W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Zimna żona

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • tozo83
    Świętoszek
    • Dec 2014
    • 23

    Zimna żona

    Już wiem, że chyba nigdy nie będzie dobrze ale nie potrafię się z tym skutecznie pogodzić i przejść do normalności nad tym. Bliskość i seks są dla mnie zbyt ważne w związku, zaś dla mojej żony te sfery mogłyby w ogóle nie istnieć.
    Wiele lat - a jesteśmy ze sobą już razem 8 lat z czego 5 małżeństwem - o jakąkolwiek bliskość musiałem żebrać.
    Nie jestem playboem ani boskim Apollo, ale nie jestem też brzydki, za to normalny zadbany facet, z kilkudniowym zarostem (bo lubię!), wysportowany, szczupły - więc nie odrzucam.
    Z bliskością zawsze było źle, zawsze coś nie w porządku. Ona nigdy nie lubiła się przytulać, całować - nie, dotykać - nie. Jakoś to znosiłem bo głęboko ją kochałem i jakoś nam szło, pomimo że czegoś bardzo mi brakowało. Myślałem sobie, może odblokuje się w seksie kiedy w całości jej się poświecę. Byłem jej pierwszym partnerem, ja wprowadziłem ją w seks i nie wyszło mi to na dobre. Wziąłem sobie dziewicę i teraz serio tego żałuję. Ze swojej strony pokazałem jej zaangażowanie i dzikie pożądanie, dawałem jej raz romantyczny wolny seks, czasem ostry szybki numerek, jednak z jej strony nigdy nie było inicjatywy. Taka sytuacja powodowała we mnie frustrację i zaczęliśmy się kłócić - o byle co, byłem spięty i poddenerwowany, dogadywaliśmy sobie. To zaczęło pogrążać nasze małżeństwo i było coraz gorzej. Próbowałem z nią rozmawiać, ale nie dało się - ona miała wymówki, zawsze coś jej nie odpowiadało, źle się czuła, nie miała głowy do tego itd. - tysiące wymówek - już nawet nie do seksu ale do rozmowy o problemie - ona w ogóle nie widziała problemu w tym, że kiedy ja daję jej ciepło, troskę, bliskość a ona trakuje mnie chłodno i na odległość - cierpię i czuję się odrzucony, niepotrzebny. Wiele razy były z tego powodu awantury, bo ona kiedy chciałem rozmawiać szła spać albo kazała mi "s********ć".
    Cóż, w międzyczasie pojawiło się dziecko - nie powiem, że żałuję bo córeczkę kocham nawet nie wiecie jak bardzo. Przez całą ciążę seksu w zasadzie nie było, nawet nie nalegałem ani też słowem o tym nie wspominałem, bardzo wspierałem żonę - psychicznie i fizycznie. Zawsze miała we mnie dobre słowo, robiłem w domu wszystko co było trzeba - wręcz jej usługiwałem. Urabiałem się w pracy po godzinach żeby na wszystko zarobić - żeby ona i dziecko miały jak najlepiej. Po prostu facet - ojciec zaangażowany. Urodziła, byłem przy porodzie i też ją wspierałem, parcie, oparcie psychiczne, pomoc, opieka... Przeciąłem pępowinę... Wiele widziałem ale nigdy mnie to do niej jako do kobiety nie zraziło. Nadal tak samo - albo nawet bardziej ją kochałem, moje "pożądanie" do niej jako do kobiety nie zmalało ani trochę. Czekałem kolejnych kilka miesięcy na pierwsze zbliżenie. Nie inicjowałem żeby nie popędzać - bo się zrazi, bo zaboli itd. I wiecie co - po pół roku spróbowałem do niej przyjść.

