolna do logicznego myślenia, pomyślałabym, że oszalałam, ale nie dane mi było logicznie myśleć, a przynajmniej nie teraz. Kim ja właściwie jestem dla niego ? Nie wiem, być może jedną z wielu podobnych do siebie przygód ? Nie wiem. Wiem tylko, że on jest dla mnie wyjątkowym, kimś, kto wręczył mi klucz do mojej ciemnej strony.
                    Częściowo obwiniałam siebie samą za to, że pozwoliłam mu się tak traktować. Obwiniałam, ale z drugiej strony byłam niezmiernie szczęśliwa i zadowolona.
                    Ubrana i gotowa do wyjścia jeszcze raz spojrzałam w lustro. Dobrze – pomyślałam.
                    Uśmiechając się spojrzałam w jego stronę.



                    Chyba możemy już wyjść... Mój Panie...

                    unterberg:

                    Jasna dupa!!! Pomysł z koncertem to najgłupsze, co mogło wpaść mi do glowy!!! Po jaką cholerę mi to potrzebne?
                    C..D..N..

                    Skomentuj

                    • zuzek
                      Ocieracz
                      • Aug 2009
                      • 119

                      #25
                      to ja chcę wiedzieć co będzie dalej z tym koncertem!

                      Skomentuj

                      • filona
                        Świętoszek
                        • Jul 2009
                        • 37

                        #26
                        Zuzek cierpliwości. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
                        0statnio edytowany przez sister_lu; 28-02-11, 18:35. Powód: Linki do obrazków wygasły.
                        W ogniu Twoich rąk ... Niezany dziki ląd...

                        Skomentuj

                        • zuzek
                          Ocieracz
                          • Aug 2009
                          • 119

                          #27
                          tak, tak..wiem, wiem, że jestem niecierpliwa no ale sama rozumiesz..akcja się rozwija i nagle urywa..też chyba byłabyś ciekawa

                          Skomentuj

                          • filona
                            Świętoszek
                            • Jul 2009
                            • 37

                            #28
                            Masz rację Zuzek, muszę się sprężyć z tym pisaniem. Pozdrowienia ślę cieplutkie.
                            W ogniu Twoich rąk ... Niezany dziki ląd...

                            Skomentuj

                            • zuzek
                              Ocieracz
                              • Aug 2009
                              • 119

                              #29
                              uhm fajnie że się postarasz..bo niedługo to chyba już zapomnę o czym było na samiuśkim początku
                              a pozdrowionka się przydadząszczególnie te cieplutkie bo przecież tak zimniutko i jeszcze troszeczkę popsikują wszyscy (nie tylko ja!)

                              Skomentuj

                              • kammin
                                Świętoszek
                                • Oct 2006
                                • 15

