W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Raz miękka erekcja raz przedwczesny wytrysk

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • przesadzony
    Świętoszek
    • Dec 2019
    • 1

    Raz miękka erekcja raz przedwczesny wytrysk

    Witam, mam problem, który pewnie nie jest żadną nowością, ale uważam, że każdy taki problem jest na tyle indywidualny, że pozwoliłem sobie założyć osobny temat.

    Najpierw pokrótce o mnie:
    Mam 28 lat. Od pół roku jestem w związku z kobietą, na której mi zależy jak nigdy wcześniej na żadnej innej.
    Nigdy nie byłem typem amanta, ale miałem w łóżku kilka kobiet i nigdy nie miałem większych problemów.
    Z tą, z którą teraz jestem też miałem bardzo udane stosunki. Często zdarzały mi się takie erekcje, że musiałem się naprawdę postarać żeby w ogóle dojść, podczas gdy ona dochodziła w tym czasie trzy razy. Nie mam pojęcia od czego to zależało, ale teraz... sytuacja się diametralnie zmieniła.
    Od jakichś dwoch miesięcy mam problem z seksem. Na początku miałem tzw. miękkie wzwody, albo traciłem po prostu erekcje będąc w niej. Psychika napędzała wtedy jeszcze stres zaistniałą sytuacją i to było błędne koło. Na początku zwaliłem to na psychikę właśnie. Dwa, trzy stosunki później problem się powtórzył. Zrobiła się dziwna atmosfera po wszystkim. Ona obwiniała siebie, myśląc, że mnie nie podnieca (co od razu, gdyby ktoś podrzucił taką teorię, muszę znegować, bo ona jest dla mnie wprost wyjęta z moich fantazji), ja czułem się jak frajer i przerażało mnie to, że w ten sposób mogę zniszczyć związek z najlepszą osobą jaką spotkałem w życiu.
    Postanowiłem rzucić papierosy, które paliłem 15 lat, bo w końcu mogą wpływać na potencję. Dwa miesiące już nie palę.
    Potem mieliśmy średnio-udane stosunki. Erekcja była, ale wciąż nie idealna. wchodziłem bardzo twardy, a w środku za każdym razem trochę miękłem i do teraz trudno mi stwierdzić czy to słabsze bodźce poprzez jej mokrą pochwę czy moja słabsza koncentracja albo zastanawianie się nad tym co będzie dalej, nie wiem.
    Postanowiłem więc zerwać z kolejnym uzależnieniem, o którym wam jeszcze nie powiedziałem, czyli z masturbacją.
    Kiedy byłem sam w domu, potrafiłem to robić 2-3 razy przyzwyczajając się ewidentnie do perwersyjnego porno i sytuacji, w której nikogo nie muszę zadowalać. Przestałem to robić w nadziei na lepszą erekcję w seksie, no i proszę. Dwa, trzy ruchy i dochodzę.
    Dzisiaj rano po tygodniowej przerwie od wszelkich zabaw postanowiliśmy spróbować znowu. wszedłem w nią na misjonarza, po jakiejś minucie czułem, że robi mi się "zbyt dobrze" i zaproponowałem zmianę pozycji, na jeźdźca. w tej pozycji zawsze byłem w stanie kochać się najdłużej (nie wiem dlaczego, może jej skakanie i uderzanie w mój pęcherz opóźniało wytrysk? nie wiem). Problem w tym, że jak tylko usiadła na mnie, poczułem tak silny bodziec, że nie byłem w stanie tego powstrzymać. Poczułem jak zbliża się orgazm i ogarnęła mnie totalna bezsilność. To jest straszne.
    I wiem co powiecie. Że ten szybki wytrysk to efekt tygodniowego celibatu, ale problem w tym, że wcześniej też się tak zdarzyło, może nie tak szybko, ale jednak czułem jak idzie nieuniknione i żadne zwolnienie tempa czy przerwa tutaj nie pomagały. Tak jakby było już za późno.
    Nie wiem co robić. Zaczynam myśleć o viagrze, choć to dla mnie ostateczność, bo nie chcę się uzależnić od niczego w tej kwestii, tym bardziej, że nie tak dawno wszystko działało jak należy.
    Ona jest wyrozumiała, ale wiem jak ważny jest dla niej seks, co zresztą jest normalne. Nigdy sobie nie wybaczę jeśli stracę ją przez coś takiego.
    Bardzo was proszę o pomoc.
Working...