    Próbowałem zorganizować coś w rodzaju drugiego "pierwszego razu" - romantyczna kąpiel, świecie, muzyka - i wiecie co? Przeżyłem paskudne odtrącenie, zachowywała się jak księżniczka, która robi to tylko po to żebym się odpieprzył od niej. I tak przez ostatnie 2 lata wygląda nasz seks - tylko tak. Jedna - zimna - kłoda i nic więcej. Przestałem już czegokolwiek oczekiwać i zaczynam uczyć się żyć bez seksu. Zbyt kocham córkę żeby odejść, nie mam jaj ani siły. Za bardzo zależy mi na moim dziecku. Jaki jest seks? Raz, dwa razy w miesiącu kiedy ja inicjuję i organizuję. Ona nigdy nic nie robi. Ja muszę ją zaprosić, ona wtedy łaskawie przyjdzie, po drodze pójdzie zapalić, zjeść coś i wtedy ew. dopiero do mnie przyjdzie. Nigdy wcześniej, nigdy nie widziałem, żeby ona serio tego chciała i była "napalona". Położy się i czeka, każda próba dotknięcia czy pocałowania gdziekolwiek - odpycha mnie albo mówi, że nie chce, leży i patrzy w sufit znudzona. Mnie fascynuje oral, uwielbiam ją pieścić i mógłbym to robić godzinami, daję jaj ustami takie orgazmy po których drze pysk tak, że sąsiedzi słyszą, w penetracji jest gorzej - bardzo trudno ją doprowadzić do orgazmu pochwowego ale staram się. Nic to że ja bardzo rzadko normalnie dojdę i poczuję że i mnie było dobrze - zawsze jestem skupiony tak na niej i jej zadowoleniu że nie dbam o siebie. Kiedyś myślałem, że ona to odwzajemni ale nic - nawet na lodzika muszę się upraszać i czekać tygodniami, w międzyczasie po kilku tygodniach postu są awantury bo denerwuje mnie byle co - ale to potem ja jestem winny bo się denerwuję, narzekam - ale to, że próbuję rozmawiać o przyczynie problemu jest nieistotne, ona uważa że nie robi nic złego a seks nie jest najważniejszy. No niech będzie - najważniejszy nie jest, ale kiedy go nie ma albo jest fatalny, sztuczny i na siłę - nie będzie dobrze. Powoli uczę się nie chcieć go, nie pożądać i nie pragnąć. Ostatnio kiedy do niej przychodziłem zaliczyłem tyle odmów, odepchnęła mnie lub była obojętna tyle razy, że kilka razy ostatnio dosłownie mi nie stanął - bo czułem się jakbym miał ją gwałcić. Nie czułem w ogóle podniecenia - zero! Czułem się podle, czyżby jej postawa mogła spowodować takie problemy?
    Kiedyś marzyłem o fajnym seksie, o zabawach i spełnianiu fantazji, dziś wiem, że jedyne na co mogę liczyć to seks z kłodą z rozłożonymi udami, na nic fantazyjnego liczyć nie mogę - dotknąć nie mogę nawet cycków...
    Aha, żona zmęczona nie jest - ja oddwalam większość rzeczy w domu. Ona popołudnia przeważnie spędza na kanapie przed telewizorem a potem o 19 albo 20-tej idzie spać z córką a ja zostaję sam na pastwę samotności...

    Da się to zmienić czy muszę się pogodzić lub odejść
    Szkoda życia...
  • joedoe
    Perwers
    • Aug 2014
    • 1272

    #2
    Astraja:
    To ON ją uczyl seksu. Chyba troche mu nie wyszlo.
    Jesli na poczatku dziewczyna sie zrazi - moze sie jej to utrwalic.
    Z bliskością zawsze było źle, zawsze coś nie w porządku.
    To jakim cudem sie pobraliscie?

    Skomentuj

    • tozo83
      Świętoszek
      • Dec 2014
      • 23

      #3
      Napisał joedoe
      Astraja:
      To ON ją uczyl seksu. Chyba troche mu nie wyszlo.
      Jesli na poczatku dziewczyna sie zrazi - moze sie jej to utrwalic.

      To jakim cudem sie pobraliscie?
      Chyba największym moim błędem było to że niczego od niej nie oczekiwałem tylko dawałem i szukałem jak będzie dobrze. Ona zaś nigdy nie potrafiła nawet określić czego chce albo jak - więc szukałem po omacku.