                                #30
                                Unterberg

                                Koncert był jednym wielkim niewypałem.
                                Za głośno, za dużo ludzi. Podkute buty tancerzy czyniły taki hałas, że aż nie moglem skupić się na swoich myślach. Nawet przez moment przemknęła mi myśl, że gdyby grupa nie pochodziła z Irlandii, a na przykład z byłego Związku Ludzi Szczęśliwych, na pewno czułbym się bardziej komfortowo, bo przecież gumiaki nie czynią takiego tumultu.
                                Mimo tego całego zgiełku ciągle dźwięczały mi w uszach jej ostatnie słowa: mój panie, i ciągle jeszcze w duszy grały fanfary zwycięstwa. Właśnie spełniło się największe marzenie życia: posiadanie własnej Suki! I to nie byle jakiej Suki, Bogini pod każdym względem była naj, naj...Nawet w zdradzaniu męża! Ciekawe, kiedy on w końcu zorientuje się, że posuwam mu żonę? - przebiegło mi przez myśl. Nasz romans z małymi przerwami trwa już kilka dobrych lat...
                                Z boku spojrzałem na świeżo upieczoną sukę. Nieprawdopodobne, ale w jej wyglądzie, w zachowaniu nie było grama wcześniejszych przeżyć! Zero! Wyglądała tak świeżo, tak niewinnie, ze aż nieprawdopodobne! Nikt by nie uwierzył, że całkiem niedawno pieprzyło ją z zapałem trzech facetów. Nie jeden, a trzech. Że z tych zmysłowo wykrojonych ust wypływały strużki spermy, że pod elegancką sukienką kryją się dowody tresury w postaci podbiegłych krwią pręg...
                                Nie było nic, co mogłoby potwierdzić jej słowa, kiedy przed wyjściem z domu przytulona do mnie szeptała z podnieceniem:-
                                - Wiesz, jeszcze głęboko w sobie czuje twojego twardego kutasa... Jeszcze tam jesteś.
                                Nie omieszkałem sprawdzić palcami stan jej cipki, była mokra, i miękka w dotyku. Gdyby nie te fatalne majtki, mógłbym nawet sięgnąć językiem do środka...
                                - Musisz mieć to na sobie? - wymownie złapałem palcami za gumkę naciągając ją mocno.
                                - Muszę, mój panie, bo znowu poplamię sukienkę. I nie strzelaj z gumki!
                                Za późno. już zdążyłem puścić. Rozległo się głośne plaśnięcie.
                                - Gdzieś ty nauczył się takich barbarzyńskich sposobów traktowania kobiety?!
                                - Pomiędzy twoimi udami, moja Suko – wypaliłem bez namysłu, ale za to z głębokim przekonaniem – z nosem głęboko w twojej zarośniętej ****eczce. I co ty na to?
                                - Wychodzimy na koncert, mój Panie!
                                - A więc, wychodzimy. Ale ty zostawisz w domu portfel z pieniędzmi, żebyś mi czasami znowu wstydu nie narobiła z płaceniem, a ja na wszelki wypadek zabiorę pejcz. Porządek musi być, moja Suko. I jeszcze coś, żebyś mi czasami nie skarżyła się, że czujesz się trochę niedopchnięta, bo albo zgwałcę cię natychmiast, a potem spiorę pejczem, albo na odwr..
                                - Nie używam takich słów, mój Panie!
                                - Upssss, sorry Suko. Zazwyczaj mówisz: nie-do-ruchana.
                                - Drań!
                                - Bogini!
                                Jak ona to robi, że nic po niej nie widać? Siedziała lekko zwrócona w moją stronę i z wypiekami na twarzy obserwowała scenę. Odruchowo położyłem dłoń na jej udzie.
                                - Zaraz będzie finałowa scena – Odezwała się cicho muskając ustami mój policzek - nie sądzisz, ze Viktora to odpowiednie zakończenie pewnego rozdziału w naszym życiu i początek nowego?
                                Spojrzałem zaskoczony. Jasna dupa! W jej oczach znalazłem dobrze mi znane chochliki. Cholera, chyba nie doceniłem jej inteligencji! Viktora, ale dla kogo? Ja miałem w planie pokaz tresury suki dla Rudego i Nierudego, a to z kolei wiązało się z pewnością, że znowu będę musiał patrzeć jak inni rżną moją Boginię, a jeszcze nie uporałem się z dzisiejszymi wydarzeniami. A może zrezygnować z niego?
                                Suka sprawiała wrażenie w pełni zrelaksowanej. Ciekawe co miała na myśli mówiąc o początku nowego? Czy tylko pejcz i akcesoria? Od początku znajomości wiedziałem, że drzemią w niej ciągoty do gwałtownego seksu, kilka niespodziewanych klapsów na nagie pośladki zawsze powodowało drżenie jej ud. Czy to tylko o to chodzi? Czy też o tych „trzecich”, razem z ich cholerną spermą ?
                                - Nie myśl tyle, mój Panie, jesteśmy sami. Kraczące ptaszyska nie maja dostępu, a to jest nasza Vitoria! - Nagle zmieniła temat: - zamówiłeś szampana na kolację ? Chce ci coś powiedzieć, ale nie wiem jak zacząć.


                                filona:
                                Mój Panie...Jestem w siódmym niebie, tylko czemu Ty jesteś taki zamyślony ? zamów szampana, bo ja mam ochotę dziś się upić...

                                unterberg:
                                Ja tez! a kto będzie prowadził samochód? psa nie mamy...

                                filona




                                Unterberg

                                W jej glosie zabrzmiały nie znane mi do tej pory tony. Zdecydowanie? Chyba nie, raczej determinacja.
                                - Za chwile będzie szampan. Dla ciebie. Ja wezmę coś mocniejszego, bo wydaje mi się, że bez dopingu nie dotrwam do rana.
                                - Nie żartuj, to poważne...
                                - Masz na myśli urojenia? - przerwałem jej w połowie zdania – chyba zdajesz sobie sprawę, że zepsuły mi cały wieczór? Lepiej porozmawiajmy o koncercie.
                                - ... to tak poważne, że tez chcę whisky!
                                Whisky?! Moja Bogini pijącą męski alkohol? W jednej sekundzie napięcia całego popołudnia znalazły ujście.
                                - Moja suka nie nosi spodni i nie pije tego, co kobiecie nie przystoi - Wysyczałem wściekłym tonem z rozmachem rzucając pejcz na stolik – jeszcze jedno słowo, a poczujesz go na nagim tyłku!!



                                Kelner podchodzący do stolika zatrzymał się w połowie drogi, wlepiając oczy w leżący na białym obrusie pejcz.
                                - Mój Panie, zwracamy na siebie uwagę innych gosci...- szepnęła cicho Bogini. Na twarzy błyskawicznie pojawiły się rumieńce zawstydzenia – jesteśmy w restauracji.
                                - Czy chcesz mi powiedzieć, że tutaj nie jesteś kobietą?!
                                - Młodym damom nie odmawia się – ze stolika obok doleciał do mnie tubalny męski głos – Mamy równouprawnienie.
                                Jasna dupa! Jakis dżentelmen się znalazł! Nie spuszczając oczu z Bogini powoli odwróciłem się w jego stronę. Bogini nie wyglądała na uszczęśliwioną takim obrotem sprawy. Kiedy w końcu wzrokiem odnalazłem właściciela głosu, krew już buzowała w mnie na całego. Grubasek pod pięćdziesiątkę siedział w towarzystwie elegancko ubranej kobiety w swoim wieku. Jednak niestaranny makijaż nie ukrywał por na twarzy.
                                - A starszym można zwrócić uwagę? Na twoim miejscu zakazałbym jej picia soku pomarańczowego – wycedziłem wolno.
                                - Mój Panie, proszę wróć do mnie – dłoń Bogini przykryła moją leżącą na pejczu.
                                Miękkość dotyku zelektryzowała mnie. Spojrzałem na jej wąską dłoń, czując jak gdzieś w głębi budzi się dzikie pożądanie. W jednej chwili dupek ze stolika obok przestał istnieć.
                                - Pamiętasz co ostatnio w niej miałam? Co trzymałam?
                                - Nie igraj, bo zaraz cie zgwałcę – Pamięć natychmiast przywołała obrazy miętoszonego kutasa Rudego.
                                - Ostatnio miałam program koncertu, mój Panie - Na twarzy pojawił się uroczy uśmiech psotnicy zadowolonej z efektu pułapki. - Ale twoim myślom nie można nic zarzucić. A więc wznoszę toast, za twoje i moje myśli - dodała podnosząc kieliszek szampana.
                                - Dwa razy Tullamore – zwróciła się do kelnera, upijając łyk szampana – Pellegrino osobno, bez lodu.
                                Zaskoczony kelner spojrzał w moim kierunku. Skinieniem głowy potwierdziłem zamówienie. Przecież nie będę dochodził sprawiedliwości w knajpie pełnej ludzi. Sąsiedzi z boku i tak już spoglądali na mnie z byka. W domu zrobię porządek, postanowiłem twardo.
                                Po chwili pojawiła się whisky. Wypiłem jednym haustem, Bogini poszła w moje ślady.
                                - Jeszcze raz – zaordynowała zdecydowanym głosem.
                                Tym razem nie potwierdziłem zmówienia. Bogini nie była przyzwyczajona do mocnego alkoholu.
                                - Stop, nie tak ostro młoda damo, bo jeszcze moment a zaczniesz tutaj śpiewać.
                                - Ja? Ja, śpiewać? A w zasadzie to dobry pomysł. Zaśpiewam ci Libiamo. W twoim klubie Zlotego Kufla to hymn alkoholików

                                Zapewniam, ze w moim wykonaniu będzie tym czym jest w istocie, pochwala miłości!

                                Wiesz, chyba zakochałam się w tym co ty nazywasz zwidami podnieconej cipki. No wiesz, chora wyobraźnia itd.
                                Jasna dupa, o co tutaj chodzi? Jakie zakochanie zwidami? Czyżby miała się spełnić moja najczarniejsza prognoza? A w zasadzie dlaczego nie, może nie jest takie czarne jak mi się wydaje? W myślach zobaczyłem nabrzmiałe z wysiłku żyły na jej wyciągniętej w kierunku kutasa Nierudego, szyi. Hmm, całkiem podobne do tych które pakował w jej usta. Świadomie lub nie, to jednak chciała tego .... Uffff....Cholera, w spodnich znowu zrobiło mi się ciasno.
                                W jej oczach było coś, co kazało mi wierzyć w to co mówiła. Tja, pełna knajpka nie była najlepszym miejscem na takie rozmowy.
                                - Jedziemy do domu Suko!
                                - Do twojego domu, mój Panie, bo u mnie nie ma whisky. I nie zapomnij o pejczu. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale mam przeczucie, że będzie ci potrzebny.


                                Skomentuj

                                Working...