      Teraz jestem już tak zniechęcony, że moje libido zupełnie zgasło, nie mogę na nią patrzeć, wręcz odrzuca mnie na jej widok. Nie potrafię jej przytulić jak kiedyś, bojąc się braku wzajemności albo choć odrobiny ciepła z jej strony, nie pocałuję jej bo znów nadstawi policzek zamiast dać się normalnie pocałować. Czuję, że chyba przestaję ją kochać, zbyt wiele razy zostałem odepchnięty.
      Szkoda życia...

      Skomentuj

      • blackberry23
        Seksualnie Niewyżyty
        • Mar 2013
        • 303

        #4
        Bliskość i seks
        są dla mnie zbyt ważne w związku,
        zaś dla mojej żony te sfery mogłyby
        w ogóle nie istnieć.
        Wiele lat - a jesteśmy ze sobą już
        razem 8 lat z czego 5 małżeństwem -
        o jakąkolwiek bliskość musiałem
        żebrać.
        Ziomus, to skoro przez 3 dlugie lata nie bylo z jej strony ciepla to po jakiego grzyba i pod jakim przymusem sie z nia chajtles? Bylo zle, czules sie okropnie...a jednak sie wpakowales w ten cyrk...
        Serio myslales ze papierek ja zmieni? Ze stanie sie czula, kochajaca i bedzie chciec?


        Troche glupie wchodzic w cos, co rani i nie sprawia frajdy. Masochista ?
        'Ulegaj prostym uczuciom. Raz w roku pojedź w stronę zachodzącego słońca.' - "Dawca", M. Osikowicz

        Skomentuj

        • tozo83
          Świętoszek
          • Dec 2014
          • 23

          #5
          Napisał blackberry23
          Troche glupie wchodzic w cos, co rani i nie sprawia frajdy. Masochista ?
          Raczej ślepo zakochany i wierzący że po ślubie się zmieni... Dopiero teraz zaczynam widzieć, że to się nie zmieni. Zmieniło się na gorsze, jest coraz bardziej chłodna i obojętna a do tego - do cech emocjonalnych doszło jeszcze to, że po ciąży w ogóle przestała o siebie dbać. Uważa, że wystarczy, ze kupię jej porządne ciuchy to będzie OK, ale to, że przy wzroście 160 pod spodem jest 30kg nadwagi... to nie problem. Ja jednak nigdy nawet grymasem nie okazałem że mi się nie podoba...
          0statnio edytowany przez tozo83; 28-01-15, 11:06.
          Szkoda życia...

          Skomentuj

          • blackberry23
            Seksualnie Niewyżyty
            • Mar 2013
            • 303

            #6
            Wiedziales to wczesniej, tylko nie chciales w to wierzyc i wolales sprawdzic czy faktycznie bedzie tak do dupy.
            Bo tak jest, bylo i bedzie.
            To ze byla dziewica.... ja tez, a pragne bliskosci i czulosci mojego partnera.Lgne do niego jak mucha na swieze mieso.

            Sam wiedziales w co sie wpakujesz i sam sobie jestes niestety winny. Marnujesz kolejne lata zycia by tkwic w mega nieszczesliwym zwiazku... czasami trzeba byc egoista. Wiec musisz znalezc w sobie sile i odejsc, albo frustracja cie zezre jak zostaniesz kolejne dni, miesiace z ta krolowa lodu.
            A uwierz, dziecko czuje ze z rodzicami jest cos nie tak i tez staje sie nieszczesliwe.
            Syn mojej kolezanki (7lat) powiedzial mi nie tak dawno, ze woli jak rodzice sa osobno bo oboje sa szczesliwi, a jak byli razem to caly swiat w okolo nich byl nieszczesliwy i on tez czul sie jak zabawka.

            Przemysl to.
            'Ulegaj prostym uczuciom. Raz w roku pojedź w stronę zachodzącego słońca.' - "Dawca", M. Osikowicz

            Skomentuj

            • tozo83
              Świętoszek
              • Dec 2014
              • 23

              #7
              Napisał blackberry23
              Przemysl to.
              Uwierz mi, że myślę o tym codziennie wieczorem, każdego wieczoru kiedy idę spać i widzę je obie śpiące. Córkę, która zasnęła spokojna i szczęśliwa, żonę - która zwyczajnie nie chce ze mną spędzać czasu. Sam nigdy nie byłem wylewny, ale nigdy nie szczędziłem jej przytulenia, szeptania do ucha że ją kocham, że jest piękna albo wysłania w ciągu dnia sms-a, że mi jej brakuje, że chcę ją mieć przy sobie i przytulić.
              Powieliłem wzorzec swojej matki - ona też traktowała mnie zimno i obojętnie - to stąd chyba ten problem. Wiem, że z jednej strony marnuję kolejne lata (a tu już 32 latka pyknęły) swojego życia, bo nigdy od niej nie dostanę życzliwości, ona nawet nie rozumiem, że właśnie stąd bierze się to, że jestem teraz nerwowy, niechętny do niczego, wycofany. Obwinia za to tylko mnie a sama nie przyjmuje niczego do wiadomości. Ale uwierz mi - też na słowo - boję się jak ognia utracić dziecko...
              Szkoda życia...

              Skomentuj

              • blackberry23
                Seksualnie Niewyżyty
                • Mar 2013
                • 303

                #8
                Rozumiem. Ale jeszcze troche i tym rzucisz bo nie wytrzymasz nerwowo i bedziesz mial najzupelniej tego dosc.
                Moze corka jest teraz za mloda i tego nie czuje ze rodzice sie nienawidza, ale podrosnie i zrozumie.
                'Ulegaj prostym uczuciom. Raz w roku pojedź w stronę zachodzącego słońca.' - "Dawca", M. Osikowicz

                Skomentuj

                • tozo83
                  Świętoszek
                  • Dec 2014
                  • 23

                  #9
                  Napisał blackberry23
                  Rozumiem. Ale jeszcze troche i tym rzucisz bo nie wytrzymasz nerwowo i bedziesz mial najzupelniej tego dosc.
                  Moze corka jest teraz za mloda i tego nie czuje ze rodzice sie nienawidza, ale podrosnie i zrozumie.
                  Ja już tego nie wytrzymuję, czuję że przestaję ją kochać, bronię się przed tym jej zachowaniem i sam się bardzo oddalam. Nie potrafię jej już przytulić, pocałować, nie chce mi się seksu z nią.
                  3 latka... Maluch z astmą (dużo choruje) - nie mogę jej zostawić i stąd taka sytuacja. Wiesz co by potem było - zostawił żonę z chorym dzieckiem.
                  Szkoda życia...

                  Skomentuj

                  • Zebraa
                    Gwiazdka Porno
                    • Nov 2013
                    • 1614

                    #10
                    my ci niestety nie pomożemy, bo do zbudowania poprawnej relacji potrzeba jest praca nad obiema osobami.
                    Ona uważa, że ma o co mieć pretensje, ty masz swoje pretensje. Nie osądzam, bo w takich sprawach trzeba obiektywizmu, a Twoja relacja nam tego nie da. Bez urazy.
                    Ale macie dziecko. A ono cierpi. Nawet jak ci się wydaje, że nie widzi, to widzi... Było wiele filmów na ten temat, gdzie dziecko moczy sie w łóżko, ma swoich wydumanych przyjaciół, albo po prostu cierpi... One zawsze wiedzą.

                    I to musisz wytłumaczyć żonie, że moze nie chcieć kochac ciebie i kochać się z tobą, ale dla dobra dziecka powinniście iść na terapię. Nie po to by zacząć się kochać, by uprawiać seks, ale by nauczyć się ze sobą rozmawiać i życ, by wyjaśnić wszystkie pretensje.

                    Jeśli jesteś z małej mieścinki i u Ciebie nie ma takich terapii znajdź ją w innym mieście.
                    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

                    Skomentuj

                    • Padre_Vader
                      Gwiazdka Porno
                      • May 2009
                      • 2321

                      #11
                      Zgadzam się z Zebrą.

                      Autorze, dodatkowo chciałbym zapytać, czy jesteś w stanie wymienić choć kilka pozytywnych cech swojej żony?
                      Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

                      Skomentuj

                      • tozo83
                        Świętoszek
                        • Dec 2014
                        • 23

                        #12
                        Czy ma zalety? Jeszcze całkiem niedawno znalazłbym je bez problemu - naprawdę. Ostatnio większość czasu spędza na leżeniu i opieprzaniu mnie za wszystko co tylko jej się wymyśli.

                        Kiedyś czytała, była interesującą osoba z którą można było porozmawiać, lubiła wspólnie ze mną gotować (próbowałem ją tym "zarazić" bo ja uwielbiam gotować, uważam, że skoro i tak zrobić coś do jedzenia trzeba to można z tego zrobić okazję do wspólnego spędzenia czasu), chodziła ze mną na basen, miała swoje zainteresowania.... Pomimo swojego chłodu i dystansu. Teraz jakieś zalety - w stosunku do mnie - jest mi trudno. Jest na pewno bardzo dobrą matką... I to chyba pochłonęło ją bez końca (ja też jako ojciec jestem bardzo zaangażowany, ale poza tym widzę jeszcze swoją żonę, na której mi zależy).

                        Ogarnia mnie takie uczucie opuszczenia w związku, jakbym był potrzebny do załatwienia lekarzy dla dziecka, zawiezienia, zrobienia zakupów i położenia małej. Potem już potrzebny nie jestem, może pójść spać i o mnie zapomnieć do następnego dnia rano. Za to kiedy ona śpi ja jeszcze posprzątam, zrobię pranie, ogarnę dom... I jakby obcy człowiek idę spać do łóżka obok nich.

                        Jesteśmy z dużego miasta. Na razie sam zapisałem się do psychologa i psychiatry. Ona jest DDA, ale do specjalisty pójść nie chce.
                        0statnio edytowany przez tozo83; 28-01-15, 12:52.
                        Szkoda życia...

                        Skomentuj

                        • Gandalf71
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Dec 2014
                          • 208

                          #13
                          Ciekaw jestem jak twoja żona zachowuje do innych ludzi Przecież nie może być cały czas ponura (tak ją tu przedstawiasz, że nawet się nie uśmiechnie)
                          Nikt nie jest idealny. Ideały są nudne.
                          Każdy ma swoje małe, większe lub nawet ogromne tajemnice.

                          Skomentuj

                          • tozo83
                            Świętoszek
                            • Dec 2014
                            • 23

                            #14
                            Napisał Gandalf71
                            Ciekaw jestem jak twoja żona zachowuje do innych ludzi Przecież nie może być cały czas ponura (tak ją tu przedstawiasz, że nawet się nie uśmiechnie)
                            Do innych - zupełnie normalnie. Ot co. Nawet w domu jest tak, że do mnie jest zimna albo po prostu burczy na mnie po czym chwilkę później do małej jest "do rany przyłóż" - ciepła i opiekuńcza.

                            Takie porównanie między nami. Kiedy ja wychodzę z domu - nie potrafię wyjść nie żegnając się z nią - zawsze muszę ją ucałować (jak śpi to w czółko albo nosek), przytulając... Ona wychodząc nawet nie spojrzy w moją stronę. Przytuli małą, ucałuje, wyściska, do mnie rzuci zimne Cześć i idzie sobie. Tak samo jest z powrotami - zawsze ją pocałuję, przywitam objęciem. Ona nigdy...
                            0statnio edytowany przez tozo83; 28-01-15, 13:03.
                            Szkoda życia...

                            Skomentuj

                            • Gandalf71
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Dec 2014
                              • 208

                              #15
                              To winy za ten stan szukaj u siebie. Takie jest moje zdanie. Myślę, że za bardzo skoncentrowałeś się na sobie i swoich uczuciach, na tym co TY byś chciał. W twoim poście u góry, w sumie dość długim, skoncentrowałeś się znów na sobie a ja pytałem o nią. Nie potrafisz napisać postu o niej bez wplatania w to siebie.

                              EDIT: IMHO wieje tu agresywnym zachowaniem bez krzty asertywności
                              Nikt nie jest idealny. Ideały są nudne.
                              Każdy ma swoje małe, większe lub nawet ogromne tajemnice.

                              Skomentuj

                              Working...